DWA TEATRY...
scena jest ogromna od Bugu do Odry
i zamysł na miarę co budzi zdziwienie
ideę tylko trudno odczytać w tym splocie
dwa teatry na jednej politycznej scenie
oto pełna sprzeczności ta i tamta rola
grana w kostiumach obrońców sumienia
w karczemnym brzęku chytrze liczonej mamony
z suflerskiej budy szelest sensu przedstawienia
no bo nie polska racja jego bohaterem
jak w mgle smoleńskiej można zrozumieć niewiele
podział na zdrajców patriotów i gojów
tego spektaklu chyba jest prawdziwym celem
miłość z nienawiścią pomieszana równo
miłosierdzie z pogardą i chciwość z głupotą
za kulisami ciemno i niewiele widać
a dla widzów naiwność jest największą cnotą
klakierzy się zmieniają…duszno na widowni…
pozory tak prawdziwie zmysły bałamucą
że wszystko się zmieszało nikt nie wie gdzie Prawda
w Narodowym Teatrze marsz żałobny nucą…
nie ma jak wyjść z widowni…drzwi zabite głucho…
został jeszcze Akt jeden…Scena zakończenia…
i pytanie czy była to Prawda o Polsce?
Czy wymysł autora tego przedstawienia?!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 971 odsłon
Komentarze
witaj, Kazimierzu!
8 Października, 2019 - 15:32
Jak zwykle, z zapartym tchem czytałem. I skojarzenia pracowały na najwyższych obrotach. Dziękuję!
Pozdrowienia!
yenom