Z szacunku dla wyborców...

Powyższy wpis jest mocno zwięzły, choćby dlatego, że powstawał jeszcze podczas trwania debaty. Urzędujący prezydent swoim bojkotem debaty we wspaniały sposób udowodnił tezę, że nieobecni nie mają racji. Wszyscy kontrkandydaci mieli mu coś do zarzucenia, a bronić nie miał kto. Wszyscy przedstawili swoje programy, jednocześnie wykazując, że Komorowski chce jedynie trwać pod żyrandolem.

Bardzo rozbawił mnie happening Pawła Kukiza. Przed debatą zapowiadał, że jeśli TVP nie postawi pulpitu dla nieobecnego Komorowskiego, to też zrezygnuje z debaty. Ale na szczęście tego nie zrobił. Natomiast, ponieważ TVP nie zdobyło się na podkreślenie nieobecności prezydenta, na początku programu rozstawił dla niego rybackie składane krzesełko. Dziura, którą TVP chciało ukryć, stała się tym bardziej widoczna.

Przed debatą oglądałem również rozmowę z Komorowskim w Polsacie. Ale, co ciekawe, po ok. pół godzinie rozmowy, przeniesiono ją na kodowany kanał tej stacji. Miejsce w ramówce zająl o ile pamiętam, jakiś kulinarny talk show. No cóż, biznes is biznes, a za reklamy przy przynudzeniu Komorowskiego nikt zapewne płacić nie chciał...