Czy ci „dziennikarze” jeszcze pracują w Polskim (uwaga: już nie postpeerelowskim?) Radio?

Obrazek użytkownika civilebellum
Kraj

Dwa PeOwskie cyngle: Grzegorz Ślubowski i Krzysztof Grzesiowski – prowadzili w dniu Tragedii, od godz. 9.07’ w programie Pierwszym (głównym) PR*, audycję na temat „czym była dla nas wizyta… premiera Tuska i premiera Putina w Katyniu przed dwoma dniami” !!!

W takim dniu – w takim momencie: kiedy wg programu Pielgrzymki Narodowej do grobów tysięcy pomordowanych przez sowieckich oprawców Oficerów Wojska Polskiego, kończyły się do niej ostatnie przygotowania, a Wielka Narodowa Delegacja właśnie miała się (wg programu Pielgrzymki) zbliżać do Memoriału Katyńskiego - dwa PeOwskie cyngle rozmawiają o wizycie… Tuska (trwała ona na polskim cmentarzu…12 minut: hymny, złożenie wieńców, po nich bez słowa obie „delegacje” odeszły do części rosyjskiej cmentarza; słownie: dwanaście minut)!

Ci ludzie NADAL PRACUJĄ W POLSKIM RADIO i TVP (na kierowniczych stanowiskach)…

Kto zacz?

Cyngiel Grzegorz Ślubowski: W 1995 roku rozpoczął pracę w Programie 1 Polskiego Radia. W latach 1999–2006. Był korespondentem Polskiego Radia w Moskwie. Relacjonował zajęcie Dubrowki, wydarzenia w Biesłanie, zatonięcie okrętu Kursk. W latach 2000–2010 był stałym współpracownikiem „Tygodnika Wprost”. Pisał też do „Newsweek Polska", polsko – niemieckiego miesięcznika „Dialog”. Prowadził program „To był tydzień” w Telewizji Puls. Obecnie jest stałym komentatorem tematyki międzynarodowej TVP INFO i Redaktorem Naczelnym Redakcji Publicystyki Międzynarodowej Polskiego Radia. [za wiki]

Cyngiel Krzysztof Grzesiowski – „bohater” tego ekscesu: Kierownictwo radiowej Jedynki przyjęło wyjaśnienia dziennikarza Krzysztofa Grzesiowskiego dotyczące jego stwierdzenia w rozmowie z Bronisławem Komorowskim: „My, czyli ci którzy popierają pana osobę”. - To lapsus językowy, który nie może podważać obiektywizmu i wysokich standardów redaktora Grzesiowskiego i innych naszych dziennikarzy - podkreśla dyrektor stacji Kamil Dąbrowa. [ten sam, co to puszczał w kółko „odę do radości” zamiast Hymnu Polskiego – już wyrzucony] Był to lapsus językowy, wynikający być może z tego, że chwilę wcześniej była mowa o haśle „Nasz prezydent” - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Kamil Dąbrowa, dyrektor rozgłośni. - Takie lapsusy zdarzają się czasami w audycjach na żywo. Jednak nie mogą w żaden sposób podważać obiektywizmu i wysokich standardów redaktora Grzesiowskiego i innych dziennikarzy Polskiego Radia - dodał. Wyjaśnienia Krzysztofa Grzesiowskiego zakończyły tę sprawę. - Redaktor Grzesiowski swoje wywiady przeprowadza z zachowaniem najwyższych standardów dziennikarskich, nie bez przyczyny od lat rozmawia na antenie Jedynki z osobami pełniącymi najważniejsze funkcje publiczne. W środę na antenie Jedynki Bronisław Komorowski zapowiedział, że slogan „Nasz prezydent” nie będzie jego głównym hasłem wyborczym i takie hasło zostanie ogłoszone najprawdopodobniej 7 marca, na co prowadzący z nim rozmowę Krzysztof Grzesiowski zapytał: „Dlaczego musimy tyle czekać? My, czyli ci którzy popierają pana osobę?”. ]]>http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/polskie-radio-wyjasnilo-z-dziennika...]]> Grzesiowski w wiki: dziennikarz radiowy zajmujący się tematyką polityczną, od dwudziestu lat związany z Polskim Radiem. W Programie 1 gospodarz audycji "Sygnały Dnia", "Z pierwszej ręki", "Aktualności", "Z kraju i ze świata". Laureat Złotego Mikrofonu za „perfekcyjne prowadzenie informacyjno-publicystycznego programu Sygnały Dnia”.

Panie Rafale Porzeziński! Dyrektorze Pr. I Polskiego Radia!

Znam Pana poglądy etyczne, dokonania producenckie i dziennikarskie; co Pan na to? Co Pan nam powie – publicznie – o tych ludziach? I co Pan nam powie na zacieranie śladów medialnych w Pańskiej stacji? Pan był w dniu Tragedii Narodowej w Katyniu…

 

 

* informację zawdzięczamy Kol. Romkowi M, który z wielką badawczą pasją przesłuchiwał w archiwum PR w Warszawie nagrania z dnia Tragedii Narodowej – w zasadzie resztki nieskasowanych nagrań; zostały akurat (niewycięte) TE ślady - ślady hańby i hucpy sługusów PO. Czy to nie ci „panowie sprawdzali” archiwalne taśmy zaraz potem, gdy zainteresowanie nimi zgłosił nasz Kolega? Czy to im „zawdzięczamy” ten skandal z wyczyszczeniem nagrań?

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

Panowie wykonywali zadanie "obniżenia rangi" wizyty.

Teksty w rodzaju : do wizyty nie powinno dojść - latały w eterze cały czas.

Vote up!
1
Vote down!
0

#1508264

tak jest: powinni pracowac w sektorze usługowym - dziennikarstwo to dla nich pomyłka, dlatego wzywam do jej rychłego naprawienia!

Vote up!
1
Vote down!
0
#1508270