PIS-ie! Program, albo życie!

Obrazek użytkownika Apoloniusz
Kraj

Przez ostanie kilkanaście miesięcy Prawo i Sprawiedliwość zajmowało się handryczeniem z pewnym kretynem i szalbierzem. I udało się! Na zasadzie kto z kim przestaje … teraz PIS także boi się własnego cienia.

Czy PIS musi przegrać ? Nie, nie musi, ale najpierw sam z siebie powinien uwierzyć w zwycięstwo, no i przede wszystkim przestać lansować swoich wrogów.
Skoro już wiemy co powinien zrobić PIS aby nie przegrać, to może spróbujmy się zastanowić, co powinien zrobić PIS aby wygrać, gdyż to nie to samo co nie przegrać. Dowód, proszę bardzo: awans naszej reprezentacji, która mimo, iż nie potrafi grać w piłkę, przeszła do następnej rundy. Tak na dobrą sprawę, to nie trzeba było z szatni wychodzić, tylko siedzieć sobie w klimatyzacji, a inni załatwili sprawę. Nie było zwycięstwa, ale nie przegrali! Sukces! Skąd znamy takie sukcesy!

PIS-owi, nam  wszystkim (!) potrzeba zwycięstwa, zwycięstwa przygniatającego, na tyle znaczącego, aby tamtym raz na zawsze zamknąć gęby. Czy PIS ma karty w ręku? Oczywiście, jest tylko pytanie czy potrafi grać, czy chce grać! Pytam, bo jakoś tak nie widzę, aby ta ekipa miała jakiś plan na zwycięstwo. Jeżdżą po kraju, coś tam wygadują ale moim zdaniem to nie są gadki na wygraną kampanię wyborczą, to raczej takie popierdułki u cioci na imieninach i to tak gdzieś po drugiej flaszce, gdy już najbrzydsza kobitka w zasięgu wzroku zaczyna być ponętną i atrakcyjną sztuką, za którą byś poszedł w ogień i nie tylko.

Najsam przód, trzeba raz na zawsze skończyć z jojczeniem jaki to ten (tfu, na psa urok) jest kłamczuch, jurgieltnik i Antypolak. Przecież każdy to wie, a sam (tfu, na psa urok) wie najlepiej, że jest kłamczuchem siedzącym w niemieckiej kieszeni i dobrze mu z ty bez dwóch zdań.

Aby wygrać trzeba pociągnąć naród (to też każdy wie, gorzej jak to wykonać), ja spróbuję podpowiedzieć. Moja podpowiedź będzie może kiepska, może siermiężna (ale za darmochę), natomiast niech posłuży jako zaczyn dla szczodrze opłacanych specjalistów od podpowiadania.

Po pierwsze primo do kogo PIS ma skierować swoją kampanię? Proste pytanie, krótka odpowiedź: do „nieprzekonanych” do szarej strefy, do tych 60% wyborców, którzy mają głęboko w d..e „takie na ramię broń!” jak wybory. Oni nie chodzą, gdyż nie chodzili za komuny, nie chodzili za demokracji i żyją! Więc uważają, że jest fajnie.

PIS ma im uświadomić, że tym razem to muszą ruszyć d..y, bo będzie kiepsko i nie klawo, gdy ci inni dorwą się do koryta i nie będzie co do gara włożyć, nie będzie na browara, nie będzie 500 plusa, nie będzie na gryla … nic nie będzie, bo tamci wszystko rozkradną, a na dzień dobry powrócą do pomysłu wcześniejszej emerytury, a jeśli ministrem finansów obiorą kogoś takiego jak obecny doradca prezydenta pan chyba doktór, albo już profesor Modzelewski, to powrócą do jego pomysłu z ’96 czy 97 roku i wprowadzą podatek katastralny (to jest taki tyfus, że trza będzie za mieszkanie własne, socjalne, spółdzielcze – za każde wsio ryba, dodatkowo kilka stów miesięcznie zapłacić, bo na mordę z bloku wypierniczą). I to trzeba bardzo dokładnie - jak krowie na rowie - tym wszystkim, ptaszynom niebieskim wytłumaczyć, tak, aby się po nocach śniło. Że pierniczę? Ani trochę. Że podniesie się larum. No i dobrze, o to właśnie chodzi: my chcemy wam załatwić gryla a oni wam odbierają przyjemność. To sk…ny jedne. Głosujcie jak uważacie, przymusu nie ma! Ale demokracja kosztuje.

PIS nie musi przekonywać przekonanych, ale PIS musi jasno i wyraźnie podpowiedzieć, z której strony jest chlebek posmarowany i lepiej żaby tak zostało.

Emerytom, że dostają pieniądze jak nigdy przedtem (13-nastkę, czternastkę, rewaloryzację i to nie po 30 złotych jak za poprzednich krętaczy, którzy się zastanawiali czy w ogóle będzie na emerytury: piniendzy nima i nie byndzie jak przekonywał spec od Bydgoszczu) jest o czym mówić; matkom i ojcom, że mają 500 plus, a będzie więcej; rolnikom że płacili za KRUS (grosiki i było fajnie jak cholera), a teraz ciężko z krusowej emeryturki się wyżywić, więc dostają takie emerytury jakby płacili tyle samo co zusowcy. Tak, PIS daje, ale musi to wreszcie wydusić z siebie - nie liczyć na to, że ktoś się przecież domyśli, bo się nie domyśli – głosić, że dawał i daje, że gdyby tak się nieszczególnie stało, że PIS-u nie będzie, to niestety zresztą, ale dutków także nie będzie, bo tamci zabiorą o czym trąbią na wszystkie strony i smutna godzina zadudni do drzwi oznajmiając, aby kit z okien wydłubywać.

PIS się kryguje, a może się boi wygrać, kto wie, taka ciekawostka przyrodnicza!

Wicie, rozumiecie, za górami za lasami … a tu trzeba łopatą do głowy: albo cnotka , albo pij dupa wodę.

Na zakończenie karty atutowe (zero kosztów, jakby się kto pytał).

Pierwsza sprawa, to PIS powinien podjąć rękawicę (wziąć byka za rogi) i spytać Naród czy dalsze przebywanie Polski w UE jest sensowne, czy przeciwnie, czy Polska powinna szykować się do wystąpienia z Unii czy siedzieć w tym kołchozie czekając, aż sam ducha wyzionie. Trzeba ogłosić, iż wraz z najbliższymi wyborami parlamentarnymi będzie ogólnonarodowe referendum w kwestii Polexitu, a rząd PIS-u bez względu na okoliczności zastosuje się do woli większości Polaków. Tylko tyle. Oj co to będzie, co to będzie! Czy może być jeszcze lepsze hasło wyborcze dla wszystkich? Być albo nie być! Wszystko w twoich rękach, Polaku! Nie będę z przyczyn obiektywnych rozwodził się nad wszelkim aspektami znaczenia referendum polexitowego, niech każdy sam się nad tym zastanowi w skrytości ducha, gdyż nie ma co wywoływać wilka z lasu.

Otóż, może być jeszcze lepsze hasło wyborcze! No, może nie lepsze, ale równie dobre.

Teraz, zaraz (nie za rok, ani na świętej Nigdy), już jutro nieledwie, należy wystąpić na ostro o reparacje od Niemców. Nie kombinować co Niemcy odpowiedzą, bo to akurat wiadomo jak mało co, ale trzeba skierować sprawę do sądu. Wynająć za honorarium pół procenta od wygranej kwoty (na ten przykład), kancelarię wyspecjalizowaną w odszkodowaniach gdzieś na Manhattanie i informować na bieżąco (w czasie przedwyborczym) o postępach w dochodzeniu kilku bilionów dolaresów. Nie ma chleba, zrobić igrzyska. Na zimno, spokojnie informować Polaków jak się sprawy mają. Frakcja niemiecka kwęka, że to odszkodowanie, to takie mydlenie oczu, więc pora udowodnić nam i im, że to nie do końca mydlenie oczu, że jest do wyrwania od potomków morderców i zbrodniarzy zadośćuczynienie i że PIS to zrobi jak nikt inny na świecie, i że będą pieniądze, choćby Niemcy mieli płacić przez szacowany okres trwania ich tysiącletniej Rzeszy.

Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że kampania wyborcza będzie ciekawa? Czy ktoś ma wątpliwości, że PIS wygra w cuglach o  kilka długości? Tylko musi chcieć, nie cykać się tylko walczyć!

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

ile jeszcze apeli o konsekwentne działanie a nie tylko bajery wodzusiów, a czasami ordynarne kłamstwa. Albo cnotka, albo piechotka. Łajzy się boją własnego cienia w imię jakichś kanonów moralnych, które druga strona już 8 lat wyszydza i wyciera sobie gębę prostacką, nawet doktoryzowaną lub generalską. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie i pełno beków wokoło. Nikt nie woła, wiatr hula po pokojach i dziedzińcach. Sie obrażają i nadymająco odgrywają, a Ojczyzna w potrzebie. 

Vote up!
3
Vote down!
0

yenom

#1649351

Do jesiennych wyborów jest jeszcze sporo czasu i wyjdą na pewno takie rzeczy, o jakich filozofom się nie śniło. 

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

jan patmo

#1649356

... ale nie powie. Problem w tym, że toczy się gra o naszą przyszłość i tak szczerze mówiąc dosyć mam czekania, po prostu ....rzygać mi się chce na czekanie. Patrzę na te pozorowane działania, na te "sukcesy", które okazują się mydleniem oczu.

Janie, od dwóch lat oczekują manny z nieba owych 700 miliardów czy iluś tam - już nikt nie wie ile tego mam być, przez te dwa lata jałmużny nie ma ... kraj wziął kilka milionów ludzi, przeważnie kobiet z dziećmi bez żadnego wsparcia z E-kołchozu, poszło kupę sprzętu na wsparcie Ukrainy i co? Ano nic. Żyjemy bez tych ich jeb...ch zasiłków, więc po kiego grzyba robić zamieszanie z sądami, cofać kraj krok po kroku ku przepaści, po cholerę samemu zakładać sobie lewackie dyby. Po co?

Może Ty wiesz lepiej, bo ja niestety zresztą, ale nic nie kapuję, stąd czarno to widzę. Przecież jeśli się wyłożą, to spokojnie nas utopią na wieki wieków, gdyż my pamiętający komunę, później oszusta Bolka z jego ustawką wolności, później całą epokę złodziei rozkradających Ojczyznę i wreszcie nadzieja! "My stoimy tu, a oni tam gdzie ZOMO". Nadzieja. Minęło trochę czasu i okazuje się, że ta nadzieja ... a głupiemu radość. 

Gdyby nie było tych kilku lat nadziei to pozdychalibyśmy w czerwono - różowej zarazie myśląc, że tak ma być, że powinniśmy się cieszyć, że żyjemy, że nie przerobili nas na mydło, ale oni ci nasi nam dali inny świat, pokazali jak może być. Stąd ten ból.

Pozdrawiam Janie Patmo.

 

Vote up!
4
Vote down!
0

Apoloniusz

#1649438