Echo z kreciej nory niesie: Noblesse oblige ! Faciu!

Obrazek użytkownika Apoloniusz
Kraj

Dzisiaj będzie przypowieść o tym co to znaczy tytułowe „szlachectwo zobowiązuje”. Otóż pewien facio, został obdarowany niesamowitymi splendorami. Ni z gruszki ni z pietruszki tyko dostał pałac ze służbą, ze z Szwajcarami u bram, dostał za frajer kucharza i osobistego księdza (ale zrezygnował, z księdza nie z reszty), więc oprócz wielu pojazdów miał rządzić państwem i to nie byle jakąś tam zasmarkaną krainą, w której psy dupami szczekają lecz 30 milionowym krajem szałaputów i szaławiłów, kutych na cztery łapy, a nie zaś palcem robionych przybłędów. Taki sen z bajki.

To wszystko Facio (czytaj jakiś facet, ale nie zwykły spod budki z piwem) załapał w prezencie  od Prezesa Tęga Głowa w zasadzie za nic, nawet nie musiał podziękować, z czego skwapliwie skorzystał.

Z dnia na dzień, bez uruchamiania góry pieniędzy, ba za darmochę zupełną został Kimś. Był Facio – jest Gościu, takie ciri bi ciri ba, jak w życiu.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż szlachectwo zdobywa się na kilka sposobów: jest szlachectwo wrodzone, szlachectwo kupione, lub spadnięte z nieba. W dwóch pierwszych przypadkach o to szlachectwo się dba, natomiast w przypadku otrzymania za frajer, można się niczym nie przejmować, olewać wszystko i wszystkich, ale należy pamiętać o otrzymanym tytule, a co za tym idzie trzeba zachować formę, tak wobec tłuszczy jak i wobec samego dobrodzieja.

Otóż władający tym wszystkimi dobrami (pałac, służba, pokojóweczki i kucharz, o Szwajcarach nie wspominając), nie był dobrym zarządcą, co było do przewidzenia, ale jednocześnie był niewdzięcznikiem. Zamiast słuchać swego dobroczyńcy olewał go, no bo cóż takiego dobroczyńca mógł Faciowi jeszcze „dać” i taka postawa jest poniekąd zrozumiała: cóś za cóś, a jeśli nie to: „spierniczaj dziadu!”

Mijały lata, mijał czas i przeminęło wszystko co miało przeminąć i któregoś dnia jak w bajce o rybaku i złotej rybce, odebrali pałac ze służbą i kucharzem, i pokojóweczki ponętne, i powozy przepiękne i Szwajcarów przy bramach też odebrali.

Dzisiaj Facio obchodzi wraże telewizornie oraz łże gazety i wygaduje niestworzone rzeczy na swego Dobroczyńcę pana Prezesa Mądra Głowa.

 Chciałoby się zapłakać nad głupotą Facia , który zawsze był i będzie tylko Faciem (który przejdzie do historii niestety zresztą), albowiem Noblesse oblige !  

Szlachectwo (zawsze) obowiązuje!

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.6 (3 głosy)

Komentarze

I tak: kiedyś, kiedyś Prezes Mądra Głowa będąc przejazdem w Pacanowie, wziął i przywlókł do URM-u jakiegoś tamtejszego pajaca jes!, jes! jes!, który pierwsze co zrobił będąc premierem to pogonił własną, ślubną żonę, a później gdy go wreszcie wypierniczyli jął wypisywać swe mądrości o Prezesie Mądra Głowa, wypisz wymaluj jak obecny Facio, którego ponoć naraili Prezesowi Jankesi, a nawet sam najjaśniejszy murzynek Bambo "interweniował". No i jest jak jest, gdy się słucha podpowiedzi z oślej ławki.

Ps., może rację ma w/w facio, że Prezes Mądra Głowa jest stareńki jak Praha czeska, ale takiego polityka  w naszym kraju od bardzo, bardzo dawna nie  było i długo, długo jeszcze, nie będzie.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Apoloniusz

#1669640