Państwo przyjazne łżeliberałom

Obrazek użytkownika xiazeluka
Blog

Jak by tu jeszcze życiu ludziom utrudnić?

Pytanie to zadaje sobie codziennie każda podróbka liberała. Jeśli odpowiedzi nie znajdzie, to jest nieszczęśliwa i nie może sobie do wieczora znaleźć miejsca na Ziemi. Jeśli znajdzie – to bezzwłocznie ogłasza swoje odkrycie wszechświatowi i okolicom:

]]>Wiatrówki są niebezpieczne dla ludzi - twierdzi posłanka PO. Wymyśliła więc, że każdy, kto chcę kupić taką broń, będzie musiał zdać testy psychologiczne.]]>

Któż to osiągnął z rana satysfakcję? Jest to tow. Zdanowska Hanna, posłanka ponoć liberalnej Platformy Obywatelskiej i, achtung, achtung, członek komisji "Przyjazne państwo". Tow. Zdanowska Hanna jest, jak widać, z przyjaznym państwem za pan brat (i, jak można przypuszczać, na odwrót również). Pozostaje jeszcze ustalić genezę najnowszego wkładu w rozwój teorii liberalizmu (łac. liberalis = wolnościowy):

- Wiatrówki nie mogą być dostępne dla wszystkich. To broń, która może wyrządzić dotkliwie szkody, np. poważnie ranić człowieka - dowodzi posłanka.

Do wciórności! Rzeczywiście! Są na to nawet mocne dowody:

Od pięciu lat Polacy chętnie kupują wiatrówki i używają ich odpowiedzialnie, np. do celów sportowych czy rekreacyjnych. Szacujemy, że posiada je kilka milionów osób w Polsce - mówi Mirosław Klekot, właściciel jednego z największych sklepów internetowych bron.pl, który sprzedaje miesięcznie ok. tysiąca wiatrówek i przytacza liczby. Ze statystyk policyjnych wynika, że w zeszłym roku zarejestrowano zaledwie 215 przestępstw z użyciem broni pneumatycznej. Nikt przy tym nie zginął.

Nikt nie zginął. Lecz przecież w każdej chwili może, prawda? No to należy zawczasu zapobiec masakrze, wprowadzając testy psychologiczne. Co te testy miałyby wykazać – tego nie wiadomo, wiadomo już natomiast, ile to będzie kosztować: 150 PLN. Ta odwrotna kolejność nie powinna dziwić, psychologia to nauka ulotna, a piętnaście dych to rzecz konkretna, przyjaznemu państwu z pewnością się przyda.

Ja też sobie psalmy mimo febry komponuję, żeby jakowąś zasługę mieć przed Panem - powiedział książę Bogusław Radziwiłł Kmicicowi. Towarzyszki Zdanowskiej Hanny o taką pobożność nie podejrzewam, jako przedstawicielka ludu nie szuka zasług w niebiesiech, lecz państwie. Przyjaznym państwie. I jak tu nie czuć sympatii do księcia Radziwiłła, przynajmniej w takim zestawieniu personalnym?

Jak by tu jeszcze życiu ludziom utrudnić? Dzisiejszy dzionek był dla towarzyszki Zdanowskiej Hanny udany, czas zastanowić się nad dniem jutrzejszym. Co towarzyszka powie a propos proc? Wszak, cytuję:

[proce] nie mogą być dostępne dla wszystkich. To broń, która może wyrządzić dotkliwie szkody, np. poważnie ranić człowieka.

To pomysł na piątek. W poniedziałek proponuję podnieść „problem” scyzoryków, we wtorek żyletek, a w środę hulajnóg - to obszary jałowe ustawodawczo, czekają na nawodnienie przyjaznymi paragrafami. Amatorów czynienia państwa przyjaźniejszym jest wszak więcej, entuzjazm dla restrykcji wobec posiadaczy broni sprężynowej podzielają także opozycyjni bolszewicy:

- Badania psychologiczne są uzasadnione. Są przecież ludzie, którzy są niepoczytalni i taka broń w ich ręku może być naprawdę niebezpieczna - twierdzi Jarosław Zieliński, sekretarz generalny PiS.

M o ż e  b y ć. Genialne w swej prostocie uzasadnienie dowolnego totalitaryzmu. Czy tow. Zieliński Jarosław jest świadomy, iż jest osobnikiem podejrzanym? Otóż nosi stale przy sobie narzędzie gwałtu, a to oznacza, że może  być niebezpieczny dla kobiet. Może przydałyby się jakieś obowiązkowe, słono płatne badania psychologiczne?

To taki pomysł na czwartek.

 

Brak głosów