„Pełna brudu i pomalowana trumna” o imieniu Władimir Putin

Obrazek użytkownika Husky
Świat

 

 

Wołodia, dzień twojej śmierci będzie wielkim świętem dla całej ludzkości

 

 

Zabójca świętuje swoje urodziny... Jedyny w swoim rodzaju. Bo boi się umrzeć.

... Po porannym ostrzale w Chersoniu i Kramatorsku armia rosyjska ogłosiła „świąteczny rozejm”. Ta obłudna gra religijności sprawiła, że ​​przypomniałem sobie pisma święte:
„Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, podobni do malowanych trumien, które z zewnątrz wydają się piękne, ale wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiej nieczystości. Tak i wy na zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, ale wewnątrz jesteście stworzeni z obłudy i nieprawości” (Mat. 23:27-28).

„Pełna brudu i pomalowana trumna” o imieniu Władimir Putin pojawiła się w Soborze Zwiastowania na Kremlu na nabożeństwie bożonarodzeniowym zorganizowanym osobiście dla niej. Wszystkich ludzi oczywiście usunięto stamtąd wcześniej, a katedrę dokładnie sprawdzono pod kątem min lub czegokolwiek innego, co mogłoby zagrozić temu faryzeuszowi.

To zdjęcie obiegło świat - samotny mężczyzna stojący w pustej katedrze - i to jest kwintesencja putinizmu. Chce rządzić ludźmi, których się boi. Chce bez końca panować nad tymi, o których wie, że chcą jego śmierci.

Nawet paranoik Iwan Groźny, który podejrzewał, że wszyscy chcą go zabić, nie bał się przychodzić do pełnych ludzi kościołów. W szczytowym okresie opriczniny, kiedy codziennie dokonywał egzekucji setek i tysięcy ludzi, a krew lała się po całej Rosji, przychodził w czasie nabożeństw do kremlowskich kościołów i daremnie prosił o błogosławieństwo świętego metropolity Filipa (Kołyczewa).
Czego więc boi się ten mały, chudy staruszek? Dlaczego on jest ostatnio taki smutny? Dlaczego przychodzi do świątyni, jeśli boi się swoich braci w wierze? W końcu świątynia jest dla wszystkich. Przychodzą do świątyni na wspólną modlitwę, bo inaczej po co ona tam jest? Jeśli się boisz, módl się w domu.

Nie ma świątyń dla jednej osoby. To nonsens. Sam w świątyni - tylko Bóg. Odwieczny Bóg, Stwórca wszystkich rzeczy... świątynie buduje się dla niego, nie dla ciebie, Vova. Te świątynie nie zostały zbudowane dla was, ale dla niego. Zostałeś oszukany, nie jesteś nim. Choćby dlatego, że jesteś śmiertelny. Przynajmniej dlatego, że nie możesz ożywić tych, których zabiłeś. Przynajmniej dlatego, że nie wiesz, jak cokolwiek stworzyć.
Pan dał nam przykazania. Spełniamy je najlepiej jak potrafimy. Prawdopodobnie jesteśmy złymi chrześcijanami, słabymi, dużo grzeszymy. Ale przynajmniej rozumiemy, gdzie czynimy dobro, a gdzie zło.
Ale Bóg cię ukarał, Vova. Nie dał ci nawet tego: nie wiesz, jak odróżnić dobro od zła. Nie widzisz różnicy. Myślisz, że wszystko, co jest dla ciebie dobre, jest dobre, a wszystko, co jest dla ciebie złe, jest złe. A tak nie jest. Wszystko jest „trochę” inne. Ale nie da się ci tego wytłumaczyć.
Cały czas kłamiesz i jestem pewien, że nadal będziesz kłamał z taką samą bezkarnością. A tak nie jest. „Nie ma bowiem nic tajemnego, co by nie miało być ujawnione, ani tajemnego, co by nie było poznane i ujawnione” (Łk 8,16-17). Ale ty też w to nie wierzysz. Nie da się też wytłumaczyć, że się mylisz.

W każdej chwili czynicie straszne zło, tworzycie smutek, odbieracie ludzkie życie, którego nie daliście, a smutek wam nie wystarcza: przychodzicie do świątyni Bożej i modlicie się samotnie w radosne święto Narodzenia Jezusa Chrystusa. Zabójca świętuje swoje urodziny... Jedyny w swoim rodzaju. Bo boi się umrzeć.
A czego się tak boisz, Vova? Oto twój pop Gundyaev mówi, że to nie jest straszne. Po co pluć „za przyjaciela”, dlaczego nie umrzeć? Co więcej, czy jesteś pewien, że pójdziesz do nieba? Dlaczego miałby to być taki strach, co?

A cała rzecz w tym, że nie wierzysz w żaden raj, Wołodia. I żadnego „życia wiecznego”. Twoje życie to ten sam leninowski „sposób istnienia ciał białkowych” i nic więcej. Jesteś tylko ciałem białkowym. A w dzień prawosławnego Bożego Narodzenia ze szczególną radością informuję, że umrzesz. Na pewno. Każdemu jest dane według jego wiary. A ponieważ nie wierzysz w życie wieczne, nie będziesz go miał. A dzień twojej śmierci będzie wielkim świętem dla całej ludzkości. Taką Cię ludzie zapamiętają. I więcej - nic.
To będzie moja próba kazania bożonarodzeniowego. Chociaż jestem ewangelistą-luteraninem i już obchodziłem Boże Narodzenie 25 grudnia.
Nadchodzi czas rozliczenia. Nasza sprawa jest słuszna. Wróg zostanie pokonany. Zwycięstwo będzie nasze.

Chwała Ukrainie!

Źródło
Alfred Kocha

Rosyjski polityk i biznesmen, były wiceszef rządu Federacji Rosyjskiej (1997), były szef Państwowego Komitetu Rosji

]]>https://opinions.glavred.info/volodechka-den-tvoey-smerti-budet-ogromnym...]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)