Równa się czyli znak równości
28 maja 2013 media chorwackie podały wśród wielu, dwie informacje:
1/ w Serbii szykują się do legalizacji małżeństw homo
2/ w Chorwacji przeciwnicy małżeństw homo zebrali milion podpisów /jak twierdzą/ za rozpisaniem krajowego referendum w celu wprowadzenia do konstytucji zapisu, że - „Małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny”.
I już tam rusza dyskusja, spory, emocje... głosy uczonych i mądrych prawników, przedstawicieli tych co za i tych przeciw. Miażdżący walec poprawności i zmiana świata na gorszy, ruszył... tym bardziej, że Chorwacja to świeży nabytek łunijny.
Patrząc z boku na szybkość zmian w tej sprawie w łunii można dojść do wniosku, że za parę lat ci co spółkują ze zwierzętami pewnie też już chcieliby robić to w oparciu o zapis ustawowy bądź wyrok sądu najwyższego.
I nie minie lat 10 jak wszyscy skazani za wykorzystywanie małoletnich /czytaj dzieci/ do celów seksualnych zostaną wypuszczeni na wolność, otrzymają wysokie odszkodowanie za straty moralne i utratę dobrego imienia oraz będą stawiani za wzór do naśladowania.
Oby nie.
To nie jest jeszcze zbytnim novum, a szczególnie dla dzieci teraz wzrastających – one będą już z tym oswojone, bo już od przedszkola mendy z Menu postawiły sobie za cel mieszanie w małych główkach. Tak jak telewizor, komputer i komórka jest dla nich czymś tak naturalnym jak para butów.
Na novum raczej nie doczekam, gdyż życie codziennie systematycznie zabiera nam czas pozostały do przeżycia. A chciałbym doczekać legalizacji związku faceta z autobusem miejskim! A jakie możliwości! Trzy wejścia: przednie, tylne i nawet środkowe.
Kto wie, może Monsanto z Syngentą sypną więcej chemii i hormonów do środowiska będziemy się rozglądać za autobusem wcześniej?
Ale zacząłem o znaku równości...
Równa się czyli znak równości
Matematyki uczymy się od pierwszych klas szkoły podstawowej.
Potem im dalej, tym matematyka staje się trudniejsza i bardziej skomplikowana, jednocześnie im głębiej w nią wnikamy, tym bardziej zatracamy jej ogólny kształt.
Gdyby spojrzeć na życie z poziomu matematyki, i to tej podstawowej, to jest ono proste i nieskomplikowane. Okazuje się jednak, że coś czy ktoś je komplikuje...
Pomińmy klasyczne dwa plus dwa równa się... i weźmy inne klasyki z dziedziny „znaku równości”. Na początek jako pierwszy z brzegu, bo często gorący... i ponoć kolorowy - znak równości w orientacji seksualnej.
Matematycznie.
Dwie Jedynki ze znakiem plus to zgodnie z regułą sumowania Dwa ze znakiem plus. Dwie Jedynki ze znakiem minus to zgodnie z regułą sumowania Dwa ze znakiem minus. W jednym i drugim przypadku jest to matematyczna przewaga czyli brak równowagi. Większe sumowanie jedynek prowadzi do większej nierównowagi. Wzrost nierównowagi powoduje dysproporcje, dysproporcje prowadzą do dysfunkcji, a one do degeneracji.
Jedynka ze znakiem plus i Jedynka ze znakiem minus zgodnie z regułą sumowania tworzy zero. Zero jest matematycznie niczym, ale jest stanem równowagi i poziomem odniesienia, jest początkiem wszystkiego. Również życia.
A przykład z chemii?
Proszę. Dwa jony o ładunkach przeciwnych przyciągają się, zaś o ładunkach jednakowych – odpychają się. Z połączenia się jonów powstaje konkretna substancja /związek/, zaś te odpychające się tworzą roztwór, coś raczej bezpostaciowego, takie nie wiadomo co. Można się skłonić do określenia - związek chemiczny, w stałej dysocjacji.
A z elektrostatyki? Zbierający się ładunek jednododatnich lub jednoujemnych homoelektronów w pewnym momencie kopie. I nie jest to dziecko.
Połączone ładunki hetero nie stanowią takiego zagrożenia i nie powodują przyciągania kurzu i śmieci. A dziecka nie trzeba adoptować.
Może trochę wyobraźni?
Kajak w lustrze to – kajak
Rower w lustrze to – rewor
O ile kajak z kajakiem nie ma szans, to rower z rowerem, przy pomocy pipetki, jakieś tam ma.
Jedynie kajak z rowerem da początek nowemu, jeszcze nie nazwanemu...
Normalnym jest spływ kajakowy czy rajd rowerowy - to nic zdrożnego, niech sobie pływają i jeżdżą.
Natomiast jeśli kajakarze i rowerzyści chcą i będą regulować prawo o ruchu drogowym i zasady przewozów towarowych PKP Cargo, to każdy krawężnik i każdy kilogram ładunku kolejowego ma naturalny odruch by stanąć w poprzek.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3091 odsłon
Komentarze
Kajak? Rower?
30 Maja, 2013 - 06:49
Leming tego nie jest w stanie zrozumieć. Za trudne, zbyt wysoki poziom abstrakcji pojęć i znaczeń. Jemu trzeba łopatologicznie. On musi przestać mieć kiłbasę do smażenia na grillu, jemu trzeba odebrać butelkę piwa i skasować ulubione seriale w TV. Wtedy zauważy że coś się zmieniło dla niego na gorsze. Może wtedy dotrze do niego, fakt jakiegoś związku pomiędzy brakiem kiełbasy i piwa, a tym kto u steru władzy. Może, bo przecież gwarancji na istnienie resztek rozumu mogącego ogarnąć skarlałą rzeczywistość leminga, nikt nie da. Leming może popaść w taki letarg umysłowy że wyrwie go z niego jedynie świadomość bliskiej własnej śmierci. Leming nie ma dużych wymagań, jest w stanie przyjąć za dobrą monetę takie ograniczenia na które normalny człowiek reaguje już tylko gniewem i podejmuje działania ostateczne.
Leming boi się prawdy dlatego żyje w ciągłym kłamstwie. Strach jest przyjacielem leminga.
Jeden dodać jeden równa się cztery albo pięć, to dla leminga może być jedynie kwestią przekonań. Kłamstwo można usprawiedliwić na każdy możliwy sposób i leming jest w stanie to zaakceptować wbrew logice czyli prawdzie. Prawda dla ludzi rządących nie ma znaczenia tam gdzie nie chodzi o zawalenie się jakiejś świeżo wybudowanej konstrukcji, a i to w historii jest sporo świadectw lekceważnia tego paradygmatu w imię wydumanych ideałów i propagandy. Smoleńsk oburza nas tak bardzo właśnie dlatego, że my posługujemy się w życiu wartościami polegającymi na prawdzie, której lemingi wogóle do życia nie potrzebują. Oni żyją na poziomie odruchów stadnych i nie badają racjonalności i prawdziwości podstaw decyzji ich dotyczących. Dla nas to matrix, dla nich rzeczywistość i norma.
Zarzuty braku tolerancji dla pedalstwa są tym bardziej przejawami braku tolerancji im są głośniejsze. Jedno kłamstwo musi pociągać za sobą następne bo obiektywna prawda zawszwe znajdzie sobie drogę do jego weryfikacji. To stąd wrzaski w obronie nierządu, dzieci z pobówek i tak dalej. Oni nie wiedzą co to jest prawda i się jej panicznie wręcz boją. Prawda obnaża kłamstwo nie pozostawiając złudzeń co do jego istoty i natury. To śmiertelny wróg wszelkiego zła.
Najciekawsze w tym wszystkim jest, to że oni przeczuwają a nawet wiedzą na pewno, że prawda i tak zwycięży. To ich napędza i przeraża jednocześnie. Nazywają to adrenaliną. Ale to strach, nie adrenalina. Strach przed konstatacją miałkości tego o co tak zapalczywie i po trupach walczą. Bo po nich już tylko pustka i nicość wypalonych i zużytych haseł.