Kryzys uniwersytetu - szósta fatalna tendencja

Obrazek użytkownika Józef Wieczorek
Kraj

Fatalna tendencja (6) – naukowy status znaczony tytułami naukowymi, pół biedy jeszcze kiedy autentycznymi, używany bywa poza uniwersytetem

czyli „Kryzys uniwersytetu w ujęciu polemicznym z Prof. Piotrem Sztompką

 

Prof. Sztompka (Po Kongresie Kultury Akademickiej NAUKA 2/2014 • 19-25 -PIOTR SZTOMPKA –]]>http://www.portalwiedzy.pan.pl/images/2014/nauka/2_2014/N214-02-Sztompka.pdf]]>) spostrzegł patologie tytularne w Polsce, wyróżniając je jako szóstą fatalną tendencję prowadzącą do kryzysu uniwersytetu.

Po szóste – naukowy status znaczony tytułami naukowymi, pół biedy jeszcze kiedy autentycznymi, używany bywa poza uniwersytetem, np. w mediach, jako legitymizacja
autorytarnie wyrażanych poglądów potocznych, banalnych, niezwiązanych z naukowymi kompetencjami…”

No cóż, skoro w Polsce zaprowadzono system tytularny i go się hołubi, otacza niemal kultem, to trudno się dziwić, że ludziska obdarzone tytułami puszą się niczym pawie, gromią tych, którzy tytuły pomijają, a nie daj Boże to co mówią/piszą podważają. I nie ma to zasadniczo znaczenia czy rzecz się dzieje w murach uczelni zatrudniających ich na etatach, czy też w mediach, gdzie lubią się pokazywać i mądrzyć się w sprawach nawet jak pojęcie o nich mają mgliste lub żadne. I niechby kto ich za to nie docenił.

Pamiętam jak prof. Hartman (etatowy profesor najstarszej polskiej uczelni, wzorcowej dla innych) w programie Pospieszalskiego zrugał panelistkę o nie dość należne go traktowanie – w końcu człowieka co prawda młodego, ale utytułowanego i to tytułem profesora belwederskiego (choć nadawanego w pałacu namiestnikowskim). Nadęcie profesorii bywa takie, że czasem aż dziw bierze, że się jeszcze nie unosi w przestworzach.

Nie zawsze te tytuły są autentyczne, ale nawet jak zostali nimi obdarzeni oszuści, plagiatorzy, to nijak ich nie można odebrać, bo tytularna brać akademicka zaraz larum podniesie, że tytuł ma być dożywotni, nawet jak jest z przestępstwem związany. Prezydent ma go nadawać, ale odbierać nie może ! bo to byłby akt polityczny.

Nadawanie tytułów w upolitycznionym systemie tytularnym w Polsce polityczne podobno nie jest ( kto chce niech wierzy, ale ja jestem niewierny), ale odbieranie – byłoby ani chybi aktem politycznej zemsty ! Więc dla profesorii – hulaj dusza !

Mogą sobie bredzić co im tylko do głowy przyjdzie ( a nawet obok głowy przeleci) i co najwyżej można ich postraszyć dyscypliną, która i tak nie zostanie użyta, aby nie zakłócać spokoju innych utytułowanych/utytłanych.

Prof. Sztompka o ile mi (nie)wiadomo, niestety nie przeprowadził badań nad uwarunkowaniami socjologicznymi/psychologicznymi tytułomanii w Polsce, choć problem to nader ważny i jak sam zauważył stanowi tendencję fatalną. Nie przeprowadził także badań nad upolitycznieniem nadawania tytułów w Polsce. A szkoda !

Aż dziw bierze, że uczelnie do tej pory w ramach rozwoju innowacji nie wprowadziły studiów w zakresie tytułologii i nie wyodrębniły katedr tytułologii akademickiej, aby je obsadzić nader licznymi utytułowanymi, czasami pozbawionymi mocy katedralnych.

Z utytułowanych nader często korzystają wodzowie partyjni i rządowi, nawet patriotycznie nastawieni, nie bacząc na przestrogę, jeszcze z połowy XIX wieku kiedy profesorów było wielokrotnie mniej niż obecnie – „ achtundachtzig Professoren: Vaterland, du bist verloren, 88 profesorów, ojczyzno, jesteś zgubiona”. Zatem tę przestrogę winno się podnieść obecnie do n-tej potęgi.

Widać, że fatalne tendencje prowadzące do kryzysu uniwersytetu mogą mieć swoje przełożenie na kryzys państwa. Niestety w programach partii jakoś brak zainteresowania tym tematem. Można sądzić dlatego, że programy układają głównie profesorowie.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (6 głosów)

Komentarze

Kolejny swietny tekst Pana na tym portalu - odzew niewielki a wlasciwie zadny- wygrywa tu jednak polityka

Vote up!
4
Vote down!
0
#1451894