Niezwykłe zjawisko przyrodnicze nad Lubelszczyzną
W minioną niedzielę mieszkańcy województwa lubelskiego byli świadkami niezwykłego zjawiska przyrodniczego. Nasz reporter rozmawiał osobiście z wieloma mieszkańcami województwa, w tym z osobami starszymi, które niejedno w życiu widziały. A oto co nam powiedział sołtys jednej ze wsi spod Hrubieszowa:
„Stali my panie z chłopami po niedzielnej sumie, żeby sobie o siewie, hodowli, a i o polityce pogwarzyć. Nagle mój somsiad Stanisław, jak nie ryknie, to nas panie, wszystkich zamurowało ! A ten dalej krzyczy: „Miś leci, miś leci !”. To my się, panie patrzym dookoła, a tu żadnego misia ni ma ! A ten, znaczy się Stasiu – palcem na niebo wskazuje ! Patrzym i my, jak nas tam ze sześciu chłopa było i rzeczywiście ! Na niebie krąży miś brunatny i wypatruje, jakby chciał albo kogoś upolować, albo może i u nas zagniazdować !? To ja się pierwszy z tych chłopów ocknął i na wnuczka zawołał, co na mnie przed kościołem z innymi chłopakami czekał: Antek, Antek – dawaj procę, bo miś nad nami lata ! – zwołałem. - A wnuczka, panie mam rezolutnego, którego dwa razy prosić nie trza ! On, panie teraz zawsze z procą chodzi, jak my chłopakom powiedzieli, żeby się dozbroili. Bo po wioskach wszyscy mówią, że przed wyborami chłopów będą atakować, jak na tym, panie majdanie !
- Kto was będzie atakować ?
- Panie, albo pan głupi, albo nie doinformowany ! Tituski będą nas atakować, żeby złodzieje nami nadal rządzili, jak na tej Ukrainie !
- No, tak. I co było dalej, panie sołtysie ?
- A co miało być ? Antek, to znaczy mój wnuczek – oko ma wyrobione, a i najsilniejszy jest w klasie… Więc kamlota porządnego do procy załadował i bach !
- I co, trafił ?
- Co nie miał trafić, panie redaktorze ! Walnął tego misia prosto w ten jego gruby kałdun tak, że ten zaskowyczał, zakręcił się, jakby miał spaść i w końcu odleciał na Krasnystaw, znacząc przy tym drogę…
- Znaczył krwią, sołtysie ?
- A gdzie tam krwią, panie redaktorze. Zesrał się ze strachu i odleciał…. On tu już panie na pewno nie przyleci ! Ale dla pewności będziem na niego czekać nie tylko z procami. Mamy widły przygotowane, żeby gadzina wiedziała, że to nie przelewki. A stara Adolkowa pancerfausta ze stodoły przyniesła… Trzymała go na pamiątkę po świętej pamięci mężu, co z ubecją w podziemiu walczył …
X X X X X
Podobnie przelot misia nad Lubelszczyzną relacjonują mieszkańcy gminy Izbica w powiecie Krasnystaw:
- Panie redaktorze ! Jak długo żyję, czegoś podobnego nie widziałem ! – mówi jeden z grupy mieszkańców, nadal dyskutujących o latającym misiu.
– Nadleciał on ci od Hrubieszowa, gdy z żoną z kościoła traktorem wracalim. Najpierw poczuli my smród jakiś dziwny, a dopiero potem tego misia. Leciał nisko i machał łapami, jakby nas pozdrawiał, albo miał spaść za chwilę. To my się tylko przeżegnalim, traktor zatrzymali i dawaj w ręce brać co się tylko dało znaleźć: a to konar jakiś, a to cegłówkę. Kobiety zaś pouciekały z piskiem, chowając się po przydrożnych chałupach. Bo inne chłopy też się zatrzymały, żeby tego misia odgonić. A ten misiu nadal krążył i wypatrywał, jakby koryta tu szukał, czy co ? A na nosie miał jeszcze okulary…
- Okulary ? Miś w okularach ?
- Panie redaktorze ! Najjaśniejsza Panienka mi świadkiem, że ten misiu miał okulary na nosie ! Zresztą, niech pan innych zapyta…
I rzeczywiście, reszta mieszkańców gminy Izbica, która widziała latającego misia potwierdza, że miał on okulary, a w dodatku śmierdział okrutnie. I czerep miał całkiem łysy – inni dodają !
Na pytanie, co się potem stało, kolejny mieszkaniec odpowiada: - Co tu dużo gadać, panie redaktorze. Przyleciał do nas stary Edward z fuzją, co czasami na zajęcy poluje. Załadował fuzję śrutem i do misia wypalił ! Ale miś tłusty panie, jak przerośnięty tucznik ! Więc, go tylko zachybotało… Ale jak stary Edward, co ze setkę albo i dwie zajęców ustrzelił, zaczął fuzję drugi raz nabijać – miś, w stronę lasu poleciał, machając jak szalony łapami ! Pewnie go już druga salwa nie dosięgła…
- I co było dalej ? - pytam się mieszkańców powiatu Krasnystaw.
- To samo, panie co za okupacji. Siła chłopów się zebrała, wzięli widły, fuzje i co tam było pod ręką i poszli w kierunku lasu, gdzie ten misiu niechybnie się ukrył. Tam go, panie dopadną. Nie będzie to trudne, bo misiu drogę ucieczki za sobą silnie znaczył. Oj, silnie !
- A jeżeli ten miś jest pod ochroną ?
- A kto go panie, tego misia może chronić ? Nawet, jakby go chroniły panie tituski, to my tu mamy widły i na nich przygotowane ! Bo nie będą nas tu straszyć jakimś misiem zafajdanym ! – mówi kolejny mieszkaniec gminy Izbica.
– Nasza odpowiedź jest tylko jedna: albo my – albo miś i ci co tego misia na nas wypuścili ! Już wszystkie wioski okoliczne są przygotowane na przylot misia. Czeka go, panie niespodzianka ! I to duża niespodzianka !!! – mówi bojowo nastawiony kolejny mieszkaniec Lubelszczyzny.
Wracam do stolicy rozbabraną szosą lubelską. Co parę kilometrów widzę po kilku mężczyzn z widłami i fuzjami. Niektórzy przez lornetki obserwują niebo na horyzoncie. Robi się ciemno. Zapalają się przydrożne ogniska…. Jedno jest pewne - latający Misiu tędy się nie przedrze….
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2405 odsłon
Komentarze
Proca dobra rzecz jak ktos umie sie nia poslugiwac to taka kulka
18 Marca, 2014 - 21:12
olowiana czy z lozyska to mozna nie jedno bydle unieszkodliwic.
Ocenia sie ze w Polsce w podziemi jest grubi ponad 500tys. bronii to nie sa eksponaty.
Gratuluję
18 Marca, 2014 - 21:24
wspaniałęgo poczucia humoru!
Pozdrawiam :))))
Szpilka
Już tu pisałem,
19 Marca, 2014 - 09:54
że na wschodzie orientacja polityczna Polaków jest patriotyczna. Dlatego też przewidywałem i trwam dalej w tym przekonaniu, że Miś ma tam mikre szanse. Dziwi mnie tylko mocna pozycja Palikota czego przykładem jest dzisiejszy wyrok ale mam nadzieję ,że w czasie wyborów wszystko dojdzie do normy.
lupo