PO nie potrafi wybaczyć Mieszkowi I, że w 966 roku wprowadził w Polsce "Dobrą Zmianę"...

W chwili, gdy Senat PR chciał swoją uchwałą uhonorować 1050-tą rocznicę chrztu Polski oraz postać pierwszego jej historycznego władcy - Mieszka I, senator z ramienia PO, Barbara Zdrojewska nazwała Mieszka I "zabijaką, który pewnie palił i gwałcił". Jej partyjny kompan, Jerzy Wcisła, nazwał naszego władcę "wątpliwej jakości chrześcijaninem".

Senatorowie PO nie potrafią wybaczyć Mieszkowi I, że przyjął chrzest od Czechów i nie pozwolił Niemcom na włączenie w 966 roku Polski do jednoczonej przez nich wówczas ogniem i mieczem Europy. Ciekawe, czy wówczas działał jakiś KOD (przepraszam - KOP - Komitet Obrony Pogaństwa)? Czy dobrą, korzystną dla Polski zmianę Mieszko wprowadzał przy protestach ówczesnego PO i Nowoczesnej? Może PO zagalopowała się aż tak w pedagogice wstydu, iż jest gotowa obrzucić błotem każdego tylko dlatego, że jest czy był Polakiem.

Przy okazji szermujący na co dzień hasłami nowoczesności i postępu działacze PO zapominają, że w czasach Mieszka I, jego decyzja o chrzcie wprowadziła Polskę do grupy nowoczesnych państw średniowiecznej Europy. Jeśli teraz wytyka się komuś, że jego działania sprowadzają kraj do Średniowiecza, należy pamiętać, że po mrokach pogaństwa i dzikich hord przemierzających Europę, Średniowiecze było wówczas czymś nowoczesnym, wręcz synonimem postępu i nowoczesności.

Faktem jest, że w owych czasach palenie i mordowanie były nieodłącznie związane z prowadzeniem wojny. Mieszko, jeśli chciał zachować władzę i obronić swoją ziemię musiał rzeczywiście być "zabijaką". Zapewne nie stronili od takich metod również bliscy sercu PO Niemcy. Jednak takie odniesienie się do twórcy państwa Polskiego ze strony senatorów RP jest po prostu zwykłym chamstwem wynikającym z braku zarówno kultury, jak i podstawowej wiedzy historycznej.

Za:]]>Niezalezna.pl]]>