Nie było stanu wojennego ?
Nie było stanu wojennego ? Nie było komunizmu ?
Uczelnie – strefy zdekomunizowane ?
Kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego i kolejna rocznica czyszczenia historii najnowszej najstarszej polskiej uczelni -matki rodzicielki pozostałych i na niej się wzorujących.
Jak pisuję od lat, w historii tej najstarszej uczelni wybitni profesorowie nie zidentyfikowali ani komunizmu, ani stanu wojennego a okres po 56 r. określili okresem stopniowej liberalizacji systemu [https://blogjw.wordpress.com/2009/03/25/lustracja-dziejow-uniwersytetu-j... z czego można by wnioskować, że stan wojenny wprowadzony w ciemną noc 13 grudnia 1981 r. był tej liberalizacji objawem i Jaruzelskiemu trzeba być za to wdzięcznym. Zresztą wielu było i chyba nadal jest, bo przecież profesorowie UJ cieszą się wielkim prestiżem – nieprawdaż ? !
Skoro nie było stanu wojennego (lub był to nic nie znaczący epizod, o którym nie warto w historii nawet wspomnieć) to i nie mogło być represji stanu wojennego, więc rzecz jasna nie można ich wykazać, bo to by była konfabulacja- nieprawdaż ? !
Skoro nie było komunizmu, to nie było represji za działalność antykomunistyczną, bo rzecz jasna nie mogło być opozycji antykomunistycznej ( bo wobec czego ?) i rzecz jasna nie powinno być orderów za taką działalność – choć są – może są zatem lipne ?
Najbardziej zdumiewające jest jednak to, że nawet internowani i więzieni w stanie wojennym ani słowa protestu nie pisną przeciwko takiemu fałszowaniu historii, choć protesty, a nawet głodówki w obronie historii były. Rzecz w tym, że nie w obronie historii na poziomie akademickim, najbardziej załganej i najbardziej szkodliwej, bo na takiej historii uczą się przyszli nauczyciele historii ( i nie tylko) szkół nie tylko wyższych, ale i niższych.
Może sami uznają, że komunizm, stan wojenny był w Polsce, ale nie na uczelniach, które były wyspami niedotkniętymi tymi przypadłościami – bo jak to inaczej zrozumieć ?
Mamy zresztą taką schizofreniczną sytuację, że walczy się o dekomunizację przestrzeni publicznej, ale nie przestrzeni akademickiej, gdzie komunistów się nobilituje, choć podobno dawno ich tam nie ma – mimo że są ! Fałszowanie historii , szczególnie na uczelniach, winno być karane, a jest nagradzane !
Uczelnie – strefy zdekomunizowane ?
Na uczelniach nie ma już partii komunistycznej, ale nadal pracują i nierzadko ‚pociągają za sznurki” byli towarzysze, bo to oni i do nich przylepieni, stali się beneficjentami przekształcenia PRL w PRL bis.
Byli już beneficjentami instalacji komunizmu, bo to komunistyczna partia rządziła uczelniami i ich wynosiła na piedestały, decydowała kto może, a kto nie może być zatrudniony na uczelni, awansować i do jakiego stopnia, zdobywać tytuły i intratne stanowiska.
Okazuje się jednak, mimo rozległych badań historycznych, że na uczelniach chyba nie było w ogóle PZPR ( i partii siostrzanych) nie było członków, ani struktur tych decydenckich ciał, bo nigdzie nie można się z tymi strukturami/nazwiskami zapoznać. No może poza moim serwisem Lustracja i weryfikacja naukowców PRLhttps://lustronauki.wordpress.com/ gdzie co nieco jest, ale przecież to się nie liczy, bo powstaje poza strukturami, poza etatami, poza finansami.
I taka sytuacja całkiem chyba zadowala struktury solidarnościowe, ale i kombatanckie walczące o wolną i niepodległą Polskę.
No to czemu nie ma takiej wolności, ani nawet skłonności do takich badań, aby było wiadome kto walczył o wolność, a kto o podległość ? Póki co znajomość rzeczy jest często opaczna, tak jak cała ta III RP.
Jak (niby)uczeni w uczonych (rzekomo) książkach nie piszą, że komunizm był, to nie ma co tam dekomunizować, struktur i ludzi komunistycznych opisywać, nie mówiąc już o pisaniu o ludziach przez komunistów przetrąconych, z życia akademickiego wyklętych.
Bastiony oporu przed dekomunizacją i lustracją !
Na okoliczność kolejnych wojennych rocznic trzeba jednak podnosić, że to uczelnie są bastionami oporu przed dekomunizacją i lustracją, że nie były bastionami oporu przed instalacją komunizmu ( z wyjątkiem nielicznych osób), a na uczelniach chętnie zatrudniano Osoby Chętnie Udzielające Informacji nie tylko towarzyszom, ale i służbie bezpieczeństwa.
I to chyba wiele tłumaczy.
Jako były nauczyciel akademicki nie należę do byłej opozycji antykomunistycznej, bo działalność antykomunistyczną prowadzę i dziś, a nawet bardziej, bo dziś jest internet co wyróżnia czas dzisiejszy od czasu PRLu ! i widać jak na dłoni co kto robi.
Widać też jak na dłoni, że niemała część tzw. opozycji antykomunistycznej milczy wobec komunistycznego zanieczyszczania przestrzeni publicznej (tak osobowej, jak i materialnej) a w szczególności akademickiej (mateczników komunizmu w PRLu i skansenów komunizmu w III RP) i nieraz wyklina tych, którzy o dekomunizację walczą.
Tak tak, bywają tacy działacze mający status antykomunistycznych, którzy bronią komunistów przed (rzekomymi) represjami ze strony antykomunistów, a nie bronią antykomunistów represjonowanych ( i to realnie) przez komunistów, tak w PRLu, jak i w III RP.
I taka jest ta powojenna Polska.
Ale ja uważam, że działaczem antykomunistycznym nie jest ten kto akceptuje w przestrzeni publicznej uczelnie jako skanseny komunizmu i nie ma nic przeciwko swoistej dekomunizacji uczelni poprzez usuwanie słowa komunizm (i wszelkich faktów i skutków z komunizmem związanych) z historii oraz usuwaniu antykomunistów z murów uczelni (dożywotnio !).
Winno się chyba wprowadzić specjalny status prokomunistycznego działacza opozycji „antykomunistycznej”.
Dekomunizacja poprzez nobilitację komunizmu w przestrzeni akademickiej to jest schizofrenia – straszna choroba, na którą zapadła niemała część polskiego społeczeństwa, tak zrodzona w PRLu – przed i po stanie wojennym, jak i w III RP.
Niestety nie mam podstaw sądzić, że przy kolejnej rocznicy stanu wojennego będę mógł napisać, że to co teraz piszę nie jest już aktualne.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2682 odsłony
Komentarze
dekomunizacja
13 Grudnia, 2017 - 07:41
dekomunizacja uczelni i szkół to po mediach i sądach kolejne wyzwanie dla rządu...
Yagon 12
Wielki wódz światowego proletariatu rzucił wiekopomnym hasłem
17 Grudnia, 2017 - 14:29
Cytuję:
«Коммунизм, это власть советов плюс электрификация всей страны»
— Владимир Ильич Ленин
W takim razie nie ma innego wyjścia niż natychmiastowe wyłączenie prądu.
Komunizmu nie było
13 Grudnia, 2017 - 12:33
Zaprzeczenie i wyparcie, to klasyczne objawy traumy albo poważnej choroby psychicznej.
P.S.
Rok temu na wiecu klasyk Mazguła powiedział "były tam jakieś bijatyki, jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie najczęściej jednak dochowano kultury"
Rzeczywiście nie było i, jeśli Bóg da, już nigdy nie będzie
17 Grudnia, 2017 - 14:45
A ileż to razy dane mi było usłyszeć, że "to nie jest prawdziwy komunizm"? Gdzie ten prawdziwy miał się niby znajdować, nigdy się nie dowiedziałem, chociaż niektórzy coś mamrotali o Kubie Castro, Chinach Mao, Węgrzech Kadara i Jugosławii Tity. Później nawet to mamrotanie zamilkło. Dzisiaj nikt się już do niczego nie przyznaje za wyjątkiem jakichś tam kanapowo-sekciarskich partyjek, a to z tej przyczyny, że sukces ma wielu ojców, a fiasko jest zawsze okrągłą sierotą.
Ponieważ męża zaufania nie
16 Grudnia, 2017 - 17:02
Ponieważ męża zaufania nie mogli tak po prostu wywalić z uczelni, osiem lat zajęło im likwidowanie stanowisk, które zajmowałem. Ostatecznie, zdegradowany ze stanowiska specjalisty d/s aparatury (mianowanie przez wł. ministra !), jako robotnik wykwalifikowany opuściłem mury uczelni (w ramach czystki przed okrągłym stołem).
Oczywiście, wszystko było kulturalnie z odpowiednimi dokumentami. A przecież mogli gdzieś zabić !