Dlaczego nie zgaszę jutro światła?
Świątynie pustoszeją, kościoły tracą masowo wiernych, fala ostentacyjnej sekularyzacji zalewa coraz większe obszary. Czy to oznacza, że wierzenia religijne odchodzą na śmietnik historii zmiatane przez chłodny racjonalizm? Skądże – natura nie znosi próżni, tworzą się nowe masowe sekty i związki wyznaniowe. Religia ma się dobrze, żadna wojująca dialektyka nie zdołała wyplenić z ludzi skłonności do oddawania się konfesji. Doszło jedynie do przesunięcia akcentów – stare wiary ustępują pola nowym, niemniej pobożność trwa i opiera się ofensywie ateistycznej krytyki nawet (a może raczej – szczególnie) w środowiskach, które czerpią natchnienie z Pasji Marksa Karola:
… człowiek tworzy religię, nie zaś religia - człowieka. Religia jest to mianowicie samowiedza i poczucie samego siebie u człowieka, który bądź siebie jeszcze nie odnalazł, bądź już znów zagubił. […] To państwo, to społeczeństwo stwarzają religię, odwróconą na opak świadomość świata, są one bowiem same odwróconym na opak światem. Religia jest ogólną teorią tego świata, jego encyklopedycznym skrótem, jego logiką w popularnej formie, jego spirytualistycznym point d` honneur, jego entuzjazmem, jego sankcją moralną, jego uroczystym dopełnieniem, jego ogólną racją bytu i pocieszeniem. […] Religia jest opium ludu.
/Przyczynek do krytyki heglowskiej filozofii prawa/
Odwrócona na opak świadomość świata – surowe i jakże prawdziwe słowa, prawda? Każdy lewak energicznie przytaknie. Po czym, nie widząc z swym postępowaniu żadnej sprzeczności, na wezwanie pierwszej lepszej organizacji ekoterrorystycznej zewrze służbiście obcasy, wypręży się w postawie zasadniczej, ryknie „Jawohl!” i rzuci się wypełniać zielony apel. Befehl ist befehl, ja? Dlaczego? Dlatego, że każdy ekoreligiant szczerze wierzy, iż uczestnictwo w nabożeństwie (akcji Godzina dla Ziemi) i złożenie ofiary (wyłączenie na godzinę światła) da mu nagrodę w postaci przychylności Bóstwa (klimatu):
Nadmierne ocieplanie się Ziemi – skoro już o tym mowa, to może religianci zaśpiewaliby jakiś psalm, w którym zawarty jest wzór na właściwą ciepłotę planety? Zwraca również uwagę fakt, iż biskupami religii klimatycznej są w powszechnym odczuciu politycy, co należy uznać za ich oszałamiający sukces, ostateczne przezwyciężenie sromoty z Canossy. Sytuacja jak z kart „Faraona” – zaćmienie słońca (ocieplenie klimatu), chaos i przerażenie, jedyna nadzieja w kapłanach (politykach), że przywrócą jasność (zmienią klimat).
Swoją drogą ciekawe, czy efekt wykręcenia na 60 minut korków nie zostanie zniwelowany masowym paleniem świeczek, także emitującym wszak do atmosfery CO2 i pożerającym… Dlatego jutro nie zgaszę na wszelki wypadek światła. Poza tym jestem ateistą.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1820 odsłon
Komentarze
fakt - to szaleńcy
27 Marca, 2009 - 21:03
nie mogłem uwierzyć w tę piramidalną bzdurę. zapalę dodatkowe żarówki, żeby wyrównać moce
Nie ma globalnego ocieplenia
27 Marca, 2009 - 21:34
Nie ma globalnegfo ocieplenia, jest tylko globalne oszustwo.
Wzrost stężenia CO2 jest skutkiem a nie przyczyną globalnego ocieplenia. A skąd w takim razie się bierze ocieplenie lub oziębienie? Ze zmian aktywności Słońca.
Temat globalnego ocieplenia omówił dobrze prof. Zbigniew Jaworowski
http://www.polityka.pl/idzie-zimno/Lead30,936,251186,18/
Wspieraczom globalnego oszustwa prof. Jaworowski odpowiada tu:
http://www.polityka.pl/goraco-o-zimnie/Lead33,1750,256665,18/
Więcej o globalnym szwindlu prof. Jaworowski pisze tu:
http://www.rp.pl/artykul/2,230987.html
Pozdrawiam. Bacz
O la,la. Ocieplaczom w odpowiedzi
27 Marca, 2009 - 22:37
A najfajniejsze jest to że,sami "ocieplacze' dali odpowiedź na "globalne ocieplenie". Owa osławiona dziura ozonowa, która to się pojawiała to tu, to tam, a którą było swego czasu tyle krzyku, jest swego rodzaju wentylem bezpieczeństwa, ktorym to są wypuszczane w kosmos tzw "green gases". Natura daje sobie radę sama, bez pomocy. A "ocieplacze" zgarnialą kasę, którą to glupi wielbiciele im darowują. Niech mnie oni wszyscy pocałująw d....... . Oto moja odpowiedź dla "ocieplaczy".
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Re: O la,la. Ocieplaczom w odpowiedzi
28 Marca, 2009 - 01:38
I mnie też i mnie też.Masz rację.To jedna wielka banda oszustów.
Nie ma gazów cieplarnianych
28 Marca, 2009 - 07:19
Wszystkie gazy mają mniej więcej podobne właściwości transmisji energii jedynym wyjątkiem jest przechłodzona para wodna czyli chmura, która ma silne właściwości "zimnarniane".
Pisałem o tym:
http://prawica.net/node/14665
Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Kto Wymyslil gaszenie swiatel
28 Marca, 2009 - 08:31
Nie pomyslalbym ze na swiecie zyja tak glupi ludzie.
pat
@ o gorącym na zimno
28 Marca, 2009 - 13:12
Małoszanowni nawiedzeńcy nie słyszeli zapewne o krzywej dobowej zużycia energii. Jest to taki wykres idący to w górę , to w dół - pokazujący ile energii zużywamy. A teraz uwaga, uwaga: To co pod wykresem to prąd kupiony przez fabryki, gospodarstwa, itp, to co nad wykresem to prąd ZMARNOWANY.
Wyłączenie światła spowoduje jedynie, że ciut (CIUT) więcej energii, która mogłaby rozjaśniać mroki umysłów niektórych (mogliby poczytać książkę) pójdzie na marne i NIC WIĘCEJ. Elektrownia nie zmniejszy produkcji na tą okoliczność, bo zwyczajnie nie może. Do kondensatorów też się prądu nie da nałapać jak wody do wiadra, żeby mieć na później.
Zresztą to nie istotne.
Dla mnie kluczem do zrozumienia tej szopki jest klucz religijny. To jest przejaw agresywnej dechrystianizacji.
W nocy o 20.30 zapłoną świeczki heretyckich wyznawców "kościóła" Gai. Bóstwa ziemi czczonego przez współczesnych pogan.
Dawniej (przed Watykańskim 2, a teraz to nie wiem) Kościół mówił: "kto modli się z heretykami - sam jest heretykiem".
hak
magazynowanie energii
29 Marca, 2009 - 12:15
pewne możliwości magazynowania energii oczywiście istnieją, ale wiążą się one zawsze z mniejszymi lub większymi stratami. zmiany poboru energii, odbiegające zasadniczo od prognozowanych mogą prowadzić do poważnych problemów w sieciach elektro-energetycznych.
znalazłem ciekawy artykuł o kłopotach "energetycznych" z elektrowniami wiatrowymi. wynika z niego m.in., że koszt kompensacji ubytków energii - straty, będących skutkiem zmian prędkości i kierunku wiatru wynosi 0.18-0.55 USD/kWh (warunki amerykańskie). stąd pomysły na lokalne zasobniki energii - np. superkondensatory ;)
http://www.gigawat.net.pl/article/articleview/810/1/68/
podawane w mediach prognozowane oszczędności energii podczas wiadomych akcji można spokojnie włożyć między bajki.
w ogóle ta cała chryja z ociepleniem nie ma sensu (co nie znaczy, że energii nie trzeba oszczędzać. trzeba, ale z głową, tak żeby "skórka była warta wyprawki"), bo wystarczy solidna erupcja większego wulkanu, żeby zrobiło się nieco chłodniej ;)