Dziesiątki notek, setki wpisów - a serce bije jedno: Mariusz Kamiński znalazł „wrogów czeciej erpe" - wśród blogerów!
„Na salonie”! Ło matko i ojcze – może to mnie akurat (bo o jednym powiedział) ? Co by to było, oj, co by to było – jaki Honor, jak szyk, jaki szpan…
W ostateczności – żeby to „mój autor” (co tyle tam komentów moich stoi) tak się zasłużył Nowej Polsce (to nic, że coś tam mu się...