Europejskie Eldorado (10) – Alternatywa zdrajców RP to… brak alternatywy

Obrazek użytkownika Satyr
Świat

Euroentuzjaści w Polsce pytali Polaków z triumfem w głosie : Czy była alternatywa dla wstąpienia Polski do UE? - I… natychmiast sami odpowiadali: – nie było! Twierdzę natomiast, że to zależało od mądrości polityków. Ale wydaje się, że była. Ci, którzy decydowali wówczas o losie Polski, zajmowali eksponowane stanowiska i pobierali bardzo wysokie apanaże, więc nie mogli brać pieniędzy za nic, jak w epoce gierkowskiej. Ich właśnie zadaniem było wypracowanie takiego alternatywnego rozwiązania, które byłoby ze wszech miar zgodne z interesami Polaków.

 

     Obserwując od lat sytuację gospodarczą, społeczną i polityczną w Europie i na świecie, a także zagłębiając się w treści publikacji propolskich i prawdziwych specjalistów, ukształtowałem swój pogląd w kwestii alternatywy dla wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Jak w każdym uczciwym biznesie, tak i w tej sprawie trzeba było wziąć pod uwagę szereg czynników, które po zbilansowaniu dałyby odpowiedź, jakie rozwiązanie przyjąć. Ale zaproponowanie alternatywy nie może być podparte następnymi oszustwami. Trzeba pamiętać o tym, że Naród nie może być oszukiwany w nieskończoność, gdyż może się to w przyszłości skończyć tak, jak w przysłowiu: kto mieczem wojuje – od miecza ginie!

 

     Najpierw alternatywą powinno być zachowanie suwerenności, wolności i narodowej tożsamości. Alternatywą dobrowolnego pójścia w niewolę powinna być odmowa wstąpienia do Unii Europejskiej tak, jak to zrobiła Szwajcaria i Norwegia. Owszem, moglibyśmy coś stracić na cenie niejednego artykułu, zwłaszcza przy złej woli Zachodu, ale ocalilibyśmy wolność! A może nawet zyskali gospodarczo, bo nie dalibyśmy się zniszczyć przez koncerny i molochy zachodnie oraz przez naszpikowane chemią i genetycznie modyfikowane artykuły spożywcze z Zachodu. Mamy dosyć świeże doświadczenia ze Związkiem Sowieckim. Dzisiaj Zachód rozwinął u nas – oczywiście za przyzwoleniem (nie)polskiego rządu – swoistą kolonizację gospodarczą. Przyczynił się do zniszczenia naszej gospodarki, wyssał kapitał. I właściwie gospodarczo już nas nie potrzebuje, a traktuje tylko jako rynek zbytu swoich produktów.

 

     Na nic zdają się argumenty eurokratów, że Hiszpania, Portugalia i Grecja weszły do Unii i zyskały. Przypomnieć tu należy, że kraje te weszły wówczas do trzech Europejskich Wspólnot Gospodarczych na zupełnie innych warunkach niż Polska. One wchodziły do Wspólnot na zasadzie partnerskiej, a mimo to eurokraci zrobili „przekręt” z Hiszpanią w kwestii subwencji do produkcji mleka, a Grecję zaczęli tak uzależniać finansowo, że tylko patrzeć, jak Grecja będzie wyprzedawać swoje piękne krajobrazowo wyspy. Nie wiadomo, jaki stopień rozwoju gospodarczego byłby dziś w tych krajach, gdyby nie były zrzeszone w UE. Może wyższy? Jednakże pod względem kultury, moralności i edukacji, generalnie państwa te straciły i to znacznie, szczególnie Polska po podpisaniu II Traktatu w Maastricht w 1992 roku. O tym oczywiście publiczne polskojęzyczne media w Polsce milczały i do dziś milczą, gdyż fakt ten jest antyreklamą Unii Europejskiej.

 

     Inna alternatywa, to po prostu status Szwajcarii. Współpraca z UE, ale na zasadzie pełnego partnerstwa, a nie na zasadzie niewolniczej. Totalnym absurdem było w tym przypadku stwierdzenie „naszych” rządzących, że Polska nie może być przyrównywana do bogatej Szwajcarii, której Produkt Krajowy Brutto jest 10-krotnie wyższy niż w Polsce. Ale my mamy bogate złoża rud metali, węgla, siarki, rolnictwo bez nadmiernej chemii, a nade wszystko bardzo zdolnych pracowników naukowych, którym od czasu zakończenia II wojny światowej nie pozwala się rozwinąć skrzydeł, itd. Mamy więc potencjał, którym Szwajcaria nie może się pochwalić. Ot i wielki potencjał Szwajcarii można zamknąć tylko w bankach, które są schronieniem dla zrabowanej kasy przez żydomasonerię z całej Europy. Przy tym alternatywnym rozwiązaniu, wsparciem dla nas mogłyby być kontakty handlowe i gospodarcze z Ukrainą, Bliskim Wschodem, a nade wszystko ze Stanami Zjednoczonymi, także z Kanadą, Japonią, Chinami, Kaukazem, Norwegią i krajami Ameryki Łacińskiej.

 

     Jeszcze inną alternatywą byłaby Unia Wyszehradzka: Węgry, Czechy, Słowacja, powiększona o Ukrainę, kraje bałtyckie, Bułgarię, Rumunię oraz Turcję (której Unia Europejska nie chce przyjąć). Może nawet kraje bałkańskie. Państwa te mogłyby z nami współpracować, choćby i były w strukturach UE.

 

     Idee unijne nie są nam Polakom obce. Niektórzy je dobrze znają. Były one w historii duszą państwa jagiellońskiego. Potem były idee Pan-słowiańskie. Na początku wieku XX, gdy we Francji kiełkowały koncepcje Stanów Zjednoczonych Europy, powstał i u nas Polski Komitet Związku Pan-europejskiego z Aleksandrem Lednickim, a Wincenty Lutosławski proponował zjednoczenie Europy Środkowej i Wschodniej. Lecz idee te były wolne od kolonializmu i degeneracji moralnej. Wydaje się, że cały nasz obecny problem sprowadza się do znalezienia grupy mądrych i zdecydowanych polityków polskich. Czy nie znajdzie się dziś u nas człowiek, byle bez zdrady, który jak Piłsudski, czy de Gaulle otwarcie i ofiarnie poderwałby skołowany naród i rozerwałby to diabelskie koło ciemności, matactwa i handlowania suwerennością?

 

     Nie jest prawdą, że dziś już nie istnieje pełna suwerenność. Powiedzmy to Niemcom, Francji, Stanom Zjednoczonym, Rosji, Chinom, Japonii,... Izraelowi!!! To samo nam wmawiano za komuny, że na świecie już nie istnieje pełna suwerenność nowoczesnych i postępowych państw. Dobrowolna współpraca nie musi i nie może doprowadzać do zrzeczenia się suwerenności, a nawet do jej ograniczenia. Dobrowolna współpraca wzmacnia suwerenność. Ale współpraca musi być uczciwa i rzetelna z obu stron. Tymczasem Zachód jest po prostu niewiarygodny. Wręcz kolonizatorski. W takim więc klimacie rozmowy z polskiej strony nie były mocne, a wręcz… kapitulanckie, by nie użyć mocniejszych określeń: „wazeliniarskie” i „dobrowolnie poddańcze”.

 

Zatem proponuję, by Czytelnicy uruchomili swą pamięć i przypomnieli sobie, kto z polskiej strony „negocjował” warunki akcesji do UE, które grzebią Rzeczpospolitą jeszcze za Jej życia. Oni nadal swą obecnością zaśmiecają polską scenę polityczną.

    

 

     

 

C.d.n…  

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (12 głosów)

Komentarze

A najmniej pamietaja PO-entuzjasci,  kibice komuny i teraz nowo dymani przez niejakiego Mikke, ze ktos buduje sobie Judeopolonie. Tak ja zaraz po "odzyskaniu nipodleglosci w latach 1917 -1918, gudlajom nigdy to nie wywietrzalo z glowy i skutecznie mordujac polska inteligencje, okradaja i oglupiaja narod bez przeszkod buduja sobie nowe panstwo na terenach POLSKI. Niedlugo bedzie jak w Palestynie.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1429998

Dla mnie, to najlepszy z dotychczasowych odcinków. Te wszystkie potencjalne, alternatywne rozwiązania, to duża odmiana od codziennego defetyzmu.

 

Pozdrawiam i jak zwykle 5* :)

Vote up!
3
Vote down!
-2
#1430000

... to krytykuję i obnażam słabe strony każdych posunięć "waaadzy".
Tak też czynię w odniesieniu do naszego członkostwa w UE.
Ale krytyka staje się nic nie wartą, jeśli nie podam innych rozwiązań,
które będą spełniały oczekiwania Polaków. Na tym polega uprawianie
tzw. krytyki konstruktywnej. 

 

Pozdrawiam,

    
 

Vote up!
6
Vote down!
-2

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1430018

W tej chwili jest konferencja prasowa....n/t  pana prof. Chazana i "Golgoty picnic".

ZERO o skandalu  i korupcji politycznej.

Pozdrawiam.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1430028

że najlepszą alternatywą mógł być Trójkąt Wyszehradzki. Cóż bowiem w czasach postępującej globalizacji mogłoby przeciwstawić się tym globalnym tendencjom, jak nie zjednoczenie się większej liczby państw? Był tylko jeden warunek: ktoś charyzmatyczny, mądry i myślący kategoriami człowieka naprawdę wolnego, kto potrafiłby to przeprowadzić. Trudno zaś o to podejrzewać naszego ówczesnego prezydenta Wałęsę, który z pewnością nie bardzo rozumiał jakie to miałoby mieć znaczenie. Zresztą sprawę dość szybko "zagospodarował" Geremek i marzenia o alternatywie wobec UE prysły jak bańka mydlana. Zwietrzono bowiem zbyt wielkie niebezpieczeństwo dla ubezwłasnowolnienia Europy i podporządkowania sobie szczególnie krajów postsowieckich. Mieć pod ręką takie źródło dochodów i pozwolić na jakąś nową organizację? Na to mafia nie mogła dać przyzwolenia.

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

Szpilka

#1430068