Dziś o gospodarce pod rządami Tuska... Nadchodzi KRYZYS

Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informuje z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce polskiej jest niepokojący. Media wszech-obecnie zajęte aferami PO I PSL-u oraz wydarzeniami w Sejmie, zapominają, że przede wszystkim liczy się ekonomia...
Przebiegi dominującej tendencji wskaźnika w ciągu ostatniego roku, dowodzi ciągłego, spadku jego. Jest to bardzo niepokojące, bo wyznacza TREND. Miary pomocnicze wskaźnika informujące o sile zmian i ich rozprzestrzenianiu się na poszczególne obszary życia gospodarczego od kilku miesięcy oscylują w okolicach granicy wyznaczającej umownie przejście gospodarki ze stanu stagnacji do stanu spowolnienia gospodarczego.
Najsilniejszy wpływ na wartości wskaźnika ma w ostatnich miesiącach pogorszenie sytuacji finansowej przedsiębiorstw.

Było to drugie w tym roku tak poważne załamanie ocen, przedstawicieli firm na temat ich kondycji finansowej. Poprzednie wystąpiło w kwietniu tego roku. Przedstawiciele wszystkich branż uważają, że kondycja finansowa ich firm pogarsza się, napisano także w komunikacie BIEC.
Produkt krajowy brutto wzrósł w II kwartale br. zaledwie o 2,4 proc. rok do roku. A przecież tak rozwinięty front inwestycyjny związany z Euro, sugerowałby co innego. W I kwartale wzrost wyniósł przecież 3.5 %. Dane Głównego Urzędu Statystycznego są niepokojące i wskazują na zbliżanie się KRYZYSU. Tym bardziej, że oczekiwania były na poziomie 3% PKB. Co czeka nas w najbliższych kwartałach zatem? Dane makroekonomiczne, także w oparciu o inne wskaźniki wyprzedzające koniunkturę, mówią,ze w następnych kwartałach nasza gospodarka będzie dalej spowalniać!

Tak duży spadek tempa wzrostu PKB z 3,5 proc. w pierwszym kwartale br. do poziomu 2,4 w drugim jest zaskakujący. Wprawdzie oczekiwano, że polska gospodarka będzie się rozwijała nieco wolniej, ale przewidywano, że tempo wzrostu będzie bliskie jednak 3 proc. Niektórzy ekonomiści skłaniają się do twierdzenia ze w najbliższych kwartałach spadek sięgnie do nawet liczby 1% PKB! Dzieje się tak, bo spada wartość i liczba inwestycji, zaniechano budowy wielu dróg, po "szaleńczym tempie" na Euro, słabnie popyt wewnętrzny, społeczeństwo ogranicza liczbę zaciąganych kredytów, wielkie zatory płatnicze ograniczają rozwój i planowanie, następuje dalszy spadek optymizmu w gospodarce.
Radykalnie ostatnio, zwiesza się liczba bankructw firm nawet o 40% i pojawi się coraz więcej bezrobotnych. Niektóre wskaźniki mówią, że bezrobocie na koniec roku przekroczy 14%!
A wiec dzieją się procesy odwrotne niż oczekiwane . Polska by spłacać dług i móc myśleć o doganianiu Europy, winna się rozwijać w tempie większym niż 7 %! Byłoby to możliwe przy reformach i klarownej polityce ekonomicznej rządu,a którego polityką niestety jest zadłużanie i życie na kredyt. Zwróćcie uwagę jak zdefraudowano wartość opłat koncesyjnych gazu łupkowego / mówi się o więcej niż 100mld zł/, a przecież Polska to najbardziej surowcowy kraj Unii, cóż zatem u licha? Zdrada, niekompetencja? Z tym tematem związana będzie z pewnością, kolejna afera.
"Niestety, perspektywy na przyszłość są fatalne. W kolejnych kwartałach nie ma co liczyć na poprawę sytuacji. Nie tylko z uwagi na kryzys w Unii Europejskiej, ale przede wszystkim dlatego, że nie widać jakichkolwiek zmian w fiskalnej i gospodarczej polityce rządu" – powiedział nam Ireneusz Jabłoński, ekspert Centrum im. Adama Smitha. Zwrócił też uwagę na słabnącego złotego. Choć jego kurs dla realnej gospodarki, czyli przedsiębiorstw, zwłaszcza tych działających na rynku wewnętrznym, nie ma większego znaczenia, to wpływa na finansowe zobowiązania państwa. Kiedy złoty słabnie, powiększa to koszty obsługi długu publicznego, zauważył Jabłoński. A to oznacza problemy z budżetem państwa. Jakże nie, skoro dług publiczny łącznie przekroczył bilion złotych, a koszt jego obsługi jest większy niż 50 mld zł. Jest to skutek błędnej polityki resortu finansów ,ministra Rostowskiego z lat... Płacimy teraz cenę za nadmierne zadłużanie państwa ,za nepotyzm i wzrost zatrudnienia w sektorze publicznym, za nadmierny fiskalizm ,za brak reform gospodarczych tak szumnie zapowiadanych przez Tuska ,choćby w expose. Dziś przeciwnie, są "przecieki" o kolejnych planach podwyżek podatków, także VAT. Zapewne "dorżnie" to gospodarkę, jeśli zostanie wprowadzone i spowoduje kolejne zubożenie społeczeństwa, tym bardziej,że cel inflacyjny jest większy niż przyrost PKB. W takim przypadku przecież gospodarka Polski się cofa! Można by wymieniać wiele, ale gołym okiem widać, że mit "Zielonej wyspy" to przeszłość!

Pod koniec tego roku szykuje się katastrofa ostrzega Janusz Szewczak. Jak zła jest sytuacja publicznych finansów, najlepiej świadczy realna groźba, że w październiku zabraknie w budżecie pieniędzy na emerytury. Bardzo niepokoi także sytuacja dochodów z podatków, bo mogą być niższe o 15–20 mld zł od zaplanowanych, zwłaszcza te z VAT-u i akcyzy .Zwraca też uwagę, że zaraz wrzesień, a minister finansów nie ma nawet podstawowych założeń do budżetu na rok 2013. Pod koniec bieżącego roku istnieje realna groźba załamania kursu złotego i wyceny polskich obligacji, dodaje. W efekcie gwałtownie może wzrosnąć bezrobocie, szczególnie w służbie zdrowia i oświacie. Nie zdziwię się, jak na koniec roku wzrośnie nawet do 15 proc, potwierdza Szewczak.

Dalsze i to dramatyczne osłabianie się złotego także przewiduje Krzysztof Rybiński,były viceprezes NBP.Twierdzi, że pod koniec roku euro i dolar będą kosztowały po 5 zł. Jeśli słabnący złoty pociągnie za sobą wzrost cen paliw, to późną jesienią mogą one kosztować nawet powyżej 6 zł, co skrajnie niekorzystnie wpłynie na koszty utrzymania oraz na koniunkturę gospodarczą. W efekcie potwierdza także, gwałtownie może wzrosnąć bezrobocie. Taki oto scenariusz, kolejny ekonomista na najbliższą przyszłość kreuje. Niezwykła fala emigracji, spadek "dzietności", brak perspektyw szczególnie u młodych ,wszechobecne złodziejstwo, niska jakość pracy prokuratur i sądów, przewlekłość postępowań, afery gospodarcze, nieformalne grupy przywilejów w gospodarce, to także czynniki, które zaczynają dominować i mieć wpływ na wizję KRYZYSU! Świat i wiele krajów Europy wzrasta, wydobywa się ze stagnacji, my wchodzimy w ta ciemność, a miecz Demoklesa w postaci BILIONA zł długu, zdaje się być tuż, tuż - gotowy do użycia... Wniosek jaki płynie generalny to ten, że EKIPA TUSKA PRZESTAJE, PANOWAĆ NAD SYTUACJĄ!