Blitzkrieg kalifa Ibrahima

Obrazek użytkownika elig
Świat

  Zajęci aferą podsłuchową przegapiliśmy wydarzenie, które może mieć wpływ na sytuację w Europie Środkowej podobny do tego, jaki miał atak na World Trade Center w 2001 roku.  Chodzi mi o proklamowanie kalifatu obejmującego północną Syrię i północny Irak .


  Nastąpiło to w pierwszy dzień Ramadanu , 29 czerwca 2014 i było skutkiem zupełnie nieprawdopodobnego sukcesu militarnego sunnickiej organizacji ISIL /Islamic state of Iraq and Lewant/, zwanej też ISIS /Islamic State of Iraq and Syria/.  Jej przywódcą został w roku 2010 Abu Bakr al-Baghdadi, używający wcześniej nazwiska Ibrahim al Badri /obecnie każe się nazywać "kalifem Ibrahimem"/.  Urodził się w 1971 w Samarra w Iraku, studiował prawo, a potem został imamem w jednym z irackich meczetów.

  Podczas wojny w Iraku walczył z Amerykanami i został przez nich uwięziony w lutym 2004.  Po paru miesiącach zwolniono go jako "nieszkodliwego".  Zrobił potem karierę w ISIL.  W 2012 jego wojownicy zaczęli walczyć w Syrii z reżimem Asada.  Szybko stali się najskuteczniejszą i budzącą grozę siłą wśród rebeliantów.  Na początku czerwca 2014 oddziały ISIL przekroczyly granicę Syrii i zaatakowały Mosul - największe miasto północnego Iraku, liczące 1,8 mln mieszkańców.  Zdobyły je 9 czerwca dzięki temu, że irackie dywizje /co najmniej dwie/, które miały bronić miasta, na samą wieść o zbliżaniu się wroga poszły w rozsypkę i po prostu uciekły, porzucając cały sprzęt.

  Liczebność bojownikow ISIL nie przekraczała kilku tysięcy, a niektóre źródła mówią nawet tylko o tysiącu.  Wsparły ich jednak plemiona sunnickie i organizacje takie jak GMCIR /Generalna Rada Wojskowych Irackich Rewolucjonistów/, której trzon stanowią oficerowie dawnej armii Saddama Hussajna.  Po zdobyciu miasta bojownicy nacierali dalej i 11 czerwca zdobyli Tikrit, odległy 200 km od Mosulu.  Zbliżyli się na odległość 90 km od Bagdadu.  Nie udało im się jednak, mimo ponawianych prób zdobyć Samarry.  Dokładny opis działań wojennych można znaleźć w angielskiej Wikipedii  /]]>TUTAJ]]>/.

  Ta kampania to coś niesamowitego.  To tak, jakby Juraj Janosik ze swymi ludźmi przekroczył granicę Polski ze Słowacją, z marszu zdobył po kilku dniach Kraków, a potem nacierał wzdłuż Wisły w kierunku Warszawy i po dwóch następnych dobach zdobył Dęblin.

  Było to możliwe dlatego, że rząd w Bagdadzie składał się wyłącznie z szyitów, więc sunnici zamieszkujący tereny na północ od Bagdadu szczerze go nienawidzili i nawet, jeśli nie przyłączali się do rebeliantów, to nie chcieli bronić premiera Nouri al-Maliki i jego rządu.

  Sytuację wykorzystali też Kurdowie zajmując Kirkuk i okoliczne pola naftowe.  Ich przywódca, Masud Barzani, ogłosił chęć przeprowadzenia referendum n.t. niepodległości Kurdystanu /na razie jest tam autonomia kurdyjska/.  W efekcie Bagdad utracił kompletnie kontrolę nad północnym Irakiem.  Rządzą tam - albo "kalifat" albo Kurdowie.

  Organizacja ISIL nieprawdopodobnie obłowiła się w Mosulu.  Z jednego z banków zrabowała 4,5 mld USD /w irackiej walucie/.  Pierwszego lipca opanowała największą rafinerię w Iraku w Badja, a później największe pole naftowe w Syrii.  Pobiera tez myto na drogach i haracz "za ochronę".  Jej majątek szacowany jest obecnie na 2 mld USD  /]]>TUTAJ]]>/.

  W Mosulu zdobyto też wielkie ilości nowoczesnej broni, m. in helikoptery Black Hawk, HumVee oraz wszystkie samoloty z mosulskiego lotniska.  Jesli chodzi o broń lekką, to oceniano, że na każdego bojownika przypadały trzy zdobyczne karabiny.  Amunicji też nie brakuje.  Częśc tego sprzętu przetransportowano do Syrii i posłużył on do umocnienia pozycji ISIL tamże.

  W efekcie "kalifat" obejmuje teraz dolinę Tygrysu od Tikritu do Mosulu, dolinę Eufratu od Faludży w Iraku do granicy syryjsko-tureckiej oraz obszar miedzy nimi, a także pewne tereny na wschód od Bagdadu i na pd. wschód od stolicy Iraku, a w Syrii - wschód rejonu Aleppo.  W sumie  - obszar większy od Jordanii.

  Wojna nadal trwa i pochłonęła w czerwcu ponad 2400 ofiar.  Telewizja Al-Dżazira ma serwis "na żywo" omawiający jej przebieg  /]]>TUTAJ]]>/  Rząd w Bagdadzie stara się bronić przy pomocy lotnictwa.  Wytworzył się rodzaj dziwnego sojuszu między reżimem Asada w Syrii, ktory bombardował pozycje ISIL w Iraku, Rosją, która dostarczyła  12 samolotów Su-25 i ma przysłać helikoptery, Iranem popierającym irackich szyitów, który zwraca rządowi Iraku samoloty Su-25 internowane po inwazji amerykańskiej oraz USA przysyłającymi 300 specjalistow wojskowych.

  Po utworzeniu "kalifatu" ISIL zmieniła nazwę na IS /Islamic State/. Jej podejście do islamu jest skrajnie fundamentalistyczne.  Szyici sa uważani za heretyków, a ich świątynie niszczone Kalif Ibrahim zapowiedział zniszczenie świętych miejsc szyitów w Karbali, Nadżafie i Samarra.  W odpowiedzi przywódcy religijni szyitów wezwali do tworzenia oddziałow zbrojnych celem ich ochrony.  Zgłosily sie tysiące ochotników.  Wkrótce może wybuchnąć wojna religijna na pełną skalę.

  Trudno powiedzieć, czy ten "kalifat" będzie czymś trwałym.  W każdym razie jednak jego przywódca już coś osiągnął.  Po pierwsze wskrzesił ideę kalifatu, zlikwidowanego przez Ataturka w 1924 roku, a po drugie zakwestionowal pakt Sykesa-Picota z 1916 roku, który ustanawiał granicę miedzy Syrią oraz Irakiem jako terytoriami mandatowymi Francji i Wielkiej Brytanii.  Po trzecie zaś jego kampania wykazała calkowitą klęskę bliskowschodniej polityki Obamy.

  I w tym właśnie tkwi niebezpieczeństwo dla Europy Środkowej.  USA prawdodobnie znowu ją porzucą, by zająć się Irakiem i Syrią.

  Oprocz linkowanych powyżej tekstów, wykorzystywałam przy pisaniu tej notki artykuł  Antoniego Rybczyńskiego "Kalif, Kurdowie i przyszłośc Iraku" z nr 28/2014 "Gazety Polskiej"  /fragment - /]]>TUTAJ]]>// oraz publikację Olgierda Domino "Terrorystyczny kalifat" z nr 28-29/2014 "Najwyższego Czasu".  Przy okazji sprostuję pewien błąd: red. Domino pisze: "Po opanowaniu nadmorskiego Aleppo wprowadziło myto od chcących skorzystać z tutejszego portu".  W rzeczywistości Aleppo leży w odległości ponad 100 km od morza.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

od Europy i zangazowac Ameryke na wscchodzie.

Wystrczy za mala sume uzbroic odpowiednich rebeljantow i juz jest burdel.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1430905

  Tak, ale Putin cały czas popierał w Syrii Asada, a nie rebeliantów.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#1430954

Amerykanie mogą zrobić dwie rzeczy. Pierwsza to ucieszyć Putina i rzucić armię amerykańską do walki z Kalifatem i Kurdystanem, wplątując się w wojnę, przy której Wietnam , Afganistan i Irak, razem wzięte to będzie pikuś, a którą za dwa trzy lata przegrają tracąc kilkadzioesiąt lub więcej tysięcy w zabitych plus kilkaset tysięcy rannych. Drugie wyjście to spokojnie stanąć z boku i pozwolić na zakończenie rozgrywki, dogadując się ze zwyciężcami, którzy naprawdę serdecznie nienawidzą Rosji. A dogadać się zawsze mogą, tym bardziej, że wcale nie potrzebują Irackiej czy kurdyjskiej ropy. Natomiast Kalifat i Kurdystan bardzo potrzebuje dolarów. W związku z tym rzuci na rynki światowe sporo ropy, przez co cena ropy spadnie. Amerykanie jeśli stracą to bardzo niewiele, a być może nawet zyskają. Rosja natomiast będzie traciła biliony dolarów. I wreszcie trzecia rzecz. Amerykanie mogą umocnić się na rynkach środkowej Europy z ropą i gazem. Czyli obejdzie się bez strat, a zaczną się bardzo duże zyski. A Kalifat? Niech sobie żyje. Na zdrowie.

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#1430935

  Kalifat nie jest ładną nazwą.  Kalif to następca proroka Mahometa.  Od XVI do XIX wieku był nim sułtan turecki - władca imperium.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#1430955

Blitzkrieg kalifa

 

Chrystusowi rycerze

z Bogurodzicy pieśnią

która polska dusza

od wieków oddycha...

 

... czy straszny wam

blitzkrieg jakiego kalifa?!

Vote up!
0
Vote down!
0

jan patmo

#1430952