Prawdziwe znaczenie konferencji bliskowschodniej w Warszawie

Obrazek użytkownika elig
Świat

  

 Moim zdaniem jest ono inne, niż wszystkim się wydaje.  Uważam, że spotkanie to było listkiem figowym mającym osłonić wycofywanie się Stanów Zjednoczonych z Bliskiego Wschodu.  Pierwszym balonikiem próbnym, wskazującym na tę tendencję, była zapowiedź Donalda Trumpa ogłaszającego wycofanie się amerykańskich żołnierzy z Syrii.  Wczorajsze [14.02.2019] spotkanie prezydentów Rosji, Turcji oraz Iranu w Soczi wskazuje na to, iż sprawa jest poważna.  Oni zabrali się już za dzielenie Syrii między sobą {]]>TUTAJ]]>}.

  Jeśli chodzi o warszawską imprezę, to uwagę zwraca agresywna retoryka USA oraz Izraela wymierzona w Iran, która jednak robi wrażenie całkowicie gołosłownej.  Pence wspomniał tylko o ewentualnym zaostrzeniu sankcji wobec Iranu.  Jak się wydaje, pomysł USA polegać miał na utworzeniu sojuszu Izraela i monarchii arabskich znad Zatoki Perskiej mogącego w przyszłości przeciwstawić się Iranowi podczas stopniowego wycofywania się Stanów Zjednoczonych z tego rejonu.  Na przeszkodzie stanęła jednak sprawa Palestyńczyków, w której Arabowie nie chcą ustąpić.  Dlatego też wyciągnięto plan Jareda Kushnera dotyczący tej kwestii.  Nie doszło tu jednak do żadnego porozumienia i sprawę odłożono do po wyborach w Izraelu, czyli po 9 kwietnia 2019.  Tak więc cała konferencja spełzła właściwie na niczym.  Więcej możemy się dowiedzieć na konferencji bezpieczeństwa w Monachium, która zaczęła się dzisiaj i potrwa do niedzieli.  Tam obecne są wszystkie strony bliskowschodniego konfliktu, a w szczególności Rosja oraz Iran.

  Teraz o żydowskich atakach na Polskę, które tak nas denerwują.  Trzeba przede wszystkim zauważyć, że ewentualne wycofanie się USA autentycznie przeraża Izrael.  Stąd wojenna histeria Netanjahu.  Moim zdaniem Polska odgrywa tu rolę chłopca do bicia.  Żydzi nie maja odwagi atakować Stanów Zjednoczonych, ale mogą wyładowywać swój gniew na Polsce.  Robią to chętnie, bo wielu z nich jest nastawiona antypolsko od zawsze.  My powinniśmy spokojnie dawać odpór tej propagandzie i pamiętać cały czas, że to Izrael ma "masło na głowie", a nie my.  To on jest wiecznie ostrzeliwany rakietami i dronami.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

(...) "ważnym elementem ma być zapewnienie, że Iran nie jest destabilizującym czynnikiem" - powiedział Pompeo w Egipcie. Według  Fox News, oświadczenie Pompeo jest kolejnym elementem tego, co administracja Donalda Trumpa nazywa "kampanią nacisku" na Iran, której poprzednimi elementami były wycofanie się Stanów Zjednoczonych z porozumienia nuklearnego z Iranem oraz przywrócenie sankcji zniesionych na mocy tego porozumienia.

 Masz rację elig. Sojusznicy Waszyngtonu niepokoją się o stopień amerykańskiego zaangażowania na Bliskim Wschodzie w związku ze złożoną pod koniec grudnia 2018 r. przez prezydenta Trumpa zapowiedzią wycofania wojsk amerykańskich z Syrii.

Konferencja jest moim zdaniem wymierzona w politykę niemiecką, a jeżeli możemy razem ze Stanami zaznaczyć naszą niezależność wobec Niemiec, to uważam, że to jest plus. Jeżeli będziemy wiedzieli, że nie dostaliśmy w zamian za to od Amerykanów nic, wtedy sprawa stanie się jasna. I będzie to oznaczało duży błąd, ale nie ze względu na Iran tylko na stosunki polsko-amerykańskie. Natomiast poniżanie Polski na arenie międzynarodowej poprzez bulwersujące  wypowiedzi premiera Izraela, vice prezydenta USA, pompona i zwichniętej dziennikarki bez votum separatum prezydenta i premiera stanowi o słabości, uzależnieniu i zaprzaństwie polskich koryfeuszy!

PS 

Zdajemy sobie sprawę, że Amerykanie będą systematycznie kontrolować realizację ustawy Just Act S447! Dobra zmiana chce kontynuować sojusz z USA. O’k, - robimy konferencję, ale w zamian za to dopominamy się o „to i to”. Czy „to i to” zostało na Konferencji uzgodnione?

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

casium

#1580908

Jest to zachęcenie Polski aby zaczęła stosować rozwiązania Korei Pół. albo Izraela

Vote up!
0
Vote down!
0
#1580926