Obóz koncentracyjny – życie codzienne

Obrazek użytkownika xiazeluka
Blog

Potrójne zasieki pod napięciem, w pasie ziemi niczyjej wściekłe brytany, wieżyczka strażnicza co 20 metrów, monitoring satelitarny w każdym baraku – to wszystko, jak się okazuje, półśrodki. Życie co chwila zaskakuje komendanturę obozu, zmuszając do wprowadzenia coraz to nowych rozwiązań.

Plany rządowe dopadł jednak kryzys, w związku z czym ambitny plan wkopania w każdy kilometr drogi krajowej fotoradaru może zostać przesunięty na kolejne lata. Straszne rzeczy – bezpieczeństwo ucierpi! Straszne po dwakroć – brytyjscy naukowcy odkryli kolejny przerażający problem zagrażający bezpieczeństwu w ruchu lądowym…

Tłumy grasujących po drogach pijanych, znarkotyzowanych i oddających się pogawędkom przez komórki kierowców nie wyczerpują listy śmiertelnych plag. Dzięki angolskim badaczom dowiedzieliśmy się, że:

…kierowcy odczuwający silne objawy grypy o 10 procent wolniej niż normalnie reagują na sytuacje na drodze. Przy prędkości ponad 90 km/h oznacza to, że zaczynają hamować, mniej więcej, dwa metry później niż normalnie.

Zauważono również, że nieco słabiej zdają sobie sprawę z zagrożeń na drodze. Nie można wykluczyć, że przyczyniają się do tego środki przeciwgrypowe, zwłaszcza syropy na kaszel, które między innymi wywołują senność.

Zdaniem Brytyjczyków grypa, czy silne przeziębienie działa na kierowcę podobnie jak dwie szklaneczki whisky.

Hasło „Piłeś? Nie jedź!” należy niniejszym uzupełnić o „Kichasz? Nie jedź!”. Albo „Głowa boli, łamie cię w krzyżu, masz gorączkę? Nie jedź!”. Lub inaczej w podobnej poetyce, byleby zagrożenie bezpieczeństwa było wyraźnie podkreślone. Bezpieczeństwo über alles!

Bez paracetamolomatów i testów na obecność w organizmie składników syropu na kaszel drogówka się nie obejdzie. Korzystając z okazji można spenalizować także inne ludzkie zachowania, bez dwóch zdań mających wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego:

- zakaz wsiadania za kierownicę w stanie wzburzenia (kłótnia z żoną o zawartość soli w zupie dyskwalifikuje delikwenta jako kierowcę),

- zakaz wsiadania za kierownicę po wizycie w cukierni (ciastko i słodka kawa wywołuje senność),

- zakaz wsiadania za kierownicę po nieprzespanej nocy,

- zakaz wsiadania za kierownicę bezpośrednio po wizycie w kinie (rozemocjonowanie jest niebezpieczne),

- zakaz wsiadania za kierownicę osobom zbyt ciepło/zbyt lekko ubranym (uczucie gorąca/chłodu dekoncentruje),

- zakaz wsiadania za kierownicę ludziom wylanym z pracy (zamiast patrzeć na drogę tylko rozpamiętują),

- zakaz wsiadania za kierownicę ludziom przyjętym do pracy (euforia powoduje ryzykanckie zachowania),

- zakaz wsiadania za kierownicę w żałobie,

- zakaz wsiadania za kierownicę osobom roztargnionym,

- zakaz wsiadania za kierownicę bez opróżnionego pęcherza,

- zakaz wsiadania za kierownicę mężczyznom (oglądają się za laskami w mini),

- zakaz wsiadania za kierownicę homoseksualistom (oglądają się za facetami w szortach),

- zakaz wsiadania za kierownicę kobietom w cyklicznym okresie nieprzyjemnym,

- zakaz wsiadania za kierownicę wszystkim, którzy wywinęli się z powyżej sformułowanych zakazów (osiągnęliśmy cel – stuprocentowe bezpieczeństwo).

Poszło nam jak z płatka. W następnej kolejności weźmiemy się za kodyfikowanie ruchu pieszego, zachowań domowych (wypadkowość domowa jest wybitnie dostrzegalna statystycznie), nieautoryzowanego dostępu do leków (medykamenty „bez recepty”), mody (niewłaściwie dobrana odzież grozi przegrzaniem organizmu) i wszystkiego innego.

...co? Czego? Hodowla robotów? A gdyby twoje dziecko przejechał ktoś rozkojarzony zjedzonym przed chwilą eklerem od Bliklego, to jak byś się czuł, hę?

Brak głosów