NFZ - ale jak to przeżyć ?

Obrazek użytkownika Anonymous
Kraj

Narodowy Fundusz Zdrowia funkcjonuje już od 2004 r. jest płatnikiem, za nasze składki, świadczeń zdrowotnych. System okazał się niestety chory na chorobę nieuleczalną.

Co to jest i jak działa NFZ?

Na temat Narodowego Funduszu Zdrowia napisano już wiele publikacji, media niemal codziennie wypowiadają się na temat funkcjonowania tego systemu ochrony naszego zdrowia.

Każdy pracujący i niepracujący (emeryt, rencista) Polak płaci składki dożywotnio na NFZ w skali całego kraju to już są duże sumy pieniędzy. I co za taką kasę otrzymujemy my jako zwykli pacjenci. Odpowiedz, jak pokazuje życie, jest proste płacimy za złoto, a otrzymujemy złom. Polski system ochrony zdrowia jak był chory tak chory został, a choroba powiększa się bez możliwości jej wyleczenia.

Pieniądze odprowadzane w ramach obowiązkowych składek od społeczeństwa powinny trafić do kasy państwowej na zabezpieczenie naszego zdrowia i co się zatem z nimi dzieje? Odpowiedź na to pytanie zaprezentuję pytaniami: czy ktoś widział biurowiec NFZ  odróżniający się od innych bogactwem jego wyposażenia czy wyglądu? Czy ktoś widział jak urzędnicy NFZ jeżdżą środkami komunikacji miejskiej przy załatwianiu spraw służbowych w danej miejscowości. Czy ktoś widział wynagrodzenie pracowników NFZ poniżej średniej krajowej? Widział, ale nie w Polsce!

Potrójny podatek? To ile właściwie realnie płacimy na NFZ czy ktoś to policzył?

Co NFZ oferuje w zamian?

Za ciężko zarobione i wyrywane jako podatek prawie 40 proc. (jak zliczymy wszystko) z naszych uposażeń, sum pieniędzy na nasze zdrowie otrzymujemy:

1. Gigantyczne kolejki do lekarza rodzinnego (tygodniowe lub dwutygodniowe  wcześniejsze wyprzedzające zapisy), gratuluję czekać z temperaturą, bólem itp. przez ten okres czasu. Zapisy do specjalisty ze wskazania lekarza rodzinnego - to już terminy "jak z kosmosu" z wyprzedzeniem roku gwarantujące na wstępie diagnozę oczywistą - pacjent może nie dożyć takiej wizyty u lekarza. A ja dopowiem - na bank nie dożyje nie ma szans, chyba że zapłaci po raz kolejny za tę samą czynności i pójdzie prywatnie - wtedy ma szansę, ale czy ma kasę?

2. Pobyt szpitalny to już nie komedia ani farsa - to czyste szaleństwo. Zanim dostaniemy się do szpitala na zabieg, to czas oczekiwania na przyjęcie wręcz wyklucza przeżycie, nie mówiąc  już o wyzdrowieniu. Jak się uda termin skrócić to jak trafienie w milion w Totolotku. Chyba, że prywatnie, a proszę - to od ręki. Mały kredycik w banku i przeżyjesz ale zbankrutujesz, inaczej operacja się udała, lecz pacjent nie wytrzymał roku czekania.

3. Badania specjalistyczne to jak lot w kosmos. Chętni są  - rakiety brak. Proponuję zapisać się na tomograf komputerowy czy rezonans magnetyczny - termin za rok! W tym roku oczywiście TAK ale za kasę. Po roku takie badania już niepotrzebne, bo pacjenta zabraknie. Ale statystyki się poprawią i NFZ jest potrzebne. Ważniejsze papierki od człowieka.

4. Sanatorium to już w czystej postaci kabaret, zanim chętny na taki wyjazd przebrnie przez biurokratyczne sito, bieganie z papierkami po ulicach (trzeba mieć końskie zdrowie), kiedy upora się z proszeniem prawie na kolanach urzędników to z łaski dostanie i na wyjazd sił już nie starczy. A sanatorium nie jest całkowicie darmowe. A jak wyglądają takie obiekty, w co się wyposażone wszyscy wiemy. Bezpieczniej zostać w domciu.

5. Świadczenia zdrowotne za granicą, to jesteśmy już w Białorusi. Na dowód osobisty możemy podróżować po niemal całej Europie, ale jak chcemy pójść do dentysty np. w Niemczech potrzebny jest dodatkowy papier - europejska karta ubezpieczenia zdrowotnego. Stoimy zatem w kolejnej długiej kolejce wypełniamy dodatkowe papierki. Aż wyjazdu się odechciewa kompletnie, a może taniej będzie prywatnie?

Propozycja

Niech państwo nasze kochane obliczy ile daniny od nas złupiło przez te wszystkie lata na państwową ochronę zdrowia i te kasę nam odda wprowadzając prywatne świadczenia zdrowotne. Wtedy się ubezpieczymy jak na zachodzie Europy, i będziemy faktycznie leczeni bez kolejek w czystych i pachnących przychodniach i szpitalach. A kasa, która nam jeszcze zostanie po takiej operacji na pewno starczy na godne życie do jego zakończenia. Tylko urzędnicy zbankrutują, ale to już inna bajka.

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 4 (2 głosy)

Komentarze

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika Verita nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

 ...w której płaca minimalna nie istnieje.

Otworzenie firmy w Szwajcarii to świetny start. Podatki są znacznie niższe, niż w innych państwach, a i tak można negocjować indywidualne stawki z gminą. W przypadku obrotów poniżej 100 tys. CHF (394,6 tys. zł) rocznie przedsiębiorcy nie muszą prowadzić księgowości, płacić VAT ani rejestrować działalności w Rejestrze Handlowym.

W razie niepowodzenia interesu, można wycofać się bez dodatkowych konsekwencji. 

Zarobki zależą od branży, w której się pracuje. Średnia wysokość wynagrodzenia osób w branży finansowej wynosi 8,5 tys. euro miesięcznie. 25 proc. z nich zarabia ponad 11,6 tys. euro.

Dobrze zarabiają też lekarze. W zeszłym roku był to najlepiej zarabiający zawód. Średnia wynosiła prawie 8,6 tys. euro miesięcznie.

 http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=26231&Itemid=55

Vote up!
2
Vote down!
-3

Verita

#1606949

aby nostryfikować dyplom uczelni zagranicznej - należy zdać szwajcarski egzamin maturalny. To jak wielu polskich lekarzy "uciekło" do Szwajcarii i rozwinęło tam praktykę? Może jakieś liczby?

Czasem lepiej nie odzywać się, aby nie okazać poziomu własnej niewiedzy.

Vote up!
4
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1606952

NFZ - To świetna propozycja od rządu i parlamentu dla swoich wyborców.

Jest tak dobra, że nawet mnie się podoba.

Lepszy patent to mieli dawno temu na Łubiance.

Vote up!
1
Vote down!
-1

panMarek

#1607097

NFZ to studnia bez dna ale Twoja wira w cudowną prywatną służbę zdrowia to nainiactwo. Jest fajnie dopóki potrzebujesz iść tylko prywatnie tylko do lekarza pierwszego kontaktu, ewentualnie wyjątkowo specjalisty - jednak jeśli przyszłoby Ci położyć się do szpitala ale co gorsza mieć operację, to gwarantuje, że niewydolisz finansowo, a bez kasy umrzesz na schodach szpitala i pies z kulawą nogą (a już na pewno żaden z konowałów prywaciarzy) się o ciebie nie upomni.

Vote up!
1
Vote down!
0

Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)

#1607151