Polskie Święto Bez Pracy, czyli 10 lat w Unii…
Jak wykazują sondaże, aż 59 procent Polaków chciałoby zlikwidować 1 Maja, jako Międzynarodowy Dzień Pracy. Przyczyna jest banalna, gdyż w Polsce pracy nie ma. Polacy mogą radośnie świętować Międzynarodowy Dzień Pracy, ale co najwyżej w Irlandii, Wlk. Brytanii, czy też w Norwegii. I oczywiście w Niemczech, dokąd trafia cała praca, utracona przez wszystkie kraje UE, w których też nie ma pracy.
Niestety – 1 Maja nie przyjmuje się w Polsce, jako Europejskie Święto Grilla. Powód jest równie banalny: Nasz Wielki Przywódca zgodził się z postulatem Unii, by w Polsce zakazać wędzić kiełbasy i mięsa. Tak więc mimo wielkiej akcji promocyjnej zagranicznych dyskontów, które usiłują opchnąć nadwyżki niesprzedanej wędliny, która podprawiona na ostro sprzedawana jest przed 1 Maja, jako „kiełbasa czy karkówka grillowa” , lub podobne „grillowe” udka , szaszłyki, czy żeberka – akcja dyskontów skazana jest na porażkę. Bo tylko patrzeć, jak nowo- zatrudnieni przez nasz europejski i postępowy rząd inspektorzy, walić będą słone mandaty za nielegalne grillowanie. A wiadomo, że podobnie jak w czasach tow. Gierka jedzenie wieprzowiny - obecne grillowanie też jest niezdrowe. Gorzej: grillowanie tak nam ociepla klimat, że w maju jest zimniej niż w kwietniu ! A poza tym: Gdzie tu więc grillować, skoro na balkonach ten proceder jest zakazany, zaś 80 procent Polaków nigdzie nie wyjeżdża poza miejsce zamieszkania – bo ich na to nie stać ?
Alternatywą jest spacer pod słynną Tęczę na placu Zbawiciela, gdzie nieźle można się zabawić z policją, strzegącą naszej europejskości, wyrażonej właśnie w tej Tęczy. Z wielu względów - rzucanie jajami w Tęczę należy uznać za godziwy sposób spędzania czasu. Rzucanie jajami w tęczę jest pożądanym przez dietetyków wysiłkiem fizycznym, zaś same jaja mają tyle cholesterolu, że warto parę wyrzucić w to święto majowe. Niestety – dotyczy to tylko warszawiaków, gdyż inne miasta nie poszły w ślad naszej europejskiej stolicy i równie europejskiej prezydentowej – żałując publicznego grosza na podobną Tęczę – atrybut warszawskiej europejskości. Dlatego zamiana Święta Bez Pracy na Święto Rzucania Jaj w Tęczę, też się poza Warszawą nie przyjmie…
Co więc z robić ze świętem 1 Maja, jako spuścizną po PRL-u, gdzie pracy było aż nadto ? Zwykła likwidacja dnia wolnego od pracy nie wchodzi w rachubę, bo na to nie zgodzi się kawiorowa lewica, która w ten jeden właśnie dzień pochyla się nad niedolą Polaków, którzy z różnych względów jeszcze w Polsce pozostali. Poza tym – tow. Miller to przyszły koalicjant Donalda…
Dlatego zamieniając święto Międzynarodowego Dnia Pracy, już dzisiaj warto się zastanowić, czym je zastąpić, aby cały naród mógł się zjednoczyć w radosnym świętowaniu ? Przypominam więc młodszym czytelnikom, że w czasach niepodzielnych rządów partii tow. Millera – uczestniczący w masowych pochodach Polacy wabieni byli możliwością zakupu parówek z podstawionych na zakończeniu pochodów ciężarówek firmy „Społem”. Wraz z odzyskaniem wolności – kiedy to Lech Wałęsa – po morderczej walce z generałem - tak obalił komunę , aby generałowi, PZPR i całej PRL-owskiej agenturze nie spadł włos z głowy : zabrakło nam motywów do uczestniczenia w pochodach. Parówki pojawiły się bowiem w sklepach w każdy dzień – a nie tylko w dzień 1 Maja.
Dzisiaj pozostaje w ten dzień możliwość pójścia z dziećmi na spacer, czy też do ZOO… I znowu w lepszej sytuacji jest stolica naszego europejskiego kraju, która ma nie tylko ZOO, ale i Łazienki. W tym roku – w 10.rocznicę naszego wejścia do Unii - była możliwość nie tylko zobaczenia tygrysa sumatrzańskiego w warszawskim zoo, ale i trzech tygrysów naszej transformacji w warszawskich Łazienkach. Przewodził im Bronisław. A ten potrafi się cieszyć bardziej z naszego wejścia do Unii, niż wszyscy razem wzięci I sekretarze PZPR z kolejnego zaciśnięcia naszych stosunków z RWPG i Moskwą. Propozycja, by dawne Międzynarodowe Święto Pracy przemianować na Święto Dumy i Satysfakcji Bronisława – nie jest więc pozbawiona sensu. Powiem więcej – bez kolejnego, radosnego majowego Święta Propagandy Sukcesu – państwo Donalda Tuska nie może się obyć ! Zatem wyliczanki ekonomistów, ile to budżet III RP straci na majowym świętowaniu, są kompletnie pozbawione logiki zważywszy na fakt, że propaganda jest najważniejszym atrybutem istnienia obecnej III RP.
Pozbawienie władzy święta 1 Maja – nawet wbrew społeczeństwu nie wchodzi więc w rachubę - podobnie do czasów PRL-u, gdy propaganda jeszcze raczkowała – nie dysponując takim aparatem wykonawczym jak za czasów Donalda i Bronisława. Przypomnę więc, że za PRL-u propaganda była najważniejszym elementem tzw. nadbudowy społeczeństwa – czyli w teorii marksistowskiej, ogółu nieekonomicznych instytucji, działań i form świadomości społecznej występujących w społeczeństwie. Nadbudowa determinowana była przez bazę, czyli ogół stosunków produkcji….
Nasze wejście do Unii 10 lat temu nie tylko nie zlikwidowało w III RP marksistowskiego pojęcia „nadbudowa”– lecz to pojęcie jeszcze bardziej wzmocniło. Wystarczy posłuchać przemówień Donalda i Bronisława, czy też codziennych programów w reżimowych telewizjach. Nie tylko przecież Bronisław, ale wszyscy ci agitatorzy frontu ideologicznego wyrażają przez przypadki dumę i uzasadnianą satysfakcję z obecnych stosunków produkcji, polegających na tym, że nie opłaca się w naszej wyzwolonej Ojczyźnie już pracować. Dlatego dzień 1 Maja stał się dla Polaków Dniem Bez Pracy – a dla władzy - Świętem Propagandy III RP, bez której III RP już dawno temu by upadła…
Co byśmy wtedy – my biedni zrobili bez Donalda, Bronisława, Lecha czy Aleksandra ? Aż strach pomyśleć….
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1759 odsłon
Komentarze
Ach - Co to byly za czasy
2 Maja, 2014 - 07:01
1 maja 1948 r.
2 Maja, 2014 - 07:08
1 maja 1948 r. Wystartował wyścig kolarski zwany później "Wyścigiem Pokoju"
Z pomysłem wspólnej organizacji dużej imprezy sportowej przez Polskę i Czechosłowację wystąpił polski dziennikarz sportowy pisma „Głos Ludu” Zygmunt Dall. W marcu 1948 doszło w Pradze do spotkania przedstawicieli redakcji „Głosu Ludu” i „Rudego Prava” z przedstawicielami związków kolarskich, na którym zdecydowano ostatecznie o zorganizowaniu międzynarodowego wyścigu kolarskiego, który wystartuje 1 maja. Wyścig uzyskał akceptację Bolesława Bieruta i przywódcy Czechosłowacji - Klementa Gottwalda. Patronat nad zawodami objęły organy prasowe komunistów: „Głos Ludu” (później „Trybuna Ludu”) i „Rude Pravo”.
Pierwszy wyścig nosił nazwę "Międzynarodowy Bieg Kolarski Warszawa-Praga-Warszawa" i odbywał się na dwóch trasach: Praga-Warszawa i Warszawa-Praga, a start do obu odbył się 1 maja. Uczestniczyli w nim wyłącznie zawodnicy tzw. krajów socjalistycznych: Bułgarii, Czechosłowacji, Jugosławii, Polski, Rumunii i Węgier. Był to najkrótszy wyścig. Trasa z Warszawy do Pragi o długości 842 km była podzielona na 5 etapów. Wygrał August Prosenik, jugosłowiański kolarz szosowy, wielokrotny mistrz Jugosławii. Trasa Praga-Warszawa długości 1144 km podzielona była na 8 etapów. Ten wyścig wygrał jugosłowiański zawodnik Aleksandar Zorić. Ponieważ wyścigi w 1948 roku miały różną liczbę etapów, chronologicznie pierwszym zwycięzcą był August Prosenik. W klasyfikacji drużyn wygrał zespół Polski (pierwszy ex aequo z CSRS I, a drugi już samodzielnie): "Drużyna polska wykazała nie tylko dużą ambicję, ale co ważniejsze - umiejętność zespołowej jazdy... Zdały również egzamin polskie rowery, ofiarowane kolarzom przez Centralę Zbytu Przemysłu Motoryzacyjnego". - pisano w "Głosie Ludu". W polskich zespołach jechali popularni wówczas kolarze, jak Roman Siemiński (2 miejsce w klasyfikacji końcowej WP Warszawa-Praga) czy Józef Kapiak (3 miejsce w WP Praga-Warszawa).
Od trzeciej edycji w 1950 r. wyścig przyjął nazwę "Wyścig Pokoju", gdyż "Polski Komitet Obrońców Pokoju" ufundował puchar dla zwycięzcy w klasyfikacji drużynowej wpisując zawody w program działań propagandowych. W 1952 r. jednym z organizatorów został wschodnioniemiecki dziennik "Neues Deutschland" i od tego czasu kolarze jechali przez trzy socjalistyczne kraje: Polskę, Czechosłowację i NRD, pokonując trasę Warszawa - Berlin - Praga (start był co roku w innym mieście).
"Wyścig Pokoju" cieszył się ogromnym zainteresowaniem kibiców, był największym amatorskim wyścigiem kolarskim w Europie Wschodniej.
AS
Świetne.
2 Maja, 2014 - 08:31
Świetne.
1 Maja- święto tych,którzy mają jeszcze pracę oraz święto początku zmian,które wielu Polakom tę pracę zabrało.
A u czerwonych święto bez zmian.
markiza
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika Jinks nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Analogie :)3 Maja, 2014 - 08:07
A tutaj z panem Donaldem
Pzdr!