smocze, wilcze, wronie...

Obrazek użytkownika Dixi
Kraj

Nie mam już siły ani ochoty opisywać rzeczywistości, bo wszystko już zostało powiedziane, a sytuacja jest constans. Constans jest także, co, gorsza, staczanie się Polski w stronę Białorusi, przy fanfarach obwieszczających powszechną europeizacje, pauperyzacja społeczeństwa, bogacenie się nomenklatury, monopolizacja wszystkich dziedzin życia (w tym gospodarki i mediów) przez Jedyną Słuszną Partię, duszenie wolnego słowa i wolnego myślenia, zastraszanie, marginalizacja coraz liczniejszych grup społecznych, rozrost biurokracji, uwłaszczanie się aparatu i mafii…
Bardziej interesuje mnie co będzie (choć, mówię od razu, że nie znajduję w sobie optymizmu), ale też, banalne już stwierdzenie, iż „historia lubi się powtarzać”, samo ciśnie się na usta.
Żył kiedyś w jaskini pod Wawelem Smok Wawelski. Wszyscy znają tą historię. Żywił się dziewicami, a zagryzał baranami. Wiodło mu się wspaniale, choć z czasem w całej okolicy znalezienie i tych, i tych okazywało się coraz trudniejsze. Na szczęście dzielny Szewczyk poczęstował Smoka truchłem (prawdopodobnie jednak barana) nadzianym siarką i smołą, w efekcie czego Smok męczony kacem pobiegł do Wisły i pił, pił, pił…. Aż eksplodował i rozpadł się na kawałki.
Przyznaję, że historia jest stareńka, ale przypomniał mi ją niedawno, niechcący, poseł Ryszard Kalisz. Dostrzegacie podobieństwo? Ja tak. Pomijając już podobieństwo zewnętrzne…. Przedstawiciel narodu (w większości zarabiającego mniej, niż potrzeba na życie, ciągle drożejące) „z ramienia” lewicy, raczył powiedzieć publicznie, że pensja 120 tys. Wypłacana posłom na sejm RP (III RP, jak mniemam) jest skandalicznie niska. Żadnemu porządnemu adwokatowi nie chce się pracować za takie pieniądze, więc… demokracja cierpi. Na brak adwokatów???? No cóż? „Głodowa”… hmmm… „Porządnemu”….hmmmm… Mniejsza.
Ciekawe, że to niby głos opozycji! Oczywiście tej koncesjonowanej, bo PiS wcześniej czy później trzeba będzie przecież zdelegalizować. A koalicja? PSL nadal odcina kupony od tego, że może trwać w swojej ulubionej pozycji – języczka u wagi. Nadal też, kiedy trzeba się potargować o pieniądze i synekury, udaje opozycję…. rządową. Sama Platforma garnie do siebie, grabi i łyka, wysyłając pomruki samozadowolenia, a ograbiane z dziewic i baranów (także poprzez transfery partyjne:)) społeczeństwo informowane jest przez najętych heroldów, że jest świetnie, a będzie jeszcze świetniej. Państwo ma się coraz lepiej. Państwo mają się lepiej, więc plebs powinien się cieszyć. Państwo czyli My.
Teraz dygresja.
Jak możliwa jest taka harmonia komunistów, postkomunistów i „aferałów”?
Moim zdaniem udaję się to dzięki wspólnemu wyobrażeniu na temat… kapitalizmu. Całkiem zgodnemu z doktryną Marksa.
Jak wiadomo „wilczy kapitalizm” polega na tym, że silniejszy do cna i bez litości wykorzystuje słabszego, a „pierwszy milion trzeba ukraść”. Dzięki temu „lewica” i „liberałowie” mogą kraść, żądać, wymuszać, zabierać i napychać brzuch w najlepszej komitywie. Nie ma to jak zgodność poglądów między biznesmanami, tymi „życzliwymi lewicy” (Miller) i tymi o „solidarnościowym rodowodzie”, pod czułą opieką agentów wszelkiej maści i mafii (co stanowi synonim).
Pseudolewica idzie z pseudoliberałami łeb w łeb. Do koryta.

„Balon rośnie, że aż strach, przebrał miarę, no i trach!”?
Smok Wawelski wreszcie eksplodował u rozpadł się na tysiące kawałeczków, a sprawiedliwość zatriumfowała. Happy end…. Niestety to bajka.
Od dawna odgrażamy się, w bezsilnym gniewie, a to nadchodzącymi „niepokojami społecznymi”, a to wręcz szubienicami… (Jak się nie odgrażamy, to i tak nam przyżenią najkrwawsze instynkty, bo przecież jesteśmy groźnymi faszystami, którymi straszy się dzieci i bezinteresownych idiotów)… Możliwe? Możliwe.
Niektórzy z nas już wiedzą, że nowej „grubej kreski nie będzie”. Tak zwani „Oni” też to już chyba wiedzą, choć mają nadzieję, że uda się ciągnąć cała zabawę co najmniej dziesięć lat, a potem…. Jak uczy historia – trzeba się będzie znów powołać na…. prawo, które nie działa wstecz, za to dopuszcza przedawnienia, a na dodatek własność jest przecież święta, a chrześcijanie nie mają prawa do zemsty (sami je sobie odebrali), muszą nadstawiać drugi policzek…. No i ble-ble… demokracja, równość, wolność, prywatność, ochrona godności ludzkiej… O tym, co jest prawdziwą demokracją, wolnością i patriotyzmem…. honorem, decyduję Ja (Michnik, Tusk….. P u t i n )
Jeśli jednak IIIRP jest PRL-bis, a historia się powtórzy, to…. nie czeka nas nic dobrego. Sfałszowane wybory „3xTAK” ( wszystkie inne) – to już było. Kneblowanie opozycji – to już było. Propaganda sukcesu – to już było. Straszenie wyborców, że jak nie zagłosują, to nie dostana paszportów, a za to wylecą z pracy – to już było…
Nawet, gdyby pojawiła się nowa „Solidarność”, gwałtowny „oddolny ruch”, „gniew ludu”… wybuchły strajki… itd… itp., co nas czeka? Może WRON bis?
Po pierwsze Platforma już od dawna trenuje rozpędzanie demonstracji i tłumienie każdego objawu buntu, a nawet (już dzisiaj) niezadowolenia w zarodku, nie mając kompleksów przed użyciem służb specjalnych, pałek, gazów bojowych i ciężkiego sprzętu.
Po drugie… Takie zabawy co dziegieć lat były na porządku dziennym w PRL-u. Podpuszczało się robotników i inteligencję (ta wymarłą, więc dziś „wykształciuchy” są po stronie władzy), czekało na ruchawki, pacyfikowało frajerów (nie oglądając się na krew i trupy), potem zaś…. Dokonywało przetasowań w obrębie mafijnej rodziny i …. Czekało następna dekadę, żeby upuścić nieco pary z garnka…
Ciekaw jestem, czy PO boi się nadchodzącego sztormu, czy tylko przygotowuje się nań. A może go, sama…. sprowokuje?
No bo przecież prowokuje codziennie.
Jeszcze jedna smutna refleksja.
„Historia magistra vitae”. Możliwe. Najczęściej dla ambitnych, pozbawionych skrupułów cwaniaków. Oni wyciągają wnioski. Jaruzelski bezkarny, Kiszczak bezkarny, majątek narodowy zagrabiony i nie do odzyskania przez frajerów… Może właśnie dlatego historia się powtarza, a my tkwimy w błędnym kole?
P.S.
Na obrazku krakowskie graffiti zamówione przez Miasto.

Brak głosów

Komentarze

Kokos napisał, że nie mają racji ci twierdzący, że wojna z kibicami to testowanie wariantów przez władzę, ani ci, że to przedobrzony wariant twardego szeryfa (jak dopalacze itp.). Stwierdził on, że kto jak kto, ale Tuś doskonale wiedział jak zareagują kibice, i że nie odpuszczą.

Jest to przygrywka mająca wywołać rozróby umożliwiające wprowadzenie stanu wyjątkowego, delegalizację PiSu i generalnie ukręcenie ponownie łba odradzającym się demonom straszącym Michnika.

I obawiam się , że ma Kokos rację.

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

Vote up!
0
Vote down!
0

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

#161936

Obawiam się, że najpierw może być stan wojenny, a potem okrągły stół....
Myślę do przodu. Żadnego okrągłego stołu i żadnej grubej kreski!!!!
Jak się załatwi smoka, to trzeba mu wreszcie odrąbać wszystkie głowy, a nie dawać mu paszport "człowieka honoru" i rozczulać nad zraniona duszą, pozostawiając zrabowane skarby.
Nie wiem, co pisał Kokos, ale wiem, co sam napisałem.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#161945

kibice nie dali się wpędzić w tę wojnę. I to musi waaadzę wkurzać, bo nie sprowokowali do rozruchów. Mało tego, opinia publiczna (nie media a społeczeństwo) waaadzy nie poparła... Tusk musiał odszczekać, nagadał przecież ministrowi spraw wewnętrznych, choć aż ponad miesiąc czekał od pierwszych walk z kibicami :)
Łot wypadek przy pracy, coś zaplanowane a poszło inaczej..

Vote up!
0
Vote down!
0

"Jedynie prawda jest ciekawa"

#161954

I jeszcze powiedział do niego, o zgrozo, "panie prezydencie". Ależ ten faszysta perfidnie się maskuje! :):):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#161961

Siarka i smoła tylko zaostrzą ich apetyt. Samoograniczenie przyjmowanych pokarmów nie wchodzi w grę. Tylko natychmiastowa i nieodwołalna operacja coś może jeszcze zmienić. Bo tego co przeżuli już nie oddadzą.

http://www.otylosc.org/old/page.php?id=35

Vote up!
0
Vote down!
0
#161967