Naukowcom wolno wszystko

Obrazek użytkownika Józef Wieczorek
Kraj

Niedługo mogła się cieszyć babcia Filomena (pani Filomena Leszczyńska) z utarcia nosa „profesorom” (prof. Barbarze Engelking i prof. Janowi Grabowskiemu), piszącym kłamstwa o Holokauście (książka: „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski”).

Historycy mieli za swoje kłamstwa przeprosić, ale sąd apelacyjny uznał prawomocnie, że nie muszą, a weryfikowanie i podważanie tego, co napisali „profesorowie”, stanowi niedopuszczalną ingerencję w wolność badań naukowych i swobodę wypowiedzi (sic!).

Podczas procesu doszło do zderzenia wartości: prawa do wolności badań naukowych i prawa do ochrony dóbr osobistych, i z tego zderzenia z triumfem wyszło prawo do wolności badań, ale nie wiadomo, dlaczego określanych „naukowymi”, skoro z nauką pisanie nieprawdy nie ma nic wspólnego.

Z tego przypadku wynika jasny wniosek, że sądy nie są odpowiednią instancją do rozstrzygania takich sporów, ani intelektualnie, ani moralnie. Nadzwyczajna kasta sądowa przenika się z nadzwyczajną kastą akademicką, a obie kasty podnoszą swoją autonomię i niezależność –taktownie nie dodając, że od prawdy – co skutkuje tym, że „dalej jest noc”, zarówno w sądownictwie, jak i w domenie akademickiej.

Naukowcy argumentują, że spory nie powinny być rozstrzygane przez sądy, lecz w ramach debaty, ale sami stronią od debat na niewygodne tematy i z niewygodnymi oponentami.

Tym samym odwieczna istota uniwersytetu całkiem zanika.

Wobec tego chyba potrzebny byłby odpowiedzialny przed narodem trybunał obywatelski, który by respektował podstawową wartość, jaką jest poszukiwanie i prezentowanie prawdy i jej ochronę przed autonomicznymi sądami i profesorami, którym się wydaje, że mogą wszystko.

Trzeba mieć na uwadze, że naukowcy pozbawieni kontroli społecznej mogą nie tylko wprowadzić autonomicznie niemal każdego do najwyższych organów decyzyjnych w sprawach nauki oraz zniszczyć każdego im niewygodnego, ale także w ramach swoich postępowych eksperymentów zagrozić ludzkości.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

Jeżeli sąd ocenił, że każdy według swojego widzimisię może publikować "badania", które nie maja nic wspólnego z rzeczywistością to może warto odwołać się wyżej i zatrudnić prawników Ordoluris.
Jak jesteśmy przesiąknięci V kolumną to straszne.

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1630667

W III RP nie tylko naukowcom wolno wszystko. Wszystkim wolno wszystko, nawet

poslom do  Sejmu. Michalkiewicz mowi ze kraje dziela sie na dwa rodzaje: powazne

i niepowazne. W powaznych za dzialanie przeciwko wlasnemu krajowi idzie sie

do paki, natomiast w krajach niepowaznych otrzymuje sie nagrody:

przyklad Grabowski. Kto doprowadzil Polske do takiego  stanu?

Nie sa potrzebne zadne trybunaly dyscyplinujace historykow. Co zrobic by 

Polske zrobic z kraju niepowaznego powaznym?

Odpowiedz: oddzielic zarno od plewow.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
-1

JanStefanski

#1630730

Tak ale obecny stan jest efektem oddzielania ziarna od plew ( w domenie akademickiej koniec czasów jaruzelskich) tak że plewy zostały a ziarna wyrzucono stąd nie miało co wyrosnąć !  

Vote up!
2
Vote down!
-1

Józef Wieczorek

#1630770