Muzułmanin i Europejczyk - o jednej z wielu różnic

Obrazek użytkownika jasieńko
KawiarNIA

Większość z tych gardłujących za równością nawet nie zdaje sobie z tego sprawy jak bardzo się różnimy i jakie konsekwencje może – powtórzę: może – mieć trwałe zaimportowanie muzułmanów (wraz z Islamem) w codziennym życiu Europy i ich rdzennych mieszkańców. Odniosę się do jednej tylko sprawy – higieny publicznej.

Trzeba jeszcze uwzględnić tendencję ostatnich czasów: ujednolicanie standardów (tu wiodąca jest unijna krzywizna banana), dostosowanie tego co było i jest, temu co ma być – zgodnie z przepisami, oraz, eliminacja przeszkód, a w tej dziedzinie szczególnie zapobieżenie tzw. wykluczeniu społecznemu.

Eliminacja tych ostatnich doprowadziła do powstania ramp, podjazdów, wind, poręczy, obniżonych krawężników i toalet dla niepełnosprawnych, co jest całkiem naturalne i potrzebne. Jednocześnie zaczynają się pojawiać (w imię tej samej zasady) toalety dla homoseksualistów, kobiety w wojsku (ale już nie w hucie i kopalni) czy też przepisy pozwalające posłankom karmić dzieci piersią na sali sejmowej. (1)

Zostańmy jednak przy toaletach i to tych „o dostępie publicznym”. Ci, którzy mieszkając wspólnie w domach azylanckich (sami będąc azylantami) mieli kontakt z muzułmanami, wiedzą dobrze o istocie problemu. Tym, którzy tego doświadczenia nie mieli, pokrótce przedstawię.

Muzułmanie nie używają (zasadniczo) papieru toaletowego – używają wody, i to do spłukiwania tego co przyczepione. Prawa ręka ma pozostać czysta, gdyż ręką spożywa się chleb (pożywienie). Dlatego hotele o lepszym standardzie mają w toaletach zainstalowane w tym celu kraniki z wężykiem. Niski standard tego nie posiada, tak jak i pomieszczenia adaptowane na kwatery dla azylantów (migrantów, uchodźców) – w takim przypadku w ruch idą naczynia z wodą, przeważnie plastykowe butelki stanowiące swoiste urządzenie zastępcze.

Bidet do tego celu być może się nadaje. Tam gdzie go nie ma, a pojawią się muzułmanie (przypominam - miejsca publiczne) natychmiast pojawią się problemy z elementarną czystością toalet. Woda porozlewana na podłodze (nierzadko kałuże), a w kabinach plastykowe butelki z resztkami wody i kawałki kału na podłodze (i nie tylko na niej). Nie ma możliwości, by przy europejskim standardzie wyposażenia toalet publicznych utrzymać ich czystość, a co za tym idzie higienę i epidemiologię.

Jednak tu nie o sanitariaty w miejscach zakwaterowania chodzi lecz o te powszechnie dostępne: w sklepach, obiektach użyteczności publicznej, na dworcach i na parkingach autostradowych.

Jest to zderzenie dwóch odrębnych kultur i Europa nie jest na to przygotowana, a będzie to przyczyną wielu bardzo przyziemnych problemów. Przy zasygnalizowanej wcześniej tendencji „eliminacji przeszkód” konieczna będzie kolejna zmiana prawa budowlanego w zakresie wymaganego wyposażenia toalet publicznych. Już nie tylko toaleta dla niepełnosprawnych, ale i konieczne wyposażenie każdej kabiny w kranik z wężykiem. To będzie zmiana §85 ust. 2 pkt 6, oraz §86 i §87 ust. 6 Prawa Budowlanego, skoro są w nich zapisy uwzględniające potrzeby innych osób. (2)

Nawiasem mówiąc, tresowane ciągle społeczeństwo w temacie psich kupek nagle (bo bez żadnego przygotowania jak w przypadku wejścia do UE) będzie skonfrontowane z ludźmi wolnymi i niewytresowanymi, i kolejny konflikt gotowy chyba, że wmówi się europolakom konieczność chodzenia do przybytku publicznego z woreczkiem i szufelką.

Na deser o hidżabie czyli chuście. Na to też nie jesteśmy przygotowani. Krajem, który myśli perspektywicznie jest w naszym rejonie Litwa: 2 lutego 2016 r. parlament uchwalił, że zabronione jest noszenie chusty w miejscach publicznych. Jeśli nie zrobimy teraz tego kroku, będziemy musieli ustąpić i zgodzić się na to, gdyż żądanie muzułmanek (!) - a takie nastąpi – zostanie poparte przez organizacje podobne do tych „co to zgłosiły” Pudzianowskiego do prokuratury za mowę nienawiści. Skąd ta pewność? A z innego europejskiego przykładu... z Bośni i Hercegowiny.

W Bośni, która pretenduje do bycia członkiem UE, w kraju połowicznie muzułmańskim, władze zapowiedziały zakaz noszenia religijnych symboli w urzędach państwowych. W przypadającym na 1 lutego 2016 r. Światowym Dniu Hidżabu, kobiety muzułmańskie w dużych miastach zorganizowały marsze w obronie noszenia tego nakrycia głowy. (3) Na transparentach były napisy typu: „Moja chusta – moje prawo”, „Zakaz hidżabu – niszczeniem odrębności”. Szefowa Związku Kobiet w BiH Azra Hasanbegović (sama nie nosi chusty) powiedziała:

To jest ich podstawowe ludzkie prawo, zachowują się i ubierają jak chcą. Zakaz noszenia hidżabu jest absurdem ponieważ on nie jest symbolem wiary. Symbole wiary są w wielu urzędach i je trzeba usunąć.

Natomiast posłanka na sejm Selma Jakupović wzięła udział w tym marszu z powodu: protestu przeciw wszelkim zakazom. Powiedziała też tak:

Jestem za usunięciem symboli religijnych z instytucji publicznych, to jest tym co trzeba zrobić, a to [zakaz hidżabu – J.] jest tym samym co zakaz noszenia długiej lub krótkiej sukni, co jest wolnością określania się.

Zasadniczo trudno nie przyznać jej racji w sprawie chusty, ale stosując zasadę zakazu wszelkim zakazom - usunięcie czegoś w imię czegoś śmierdzi (jak ktoś woli: pachnie) tym samym. Będzie to z pewnością wykorzystane w walce z Kościołem w Polsce w celu usunięcia symboli religijnych z przestrzeni publicznej, a że zasięg tej walki można rozszerzyć (w co nie należy wątpić, skoro wszystko co polskie zaczyna być ksenofobiczne i faszystowskie) pytaniem jest: jak w tej sytuacji zostanie rozwiązany problem przydrożnych kapliczek? Przecież to będzie obrażać uczucia muzułmanów...

Patrząc okiem chemika na proces szczepienia Europy cywilizacją Islamu wydaje się, że „pewne grupy laborantów” chcą na siłę połączyć cywilizacje; jednej coś zakazać, drugiej troszkę mniej a pozwolić na coś, i tak po kawałku do wspólnego zunifikowanego obywatela unijnego. Każdy kolejny dzień pokazuje, że tzw. władze unijne gorliwie wypełniają wszelkie dyspozycje w tych kierunku.

Gdzieś w tym wszystkim użyto baby, która jest katalizatorem tego procesu.

Z każdej strony idzie nowe, z każdej strony przodują w tym - one.

Nieciekawe czasy nadchodzą, pełne terroru rozmaitych fundacji (z reguły dowodzone przez kobiety) mówiących nam co jest złe i niepoprawne, obfitujące w kobiety na najwyższych szczeblach władzy (prezydenci, premierzy, ministrowie, szefowie, a nawet tramwajarki) nawołujące do powszechnej miłości, ale wszystko po to, by pogrążyć świat w utopijnym kontrolowanym bagnie pełnym miłości i solidarności. Brakuje tylko Hilarii na czele USA i Merkel na miejscu Ban-Ki-Muna, a wiele wskazuje na to, że to się szykuje. A niestety, regułą jest, że kobiety analizują zaś mężczyźni syntetyzują, z czego prosty wniosek - chaos coraz bliżej.

A pamiętam jak dziadek klepiąc kosę powtarzał:

Baba nie lana jest jak kosa nie klepana.

 

Zdjęcie - Reuters

(1) ]]>http://www.blic.rs/vesti/svet/poslanicama-u-australiji-dozvoljeno-da-doje-bebe-na-zasedanjima/6p13lg0]]>

(2) Rozp. Ministra Infrastruktury z 12.04.2002 r. w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz. U. Z 2015 r. poz. 1422, tekst jednolity z 18.09.2015 r.

(3) ]]>http://www.blic.rs/vesti/svet/protesti-u-bih-zbog-zabrane-nosenja-hidzaba-u-javnim-ustanovama/m843ch4]]>

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)

Komentarze

"uregulować" muzułmański obyczaj załatwiania czynności fizjologicznych na środku dróg jezdnych? Ci "higieniczni" wożą ze sobą wodę w specjalnych kontenerkach. I zaraz, na drodze - myją się. Gołej sempiterny (aura ghaliba) nie wystawiają, bo ta jest ukryta pod dishdashą (kandurą).

Ale to ci religijni. Natomiast pozostali... Nie wyobrażam sobie jak możnaby rozwiązać taki problem w skali kraju...

Zwłaszcza, że są to obyczaje spoza europejskiej kultury i cywilizacji. W naszym kraju MUSZĄ obowiązywać nasze normy cywilizacyjne i kulturowe. Dla mnie szokiem było, w Nazarecie, zderzenie z tamtą "kulturą": środkiem jezdni płynął, w dół ulicy, ściek kloaczny. A z pobliskich domów unosił się ciężki zapach mocnych, arabskich perfum...

Choć nie powiem - w Calais, w tamtejszych toaletach dla podróżnych - wentylacja chyba nie istniała (Francuzi też kulturą higieniczną nie grzeszą), ale za to - działały rozpylacze z fancuskimi perfumami. Impesje - podobne. Tyle że we Francji nie ma w pobliżu toalet - otwartych rynsztoków. Nie mniej - ci i tamci - mają, jak się okazuje - wiele wspólnego. Nam tego nie trzeba!

Vote up!
3
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1509167

Mieliśmy na politechnice synów bogatych Arabów i Palestyńczyków. Toaleta musi być "kucana". Nie wystarczy poświęcić jedną czy dwie kabiny, będą niszczone kolejne. Powód ? To my mamy się dostosować. Oddawanie moczu w pomieszczeniu ssypu na śmieci ? W umywalni do kratki w podłodze ?

Vote up!
4
Vote down!
0

#1509170

który tak "owocnie" rozwijal na naszym blogu GPS.

Bo teraz chcemy, ba - żądamy - "oganiczenia wolności muslimów", jako że sami jesteśmy wszak "ograniczeni". Nie możemy pluć publicznie na podłogę, jesteśmi "zobligowani" do korzystania z urządzeń sanitanych w sposób określony. I można jeszcze dlugo takie "oganiczenia" wyliczać. A muslimy - to (pod tymi i wieloma podobnymi względami) - "ludzie wolni". No i czy nie mieli racji ci, którzy "ćwierkali" o "ubogacaniu kultury" przez muslimów?

Jednak uważam, bezwzględnie, że to "ubogacanie" powinno występować wyłącznie w krajach muslimskich. I nigdzie indziej.

Nie ma u nas miejsca dla muzułmańskiej dziczy, dla współczesnych Hunów itp.

Ceterum censeo Carthaginem delendam esse - A poza tym sądzę, że Kartaginę należy...

Pozdrawiam!

Vote up!
3
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1509185

Vote up!
4
Vote down!
0
#1509186

wielu takich nowych pracowników w niemieckich fabrykach.

Wszystkiego najlepszego - dla Niemiec i Niemców! Także dla Makreli!

Pzdr!

Vote up!
1
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1509219

Ta kobieta(?) ze zdjecia bez względu na wyznanie powinna chodzic w burce.

Vote up!
0
Vote down!
0

ość

-----------------------------------

gdy prawda ponad wszystko, życie bywa piękne

wtedy żyć się nie boisz i śmierci nie zlękniesz

#1509257