Rosyjska Duma kontra "Goń z pomnika bolszewika"

Obrazek użytkownika maciej1965
Idee

Jak przeczytałem z ]]>Niezalezna.pl]]>, rosyjska Duma "potępiła polską ustawę o zakazie propagowania komunizmu jako „bluźnierczy akt” i oznajmia, że nie można wybaczyć tym, „którzy znieważają pamięć żołnierzy” Armii Czerwonej". Całość można sobie przeczytać pod podanym powyżej linkiem. Ale zacytuję jeszcze jeden fragment: "W tekście mowa jest również o „bluźnierczym akcie władz polskich”, u którego podstaw leży „chęć umniejszenia decydującej roli Armii Czerwonej” w zwycięstwie nad nazizmem".

I tu nasunęło mi się kilka refleksji. Gdyby nie Armia Czerwona 17 września 1939 roku, być może nie trzeba by tylu lat i ofiar, żeby zwyciężać nad "nazizmem". To cios w plecy owej armii spowodował załamanie się polskiej obrony we wrześniu 1939. Do 17 września rząd RP i naczelne dowództwo byli na terytorium Polski. Ponosiliśmy klęski, ale na wschodzie mieliśmy spore zapasy materiałowe i ludzkie. Wojna wcale nie była przegrana. Jak czytałem kiedyś, rozciągnięcie niemieckich linii zaopatrzeniowych w połączeniu z wejściem ciężkiego sprzętu na kiepskie drogi a czasem wręcz bezdroża Polski wschodniej mogło znacznie spowolnić impet blitzkiegu. 

Rząd i Naczelny Wódz do Rumunii ewakuowali się dopiero po agresji sowieckiej, chroniąc się tam przed zagarnięciem przez Armię Czerwoną. Anglia i Francja dały sobie 2 tygodnie na rozpoczęcie działań zaczepnych wobec Niemiec. Wojnę wypowiedziały 3 września, więc owe dwa tygodnie mijały 17 września Możliwe, że od początku alianci byli nastawieni na "dziwną wojnę". Ale, gdyby nie sowiecka napaść, nie mieli by wymówek, żeby nie wspomóc Polski. 
Tak więc trudno dziwić się, że nie chcemy pomników gloryfikujących najeźdźców, którzy dokończyli swój najazd z 1939 roku w 6 lat później, nazywając go "wyzwoleniem". Jeszcze raz podkreślę, gdyby nie agresja Armii Czerwonej w 1939 roku, to z dużym prawdopodobieństwem w 1945 roku nie było by zapewne powodu, żeby ta sama armia musiała nas wyzwalać. Przypuszczam zresztą, że gdyby nie pewność Hitlera, że armia ta wbije nam nóż w plecy, w 1939 roku nie najechałby Polski.

Cmentarzy wojennych nie ruszamy. Ci żołnierze, choć i ich zachowanie wobec Polaków często stanowiło zbrodnie wojenne, bezpośrednio nie ponosili winy za samą agresję. Ba, może po 6-letniej okupacji w pierwszej chwili jawili się namiastką wyzwolenia. Ale pomników najeźdźców nie możemy tolerować.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)