Sensacyjne Kłamstwa E. Kopacz i Prokuratury o Poległych...
Konwencja Chicagowska absolutnie dopuszcza równoległy udział patologów dwóch zainteresowanych krajów. W tym przypadku Polski i Rosji.
Dlaczego wiec dziś są potrzebne te hańbiące Marszałek Sejmu-Kopacz, Prokuraturę i Rząd Polski- ekshumacje? Także kolejna - Pani Anny Walentynowicz? Odpowiada za to Prokuratura i Rząd Rzeczypospolitej!
W świetle ostatnich ustaleń, odpowiedz jest prosta. W sekcjach nie uczestniczyli polscy patolodzy, zresztą niemal pewne staje się, że nie były to zgodnie z prawem międzynarodowym - właściwe sekcje, wraz z należną dokumentacją!
To były kłamliwe i niechlujne działania ze strony sowieckiej! Zafałszowano niejednokrotnie dokumentację, jakże przykre przecież opisy dla polskich rodzin! Pani Kopacz jednak po katastrofie mówiła wprost, że polscy lekarze -byli, uczestniczyli?
Na tryb taki w świetle ostatnich ustaleń, zgodzili się przedstawiciele rządu Tuska o czym poniżej. Zachowali się jak usłużni wasale Sowietów, trzymani z jakiś przyczyn na postronku Putina, ale tez i decyzji z kraju, przecież komunikowali się!
Dzisiaj, odpowiadając na zarzuty mediów, Ewa Kopacz zaprzecza, że po katastrofie prezydenckiego samolotu mówiła, iż polscy lekarze brali udział w sekcjach zwłok ofiar. Marszałek Sejmu tłumaczy, że chodziło o pomoc w przygotowaniach do pokazania ciał bliskim.
W Sejmie z mównicy stwierdziła:
„Najmniejszy skrawek, który został przebadany, najmniejszy szczątek, który został znaleziony na miejscu katastrofy, wtedy kiedy przekopywano z całą starannością ziemię na miejscu tego wypadku, na głębokości ponad jednego metra i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny, każdy znaleziony skrawek został przebadany genetycznie”. Tak brzmią słowa, które Ewa Kopacz wypowiedziała z trybuny sejmowej 19 dni po katastrofie smoleńskiej, choć w stenogramie na stronach internetowych Sejmu RP można przeczytać zupełnie inne zdania, znaczące zupełnie co innego.
Pech chciał, że na miejscu katastrofy, zwykli ludzie bez problemów znaleźli pozostałości: zwykłe rzeczy, takie jak dowód osobisty, ale też i fragmenty ciał, niektóre znacznych rozmiarów. W zderzeniu z tym faktami wypowiedź byłej minister zdrowia wygląda niewiarygodnie.
Rola Ewy Kopacz w sprawie katastrofy smoleńskiej jest co najmniej niejednoznaczna. Minister Zdrowia zaraz po tragicznych wydarzeniach w Smoleńsku przekonywała, że polscy lekarze brali udział w rosyjskiej sekcji zwłok. "Pracujemy jak jedna wspólna rodzina" - zapewniała Kopacz.
Jej obowiązkiem przecież było natychmiastowe zadziałanie i stawienie się polskich lekarzy, także dla spokoju rodzin, dla prawdy. Lot trwa przecież tylko niecałe 2 godziny. Patologów można było ściągnąć natychmiast z dyżurów szpitalnych, podstawić samolot, mogli być na miejscu w godzinach popołudniowych. Szybka reakcja świadczy o sile Państwa. Tu jednak kolejny raz okazało się, jak administracja Tuska jest beznadziejnie słaba. Była Ministrem Zdrowia Rzeczypospolitej, a nie ministrem sowieckiego rządu!
A przecież wkrótce rodziny, którym zabroniono nawet otwierać trumien w Polsce o czym poniżej, przeczyły treściom, okazywanej dokumentacji i tym samym słowom Kopacz. Prokuratura w ogóle nie reagowała, wobec tak ważnych faktów!
Pytam więc - w czyim interesie służy Prokuratura Wojskowa, Narodowi Polskiemu, czy obcemu mocarstwu!
Co na ten temat mówiły rodziny poległych:
Piotr Walentynowicz, wnuk Anny Walentynowicz, powiedział m.in., że w dokumentach sekcyjnych, z jakimi zapoznał się w Prokuraturze Wojskowej nie widnieją podpisy kogokolwiek ze strony polskiej, z wyjątkiem tłumaczy.
Podkreślił też, że opis zwłok w nich zawarty różnił się od stanu stwierdzonego w czasie identyfikacji zwłok.
Im dłużej przeglądaliśmy dokumentację, tym bardziej się upewnialiśmy, że nie czytamy dokumentacji dotyczącej Anny Walentynowicz. Wszystko, także zdjęcia, wskazywało na to, że nie dotyczy to mojej babci" - powiedział. Nie ma pewności, czy w ogóle ciało Anny nie zamieniono!
"Polska prokuratura zapewniała opinię publiczną, Sejm, rząd, że uczestniczyła w sekcjach zwłok, identyfikacji i oględzinach. Okazuje się, że to jest nieprawda. Dokumentacja, którą przeglądali w prokuraturze przedstawiciele rodziny Anny Walentynowicz udowadnia, że nie sporządzali i nie uczestniczyli w jej sporządzaniu przedstawiciele organów państwa polskiego. Były podpisy wyłącznie strony rosyjskiej"!
"Nie jest prawdą, że przy sekcjach zwłok, oględzinach uczestniczyli polscy prokuratorzy, patomorfolodzy. Zapewnianie o tym jest nie tyle kłamstwem i oszustwem, ale ma na celu ukrycie popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków przez polskich prokuratorów, którzy byli w Rosji, ale także wprowadzaniem w błąd organów ścigania i opinii publicznej przez minister Kopacz i prokuratorów, którzy przed organami Sejmu i Senatu zapewniali, że było inaczej" - dodał.
Pełnomocnicy rodzin ofiar skarżyli się też naszym posłom wcześniej, że dokumenty sekcyjne znajdują się w kancelarii tajnej i mają klauzulę poufności. "Co więcej limitowany jest dostęp do materiałów sekcyjnych. Jako pełnomocnik jednej rodziny mam prawo wglądu w dokumenty sekcyjne tylko jednej osoby" - podkreślił pełnomocnik mec. Piotr Pszczółkowski.
Także Zuzanna Kurtyka w rozmowie przyznała, że jej ból po stracie męża nie minął. Janusz Kurtyka, tragicznie zmarły w katastrofie smoleńskiej prezes IPN, był jej bardzo drogi. Dlatego bardzo jej zależy na wyjaśnieniu okoliczności śmierci męża. Dlatego chce, aby zaniedbania Rosjan w śledztwie zostały naprawione. I dlatego uważa, że Ewa Kopacz powinna zastanowić się nad tym co mówi. A mówiła, że współpraca ze stroną rosyjską przebiegała wzorowo!
Także Mec Rogalski pełnomocnik rodziny powiedział: w protokole sekcyjnym napisano:Gosiewski miał 175 cm wzrostu, a był jak go pamiętamy, znacznie niższy i takich fałszywych danych w dokumentach sowieckich jest więcej. Okazało się, że zaszyto w nim nawet rękawiczki chirurgiczne. Mecenas Rogalski twierdzi, że Rosjanie upozorowali sekcję zwłok!
Córka posła Wassermana stwierdziła - na podstawie posiadanej dokumentacji, że to coś, co ma się nazywać protokołem sekcji zwłok, nim nie jest! Jeżeli kiedykolwiek była wykonywana sekcja mego ojca to strona polska, nie dysponuje właściwym dokumentem, a ten dokument (okazany) jest sfałszowany!
W przekonaniu minister Kopacz także, zamieszanie dotyczące przylotu do Polski amerykańskiego patologa Michaela Badena, który był oburzony faktem, że zabrania mu się dostępu do badań, jest niepotrzebne. Komu zatem tak zależy, by amerykański słynny patolog /badał Kennediego/ nie uczestniczył w powtórnej sekcji?
Po tych nagłośnionych zdarzeniach, minister zaczęła wycofywać się ze swoich zapewnień i zmieniać wersję wydarzeń.
U Moniki Olejnik mówiła już wprost, że lekarze nie brali udziału w sekcji zwłok, ponieważ nie byli biegłymi lekarzami sądowymi powołanymi przez prokuraturę, a ich zadaniem było pobranie próbek DNA od rodzin ofiar i pokazanie im ciał bliskich.
Obecnie jednak, wobec dowodów, Marszałek Sejmu Ewa Kopacz podkreśla, że nigdy nie mówiła, iż patomorfolodzy z Polski uczestniczyli w moskiewskich sekcjach zwłok. Wypowiedz z 29 kwietnia, zdaniem minister, dotyczyła pomocy polskich lekarzy w przygotowaniu ciał do sekcji. Tylko biegły lekarz sądowy może uczestniczyć w sekcji zwłok. Nasi lekarze uczestniczyli w przygotowaniach do pokazania ciał bliskim, w ich układaniu.
Kopacz wyjaśniła też, dlaczego udział polskich lekarzy nie był możliwy: Polscy lekarze nie mogli uczestniczyć w sekcji zwłok, będąc w innym kraju i nie będąc biegłymi .Wersja za wersją...
Zdaniem Marszałek Sejmu, polscy lekarze i z tego powodu nie mogli wziąć udziału badaniu zwłok również z szybkiego działania rosyjskich lekarzy. Sekcje zwłok odbyły się 10 kwietnia, zaraz po katastrofie, natomiast Ewa Kopacz, wówczas minister zdrowia, wraz z polskimi lekarzami przyjechała do Rosji 11 kwietnia.
Zatem zostają pytania : Po co lekarze rosyjscy tak się śpieszyli oraz dlaczego Kopacz kłamała, skoro 11 kwietnia wiedziała, że jest już po... sekcjach.
Odpowiedź jest zdumiewająco prosta - POLSCY PATOLODZY ZOBACZYLIBY CIAŁA ZNIEKSZTAŁCONE WYBUCHEM!
To teza i motyw Kłamstwa wszystkich, w tym Kopacz!
Dowodzi temu niezwykłe wydarzenie z udziałem polskich prokuratorów wojskowych, którzy będąc 10 kwietnia na miejscu katastrofy musieli widzieć ciała, zniekształcone wybuchem. Są przecież szkolonymi i w takiej identyfikacji - prokuratorami. Łatwo to odróżnić i ustalić, nawet na pierwszy rzut oka! Dlatego w nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 r. tj naczelny Prokurator Wojskowy płk Krzysztof Parulski, prokurator Warszawskiego Okręgu Wojskowego płk Ireneusz Szeląg, Żandarmerii Wojskowej i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego uczestniczyli w naradzie prokuratorów rosyjskich, którym przewodniczył zastępca prokuratora generalnego Rosji Aleksandr Bastrykin i stało się!
Polscy przedstawiciele nie oponowali i milcząco zgodzili się ze stwierdzeniem strony rosyjskiej, żeby nie analizować innych przyczyn katastrofy niż ewentualne błędy pilotów i obsługi naziemnej, warunki atmosferyczne i stan techniczny samolotu, a także na sekcje zwłok i ustalenia strony rosyjskiej!
I choć podjęto wówczas decyzje o udziale strony polskiej w przesłuchaniach i o dostępie do dokumentacji śledztwa to "strona polska zrezygnowała jednak z udziału w oględzinach i zabezpieczeniu terenu katastrofy", a także
w "OGLĘDZINACH CIAŁ OFIAR i w UDZIALE w SEKCJACH ZWŁOK"!
Według relacji naocznych świadków, wysocy urzędnicy polscy przyjęli na siebie zobowiązanie, że rodziny ofiar nie będą otwierały trumien nawet po ich przetransportowaniu do Polski! Dlaczego, z jakich powodów - pytam? Przecież ciała są własnością rodzin, a nie prokuratorów! Mieli jednak "PRIKAZ", doskonale jednak wiedzieli o charakterze obrażeń.
Taka postawa prokuratorów, ponoć Polaków to już skandal o zasięgu międzynarodowym!
Prokuratura przyzwoliła na sfałszowanie śledztwa. Były Szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej prokurator gen. Krzysztof Parulski winny jest zaniechania zabezpieczenia i zbadania miejsca katastrofy, a w szczególności ciał ofiar, przeprowadzenia sekcji zwłok w obecności polskich prokuratorów i patologów a także zaniechania zbadania ciał ofiar – ważnych dowodów w sprawie – już po przewiezieniu ich do Polski.
Rząd premiera Donalda Tuska wywierał presję na prokuraturę, aby ta nie dopuściła ekspertów zagranicznych, przybranych przez rodziny ofiar, do sekcji zwłok. Jest to działanie bez precedensu w dziejach państw cywilizowanych.A wiemy już z jakich powodów!
I chyba dlatego i Parulski także, dostał... nominacje generalska za "zasługi w sprawie katastrofy smoleńskiej". Narodzie przejrzyj na oczy, chciałoby się zakrzyczeć!
Prokuratura Wojskowa, Minister Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski i Minister Zdrowia Ewa Kopacz, a przede wszystkim Rada Ministrów, która ostatecznie taką decyzję podjęła, winni są niedopuszczenia - mimo oficjalnego wniosku rodzin ofiar katastrofy - amerykańskiego patologa sądowego prof. Michaela Badena do udziału lub asystowaniu przy badaniu ekshumowanych ciał Przemysława Gosiewskiego i Janusza Kurtyki. Także i obecnie Anny Walentynowicz. Czego się obawiają? Już wiemy!
Na skutek tej decyzji wciąż nieznane są wyniki przeprowadzonych ekshumacji, choć od badania upłynęło tyle czasu. Nie ma wątpliwości, że dzieje się to ze szkodą dla postępów śledztwa mającego wyjaśnić przyczyny i przebieg katastrofy smoleńskiej. Polska opinia publiczna i Sejm RP były systematycznie dezinformowane przez stronę rosyjską i rząd Donalda Tuska w najistotniejszych kwestiach dotyczących katastrofy oraz badania jej przyczyn i okoliczności.
Szczególne znaczenie miały wypowiedzi, niejednokrotnie emocjonalne - minister E. Kopacz, premiera D. Tuska i ministra J. Cichockiego na temat oględzin miejsca tragedii, sekcji zwłok i zabezpieczenia nośników informacji niejawnych. Minister E. Kopacz niezgodnie z faktami zapewniała, że polscy lekarze przeprowadzali wspólnie z rosyjskimi sekcje zwłok oraz że teren zdarzenia był przekopany przez Rosjan.
Mamy zatem udział w kłamstwie epokowym - przedstawicieli rządu i wysokich urzędników państwowych!
Trybunał Stanu to za mało, to przejdzie do historii na wieki!
Mówi o tym także raport SEJMOWEJ KOMISJI ŚLEDCZEJ, choć jak się wydaje niewystarczająco wiele, wobec tego DRAMATU i bólu Rodzin Poległych oraz dla PRAWDY!
Dziś ta sama prokuratura wydaje postanowienia o następnych ekshumacjach ,o przewożeniu ciał - w jakim celu, jaka to gra znowu? Toż to ci sami ludzie, byc może potencjalni przestępcy w togach, w związku chociażby z art 231 KK.
Dziś ONI są sędziami we własnej sprawie?
Mamy przykład indoktrynacji obcego państwa, haniebnego i zdradzieckiego współudziału przedstawicieli rządu Tuska. Zresztą ten współudział widoczny jest też w przygotowaniu wizyty!
Ocenę pozostawiam Państwu... Obyśmy na jej pełne ujawnienie nie czekali znów 50 lat!!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2484 odsłony
Komentarze
Mnie interesuje jedno
18 Września, 2012 - 19:56
Czy ci tzw prokuratorzy i tzw pani minister i tzw rząd polski odpowiedzą za swoje kłamstwa i przekręty związane z tą sprawą.
Czy tez będzie następna gruba kreska?
bialogwardzista
Nie będzie żadnych białych...
18 Września, 2012 - 21:25
czy innych kresek.
Naród już tym razem nie dopuści do kolejnego oszustwa. Okrągłe stoły, Bolki, mydlenie oczu w rozmaitych TVNach itp. to wszystko już ludzie widzą i o tym wiedzą. Tamci ciągle myślą że jest inaczej i tak też powinno być. Niech wydaje im się że ciągle mają siłę. Nie należy ich wyprowadzać z błędnego przekonania. To pozwoli nam połapać tych leszczy gdy przyjdzie ich godzina. Może nie wszystkich, ale większość.
W 1980 roku też nie mieliśmy mediów, gazet. Telewizja kłamie! wszyscy to wiedzieli. I tak zaczyna być i dziasiaj. Nie było nawet internetu! Pamięta to ktoś jeszcze? I jakoś daliśmy radę tej swołoczy. To dalczego dziasiaj nie mielibyśmy im dać rady? Nie takie rzeczy się juz robiło.
Teraz potrzeba nam tylko trochę czasu by naród dojżał i okrzepł w swoim postanowieniu. I to już potrwa całkiem niedługo.
Żadne tam pięćdziesiąt czy inne dziesiąt lat. Spójżcie na chwilkę za siebie. Co wiedzieliśmy dwa lata temu. co rok temu a co wiemy dziś? Jest postęp? Jest! Jestśmy narodem który zawsze znajdzie sposób. Na wszystko. Na kacapa, na Hitlera, na komucha, na esbeka. I na tych którzy mają kłopoty z polskością też znajdziemy sposób. Nie bylibyśmy sobą, czyli Polakami gdybyśmy nie umieli sobie radzić. Czasem tylko przysypiamy, ale jak się budzimy to blady strach pada na wroga.
Ten nasz wróg ma już pełne gacie i tylko kwestią czasu jest kiedy ten smród rozejdzie się wokół. To będzie moment naszej wygranej.
Sprawa ekshumacji jest tylko potwierdzeniem że my mamy siłę i liczą się z nami. I będą się musieli liczyć coraz bardziej. Nawet jeśli propaganda będzie wywracała kota do góry ogonem to i tak my wiemy już dostatecznie dużo. Zauważmy że każde ich kłamstwo w końcu obraca się przeciwko nim samym. Oni to wiedzą i my to wiemy. To jest nasza siła. Naszą siłą jest prawda i wiara.
Prof.Rycho
18 Września, 2012 - 22:26
Prawie 2.5 roku kłastwo kłamstwo pogania. Kłamała Kopacz, Kłamał Paru(l)ski & co., kłamali i kłamią wszyscy, którzy ze strony rządowej mają jakikolwiek udział lub styczność z tzw. śledztwem smoleńskim.
Nie zgodzę się, że NPW, WPO, Seremet, Kwiatkowski itd. nie wiedzą jakie są procedury śledcze. Przeciwnie - oni bardzo dobrze je znają ale... chroniąc tyłki tusko-komoruskie automatycznie chronią swoje. Ta zależność powoduje, że są gotowi na wszelkie kłamstwa i utrudnienia by prawda nie ujrzała światła dziennego.
Kopacz to oddzielny rozdział. Mocna jest i kłamać będzie dopóki Tusk ją chroni. Padnie Tusk, Kopacz wymięknie rura. Więcej o tej osobie nie napiszę bo nic cenzuralnego napisać nie mogę. Ludzie mają zrzuty ze stenogramów z tamtego 29 kwietnia 2010 w Sejmie, mają nagranie i ona się z tych publicznych kłamstw nigdy nie wymiga choćby nie wiem jak Bolka naśladowała w usuwaniu śladów. Niech usuwa, dojdzie jej paragrafik za fałszowanie dowodów.
Na koniec by nie przynudzać - z innej beczki.
Nawet jeśli w Smoleńsku nie było zamachu to niestety ale zasranym psim obowiązkiem rządu RP i wszystkich instytucji mu podległych jest rzetelne śledztwo, bo tam zginęła głowa Państwa Polskiego, generalicja, wysocy urzędnicy państwowi, bez znaczenia czy głowa państwa nosiła nazwisko Lech Kaczyński czy Jan Nowak. Bez znaczenia czy ci urzędnicy państwowi byli z PiS, PO, PSL, SLD, bez znaczenia czy generałowie byli z nominacji prezydenta wywodzącego się z PiS czy PO lub innej orientacji partyjnej. Tusk i jego ratlerki sami upolitycznili śledztwo i w dalszym ciągu je upolityczniają choć winią za to opozycję. Szanowny Tusk musi przyjąć do wiadomości, że jako premier RP 10 kwietnia 2010 sprzeniewierzył interes polskiej racji stanu. Robił to i wcześniej, robi to cały czas i poniesie za to konsekwencje. Wcześniej czy później.
Pośmiertnie również można pozbawić go praw obywatelskich.
Wystarczy symbolicznie.
On chyba myśli, że jest z tych nieśmiertelnych ? Nic z tych rzeczy - Polska była, jest i będzie, a Tusk... cóż, był i jest ale do czasu.
Osobiście winię Donalda Tuska za to, że 10 kwietnia 2010 r. zdradził polską rację stanu i to jest mój akt oskarżenia. Wszystko co wydarzyło się po 10 kwietnia 2010 jest tylko konsekwencją tej zdrady.
Nie mam skłonności sadystycznych tak jak on więc na tym poprzestanę.
Za wszystko co przed 10 kwietnia 2010 - też znajdzie oskarżycieli.
Komorowski również poniesie konsekwencje za zamach stanu, którego dokonał 10 kwietnia 2010.
Pozdrawiam.
contessa
_______________
... Tak trudno iść się wyspowiadać mając świadomość, że spowiednik... dopiero co wyszedł z burdelu !
_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.y
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Moze jednak!
18 Września, 2012 - 22:42
prof Rycho: Warto pisać ,bo tragedią Polski jest totalne ogłupienie Narodu! Taki tylko Narod daje przyzwolenie na taka zdradziecka Władze! Pamietajcie ,ze tak było wielokrotnie w historii .Tusk i jego palladyni są kompletnie sprzedani ,są zdrajcami Narodu Polskiego! przejdą do historii jako właśnie zdrajcy ! Probuja sie mscic na "Niezaleznych" daja wyroki...To nic niech i Pani pisze, to potrzeba chwili ,czytałem co nieco i zachecam - to praca dla podstaw. Pozdr
prof Rycho
Prof.Rycho
18 Września, 2012 - 23:14
Oczywiście, że trzeba pisać, mówić, wciąż demaskować kłamców.
To są krople w morzu potrzeb ale kropla drąży skałę. Wytrwałości w tym co robi każdy z nas życzę wszystkim i sobie też. Mamy wspólny cel - wolną Polskę.
Pozdrawiam.
contessa
_______________
... Tak trudno iść się wyspowiadać mając świadomość, że spowiednik... dopiero co wyszedł z burdelu !
_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.y
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
POmimo rozpisanych ról na głosy, co rusz ktoś się wysypie
18 Września, 2012 - 22:47
Ale się dobrało kłamliwa ferajna!, drański scenariusz rozpisali dosłownie do najdrobniejszych szczegółów!
Teraz już nie mają wyjścia, jeden drugiego musi kryć!
Ale i tak na dłuższą metę nie da się tego kłamstwa utrzymać.
pzdr
antysalon
Po konferencji Szeląga.....
19 Września, 2012 - 09:56
prof Rycho:
Wstrząsające informacje dotyczące błędów przy pochówku ofiar katastrofy smoleńskiej. Naczelna Prokuratura Wojskowa zdecydowała o przeprowadzeniu ekshumacji szczątek kolejnych czterech osób. Pułkownik Ireneusz Szeląg przyznał, że są wątpliwości, czy ciała nie zostały zamienione i obecnie spoczywają w niewłaściwych grobach. Przewodniczący Komitetu Katyńskiego Andrzej Melak, którego śp. brat Stefan zginął w katastrofie smoleńskiej, jest wstrząśnięty informacją podaną przez wojskowych śledczych.
- Trzeba krzyczeć i napiętnować skandal jaki wykreowała polska prokuratura i polski rząd. Od samego początku domagaliśmy się, aby dogłębnie weryfikować wszystkie informacje podawane przez Rosjan. Nie zrobiono tego – mówi Niezależnej.pl Andrzej Melak. – W Polsce należało przeprowadzić identyfikacje ciał i sekcje zwłok. Dlaczego zrezygnowano? A wręcz robiono wszystko, aby do tego nie dopuścić. A teraz, podkreślam po 28 miesiącach, okazuje się, że ciała zostały zamienione.
BEZ KOMENTARZA!
prof Rycho