Blogerska kultura osobista (UWAGA - Autoplagiat)

Obrazek użytkownika jazgdyni
Idee

Wrodzona gnuśność i dobroduszność przeważyły. Powinienem napisać polemikę do ostatniego wpisu Pana Smoka Gorynycza, choćby po to, żeby zapytać go o motywy jego działania.
Zrezygnowałem jednak, bo wątpię, czy otrzymałbym uczciwą odpowiedź.
Jako człowiek ugodowy i żeby zaoszczędzić niepotrzebnej roboty zapracowanemu adminowi, postanowiłem sygnować moje stare notki komunikatem "UWAGA Autoplagiat". Pozwoli to miłośnikom mojej twórczości, dobrze znającym teksty, ominąć wpis i niepotrzebnie nie tracić czasu.
Czy to Pana zadowala Panie Smoku?

.......................

Czy kultura osobista to głownie kindersztuba? Czy może prawidłowo rozwinięta empatia. Wiecie - nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe.

Nie ukrywam, że jest raczej kiepsko z nami.

Cóż takiego się dzieje, że gdy siądziemy za kierownicę samochodu, to przeistaczamy
się w krwiożercze bestie? Czy to zapach paliwa, czy może specyficzna siedząca
pozycja (do tego jeszcze wrócę) powoduje wydzielanie się adrenaliny, wzrost poziomu
testosteronu i w rezultacie przyjęcie jednego z trzech, decydujących o przeżyciu
trybów działania - "walcz!".
No i walczymy na szosie. Wróg jest wszędzie. Nawet ta głupia matka, co bezczelnie
pcha przed sobą ten wózek z dzieckiem na ulicę, zamiast w pełnym uszanowania spokoju
poczekać aż przejadę. To jest chamstwo. A my z chamstwem walczymy. Czy tym razem
wystarczy tylko piorunujący wzrok, czy może użyć palca. Bo chyba uchylanie okna i
zastosowanie bogatego reperuaru słownego nie ma sensu. Aż tak się przecież nie
wkurzyliśmy.

Otóż podejrzewam, że analogiczne emocje targają nami gdy siadamy przed komputerem i
wchodzimy na ulubione forum, gdzie możemy sobie podokazywać. Jak na szosie. A
właśnie! Znowu mamy tutaj tą specyficzną, skoncentrowaną pozycję siedzącą. Coś z tym
chyba jest. Trzeba się będzie popytać neurofizjologów. Mam takiego jednego, który
obronił świetną pracę doktorską "Wpływ pozycji kucznej na akt defekacji". Więc musi
też coś wiedzieć o siedzeniu na krzesłach i fotelach.

Kiedy to się zaczęło? Kiedyś internet, kiedy jeszcze nie nazywał się internetem,
łaczył ze sobą uniwersytety i placówki badawcze.
Jakiż tam był Wersal! "Ależ Panie Kolego....", "Szanowny Pan wybaczy, ale nie
zgadzam się z...", "Mam nadzieję, że różne spojrzenie nie obraża Pańskich..." No i
tak dalej.
Czy początkiem walk na słowa, walk z opuszczoną przyłbicą, był niesławny Onet.pl?
Czy może rozpoczął to, od wczoraj ś.p. Andrzej Lepper mówiąc w Sejmie - "Wersalu już
tu nie będzie."

Trudno wyczuć ten moment, gdy wszystko się posypało.

Nagle porobiło się tak, że mój ulubiony bloger, ale nie wymienię, kto zacz taki, z
powodu jego sławnej skromności, czytając, rozjuszający dla niego wpis, robi się cały
wiśniowy (tak sobie wyobrażam, a wiśnie wprost kocham), podane powyżej hormony
zalewają go jak fala tsunami i w rezultacie jest w stanie wystukać roztrzęsionymi
palcami tylko jedno słowo - "sper...j".
Czy to znaczy, że jest takim typem człowieka, który gdyby żył na Dzikim Zachodzie i
ktoś nieopatrznie by splunął na jego but, to bez chwili namysłu wyciągnąłby Colta
Magnum i go zastrzelił? Ależ nie! On przeciaż by stał. Nie ma tej charakterystycznej
skoncentrowanej pozycji, w gaciach przed komputerem.

No i znowu się walnęło. Miało być o kulturze osobistej, a wyszło, jak wyszło.

Brak głosów

Komentarze

..dolewasz oliwy do zionącego Smoka...:))) wiesz, może braknąć wody w Wiśle jak Smok zacznie gasić pragnienie he he

..popełniłeś autosamobójstwo :))))))))))))))))))))pozdrawiam niepoprawnie

Vote up!
0
Vote down!
0

http://trybeus.blogspot.com/

#394125

Znasz mnie i wiesz, że jestem spokojny i niekonfliktowy.
No i może nieco naiwny i głupi. Gdy widzę, że ktoś wytacza armaty, by strzelać do komara, to oczy mi wypadają ze zdziwienia.
Nie mniej widać, że tu kochają nagonki. Takie prawdziwie komunistyczne.
Bić kułaka!

Vote up!
1
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#394126

Witaj jazdgyni,

Ja również staram się być spokojnym i niekonfliktowym Niepoprawnym, miło mi więc spotkać kogoś podobnego.

Chciałbym tylko wtrącić  moje 3 gr...

Jeżeli dyskusja pod Twoją notką zacznie zbaczać w kierunku nawalanki ad personam, z przedstawianiem: "kto" jest czepialski, a może nie jest...; "kto" wywołuje nagonki na "kogo" i "któż" w nich uczestniczy itp. itp. itd...

Jeśli więc zacznie, a mam nadzieję, że nie... to jako jeden z redaktorów odpowiedzialnych za wygląd SG zdejmę ją z tejże... Wolno mi to zrobić z każdą notką, której nie uznam za odpowiednią do prezentowania na SG naszego portalu.

Jeśli to nie pomoże i w komentarzach będzie "nawalanka"... to jako jeden z modów/adminów zablokuję możliwość dodawania pod nią komentarzy...

 

Pozdrawiam,

Hun

Vote up!
0
Vote down!
0
#394127

Witaj

Będę zobowiązany, jak ktoś zacznie czuwać, by skończyły się osobiste nagonki, wulgarne odezwania i insynuacje.
Prosiłem już parokrotnie o to, lecz widocznie administracja była zajęta.

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#394128

..jeśli chodzi o nawalanki, to ani ja, ani Jazgdyni ich nie wszczyna...przecież to widać gołym okiem...
jeśli nikt się tu nie pojawi z "czepialskich" i nikt nie będzie ględził o autosamobójstwach to będzie cisza jak makiem zasiał...zobaczysz:)) pozdrawiam niepoprawnie

Vote up!
0
Vote down!
0

http://trybeus.blogspot.com/

#394134

Hun Trybie chciał tylko mi dać ostrzeżenie i uczynić mnie odpowiedzialnym za przebieg dyskusji. Tak, jakbym był w stanie pohamować dokuczliwych.

Tymczasem współpracownik Huna ubliża mi i obraża w najlepsze, choćby w samym tytule nazywając mnie oszustem ("Autoplagiat czyli oszukańcze powtórne wykorzystanie.").

To jest właśnie czysty dualizm standardów.

Vote up!
1
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#394136

Drogi Januszu.
Moje wielkie chapeau bas, za inicjatywę "wyciszenia" tego
wydarzenia, rodem z Kiepskich.
Jeśli ta sprawa, nie zostanie wyjaśnina do końca to NP.nigdy już nie będą takie, jak dawniej.
Ale póki co, miejmy nadzieję, że Adwent i aura Świąt B.N.,
poczynią wiele dobra.
serdecznie pozdrawiam,
Marek S.
ps.
...Januszu, jesteś synem lekarza o dużej praktyce.... napewno wiesz co to jest "syndrom wiejskiego głupka" ?!
Właśnie ten "mechanizm", zadziałał w tym przypadku.

Vote up!
0
Vote down!
0
#394142

Witaj,

też mam nadzieję, że gorące głowy ochłoną. Daj Boże...
Często widzę i myślę - dlaczego ludzie są źli dla siebie? Ot, tak, bezinteresownie.
Gość na dzieńdobry mówi ci, że jesteś ohydny i ciebie nie znosi. Ja mu tylko współczuję, bo wiem, że cierpi.

Lecz ty potrafisz uspokoić fale.

Serdeczności

Vote up!
1
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#394143

Czemu ludzie są źli na siebie ? Dlaczego tworzą bariery ?Często z wyuczonej podejrzliwości i ze strachu. Ze strachu o swoją pozycję, o swój dorobek (również intelektualny). A często po prostu z obawy przed tym, że ktoś udowodni im, reprezentowanie błędnej, fałszywej postawy.
Nikt nie lubi przyznawać się do błędu.........bo to powoduje moralnego kaca.

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
1
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#394151

Dlaczego ludzie są źli dla siebie?
Bo leży to w ich naturze.

Zapewniający anonimowość internet, miejsce gdzie, bez obawy poniesienia realnych kosztów, można pozwalać sobie na łamanie obowiązujących w społecznościach zasad - kusi.

Fakt, że 80% dyskusji w internecie kończy się prędzej czy później sięgnięciem po argumenty ad hominem vel ad personam to wymowny dowód na prawdziwość tezy zakładającej, iż większości ludzi nic miłego "w duszy nie gra".

Przypomnę staruszka Schopenhauera:

"Sposób 16

— to sposób odwołujący się do człowieka (argumentum ad hominem). Każde twierdzenie przeciwnika winno zostać przestudiowane, aby znaleźć w nim sprzeczność z czymś, co już wcześniej wypowiedział lub mniemał albo też niezgodność ze szkołą lub regułą, którą aprobuje lub też z postępowaniem członków tejże sekty — nawet jeśli fałszywych i pozornych — lub też z jego własnym sposobem prowadzenia się.

Jeśli np. broni samobójstwa, wołamy natychmiast: „Więc czemu sam się nie powiesisz?" A gdy utrzymuje, że przebywanie w
Berlinie jest nieprzyjemne, zaraz odparowujemy: „Więc czemu nie wyjeżdżasz najbliższą pocztą?"

Albowiem jakąś szykanę zawsze można wyszukać. [W sposobie tym zawarta jest metoda wykorzystująca to, co
twierdzi przeciwnik (na mocy tego, na co przystaje przeciwnik). Wypada zauważyć, iż prawda, z której czerpane
są wnioski, gdy jest obiektywną i posiada ważność ogólną, staje się podstawą dla dowodu wedle prawdy (secundum veritatem). Tylko on ma rzeczywistą wartość i znaczenie.

Jednakże bywa, iż prawda, stanowiąca podstawę wnioskowania posiada znaczenie tylko dla tej osoby, której usiłujemy coś dowieść i która jest naszym przeciwnikiem w dyskusji. Gdy więc formułuje ona twierdzenie zbyt pochopne albo też będące wyrazem jej przesądów — wówczas z tego twierdzenia wyprowadzamy nasz dowód, wybitnie erystyczny i ad hominem.

Skłaniamy przeciwnika do zgody na nasze twierdzenie, lecz nie przedstawiamy żadnej prawdy obiektywnej; nasze dowodzenie skierowane jest wyłącznie dla przekonania tego, a nie innego przeciwnika i nikogo więcej.

Jeśli np. jest on miłośnikiem Kanta, a ja wyprowadzam dowód z jakiejś myśli Kanta, wówczas ów dowód jako taki jest ad hominem. Gdy mam do czynienia z muzułmaninem to mogę skorzystać z wersetu koranicznego, co już go dostatecznie przekona w ramach ad hominem."

Znajomo wygląda, prawda? A jest jeszcze 37 innych sposobów.
Oczywiście, im bardziej paskudne środki stosują adwersarze, tym większą mają ochotę usprawiedliwiać się:
- głoszeniem prawdy (za wszelką cenę i "po trupach")
- walką o ideę ("zabijajcie wszystkich, Bóg rozpozna swoich")
- obroną pokrzywdzonych ("zgwałcili mi żonę, ja im zgwałcę dwie córki", nazwałbym to podejściem starotestamentowym...)

Zasadniczo, cel uświęca im środki.

Przezabawnym elementem tego pejzażu są też grupy wsparcia, frakcje, wrogowie. Bazowo rozróżniamy "polowanie z nagonką", "jelenie na rykowisku", "samce alfa tańczą" oraz "sfora na sforę". Typologię można wzbogacać...

Sam fakt wspieranie swoich (zawsze) i atakowani "tamtych" (zawsze) wsparty jest kunsztowną jak wieża w Pizie konstrukcją logiczną.

Mianowicie, wróg/przyjaciel/rywal już dawno temu udowodnił kim jest i dał wyraz swoim przekonaniom, stąd ad hoc możemy zakładać, że wszystko co powie czy zrobi będzie dobre/złe/podejrzane - odpowiednio. Zabieg powyższy w dużym stopniu zwalnia adwersarza od konieczności przemyślenia opublikowanych twierdzeń, oszczędza to czasu i mózgu.

A... Interesownie. Ludzie są źli dla siebie - jak najbardziej interesownie.
:)

pozdrawiam

PS. Mój przydługi komentarz ma się nijak do konkretnych wydarzeń zaobserwowanych tu, czy gdzie indziej, w określonym przedziale czasowym, na tym czy innym blogu. Zapewniam - gdybym chciał, uczyniłbym odpowiednie aluzje, wspomniało tym i owym. :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#394150

Witam

Jestem doprawdy bardzo pozytywnie zaskoczony tą krótką, a pouczającą rozprawką.
Dużo bym dał, by dyskusje zawsze się tak toczyły.

Z szacunkiem

jazgdyni

Vote up!
1
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#394153

Dobry kompromis. Ty informujesz co jest "autoplagiatem" a co świeże i to powinno wyciszy próby udowodnienia : moje a wierzchu.
Pozdrawiam

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#394145

Zabawne w tym całym qui pro quo jest to, że ja niczego nie zamierzałem i nie zamierzam ukrywać. Zarzut plagiatu kompletnie mnie zaskoczył. Lecz już "oszukańczy" było grubym świństwem, bo sugerowało, że ja kogoś zamierzałem oszukać.

No więc moje nie jest na wierzchu, jeśli to kogokolwiek interesuje.

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#394148

Nie miałem na myśli Ciebie, mówiąc : moje na wierzchu. To najwyraźniej ktoś inny chciał to sobie lub komuś udowodnić.
Pozdrawiam

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
1
Vote down!
-1

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#394152

Astra

Wyjaśniłeś wszystko i wg mnie wystarczy.
Najlepiej pisz następne notki, lubię je czytać :)

Vote up!
1
Vote down!
-1

Astra - Anna Słupianek

#394183

to proszę cię jazgdyni abyś nie odpisywał czy nie odpowiadal na zaczepki. Widzę ,że masz w osobie trubeusza zwolennika i to dobrze ale nie daj się podpuszczać. Temat jeki poruszasz jest jaki jest {masło maślane} i powinno się w tym temacie poruszać. Jak do tej pory nie odezwali się ci ,którym przeszkadzasz więc proponuję nie dawaj im powodu do "dziwnych " dyskusji.

Sam temat aktualny i jak znam naszą rzeczywistość mimo sporej poprawy będzie jeszcze długo.

Vote up!
1
Vote down!
-1

lupo

#394156