Prezent na święto Pesach

"Nasz prezydent", unijny demokrata (bo przecież z Unii Demokratycznej) sprezentował właśnie był Braciom Starszym - w ich najważniejsze święto (a nie, jak się wszystkim wydawało, nasmrodził nam na Wielkanoc) - szczególny prezent, wetując Ustawę Degradacyjną.

Media rozpoczęły tradycyjny jazgot, a to chwaląc, a to się oburzając - a wszystko po to, by ukryć prawdziwy sens tego prezydenckiego posunięcia: nie jest ono tym, o czym tam się tokuje!

Nie chodzi wcale o jakieś "prawo do odwołania", zawarte w traktatach międzynarodowych, którego Duda broni w swoim wecie (swoją drogą: za co biorą ciężką forsę ci parlamentarni prawnicy?)! To tylko pretekst, by przemycić PREZENT, bo za tą niby obroną zasad prawnych kryje się zapowiedz powołania Rzecznika Praw Nieżyjących - a tego Bracia Starsi właśnie nie mogą się doczekać: jak już będzie ten Rzecznik, to w te pędy jakiś ich Światowy Kongres czy inny Szabrownik wystąpi do niego jako reprezentant "bezpotomnej własności", o którą potyka się na razie cały ich przekręt reprywatyzacyjny!   Bo na razie senatorowie amerykańscy mogą tylko apelować o "sprawiedliwe potraktowanie" majątku Żydów zmarłych bezpotomnie, powołując się na ubiegłoroczny "postulat" Instytutu Terezińskiego o "wyjątkowe potraktowanie" tego majątku "ze względu na "wyjątkowość Shoach" (he, he, co za tupet). A jak już będzie dudziny Rzecznik, to z tym holokaustowym biznesem pójdzie jak z płatka...

Doprawdy trudno oprzeć się wrażeniu, że te wszystkie gierki "prawicy" - począwszy od wstrzymania ogłoszenia Aneksu do Raportu o WSI przez śp. Lecha Kaczyńskiego z jednej, a zbudowania "muzeum Polin" (ze statutem wykluczającym jakiekolwiek władanie nad nim państwa polskiego) z drugiej strony - że te wszystkie gierki mają jeden, ukryty głęboko przed nami cel: budujemy nad Wisłą Ziemię Obiecaną; obiecaną (jak by jednak Arabowie...) Braciom Starszym...

Oby im wszystkim się nie powiodło.