"bomba, która może uderzyć w polityków"
Zakładałem podsłuchy. Ok. 30 osób, które prowadziły szereg rozmów dot. świata biznesu i polityki. Ok. 30 osób i 40 rozmów. To lekcja i nauczka, z której wyciągną politycy [wnioski] na przyszłość i takich sytuacji w przyszłości nie będzie.
Nie czuję się Konradem Wallenrodem i osobą, która może pretendować do roli zbawcy. Rosło we mnie poczucie złości i tego, co widziałem – zawłaszczania państwa i kupczenia nim, w sposób bezkarny traktowania go Nie zarobiłem na tym ani złotówki. Straciłem bardzo dużo. Gdybym chciał zarobić, sprzedałbym taśmy. Mieliśmy powiązania z politykami, biznesmenami.
Nie byłoby problemu z dotarciem do nich i sprzedażą Policjanci zastraszali mnie, pokazując mi osoby, które miały wykonać na mnie po prostu wyrok śmierci. Byłem straszony przez nich prywatną zabójcą, karnymi scenariuszami. Przyznał też, że jego zdaniem była to rozgrywka polityczna w wykonaniu służb, w której oni byli pionkami.
Jak dodał, taśmy, które jeszcze nie zostały opublikowane, to bomba, która może uderzyć w polityków, których już nie ma na scenie.
Byłem i jestem człowiekiem, który zajmuje się winem i dobrym jedzeniem – dodał Konrad Lassota, kelner z restauracji „Sowa i Przyjaciele”, gość Kontrwywiadu RMF.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1639 odsłon
Komentarze
Jak rozumiem,
1 Kwietnia, 2016 - 16:14
wypowiedź tego pana to sposób na nagłośnienie właśnie wydawanej książki. Ale pod wzgledem merytorycznym, możliwe są dwie sytuacje: albo on kłamie albo jest psycholem. Na Konrada Wallenroda mi nie pasuje zupełnie.
honic
1 Kwietnia, 2016 - 18:02
ani jedno, ani drugie: to współpracownik - zamieściłem tylko dlatego, iż napomknął o taśmach jescze nie opublikowanych (więc nie chodzi o książkę - mam nadzieje, że nikt do rąk nie weźmie tej szmatławiny!) - czyżby wataha jeszcze wymaga dorżnięcia? W sumie to trochę przykre, że to nie my sami wygraliśmy Polskę, a z "niewielką pomocą naszych przyjaciół"...
Czy - jak nam dobrze pójdzie, to ci sami "przyjaciele" (bo w polityce ich nie ma - są tylko interesy) znajdą nowych "kelnerów" przeciw nam? Z pewnością, ale dlatego trzeba czyścić "do spodu" i mam nadzieję, że Mariusz da radę.
Pozdrawiam