Chiny pod choinkę podrzuciły podwyżkę stóp procentowych
Podniesienie stóp procentowych w Święto Bożego Narodzenia do prezentów zaliczyć nie można. Gdyby był to dzień notowań, giełdy zareagowałyby spadkami, a rentowności obligacji poszłyby w górę. Podwyżka ma przeciwdziałać wzmagającej się w Chinach inflacji, która w listopadzie przekroczyła 5% (5,1%). W grudniu i styczniu przewidywany jest dalszy wzrost inflacji, a zatem i kolejne podwyżki stóp.
Podwyżka stóp właśnie dzisiaj ma oczywiście swoją wymowę polityczną. Zwraca uwagę na dychotomię między dwoma największymi gospodarkami świata. Podczas gdy w USA FED i rząd pompują na rynek miliardy dolarów w postaci ulg podatkowych i tzw. ilościowego luzowania, to w Chinach odwrotnie popyt na kredyty rośnie - grozi przegrzaniem gospodarki. Do tego dochodzi napięcie polityczne związane z Koreą. Zarówno przedłużenie ulg podatkowych Busha jak i narastająca nad-aktywność FED-u świadczą, że Amerykanie nie myślą o racjonalizacji wydatków i gotowi są zaangażować się w kolejny konflikt. Za taką diagnozą przemawia zaskakujący polityczny konsensus między Prezydentem Obamą, a republikanami w Kongresie i Senacie. Niuanse wyborcze i partyjna strategia zeszły na drugi plan. Politycy nie przestraszyli się również powarkiwania ze strony agencji ratingowych o zmianie na negatywną perspektywy kredytowej USA.
Tymczasem w Europie trwa kryzys nadmiernego zadłużenia państw członkowskich UE. Od 1 stycznia wejdą w życie zapowiadane od dawna programy oszczędnościowe. W ciągu pierwszych trzech miesięcy po pieniądze i nowe pożyczki ruszą na rynki Grecja, Irlandia, Portugalia, Hiszpania, Belgia i Włochy. Czy Niemcy, Chiny, USA Unia, MFW nastarczą z kapitałem. Wobec zmian w Traktacie Lizbońskim, które przerzucają ryzyko na tzw. „inwestorów prywatnych” należy przewidywać, że tym razem fundusze emerytalne podejdą do zakupów obligacji suwerennych (państwowych) ze zdwojoną wstrzemięźliwością.
Chciałoby się po świątecznemu zakrzyknąć: ale bigos!
Jakby tego było mało od ponad tygodnia polski rząd poprzez BGK broni kursu złotego, jednocześnie podwyższa wysokość elastycznej linii kredytowej z MFW do 28 mld dolarów. Takie zachowanie wręcz prowokuje do ataku na złotówkę.
Trzeba to jasno powiedzieć wprost:
„Rostowski z Tuskiem bawią się zapałkami za pieniądze podatników, a państwo w ich rękach przypomina żaglowiec - zabawkę porzuconą na wzburzonym morzu, albowiem ci panowie, w zapamiętaniu hazardziści, nie biorą w żaden sposób pod uwagę napięć na rynkach finansowych oraz międzynarodowych uwarunkowań. ”
PS. Gdyby nie chiński prezent pod choinkę, poprzestałbym na życzeniach świąteczno – noworocznych.
Więcej na: unicreditshareholders.com
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1749 odsłon
Komentarze
dzieki za text
25 Grudnia, 2010 - 23:15
welcome to reality
http://www.ft.com/cms/s/084630ba-1020-11e0-be4a-00144feabdc0,Authorised=false.html?_i_location=http%3A%2F%2Fwww.ft.com%2Fcms%2Fs%2F0%2F084630ba-1020-11e0-be4a-00144feabdc0.html&_i_referer=http%3A%2F%2Fwww.ft.com%2Fhome%2Fuk
Takie hiobowe wieści
26 Grudnia, 2010 - 00:39
mogłeś zostawić na po świętach.