Pierwej weszli w szKODę! a teraz co?

Wczoraj zadzwonił do mnie z NY brat robiący zakupy w okolicy 5 Av! W momencie, gdy przechodzili obok niego protestujący tamtejsi,ichniejsi szKODnicy, którzy już od kilku dni nie mogą darować D.Trump,owi, że w demokratycznych wyborach ...ośmielił się! pokonać ich umiłowaną ( ba! już namaszczoną przez wszelaką liberalno-lewacką poprawność!) knadydatkę Hilarię.

I tak już łażą od kilku dni! drząc ryja!
Okazuje się, że noszą ze sobą transparenty, plakaty, kartoniki z napisami jako żywo tymi, które mu już znamy, widzimy od roku nad Wisłą.
Teksty żywcem te same!
Nawet te, które obrzydliwe odczarniawe babska-lampucery z wieszakami i parasolkami demonstrują na ulicach polskich miast.
Czyli? ten sam sztab tym kieruje!
Zapewne i kasa ta sama, finansująca ten...'spontan"!

Taa! szkodniki tak mają!

Wejść w szkodę łatwo!
Wie to nawet najdurniejsza krowa!
Wlezie taka w koniczynę czy kapustę gospodarza lub sąsiada!
Nażre się!
A potem co?
Bieda!
Leży i ryczy, porykuje!

I tak samo rzecz ma się ze szKODnikami!
Bowiem oni jak te bydlątka!
Wleżli w podstawione im hasła, transparenty.
Chodzą i ryczą, porykują.
Wymachują wieszakami, parasolkami.
Bezmyślnie! jak te bydlątką!

I?!

Otóż to! co dalej?

Niejednemu z tych pierwej tak aktywnych to wejście w szKODę mocno zaszkodziło.
Wielu z nich ma już dość.
Pierwszy sam mocno już dostatecznie się ośmieszył.
Drudzy, ci inni zostali mocno ośmieszeni.

Ten pierwszy, sam najgłówniejszy; alimenciarz z kucykiem w czerwonawych porciętach, to wyrazisty cymbał-matoł, co rusz się kompromitujący.

A pozotali?

Tutaj zejdę na lokalne podwórko, toruński grajdołek!
Niedawno gdzieś mi mignęła w internecie lista miejscowych, zadeklarowanych szKODników!
I oczom nie wierzę!
Brak na niej np. moich kolegów z dawnej panny "S"!
Nie do wiary!, ale jeszcze się nie zapisali!
Dlatego pominę ich nazwiska w tym tekście.
Przez wzgląd na nasze wspólne, dawniej przeżyte razem lata nie wrzucę ich do tego odGWnianego czerskiego tworu, odstojnika szamba jakim jest ten lokalny KOD!

Skoro zaś jestem przy szambie, to nie daruję sobie pewnego osobnika, który od wielu już lat tkwi w nim po uszy!

Kilka lat temu publicznie zaapelował do koalicji PO/PSPiSL, nawet do samego D. Tuska, aby ...zdelegalizować PiS jako partię antysystemową, wrogą konstytucji IIIRP.
Nie tak dawno był autorem wyjątkowego wręcz spointowania osoby prezesa PiS, ogłaszając Polsce i wyjaśniając światu żródło jego, Jarosława Kaczyńskiego postawy antyeuropejskiej!

Otóż cała antyeuropejskość J. Kaczyńskiego bierze się jego zdaniem z tego, że nie smakują prezesowi toskańskie wina oraz bretońskie owoce morze!

A po ogłoszenie zwycięstwa D. Trumpa, pokonującego faworyzowaną Clinton, tenże miłośnik toskańskiego wina tudzież l'asiette de fruits de mer oświadzcył tonem nie znoszącym sprzeciwu, że na prezydenta elekta głosowali prymitywy, chamy i gbury!

To kimże jest ten smakosz de fruits de mer? i win toskańskich?
Kim jest ten znawca elektoratu D.Trump'a?

To samże profesor, geniusz filozofii i idei!
To niejaki Król, a Marcin mu dali na chrzcie św.

pzdr