Pryszczate lemingi z ręką w nocniku

Obrazek użytkownika Moherowy Fighter
Kraj

Nie ma takiej siły, by za 30-40 lat dzisiejsze pryszczate lemingi nie stały się zgredami, moherem – w skrócie mówiąc, obciachem. O tym decyduje biologia, odporna na różnorakie sztuczki pijarowskie. Organizm coraz szybciej będzie się starzał, stawał coraz mniej wydolny. Pojawią się coraz poważniejsze choroby. Będzie coraz mniej siły na cokolwiek. Na balety, na wyjazdy, na różnego rodzaju szaleństwa. Tego, mając 20-30 lat się nie dostrzega, gdyż wymogi kulturowe każą brać pełnymi garściami z życia. Jednak jest w tym pewna hipokryzja i cynizm, gdy w lemingowato-pryszczatym wieku popiera się tych, którzy wolą myśleć o przyszłości a odrzuca się tych, którzy odwołują się do przeszłości, doświadczenia i mądrości życiowej oraz towarzyszących temu ciągle nierozwiązanych problemów. Cynizm i hipokryzja, gdyż ci ostatni są bogatą skarbnicą wskazówek i ostrzeżeń – właśnie na przyszłość. Tacy patrzą na życie o wiele dalej (zarówno w przeszłość jak i w przyszłość), zaś dzięki temu lepiej widzą nadciągające wstrząsy niż ci, którzy opierają się na doraźności. Wśród pryszczatych lemingów jednak ci ostatni robią zawrotną karierę i są niesłychanie popularni. Nie to, co tamte zgredy, mohery, obciach. No i pryszczate wybrały i dalej wybierają szamanów doraźności, prestidigitatorów „tu i teraz”, akwizytorów głupoty i zaczadzenia.

Tak było w przypadku, np. fantastycznych rojeń co do przyszłych emerytur bądź bajek o własnym gniazdku sfinansowanym z kredytów. Szamani, prestidigitatorzy i akwizytorzy z sejmowej mównicy, spotów telewizyjnych, programów z udziałem jajogłowych i całej różnej gazetowej sieczki intensywnie indoktrynowali pryszczatych, że jak ich wodzom i wodzusiom da się do ręki totem władzy, to będzie dobrze bądź jeszcze lepiej. No i pryszczate, jak na jakimś haju, odlocie czy wręcz odjeździe gremialnie się rzuciły ze swoim poparciem. Co jakiś czas biorą udział w jakichś tańcach św. Wita, by podtrzymać gotowość walki z urojonym kaczyzmem. Wszelako nie widzą tego, że na własne życzenie mają rękę w nocniku, podsuwanym im zresztą przez owych różnych szamanów, prestidigitatorów i akwizytorów. Bo pamiętacie, jak to M-Bwana Kubwa pryszczatych krzyczał, by ci pilnowali swoje portfele? Więc ci rytmicznie zaczęli powtarzać, „pilnujemy portfele”, „pilnujemy portfele”. Jeno nie zauważyli, że te portfele są nie ich własne lecz starszych w osadzie. Jeszcze tym starszym zajumali dowody osobiste, ta dla jajec, by było wesoło. EDIT: … by żyło się lepiej, wszystkim. I wrócili do codziennego bujania się na lianach. No, ale facecje na bok.

Właśnie pryszczate lemingi dowiedziały się kilku fantastycznych rzeczy. Po pierwsze, o wypasionych emeryturach to będą mogły sobie pomarzyć. Zobaczmy (za: ]]>Onet]]>).

Składka przekazywana do OFE w latach 2011-2012 będzie wynosiła 2,3 proc., potem będzie stopniowo rosła aż w 2017 roku do OFE trafi 3,5 proc. a na subkonto w ZUS – 3,8 proc. Znaczy się, że i tak proporcjonalnie będzie więcej zasilany zusowski „worek bez dna” niż będzie przypadało na część „kapitałową”. OFE są przynajmniej zobligowane do osiągania jakiejś minimalnej stopy zwrotu, zaś ZUS, to ZUS. Wiadomo.

Waloryzacja subkonta ZUS przy zachowaniu integralności drugiego filara będzie przebiegała według średniego nominalnego wzrostu PKB z ubiegłych mijających pięciu lat. Każdy rok będzie dodawał kolejne lata, z zastrzeżeniem nieujemności wskaźnika waloryzacji. Zapewni to zwrot na poziomie identycznym lub wyższym od dzisiejszej obligacyjnej części OFE. No, OK., jednak co wtedy, gdy wzrost PKB będzie ujemny? To się zrobi plusy dodatnie, plusy ujemne?

Kapitał w subkoncie ZUS może być przypisany do subkonta w ZUS współmałżonka lub osoby wskazanej. W przypadku rozwodu, unieważnienia małżeństwa, ustania wspólności majątkowej, w przypadku śmierci – te środki na subkoncie w ZUS będą podlegały podziałowi…. Wolą rządu jest, aby element dziedziczenia z możliwością wypłaty 50 proc. środków nie rodził zagrożeń dla zakwalifikowania tych środków do długu. A czy spadkobierca dostanie całość czy część? A jeśli część, to jaką?

Do 2020 roku limit zaangażowania OFE dojdzie do 62 proc., co pozwoli na zaangażowanie na poziomie 45 proc. całego sektora. Obecny limit to 40 proc. (W 2011 roku do 42,5 proc., w 2020 roku do 62 proc. składki). Udział w OFE akcji będzie rósł do przeszło 55 proc. Każdy, a już tym bardziej pryszczaty leming, powinien wiedzieć, że inwestycje w akcje są bardziej ryzykowne niż w obligacje. Bo to jest ryzyko systemowe (związane z kursem) i pozasystemowe (np. zagrożenie bankructwem). Jeśli w portfelach OFE zwiększy się udział papierów wartościowych obciążonych większym ryzykiem, przy obciętej wielkości kapitału, to tym samym ogólne ryzyko staje się jeszcze większe. To chyba jest zrozumiałe. Prawda?

W perspektywie kilku najbliższych lat ta część dobrowolnych ubezpieczeń powinna się znacznie rozwinąć. Powstaną IKZE – Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego, które będą działać tak samo jak dzisiejsze IKE. Wpłaty do IKZE będą odliczane od podstawy opodatkowania, także dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Środki gromadzone na IKZE mogą być wypłacane jako dożywotnia emerytura, albo jednorazowo, ale wówczas traci się uzysk związany z opodatkowaniem. Ale przecież dzisiaj III filar kuleje, bo tak naprawdę, to nie ma w co specjalnie inwestować. Jak będą robione portfele zarządzających środkami zgromadzonymi na IKZE? W co, w jakie instrumenty inwestycyjne? Same zachęty podatkowe, to niewiele, by mieć z tego jakąś korzyść.

Po drugie (również za: ]]>Onet]]>) wzrost podatku VAT, obciążający budownictwo, spowodować musi korektę cen mieszkań i domów w górę. A ściśle rzecz biorąc, chodzi o dopłatę do ceny metra. A to dla wielu będzie oznaczało koniec marzeń o swoim gniazdku kupionym na kredyt (bo jakżeby inaczej?) od dewelopera. Wprawdzie fanklub pryszczatych lemingów zapowiadał, że będzie podatki upraszczał oraz zmniejszał, ale wiadomo, jak Partia mówi, że zabierze, to zabierze, a jak mówi, że da, to mówi. W związku z czym, pryszczate lemingi upojone fantastyczną wizją wykorzystania wzrostu gospodarczego, ochoczo ruszyły się szturmem, by swój fanklub popierać. Dzisiaj są tego tylko konsekwencje.

Z powyższych dwóch informacji rysuje się już pewien prognostyk na przyszłość. Mianowicie, zmoherzone na starość dzisiejsze lemingi będą miały większą szansę brać emerytury z jakichś kas zapomogowych niż z jakichś wypasionych kont emerytalnych. Dalej, wielu nie zobaczy nawet swojego gniazdka w apartamentowcu w cenie pałacu lecz raczej w jakimś skromniejszym lokum komunalnym. Następnie, w świetle zanikającej zastępowalności pokoleń mniej następców będzie pracowało na ich emerytury. Zresztą, gdy coraz gorsze są perspektywy mieszkaniowe, to demograficznie mniejsza jest motywacja do płodzenia dzieci. Tak, że dzisiejsze pryszczate lemingi w większym stopniu będą na starość pozostawione same niż ich dziadkowie i rodzice – znaczy się: zgredy, mohery… obciach. I last but not least… staną się zagorzałymi słuchaczami wiadomego toruńskiego radia.

Brak głosów

Komentarze

Ja jestem na normalnej emeryturze od paru lat. Zdrowie mi nie dopisuje i cieszę się, że tego wszystkiego nie będę musiała już długo oglądać. Niech się martwią ci co głosują na Platformę. Ich decyzja i ich głód.

Vote up!
0
Vote down!
0
#128580

z moich obserwacji najbardziej wykształconej części lemingostwa wynika, że gdy tylko widzą oni jakieś liczby w tekście, od razu pomijają cały akapit. Bo to za trudne do przeczytania. A co mamy na końcu cytowanej przez Ciebie wiadomości?
"Ta racjonalna korekta, która proponuje rząd jest na korzyść emerytów - powiedział na konferencji minister Boni. - Otwieramy konsultacje, projekt poszedł do partnerów."
Zatem lemingi zrozumieją tylko, że jako emeryci bedą mieli lepiej, bo działania rządu są racjonalne.

Vote up!
0
Vote down!
0

Lucy

#128686