Addendum do "ZDRADA ZAWSZE JEST GORZKA"

Obrazek użytkownika jazgdyni
Idee

 

Symetryzm albo działania symetryczne.

To określenie ostatnio jest bardzo modne. I to w stosunku do relacji dwustronnych, jak też do uprawiania polityki. Takie: Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Zawsze powinna być równowaga we wszelkich stosunkach i relacjach dwustronnych.

Na przykład – ty mi utniesz ucho, to ja ci utnę kutasa. Czy to symetryzm? No nie. Ja mam jeszcze drugie ucho, a ty niestety tylko jednego wacka.

A to jest niesprawiedliwe i nawet przykre.

 

W ostatnim wpisie "ZDRADA ZAWSZE JEST GORZKA", gdzie jak widać nasza społeczność bardzo tematem jest zainteresowana i zaniepokojona, w poważnej dyskusji postawilismy hipotezę, że durny konflikt o nasze embargo na ukraińskie zboże i późniejsze wzajemne reakcje na obustronne działania, mogą być wyreżyserowaną inscenizacją, wymyśloną na legendarnej Nowogrodzkiej, w diabolicznym umyśle naszego Belzebuba – PJK.

 

To taka zagrywka przedwyborcza wpływająca na opinię publiczną i zwiększająca szansę wygranej wyborów przez Prawo i Sprawiedliwość.

W jaki sposób? W dwónasób.

  1. Przyciągając na prawicę do siebie część ewentualnych wyborców Konfederacji, którzy nigdy za tzw. Ukrami nie przepadali, a pozostawanie przy partii Mentzena, JKMa i Brauna, grozi powyborczą współpracą z lewactwem – z całym tym tęczowym burdelem.

  2. Wzmacniając poparcie PISu na prowincji, konkretnie wśród rolników, którzy słusznie obawiali się konkurencji z dumpingowymi cenami ukraińskich płodów rolnych zalewających Polskę

Szacuję z grubsza, że w ten sposób PiS jest w stanie zdobyć nawet dodatkowo 6 – 12 mandatów w Sejmie.

 

A co z tym symetryzmem? Ano to, że każde działanie jest natychmiast odbijane wyrazistą kontrą. My stawiamy embargo, mimo, że ta głupiutka blondyna, Frau Ursula z Unii, cofnęła unijną blokadę, powoduje, że Ukraina (konkretnie Zełeński) składa skargę do międzynarodowych instytucji. A potem to już jest klasyczny, eskalujący ping-pong. Morawiecki coś ostro na Ukrainę powie, natychmiast Zełeński odpowiada jeszcze ostrzej; nasz minister to- ich pokazuje środkowy palec. I tak się toczy ten braterski, rodzinny dialog, nie tylko na odległość, ale również w salach i salonach ONZ w Nowym Jorku.

Nie wiem jak tam media na Ukraine, ale u nas widzę, że spuszczono z łańcuchów wszystkie warczące, szczekające, a nawet wyjące osobniki w prawicowych mediach, a w internetowych mediach społecznościowych w szczególności. Wyciągają co tylko się da, by dowalić tym Ukrom – zdrajcom.

 

Jeżeli taki przebieg wydarzeń, oczywiście nadal hipotetycznie, jest wyłącznie spowodowany jednostronnym działaniem Nowogrodzkiej, co – jeśli tak jest – byłoby skrajną głupotą o długoletnich konsekwencjach i szkodą dla naszego kraju, to jest niedobrze.

 

Natomiast, patrząc na ten wprost teatralny symetryzm w zachowaniu polskich władz, szczególnie prezydenta Dudy i premiera Morawieckiego i władz ukraińskich: prezydenta Zełeńskiego, czy premiera Szmyhala, trzeba się poważnie zastanowić, czy ci na szczycie u nas i u nich, po cichu i w tajemnicy się umówili, że odegrają komedię przed światem, udając konflikt, a nawet kryzys, co, jak się głęboko zastanowimy, da korzyści obu stronom. Nam w szczególności pomoże w wyborach.

 

Może to i nieco naciągane, ale wykluczyć nie można. A jeśli tak jest, to Panie Naczelniku – Wodzu nasz! - głęboki szacun. No, no, no...

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (8 głosów)