Zniszczy nas legislacja. Polonia? Finito

Obrazek użytkownika jasieńko
KawiarNIA

Zniszczy nas legislacja. Polonia? Finito.

Nic tak nie otwiera oczu jak oficjalny dokument, i to rządowy. Czasem warto je przejrzeć. Tak też było z dokumentami dotyczącymi lasów państwowych, które tworzyły pewien ciąg zdarzeń zakończony w dniu 18.12.2014 r., klapą dla jednych i szczęściem dla drugich, czyli nas szaraczków. Niektórzy mówią, że to zamach na lasy i można się z tym zgodzić, można też użyć słowa eleganckiego – restrukturyzacja. Oba sposoby charakteryzuje determinacja w dążeniu do celu i brak medialnego rozgłosu skutkiem czego jest likwidacja bytu w poprzedniej formie.

Patrząc na dokumenty wygląda to tak (akcenty na tłusto i w kolorze moje – J):

1) cichaczem zmieniają konstytucję

Zgłoszony został poselski projekt ustawy o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 2374), którego cel określono na oficjalnej stronie sejmowej w taki sposób: projekt dotyczy zagwarantowania lasom stanowiącym własność skarbu państwa ochrony przed procesem przekształceń własnościowych w tym komercjalizacji i prywatyzacji

Proces próby zmiany konstytucji trwał od 13.03.2014 r. do 18.12.2014 r., a media zajmowały się w tym czasie głównie sensacjami w stylu: jak kotek uratował niemowlę porzucone  przez matkę. Już nie wspomnę ile spraw przydałoby się zmienić w obecnej konstytucji i dlaczego nie próbowano tego wcześniej. 

2) a oszukują i kłamią od dawna

To akurat okazało się dzięki drukowi nr 387007 (pełny zapis posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa nr 154 z 22.10.2014 r.) gdzie na str. 7 jest wypowiedź posła Szyszko otwierająca oczy nieco szerzej; cytuję fragment:

/.../ otóż, nikt nie mówi o prywatyzacji, a nagle temat prywatyzacji zaczyna się pojawiać ni stąd ni zowąd. Pojawił się też w ustach premiera Piechocińskiego. Już nie będę przytaczał powiedzenia na kim czapka gore, ale tak byłoby, gdyby nie było tej sprawy. Czyli w gruncie rzeczy, gdyby bez echa przeszedł ten haracz nałożony na Lasy Państwowe, to przypuszczam, że nie byłoby inicjatywy pana premiera Piechocińskiego. Sprawa jest jednak istotna i z tego powodu należy przyjąć, że intencje pana premiera są słuszne, a w związku z tym postarajmy się to załatwić. Dlaczego? Dlatego, że mamy też i pewne doświadczenia. Otóż, byłem tą osobą, która pisała program środowiskowy dla Akcji Wyborczej Solidarność i tam było zapisane, że polskie Lasy Państwowe nie podlegają zmianom własnościowym, a za ukradzione trzeba zapłacić – tak było tam napisane. I to miało też być w przemówieniu, w expose pana premiera Buzka. I do godz. 4.00 nad ranem jeszcze było, ale już podczas wystąpienia pana premiera Buzka w Sejmie nie było. Już ktoś wykreślił. A później ad hoc powstała taka inicjatywa w 1999 r., aby z polskich Lasów Państwowych zrobić jednoosobową spółkę Skarbu Państwa. I też nikt nie mówił, że to prywatyzacja, Ależ skąd! Pan Premier bił się w piersi i mówił: w życiu! Tylko proszę mi pokazać, która jeszcze z jednoosobowych spółek Skarbu Państwa stworzona dotychczas przetrwała do dzisiaj? Żadna. Wszystkie zostały sprywatyzowane. Tak więc, problem jest.

Chyba nie trzeba bardziej tłumaczyć, po pierwsze - po wpłynięciu do Sejmu 2,5 mln głosów społecznego sprzeciwu jakiejkolwiek zmianie statusu Lasów Państwowych oraz żądanie przeprowadzenia referendum w sprawie lasów i ziemi, koalicja rządzących spryciuli czując zagrożenie dla planów postanowiła odwrócić kota ogonem i wyszła z

czymś innym naprzeciw niepokojom mieszkańców Polski, oferując – a jakże, w trosce o dobro powszechne – rozwiązanie mające chronić przed procesem przekształceń własnościowych; po drugie – planowano to już przed 1999 r.

Doświadczenie, o którym wspomniał poseł Szyszko wskazuje, że dobre intencje rządu to tylko pozory. Pozory, które trwają przez całe ostatnie 25 lat.

Znowu, nie tylko górników – wszystkich nas robią w ciula.

3) wiedząc, że jesteśmy bez wyjścia

I to jest clou wszystkiego – wstępując do unii wychodzimy na tym gorzej niż przysłowiowy Zabłocki. To, że niczego nie obronimy (w tym i lasów), przy obecnym sejmie i administrującym rządzie pokazuje dokument: opinia prawna w sprawie poprawek do projektu ustawy o zmianie konstytucji RP (do druku nr 2374) dostarczony przez Biuro Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu i opracowany przez prof. Andrzeja Szmyta.   

Przytoczę fragment opinii:

/.../ W konkluzji opinii podkreślono, że wniesiony projekt nie jest sprzeczny z prawem Unii Europejskiej. Zaznaczono przy tym, że ustawa zwykła, której wydanie jest przewidziane w projektowanym przepisie art. 74a Konstytucji, powinna spełniać traktatowe warunki dopuszczalności ograniczeń swobody przedsiębiorczości i przepływu kapitału. Jak podkreślono w dokonanej analizie, Traktaty nie przesądzają w niczym zasad prawa własności w państwach członkowskich. Przepis art. 345 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TfUE) wyraża zasadę neutralności Traktatów wobec zasad prawa własności w państwach członkowskich. Przepisy traktatowe nie stoją więc na przeszkodzie ani nacjonalizacji przedsiębiorstw, ani ich prywatyzacji. Państwa członkowskie mogą też wprowadzić (lub zachować) własność publiczną w określonych dziedzinach.

Trybunał Sprawiedliwości UE podkreślił jednak, że przepis art. 345 nie wyklucza (nie przekreśla) stosowania – wobec zasad prawa własności, obowiązujących w państwie członkowskim – podstawowych reguł traktatowych. W szczególności chodzi tu o zasadę niedyskryminacji, zasadę swobody działalności gospodarczej, zasadę swobody przepływu kapitału. Uregulowanie krajowe może przynosić ograniczenie wskazanych swobód podstawowych, jednakże z uzasadnieniem podyktowanym względami o charakterze gospodarczym, służącymi celom interesu ogólnego. Ograniczenia swobód wynikające z potrzeby ochrony interesu ogólnego, muszą być przy tym odpowiednie do zamierzonych celów i nie mogą wykraczać poza zakres niezbędny do ich osiągnięcia.

Mówiąc wprost, ograniczenia możliwości nabywania lasów stanowiących własność Skarbu Państwa, o których mowa w przedłożonym projekcie, będą mogły być uznane za ograniczenia wymienionych swobód. Ograniczenia te wprowadzałaby ustawa zwykła, o której mowa w projekcie nowelizacji Konstytucji RP. O ile łatwiej jest przyjąć, że deklarowany przez wnioskodawców cel regulacji (umożliwienie prowadzenia prawidłowej gospodarki leśnej) leży w interesie ogólnym, to wnikliwej oceny będzie wymagać to, w jakim zakresie ograniczenie możliwości nabywania lasów jest rzeczywiście konieczne dla realizacji tego celu. Jak zauważono w sporządzonej opinii, obowiązki związane z zapewnieniem prawidłowej gospodarki leśnej mogą zostać nałożone zarówno w odniesieniu do lasów państwowych, jak i lasów prywatnych.

Widać wyraźnie, że trzymanie w unijnej wyrzutni torpedy nazwanej Święty Kapitał jest bronią (będą mogły być uznane – a pisze to specjalista od prawa) umożliwiającą storpedowanie każdej przeszkody, twierdząc, że jest to ograniczenie swobody przepływu kapitału. W ten sposób zrobią z nami (a już prawie kończą!) co zechcą i to w każdej dziedzinie; jak wielu słusznie zauważa – klasyczny paragraf 22. Tym bardziej, że stajemy się niepotrzebnym płotem pomiędzy Rosją i Niemcami, ponad którym kolejny raz podano sobie ręce w przyjacielskim uścisku. Skoro płot niepotrzebny to można go...

Patrząc na dotychczasowe orzecznictwo sądowe UE względem działań legislacyjnych  Polski grozi nam, z każdą próbą ratowania kraju przed rozgrabieniem, proces unijny i odszkodowania w „set” tysięcy Euro dziennie, a patrząc na naszych administrujących – nie zgłoszą słowa sprzeciwu, zgodzą się na wszystko z... (wstaw dowolny powód), na przykład z powodu strachu przed tymi finansowymi konsekwencjami.

Na potwierdzenie tego, że cała ta „krajowa legislacja” jest (będzie) pod taką presją stanowi Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 19.12.2014 r. w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, która wprowadza do obecnego regulaminu cztery zmiany (dla 4 różnych przypadków: zgłoszenie ustawy, zgłoszenie poprawek, odrzucenie ustawy, ustawa po poprawkach) brzmiące prawie identycznie.

Dla jasności przytoczę jeden z przypadków:

W przypadku gdy istnieje wątpliwość, czy uchwała Senatu odrzucająca ustawę w całości albo poprawki zaproponowane w uchwale Senatu nie są sprzeczne z prawem Unii Europejskiej, komisje mogą wystąpić do ministra właściwego do spraw członkostwa Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej o opinię w tym zakresie. Termin przedstawienia opinii określają komisje.

I tak cztery razy! Zgroza.

Osobną sprawą będzie kwestia stwierdzenia takiej wątpliwości, np. na czyjego nosa da się to wyczuć? Na ile spowolni to proces ustawodawczy, a które tematy spowolni celowo to się dopiero okaże.

Wygląda na to, że powyższa uchwała jest wynikiem „przygody legislacyjnej” przy okazji zmiany konstytucji związanej z lasami państwowymi, i że takich spraw będzie więcej.

Nie mamy Klausa, nie mamy Orbana. Mamy tylko kukiełki.

Z obecnymi „onymi” przy korycie sejmowym, rządowym i sądowym nie ma żadnej szansy na zmianę. Szansą było Wojsko Polskie, ale zgilotynowano mu głowy w Mirosławcu i Smoleńsku.

Tragico final.

I znowu praca od podstaw...

Uczyć, pokazywać, ćwiczyć. Głosować.

W przeciwnym razie, już ostatecznie, czeka nas – es el final de Polonia.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)