Fałszywa historia jest ważną bronią w próbie zniszczenia Ukrainy
Fałszywa historia jest ważną bronią w próbie zniszczenia Ukrainy przez Władimira Putina
Wątpliwe jest, czy Władimir Putin rzeczywiście wierzy w znaczną część antyukraińskiej propagandy płynącej z komory pogłosowej Kremla. Przecież niewielu wykształconych ludzi w to wierzy. Jednak on i jego koledzy nie mają innego wyjścia, jak tylko zdecydowanie przeciwstawić się fascynującej narracji narodowej Ukrainy o kraju wychodzącym z wielowiekowej niewoli imperialnej i odzyskującym swoje miejsce w europejskiej rodzinie narodów. Odpowiedź Rosji skupiała się na odmówieniu Ukrainie prawa do istnienia. Wykorzystywanie przez Kreml fałszywych narracji historycznych delegitymizujących Ukrainę jest kluczowym elementem szerszej kampanii Rosji mającej na celu zniszczenie państwa i narodu ukraińskiego. W związku z tym zasługuje na znacznie większą uwagę międzynarodową niż obecnie.
Historia Ukrainy jest prosta, w przeciwieństwie do bajek rozpowszechnianych przez władze rosyjskie. Wbrew twierdzeniom Kremla Ukraina jest demokratycznym, zjednoczonym państwem o szczególnej i bogatej historii sięgającej ponad tysiąc lat.
Współczesna Ukraina w żadnym wypadku nie jest „młodszym bratem” Rosji. W rzeczywistości można łatwo argumentować, że jest odwrotnie. Według własnej historii, Rosja wyłoniła się ze średniowiecznego państwa Rusi Kijowskiej, którego centrum znajdowało się w stolicy Ukrainy. Chrześcijaństwo i kultura europejska przybyły do Rosji przez Ukrainę.
Wiele różnych elementów układanki składających się na oficjalną wersję Putina na temat głęboko burzliwych historycznych stosunków między Rosją a Ukrainą po prostu nie pasuje do siebie. Jego twierdzenia o wspólnej przeszłości i wspólnej tożsamości w wygodny sposób ignorują stulecia represyjnej polityki i wymuszonej rusyfikacji narzuconej Ukraińcom przez rosyjską władzę imperialną w czasach carskich i sowieckich.
Putin wykorzystał jednak swoją wypaczoną wizję do stwierdzenia, że oba kraje stanowią jeden naród i że w rzeczywistości między narodami Ukrainy trwa obecnie konflikt domowy. Dotyczy to ludzi, którzy w 1991 r. głosowali za niepodległością 92%, przy czym większość znajdowała się w każdym regionie kraju. To także opowieść o narodzie, który po uzyskaniu niepodległości przeprowadził dwie rewolucje, aby pozostać wolnym i demokratycznym.
Ostatnie sondaże konsekwentnie pokazują, że Ukraińcy nie chcą oddać Rosji ani centymetra okupowanej ziemi w zamian za zakończenie tego, co Putin eufemistycznie nazywa „specjalną operacją wojskową”. Zdecydowana większość Ukraińców i publiczność światowa uznaje tę „operację” za wojnę agresywną, która w ciągu ostatnich dwudziestu jeden miesięcy kosztowała setki tysięcy istnień ludzkich, a także tysiące ludzi, którzy zginęli w ciągu poprzednich ośmiu lat działań wojennych od czasu inwazji Rosji na Krym i Donbas we wschodniej Ukrainie w 2014 r.
Pomimo upierania się Putina, że Ukraińcy to w rzeczywistości Rosjanie („jeden naród”), różnice między obydwoma krajami są obecnie bardziej widoczne niż kiedykolwiek. Współczesna Ukraina jest demokracją, choć czasami chaotyczną. Dla kontrastu Rosja Putina to dyktatura, pion władzy sprawowany od góry do dołu i kierowany przez jedną osobę.
Atakująca armia rosyjska nie jest jedynym wrogiem, przed którym stoi Ukraina; rosyjska propaganda zachęcająca i usprawiedliwiająca inwazję jest być może równie zabójcza. Moskwa robi wszystko, co może, aby uciszyć ukraińskie głosy i sprawić, że historia Ukrainy będzie postrzegana przez bardzo wybiórczą i mglistą rosyjską optykę. Te zindoktrynowane wysiłki są na różne sposoby skierowane do Rosjan, Ukraińców i międzynarodowej publiczności, ale z równym zachwytem i entuzjazmem.
Z biegiem lat stało się jasne, że zachodni politycy, działacze polityczni i komentatorzy są szczególnie podatni na rosyjską propagandę antyukraińską ze względu na ich często ograniczoną wiedzę na temat odpowiedniej historii regionalnej. Dziś ważniejsze niż kiedykolwiek jest przeciwstawienie się fałszywym narracjom historycznym Rosji, ponieważ międzynarodowe wsparcie dla Ukrainy może przesądzić o wyniku wojny.
Jeśli rosyjska propaganda nie zostanie stępiona, przeciętny wyborca w krajach zachodnich stanie twarzą w twarz z fałszywą ukraińską historią rozpowszechnianą na arenie międzynarodowej przez Kreml oraz jego sieć sojuszników i agentów. W tym kłamstwie kryje się główne przesłanie, że nie ma odrębnego narodu ukraińskiego ani państwa ukraińskiego. Zamiast tego jest tylko Rosja.
Ta pokrętna logika pozwala Putinowi z poważną miną stwierdzić, że Rosja nie jest w stanie wojny z narodem ukraińskim, pomimo bezprecedensowego rozlewu krwi od lutego 2022 roku. Na tym opiera się jego twierdzenie, że rosyjska inwazja na pełną skalę jest w rzeczywistości próbą wyzwolenia Ukrainy od „nazistów”. Według Putina Ukraina jest częścią Rosji, więc świat zachodni nie ma prawa ingerować w to, co w istocie jest sprawą wewnętrzną.
Zbrojna wersja historii Kremla pomogła zdobyć wysoki poziom wewnętrznego poparcia dla Putina i jego inwazji na Ukrainę w samej Rosji, jeśli uczciwość badań opinii publicznej przeprowadzanych w czasach dyktatur uznana zostanie za ewangelię (prawdę). Niezależnie od tego, czy sondaże te są rzeczywiście reprezentatywne, jasne jest, że obecnie w Rosji nie ma znaczącego ruchu antywojennego.
W sprawie stanu opinii publicznej w Rosji niewiele można zrobić. Prawdziwe niebezpieczeństwo polega na tym, że rosyjska dezinformacja na temat historii Ukrainy pozwoli na dalszy wpływ na opinię publiczną na Zachodzie i poddawanie w wątpliwość zasadności walki Ukrainy o przetrwanie. Mogłoby to ograniczyć podaż wsparcia wojskowego i innego w momencie, gdy Ukraina najbardziej go potrzebowała. Byłaby to tragedia dla Ukrainy i katastrofa dla całego świata zachodniego, mająca fatalne konsekwencje dla przyszłości bezpieczeństwa międzynarodowego.
Źródło: Rada Atlantycka, 5 grudnia 2023 r.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 81 odsłon