Wolności, Własności, Ziemi

Obrazek użytkownika jasieńko
Gospodarka

 Wolności, Własności, Ziemi

O tym marzyli, na to czekali, o to walczyli, za to ginęli. Być na swoim, swoim rozporządzać, żyć spokojnie. Jeść, pracować, cieszyć się i być zdrowym. Tak niewiele w słowach, a tak wiele na co dzień. Tak było kiedyś. 
Teraz zgoła inaczej. 
Ziemią się handluje, ziemię się sprzedaje, ziemia czeka na tego co da więcej lub trzyma się na „dopłaty”, ziemia już nie żywi lecz produkuje. Ziemię się karmi pestycydami, fungicydami i herbicydami. Ziemia jest towarem. 
O ziemi piszą, przypominają, alarmują, jak na przykład po wklepaniu w klawiaturę: 
„Polacy nic się nie stało – ZACHODNIOPOMORSKIE SPRZEDANE !” czy „Ziemia polskich rolników kradziona pod uprawy GMO” lub o tym co na niej rosnąć będzie przy pomocy różnych tricków jak tu
http://aferyprawa/Polityka/Tusk-i-jego-ekipa-załatwili-nas-Polakow-strategicznie
Popatrzmy jak w przeciągu lat 200 zmieniło się podejście, nie pojedynczego człowieka lecz całych społeczeństw, do problemu własności ziemi, do tego za co przelewali krew nasi przodkowie. 
Oto słowa indiańskiego wodza, które powinny być mottem, każdego narodu chcącego trwać jako naród:

"Żadne plemię nie ma prawa sprzedać swojej ziemi. Nikomu. Sprzedać kraj? Czyż można sprzedać powietrze, wielkie morze, całą Ziemię? Wielki Duch chce, aby wszystkie jego dzieci korzystały z tych wszystkich darów". Tecumseh, Shawnee /1768 – 1813/

 
Spójrzmy na czas i odległość: na kontynencie europejskim ludzie żyjący na ziemi, z ziemi właśnie, mieli /dopiero!/ nadzieję na jej uzyskanie, a na kontynencie amerykańskim, ci sami ludzie z ziemią związani – właśnie ją bezpowrotnie tracili. 
Zanim osiągniemy „pełnię dojrzałości unijnej”, bo zakulisowo sprzedaje się coraz większe obszary ziemi rolnej, zostaniemy jako gołodupce z obszarem ziemi nie stanowiącym naszej własności lecz czyjąś. 
Chyba 2 lata temu były realne przymiarki do sprzedaży ogromnych połaci lasu, czyli naszego kraju, czyli ziemi. Zostało to przyblokowane, ale na ile? Do 2016? 
Transakcje kupna-sprzedaży ziemi nie są niczym niezwykłym, jednak po dostrzegalnych gołym okiem skutkach pomazowieckich rządów jest niemal pewne, że sprzedadzą i ziemię, bo nas już sprzedali.  
Nie chodzi tu o małe kawałeczki ziemi czy gospodarstwa – sprawa dotyczy dużych  i olbrzymich obszarów kraju. To będzie skala makro. 
Jak historia uczy, o takich sprawach dowiemy się dopiero za lat kilkadziesiąt. 
Ziemia nie jest już niczym więcej jak towarem, nikt nie będzie nadstawiał za nią karku – prędzej będą walczyć o pseudo wolność w internecie lub swobodę zażywania marychy. 
Przebudzenie może być bolesne – wracamy do czasów gdy ziemię sprzedawano wraz z jej zabudowaniami, inwentarzem i mieszkańcami. Teraz dojdą do tego prawa własności do wody /pitnej!/ i limity wydalanego CO2. 
Bo w czym lepsza jest sytuacja obecna gdy teren na, którym mieszkamy zostanie sprzedany oficjalnie czy półoficjalnie, podatki nałożą w wysokości pasującej właścicielowi, a pracę /daj Boże!/ musimy podjąć na dyktowanych warunkach, zaś gdy jej nie będzie, można tylko emigrować za chlebem lub zaangażować się do armii na lat...  „do śmierci”. Nie mając własnego kawałka ziemi zdolnego wyżywić rodzinę zostaje wybór - saksy, kubeł czyli śmietnik, najemnik. 
Zastanawiał się ktoś z Was, mający na własność kawałeczek gruntu, pola, terenu przy domku – dokąd sięgają jego prawa?
Nie ma takiego zapisu! Przy próbie ustalenia takowego każdy adwokat z zakresu tego prawa tak to wyjaśnia: 
/.../ stosownie do treści przepisu art. 143 kodeksu cywilnego „w granicach określonych przez społeczno-gospodarcze przeznaczenie własności gruntu własność gruntu rozciąga się na przestrzeń nad i pod jego powierzchnią”. Rozstrzygające znaczenie ma tu kryterium społeczno-gospodarczego przeznaczenia gruntu. Kryterium to nie jest zbyt precyzyjne, wykazuje się dużą elastycznością. Brak jest wyraźnego oznaczenia głębokości, do jakiej można kopać. 
lub
Wynika z tego, że granice przestrzenne nieruchomości sięgają do pewnej wysokości i głębokości, w wyznaczonych przez społeczno-gospodarcze przeznaczenie gruntu. 
Granice normuje prawo wodne , geologiczne i górnicze oraz lotnicze.
albo
Poprzez przepisy prawa geologicznego i górniczego własnością właściciela są jedynie kopaliny znajdujące się „wewnątrz” danej nieruchomości gruntowej. Natomiast kopaliny położone poniżej dolnej granicy nieruchomości w rozumieniu art. 143 k.c. nie stanowią części składowych nieruchomości gruntowych, są własnością Skarbu Państwa.
 
Sprzedajemy prócz samej ziemi licencje na poszukiwania i wydobywanie już prawie wszystkiego: złota, miedzi, ropy, gazu, gazu łupkowego. Niedługo pewnie i wód podziemnych bo taka jest tendencja światowa. 
Wklepać na OnetBiznes /z listopada 2011/: systemy-handlu-woda-na-calym-swiecie, 18491,4816006,1, news-detal
Firma z Izraela coś o tym wie, bo w zeszłym roku zaczęła u nas działalność, a plany i pieniądze ma wielkie.
Jednym słowem „właścicielu” – miej świadomość – na polu Twój jest tylko grunt orny, bo piasek pod nim już nie, a na swoim ogrodzonym terenie przy domu – Twój jest kawałek ziemi dokąd sięgają piwnice lub studnia, a powietrza tyle Twojego co sięga komin na dachu względnie antena lub najwyższe drzewo.
Tyle Twojego, więcej nie dostaniesz. 
W pozostałych sprawach decydują o nas dupki z Brukseli, a ich półdupki tylko wprowadzają to w życie. Nie ma troski „o”, jest gadka „zamiast” i pierdzenie. 
Nie ma Państwa. 
To nie Państwo – to jest Draństwo. 
 
Na zakończenie – kto z najmłodszego pokolenia będzie w stanie to zrozumieć?
 
„Jestem biedny i nagi, ale jestem przywódcą mego narodu. Nie potrzebujemy bogactwa, ale chcemy uczyć nasze dzieci prawości. Bogactwa nie przynoszą nam dobra. Nie zabierzemy ich ze sobą do innego świata po naszej śmierci. Nie chcemy bogactwa. Pragniemy pokoju i miłości”. 
Czerwona Chmura /Makhpiya Luta/, 
wódz Siuksów Oglala /koniec XIX w./
 
Jasieńko
 
Brak głosów

Komentarze

Chłopskie prawo własności zawsze w tym ustrojstwie, co go państwem nazywają, było i jest fikcją.
Dziadowskie i złodziejskie rozstrzygnięcia kodeksowe w tych kwestiach, akurat z nas wszystkich czynią, stale i konsekwentnie od lat niewolników, a nie właścicieli.
Sprawdzone osobiście w roku 1982 w maju, gdy traktory Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w ramach "zagospodarowania zastępczego" dokonały precedensowego zajazdu pól gospodarstwa Stanisława Helskiego w Kobylej Głowie.
Przez 31 lat nie dotarło do nikogo co się stało i jakie reperkusje niesie ten fakt za sobą.
Utrzymujemy instytucję państwa w formie, które straciła swoje cele, dla których została stworzona. Utrzymujemy nadzorców układu, który powinien zginąć.
Robert Helski

Vote up!
0
Vote down!
0
#325570

na "swojej" ziemi. Np nie wolno pogłębić (oczyścić) zarastającego stawu, który zmienia się w bagno, nie wolno usypać górki czy wału o wysokości przekraczającej 40 cm, nie wolno wykopać wiaderka piasku dla kota. Jest to uciążliwe dla gospodarujących na piaskach Mazowsza, gdzie pod 15 cm warstwą gleby zalega czysty piach.
Tą listę można ciągnąć długo.

Vote up!
0
Vote down!
0

Leopold

#325576

Gdy parę lat temu,
gdy wybrałem się do Urzędu Gminy,
by dowiedzieć się,
czy mogę bez pozwolenia wykopać oczko wodne,
usłyszałem całą litanię tego,
co wymaga pozwolenia, a co zgłoszenia.
I gdy tak zbombardowany zakazami i nakazami zapytałem,
czy na swojej działce mogę rozbić namiot,
usłyszałem:
- Jak najbardziej !!!

Pozdrawiam.
dratwa3

Vote up!
0
Vote down!
0

Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.

#325591

,,Być na swoim, swoim rozporządzać, żyć spokojnie. Jeść, pracować, cieszyć się i być zdrowym,,.

To napis, który musi zdobić tarczą każdego wojownika nie tylko o Polskę, ale i o człowieczeństwo.

Jak byłem młody, to mówiono mi, że ,,panowie to na żachód wyjechali,,.
Jak podrosłem, to przekonałem się, że panów to nam Żydzi z sowietami wymordowali. Niemcy też, ale jakby mniej.

To byli dobrzy panowie. Dawali żyć, ,,Być na swoim, swoim rozporządzać, żyć spokojnie. Jeść, pracować, cieszyć się i być zdrowym,,.
Dawali być sobą i u siebie, być dumnym, ze swojej tożsamości.
Teraz widzę, że ci mordercy naszych panów, naszej elity ducha, już sami się szykują, by zajmować ich miejsca i to nie jako przywódcy duchowi, ale jako nasi zniewoliciele i ludobójcy.
To dokładnie scena z Orwella, kiedy to świnie, zajęły miejsce potępianych panów, nawet i w ich łóżkach.
Różnica jest jednak zasadnicza - nasi panowie, nasze elity ducha byli dla nas.
Te świnie, które przychodzą, to wrogowie na wojnie przeciw nam. Mają nawet swoje rozdwojone standardy moralne, dające im ,,prawo,, traktowania siebie jako ludzi, a nas jako nieludzi, gorzej niż bydło - praawo dające im ,,prawa gorsze jak wojenne,, , bo bez jakiejkolwiek perspektywy przejścia do życia w pokoju, praawa faszystowskie, prawa bycia zbrodniarzami bez sumienia.
Faszyzm to zbrodnia ! Korupcja to zbrodnia ! Odpowiedzą za swoje zbrodnie i ci co dają i ci co biorą.

ŚWINIOM NIE !!!
FASZYSTOM NA POHYBEL !!!

Vote up!
0
Vote down!
0
#325589

W kolejności możemy się spodziewać niedługo głodu
Bez obudzenia ogłupionych nic nie można zrobić
Bo oni są gotowi nasze głowy ozdobić
Jakąś linką, krawatem, a często nożem, tasakiem
Traktujących Polaków broniących Ojczyzny na równi z burakiem
Oświata i jeszcze żarliwa Modlitwa do Boga
To nasza do Wolnej Ojczyzny jedyna droga
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#325670

Ziemia, grunt i prawa a zarazem obowiązki.

Czego nie ma w RP

Nie ma praw i obowiązków (poza podatkowym).

Jakie obowiązki?
Obowiązek dbania o ziemię ojców.
Ogólnie pojęta dbałość o środowisko.
Wiąże się to z przywróceniem znaczenia spółek wodnych, spółek leśno-gruntowych i innych form wspólnego gospodarowania na większym obszarze (zlewnia, kompleks leśny, łąkowy-torfowy itd.).

-Powinniśmy mieć prawo do "udziału w kopalinach"(jako ekwiwalent ewentualnych strat np. wokół lejów depresyjnych kopalni odkrywkowych i głębinowych) .
Państwo olało regulacje ,zaspakajając tylko częściowo straty samorządów (dla niektórych godziwe źródełko).
-Powinniśmy mieć prawo do egzekutywy w sprawie działalności spółek wodnych.
-Powinniśmy mieć prawo o "lasach prywatnych" z naciskiem na wspólne zabezpieczenie tego majątku po dziadach.
-Powinniśmy mieć prawo do egzekwowania "dobrej praktyki rolnej" z naciskiem na zachowanie ekosystemów glebowych.
-Powinniśmy mieć prawo do "wykupu pod przymusem ustawowym" ziemi z rąk właścicieli łamiących zasady współistnienia w danym środowisku.
-Powinniśmy mieć prawo do "pierwokupu" na jasnych zasadach i ściśle przestrzegane przez administrację.

Wielu nie rozróżnia "ziemi" od ziemi -
-Kupując minimalną powierzchnię działki pod zabudowę musisz się zgodzić na istotne ograniczenia we władaniu w celu uniknięcia radosnej twórczości majsterklepków.
"Działka budowlana"(minimalna) nie jest miejscem pod dwór polski. Tu musisz mieć większy spłachetek i co za tym idzie masz większe prawa (teoretycznie).
-Inna "Ziemia" to grunty rolne - tu mamy totalny rozgardiasz i "państwo nic nie może".
-Lasy i inne eko. Kolejne rządy mówią "róbta co chceta"
zaniechano kompleksowej ochrony przed masowymi szkodnikami w imię tzw. ekologii (ciekawe co powiedzą jelenie jak już wszystkie drzewa wytnie się w Beskidach).
Zwykły posiadacz lasu(średnio ok. 1 ha) nie mam możliwości zwalczania szkodnika. Stąd, potrzeba pilna (już się tworzą oddolnie) powołania spółek leśnych z obligatoryjnym udziałem właścicieli z kompleksu, doliny(to coś innego niż wspólnoty leśno-gruntowe). Czy podatek od lasu w wysokości 40 zł z groszem jest moralny? Posiadacz lasu powinien wystawić fakturę (uproszczoną) za produkcję tlenu i związane CO2.
- jeszcze inna ziemia Grunty o bonitacji V i wyżej oraz :
(Kuriozum )inne grunty zakrzewione (zadrzewione) na gruntach rolnych - to pod "wykształconych z dużych miast" i inwestorów mających w posiadaniu kilka milionów hektarów w strategicznych miejscach RP(zero opłat).
- Inna ziemia.
Uważam. wszystko co było w rękach skarbu Państwa przed okrągłym stołem- powinno wrócić do Narodowego Skarbu ,a dotychczasowi użytkownicy(już uwłąszczeni - właściciele) powinni działać na zasadach dzierżaw wieloletnich (podobnie jak rolnik holenderski na polderach).
- Gospodarstwo rodzinne i ograniczenie 500 ha powinno być bezwzględnie egzekwowane .
"Działalność rolnicza" jest dla rolników .
Bank ani inna firma spółka (poza spółdzielnią rolników) nie może zostać właścicielem (na mocy ustawy) gruntów rolnych.
- Lasy Państwowe powinny mieć umocowanie w Konstytucji i stanowić część Skarbu Narodowego.

Obecny system jest bardzo niejasny i nieprecyzyjny
Kuriozalnym jest np. podatek od nieruchomości w obecnej formie. (dlaczego ludziska budują garaże w budynkach jednorodzinnych ? - nie prościej jest mieć ten syf 3 metry od własnego dachu?).

Banalnym stwierdzeniem jest - mamy system gomułkowski.
Każdemu ślepa kuchnia.

Wspólnoty leśno gruntowe -
Czy wiecie Państwo jak długo ciągnie się to bezprawie?
Pozbawiono dziesiątki tysięcy ludzi praw do własności wspólnej- mało gdzie obroniły się istniejące od kilku wieków organizmy jak ten :

http://www.wspolnotagruntowa-siewierz.pl/glowne

Vote up!
0
Vote down!
0
#325706