Pochanke i Timmermans czyli wciskanie kitu. Praworządnego

Obrazek użytkownika jasieńko
KawiarNIA

Na początku sierpnia prezenterka Pochanke przekazała „w telewizorze” informację o wycince drzew w Białowieży i o tym, że Polska odmówiła wykonania wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w tej sprawie. Oznajmiła też, że pierwszy raz w historii UE jakiś kraj nie dostosował się do wyroku ETS. Nie wiem, czy dodała to od siebie czy powiedziała to co jej kazano. W pierwszym przypadku mogę to uznać jako przykład bezdennej głupoty, w drugim jako przykład sumiennego wykonania poleceń na stanowisku pracy.

Spróbuję odnieść się do obu tych przypadków razem jak do popularnego szamponu.

Spójrzmy na to z innej strony – przez pryzmat ogólnie pojętej tzw. praworządności.

Reguły prawa unijnego, na które wszyscy się powołują są przecież określone.

I tak, naprzód musi być donos, lub jak kto woli – skarga.

Statut ETS [4] w Art. 21 określa to tak: wniesienie skargi do Trybunału Sprawiedliwości następuje poprzez skierowanie jej w formie pisemnej do sekretarza Trybunału. Skarga musi zawierać nazwisko i adres zamieszkania skarżącego oraz charakter, w jakim występuje osoba podpisująca, wskazanie strony lub stron, przeciw którym wnosi się skargę, przedmiot sporu, żądania oraz zwięzłe przedstawienie zarzutów prawnych stanowiących podstawę skargi.

Ta skarga ląduje oficjalnie w Dzienniku Urzędowym UE. Oto przykład [3]:

w skardze z dnia 12.05.2017 r. Komisja Europejska zarzuca Republice Włoskiej, brak wykonania wyroku Trybunału z dnia 19 lipca 2012 r. w odniesieniu do 80 aglomeracji włoskich, których dotyczył ten wyrok.

KE wnosi tę skargę do ETS o:

- stwierdzenie, że Republika Włoska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na mocy art. 260 ust. 1 TFUE

- zasądzenie od Republiki Włoskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 346 922,40 EUR (…) za każdy dzień zwłoki w wykonaniu wyroku…

- obciążenie Republiki Włoskiej kosztami postępowania.

Proszę zauważyć wymiar czasu: skarga z 12.05.2017 r., publikacja w Dz.U. UE z dnia 10.07.2017 r. Co prawda skarga dotyczy roku 2012, ale to bez znaczenia.

Przejrzałem publikacje Dz.U. UE od pierwszego czerwca do końca sierpnia – nie ma skargi na RP w związku z wycinką drzew w Białowieży.

     Następnie zgodnie z procedurami określonymi w Statucie ETS wzywa się kraj oskarżony o przedłożenie kontrargumentów na skargę (art. 24). Wg regulaminu może zostać przewidziany przyspieszony tryb postępowania (Art. 23a). Procedury uwzględniają wniesienie skarg i odwołań od wyroków sądowych organów UE i taką informację w mediach można było znaleźć – Rzeczpospolita złoży odwołanie do 4 sierpnia 2017 r.

Dopiero po tym ETS rozpatruje sprawę w trybie niejawnym i ogłasza wyrok; ogłasza go w Dzienniku Ustaw UE! Dopiero!

Takich odwołań jest tam na pęczki – to Dzienniki oznaczone literą C.

Przejrzałem publikacje Dz.U. UE od pierwszego czerwca do końca sierpnia – nie ma wyroku na RP w związku z wycinką drzew w Białowieży.

Taki wyrok – nawet gdyby był tymczasowy, tj. warunkowy – powinien również znaleźć się w Dz.U. UE.

W przypadku Polski wymiar czasu jest następujący: skarga z dnia nieokreślonego, wyrok z dnia nieokreślonego, szczekanie Timermansów od początku sierpnia. A tak na dobrą sprawę to nie wiadomo kto wniósł skargę… Dziennik Urzędowy UE milczy.

     Z powyższego wynikają następujące wnioski (dla mnie to nie nowość):

1) Dzienniki Urzędowe przestają być wiarygodne - nie zamieściły ani skargi na RP, ani wyroku ETS dotyczącego RP. Timermansy w zasadzie tylko uwiarygodniły aferę, którą wywołały w Polsce zniemczałe media

2) Niektóre decyzje przekazywane są rządom krajów członkowskich Unii drogą nieoficjalną zanim zostaną podane do publicznej wiadomości.

3) Z kolei - niejako dla swoistej równowagi - niektóre istotne postanowienia UE są publikowane w Dz. U. UE z opóźnieniem nawet dwuletnim (!) co uniemożliwia jakąkolwiek reakcję czy działanie kontrolne społeczeństwa Unii pozostawiając je w niewiedzy i nieświadomości. Jako przykład pierwszy: Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 16 lutego 2012 r. w sprawie ostatnich wydarzeń politycznych na Węgrzech (2012/2511(RSP)) z wielkim tytułem w Dz.U. UE Ostatnie wydarzenia polityczne na Węgrzech, ale rezolucję opublikowano w Dz.U. z dnia 30.08.2013 r. Jako drugi przykład: Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 23 października 2012 r. w sprawie stosunków handlowych i gospodarczych ze Stanami Zjednoczonymi (2012/2149(INI)), ale opublikowano w Dz.U. z dnia 07.03.2014 r. i jako trzeci Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 10 grudnia 2013 r. zawierające zalecenie Parlamentu Europejskiego dla Rady, Komisji i Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych w sprawie negocjacji dotyczących umowy o partnerstwie strategicznym między UE a Kanadą (2013/2133(INI)), czyli słynna CETA, a opublikowana 15.12.2016 r.

W pierwszym i drugim przykładzie opóźnienie wyniosło 1,5 roku, a w trzecim całe 2 lata.

     Jak na dłoni widać niemiecki medialny atak na Polskę, a skuteczny dlatego, że niemieckie koncerny wydawnicze przejęły polski rynek medialny, a podstawowa wiedza jaką ludziska powinni mieć jest coraz mniejsza. Każdy człowiek w zależności od swojej edukacji jest podatny na wpływy (propaganda, perswazja, przykłady) lub sterowanie – mniej lub więcej. Z pewnej perspektywy można powiedzieć, że hodowla człowieka w UE zmierza do określonego celu, takiego jaki osiągnięto w Ameryce - produkuje się tam dorodną masę ludzką (w UE to kapitał ludzki) o ograniczonych strategicznie potrzebach lecz łatwo sterowalnych.

     Przykładem braku wiedzy podstawowej (tu geograficznej), która powinna być zlokalizowana w fałdach mózgowych, a nie wyłącznie w pamięci przenośnej smartfona jest ten poniżej z Ameryki (można z tym sądem polemizować, gdyż u starszego pokolenia wywoła to uśmiech politowania, zaś w pokoleniu najmłodszym co najwyżej uśmiech zdziwienia). W czasie gdy media nakręcają spiralę strachu zwaną „Korea Północna”, która grozi atakiem jądrowym na USA, tamtejszy produkt hodowli czyli „młody człowiek” zupełnie nie wie gdzie jest ten, który mu grozi. [1] I jest to nawet śmieszne; w zamieszczonym tam video [2] widać, że przeciętny produkt w swojej masie – niezależnie od koloru skóry (biały, czarny, żółty) – został ukształtowany zgodnie z wymogami, które w UE zaczynają być powszechnie stosowane.

Znaczy się - zero orientacji.

Wystarczy potem spuścić ze smyczy mądrali pokroju Stuhrów, Fronczewskich i Jandy. I dzieje się… jest spektakl.

 

Zdjęcie ze strony: ]]>http://www.parlamentnelisty.sk/arena/monitor/Juncker-zase-vo-forme-Nad-t...]]>

[1] ]]>https://www.logicno.com/politika/video-najveci-dio-amerikanaca-nema-pojm...]]>

[2] ]]>https://youtu.be/-ugJZhL-cbc]]>

[3] CELEX_62017CN0251_PL_TXT

[4] staut_cons_pl

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (14 głosów)

Komentarze

...brzmi logika.

Brawo

Vote up!
3
Vote down!
0

Gosia

#1547686

...  jandy i inne o-panie - wiedzą to : zejdą ze scen gdy PIS na drugą ( i kolejne ) kadencje po-zostanie ...

Vote up!
4
Vote down!
-2

ke-fas

#1547687

za pisownię, składnię i styl... pała!!!

Satyr

Vote up!
5
Vote down!
0

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1547688

"hodowla człowieka w UE zmierza do określonego celu, takiego jaki osiągnięto w Ameryce - produkuje się tam dorodną masę ludzką"

z wyjątkiem

"takiego jaki osiągnięto w Ameryce"

Z punktu widzenia EU Stany, jako całość są ciemnogrodem większym niż Polska do 2015. Gdyby "dorodna masa" tam dominowała Trump nie zostałby prezydentem.

Vote up!
2
Vote down!
0

JW

#1547888