Dwóch prezydentów Wenezueli
Pierwszy z nich to Nicolas Maduro, prezydent Wenezueli od 2013 roku. W mojej notce {TUTAJ } tak opisałam jego rządy:
" Łukasz Zaranek pisze:
"Mogło być eldorado, jest kryzys humanitarny, głód, wysokie bezrobocie, szalejąca hiperinflacja sięgająca milion procent i trwające kolejny rok protesty mieszkańców, w których zginęło już ponad 300 osób. To efekt socjalistycznych rządów w Wenezueli, staczającej się dzięki polityce prezydenta a raczej dyktatora Nicolasa Maduro. Państwo posiadające dwukrotnie większe zasoby ropy naftowej niż Arabia Saudyjska ma problemy z zaopatrzeniem w benzynę...".
Maduro został wybrany prezydentem w kwietniu 2013 roku po śmierci swego poprzednika Hugo Chaveza. Uzyskał wtedy 50,7% głosów. Okazał się on jeszcze bardziej socjalistyczny niż Chavez, ale za to dużo bardziej nieudolny. Rekompensował to zapędami dyktatorskimi. Gdy jego partia przegrała wybory parlamentarne, zminimalizował znaczenie parlamentu powołując podległą sobie Konstytuantę. Następne wybory prezydenckie po prostu sfałszował, twierdząc, iż uzyskał w nich 68% głosów, co było całkowicie nieprawdopodobne. W ostatnich latach Wenezuelczycy masowo uciekają za granice w tempie ok. miliona rocznie.".
Drugi to przewodniczący opanowanego przez opozycje Zgromadzenia Narodowego Wenezueli, Juan Guaido. Ogłosił się on tymczasowym prezydentem Wenezueli przedwczoraj [23.01.2019]. Poparły go Stany Zjednoczone oraz UE i większość państw Ameryki Łacińskiej poza Kubą, Boliwią i Meksykiem. Czytamy {TUTAJ }:
"Przywódca Stanów Zjednoczonych oficjalnie uznał Juana Guaido, przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego Wenezueli, za tymczasowego prezydenta tego kraju. Oświadczył, że Nicolas Maduro to dyktator bez demokratycznego mandatu do pełnienia władzy. Maduro ogłosił, że jest to próba zamachu stanu i zerwał stosunku dyplomatyczne z Waszyngtonem.
Biały Dom wydał w środę oficjalne oświadczenie, w którym uznał 35-letniego Juana Guaido, przewodniczącego wenezuelskiego Zgromadzenia Narodowego, za “tymczasowego prezydenta Wenezueli”.
11 stycznia, dzień po zaprzysiężeniu Nicolasa Maduro na prezydenta kolejnej kadencji, Guaido, który tak jak całe większość Zgromadzenia opanowanego przez opozycję, nie uznaje wyniku wyborów prezydenckich, ogłosił, że jest gotowy stanąć na czele “rządu tymczasowego”, którego celem będzie przywrócenie w Wenezueli porządku demokratycznego. Działanie ZN zostało zawieszone trzy lata temu przez Sąd Najwyższy w wyniku kryzysu politycznego wokół mandatów trzech opozycyjnych deputowanych. Zachodzi więc polityczny impas: ZN nie uznaje prezydenta, a prezydent ZN. 23 stycznia Guaido ogłosił się pełniącym obowiązki prezydenta Wenezueli.".
Według Reuters {TUTAJ } Maduro cieszy się poparciem Rosji, Chin, Turcji, Kuby i Boliwii [Meksyk chce być neutralny]. Dowiadujemy się też, że:
"There are some signs that support for the opposition is expanding beyond its traditional middle- and upper-class areas. Several protests against Maduro have broken out in working-class neighborhoods and slums this week.
* Some low-ranking military officers have expressed discontent with the government. The government on Monday [21.01.2019] said it suppressed a military revolt after a group of officers stole weapons, kidnapped officers, and demanded Maduro’s removal.".
Minister obrony Wenezueli twierdzi jednak, że armia popiera Maduro. Policja brutalnie tłumi protesty. W ostatnich dniach zginęło już ponad 24 demonstrantów. Maduro zamknął ambasadę Wenezueli w USA i dał dyplomatom Stanów Zjednoczonych 72 godziny na opuszczenie Wenezueli. Nie wiadomo, czym skończy się ta konfrontacja.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1672 odsłony
Komentarze
Mniej wiecej wiadomo, czym skonczy sie "ta konfrontacja".
26 Stycznia, 2019 - 00:38
Dzisiaj publikowane sa wiadomosci z dobrze poinformowanych zrodel - o przylocie do Wenezueli kilkuset rosyjskich "specjalistow". Zapewne duzo wiecej "specjalistow" z Kuby juz od kilku lat przebywa w Wenezueli. Problem z Kubanczykami taki, ze nie odrozni sie ich od rodowitych Wenezuelczykow.
Oczywiscie lewackie media wszczely na calym swiecie "larum" o usilowaniu pozbawienia wladzy jedynego "legalnie" wybranego prezydenta.
Trudno przypuszczac, aby nie uzbrojeni demonstranci pokonali sily armii i policji wspomagane przez kubanskich i rosyjskich najemnikow - dopoki wiekszosc mieszkancow nie ucieknie z Wenezueli - Maduro bedzie mial kim rzadzic.
A swoja droga - trzeba byc niebywalym matolem, zeby tak bogaty kraj doprowadzic do ruiny...
mikolaj
Tak jest z komunistami,to u nich norma-wpuścić ich na Sahare -
26 Stycznia, 2019 - 09:34
- to po miesiącu zabraknie tam piasku. Nie wiedzieć czemu to komunistyczne,zdemoralizowane i pasożytnicze ścierwo które i nam się dało we znaki przez 70 lat (ja liczę nasze odzyskanie Niepodległości w 2015 roku)- uzurpuje sobie prawo do rządzenia Światem. Jak wiadomo i Chiny które zazwyczaj w takich sprawach były neutralne poparły dotychczasowego dyktatora Wenezueli. Chyba chcą dołączyć do przeciwników USA aby wywierać na nich presję. Chiny muszą sobie zdawać sprawę z kim wchodzą w układy i że ten ich obecny sowiecki "przyjaciel" wydał w 1969 roku rozkaz użycia broni atomowej przeciwko nim i tylko dzięki stanowczej reakcji USA dziś Chiny istnieją. Śmiało można powiedzieć że Amerykanie uratowali Chińczykom życie. Tacy tyrani jak w Wenezueli utrzymują władzę tylko dlatego że zawsze ich wspiera pewna grupa cwaniaków ,która wie że pozwoli im to na dalsze pasożytowanie na zniewolonym narodzie i fałszowanie wyników wyborów opanowali do perfekcji.
Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".