Koniec świata i co dalej?

Obrazek użytkownika walter
Gospodarka

Newsem zeszłego tygodnia w mainstreamowych mediach była informacja, że Niemcy mimo kryzysu coraz bardziej się bogacą. W samych Niemczech to bogactwo kumuluje się w rękach 10% współobywateli kanclerz Merkel. Skupiają Oni ponad 40% tego bogactwa. Jakby dla uzupełnienia, na jednych oddechu, przywoływana jest „lista stu” w USA. Najbogatszym Amerykaninem, według Forbes'a, pozostaje wciąż Bill Gates. Zgromadził 66mld dolarów. Zresztą cała pierwsza dziesiątka krezusów „Nowe Świata” liczy swój majątek w miliardach amerykańskich dolarów. Tutaj również następuje kumulacja kapitału wśród coraz mniejszej grupie osób. Jeden z polskich speców od ekonomii podsumował tę zależność słowami:„bogaci się coraz bardziej bogacą a biedni biednieją”. Niby straszny boumot, ale coś w tym jest... Inny- wszystko wiedzący o rynkach finansowych - zauważył, że tak dalej być nie może, że system musi się zmienić. Wczorajsza debata ekonomiczna Prawa i Sprawiedliwości stanowiła ciąg dalszy dyskusji o pieniądzach, choć nazywa się to sprawami gospodarczymi. Eufemizm. Jakby nie patrzeć wszystko sprowadza się do klasycznego pytania starozakonnego businessmana:”A co ja z tego będę mieć?”. Że tak jest utwierdziły mnie wystąpienia profesorów: Bugaja, Modzelewskiego, Gwiazdowskiego i Pana Szewczaka. Ten ostatni opisał to co może stać się naszym udziałem już w przyszłym roku- nic dobrego. Przemiany ostatnich dwudziestu trzech lat można , według niego, określić jako wielki szwindel. Polski majątek został na naszych oczach wyprzedany. To prawda. Mniej kasandryczne wizje, choć tak naprawdę wcale nie idylliczne, prezentowali panowie profesorowie. Większość przyznała, że potrzebna jest nowa ustawa finansowa. Gwiazdowski próbował nawet, niby demagogicznie, zaskoczyć Jarosława Kaczyńskiego złożonością jednego z przepisów podatkowych. To, że skomplikowane prawo podatkowe jest już niereformowalne przyznał sam twórca wielu z obowiązujących aktów w tym zakresie – profesor Modzelewski. Zaproponowano nawet radykalne posunięcie - napisania ustawy o finansach na czterech stronach! Sprzeciwił się temu „Wielki Bugaj”. Uznał to za niemożliwe. Powodem jest posługiwanie się przez każdego z nich innym zestawem aksjomatów. Taki zestaw aksjomatów jest tylko elementem czegoś znacznie większego i ważniejszego. To część naukowych paradygmatów. To takie sposoby badania z całym aparatem przyjętych wcześniej prawd i zasad, które pozwalają na stawianie i potwierdzanie tez. W ekonomii nazywa się to modelem. Teraz całość przełożę na nasz, prosty język. Panowie ekonomiści nie są w stanie zbadać cokolwiek pewnie i skutecznie. Schowani za swoimi tytułami, wygłaszający „prawdy” ex katedra nie uznając krytyki, są tylko krzyczącymi eksponatami w gabinecie osobliwości. Takim symbolicznym niemal zachowaniem odwzorowującym powyższe było spotkanie dwóch specjalistów w sprawie klimatu, hydrologii i galcjologii. On-line, na żywo, w telewizji, której nazwy nie wypowiem, wyrzucali sobie od durniów i baranów. Jeden nawet zapytał retorycznie:”kto dał Ci tytuł profesora baranie?”. Ta komiczna niemal sytuacja udowadnia nieprzystawalność różnych szkół. Takim wymownym przykładem jest problem czy jako gatunek wpływamy skutecznie na efekt globalnego ocieplenia czy też nie? Są dwie szkoły: „falenicka i otwocka”. Jedni twierdzą: że tak, drudzy: że nie. Jeszcze inni mówią , że żyjemy w w początkowej epoce zlodowacenia. Jak kto woli... Z ekonomią jest to samo. Tak samo jest w przypadku każdej nauki. To co warte jest zapamiętania z wczorajszego „think tanku” to myśl wyrażona przez głównego ekonomistę SKOK pana Szewczaka: czekają nas bardzo trudne czasy. Dodam od siebie, że wręcz apokaliptyczne. Na swój sposób każdy z nas przeczuwa ten fakt. Ewa Stankiewicz na Festiwalu filmowym w Ełku wyraziła swoją obawę słowami:” teraz nie chodzi już tylko o wymianę elit. Potrzebna jest zmiana świadomości społecznej”. Odnosząc to do wczorajszego spotkania w siedzibie PAN powiem, że dzisiaj nie chodzi już o nową ustawę podatkową. Potrzebna jest zmiana filozofii w odniesieniu do ekonomii i spraw fiskalnych. W skali ogólniejszej: niezbędne jest nowe podejście do znaczenia jednostki, jej miejsca w społeczeństwie i roli państwa jako instytucji. Więcej w „Społeczeństwo zniewolone”. Dostępna na stronach: księgarnia.pwn, merlin, gandalf, motyleksiazkowe i inne.

Brak głosów

Komentarze

Dowcip polega na tym, ze w zaleznosci, w ktora strone ta zmiana pojdzie, tak i potocza sie nasze losy: albo wolnosc, jakiej dotad nie bylo, albo kajdany noszone z glupkowatym usmiechem na twarzy. Trudno jest zrezygnowac z zakorzenionych przekonan o rzeczywistosci, a wiec nic jeszcze nie wiadomo... wszystko mozliwe.

Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#293092