Raport komisji o agenturze na Uniwersytecie Śląskim

Obrazek użytkownika tosz
Kraj

Komisja Historyczna badająca na
Uniwersytecie Śląskim, kto z pracowników uczelni współpracował ze
Służbą Bezpieczeństwa, sporządziła swój pierwszy raport. Wynika z
niego, że niemal na każdym wydziale uczelni SB miała swoich agentów. Na
niektórych – nawet kilkunastu.

Według stanu na 31 grudnia 1978 r. wszystkie wydziały operacyjne
katowickiej SB wykorzystywały ogółem 2621 TW. Wśród nich 110 było
naukowcami oraz wykładowcami szkół wyższych i średnich, zaś 187
studentami i uczniami.
Komisja Historyczna została powołana przez Senat uczelni w kwietniu 2007 roku. Są pierwsze efekty jej działalności.

Prowadząc badania w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej
przedstawicielom komisji udało się odnaleźć teczki tajnych
współpracowników bezpieki, które nie zostały zniszczone do 1990 r.
Część z nich ocalała tylko dzięki temu, że zostały zmikrofilmowane.

Z raportu Komisji wynika, że najwięcej tajnych współpracowników SB
miała na wydziale filologicznym . Raport Komisji podaje pseudonimy i
krótkie charakterystyki kilkunastu z nich. Z dokumentów wynika, że
agentami bezpieki na tym wydziale byli następujący pracownicy naukowi i
studenci tegoż wydziału: „Arski”, „Rafał”, „Władysław”, „Irek”, „Jaś”, „Adam”, „Lester”, „Lucjan”, „Pablo”, „Wojtek”, „Zbyszek” i „Sandra”.

Aktywnym współpracownikiem SB od 1979 roku był „Pablo”.
Donosił przez dziewięć lat. To osoba z romanistyki, o czym świadczy
fakt, że dostawał zadania na temat ośrodków naukowych na Zachodzie
Europy. „Specjalizował” się w tych we Francji oraz śledzeniu
pracowników naukowych francuskich i polskich (czyli swoich kolegów),
przebywających na stypendium we Francji. „Pablo” złożył kilkadziesiąt
donosów i był systematycznie wynagradzany przez SB.

„Arski” jest anglistą.
Donosił m.in. na lektorów języka angielskiego zatrudnionych w
Instytucie Anglistyki i osoby z UŚ wyjeżdżające na stypendia. Podczas
pobytu w USA był przez FBI podejrzewany o współpracę z wywiadem PRL, i
ledwo uniknął deportacji.

Z kolei TW „Rafał”, był studentem polonistyki,
kiedy pracował dla SB w latach 1975-1978. Charakteryzowano go jako
aktywnego współpracownika, a jego donosy były cenne dla bezpieki.
Donosił m.in. na Ireneusza Opackiego.

Na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii Komisja doliczyła się, jak na razie, dwóch TW o pseudonimach „Stefan” i „Janka”.
Ten pierwszy agent został zwerbowany w 1983 roku. Do 1990 r. donosił o
pracownikach Instytutu Fizyki. „Janka” podjęła współpracę z SB w tym
samym czasie, podpisała zobowiązanie o zachowaniu w tajemnicy rozmowy z
esbekiem. „Sokrates” był najprawdopodobniej jedynym
agentem na dawnym Wydziale Techniki UŚ. Ten naukowiec donosił o
kolegach i sprawach wydziału. Współpracę z SB rozpoczął w 1978 r. i po
roku została przerwana.

Duże „nasycenie” szpicli było na Wydziale Nauk Społecznych. Komisja
dotarła do teczek personalnych siedmiu agentów o pseudonimach: „Polański” (zbieżność pseudonimu TW z nazwiskami dwóch pracowników wydziału filologicznego miała przy okazji zdyskredytować te osoby), „Szpornas”, „Jeremi”, „Piotr”, „Wiktor”, „Ksawery” i „Stanisławski”. Do najbardziej cennych agentów należeli „Polański”, „Piotr” i „Wiktor”.

Bezpieka nie mogła pominąć w swoich działaniach operacyjnych
Wydziału Prawa i Administracji. SB nie tylko inwigilowała naukowców
tego wydziału, ale niektórym pomagała w karierze. Tak było w przypadku TW „Andrzej”,
który z SB współpracował ponad 20 lat! – do 1990 r. W archiwum zachował
się m.in. pismo z 1 maja 1971 r. naczelnik Wydziału III katowickiej SB
wnioskował do I zastępcy komendanta wojewódzkiego MO ds. SB pułkownika
Stanisława Opitka o „udzielenie pomocy ob. A.N., studentowi IV
roku Wydziału Prawa Uniwersytetu Śląskiego, przy ubieganiu się o
przyjęcie na staż asystencki”.
Prośba oczywiście została
rozpatrzona pozytywnie. „Andrzej”, którego kariera rozwinęła się do
tego stopnia, że został profesorem prawa, donosił również na Waleriana
Pańkę.
To dzięki donosom „Andrzeja” na temat życia prywatnego jednego z wykładowców, tego ostatniego SB zwerbowała jako TW „Wisz”.

TW „Rzecznik” współpracował krótko – przez pół roku od
grudnia 1981. Jednak jego donosy pozwoliły SB na wszczęcie kilku spraw,
głównie przeciwko zdelegalizowanej wówczas „Solidarności”.

Na razie nie udało się Komisji dotrzeć do dokumentów, które byłyby
dowodem na zwerbowanie przez SB swoich informatorów na Wydziałach
Biologii i Ochrony Środowiska i Pedagogiczno-Artystycznym w Cieszynie.
Na wydziale pedagogiki i psychologii natrafiono na ślad TW „Jadwiga” i „Rwa”, którzy nie byli jednak aktywni i raczej udawali współpracę.
Jaki będzie los pracowników naukowych UŚ, którzy w przeszłości współpracowali z SB?

- Część osób, co do których
zachowały się dowody na ich agenturalna przeszłość, zrezygnowała z
piastowanych stanowisk, część odeszła. Jednak Jego Magnificencja Rektor
wobec byłych TW nie ma absolutnie żadnych sankcji, bo takie jest prawo
– stwierdza prof. Krystyna Heska-Kwaśniewicz.

Komisja zamieszcza w swoim raporcie jedynie pseudonimy TW. Większość z nich została już "odkryta" na tym blogu. Dziwi mnie, że Komisja na razie nie ujęła w swym sprawozdaniu wszystkich TW działających na uczelni.

Brak głosów

Komentarze

salonowe "autorytety"pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#13250

... nawet wśród taksówkarzy, ale wśród "naukowców" i nauczycieli akademickim już nie.
Wygląda na to, że PiS naraził się "inteligentom{ samym swoim istnieniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#13257