Prostytucja, narkotyki itp. wliczane do PKB

Obrazek użytkownika Recenzent JM
Kraj

Będziemy tygrysem Europy. Z rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Europy wynika, że do produktu krajowego brutto kraje członkowskie Unii będą wliczać wszystkie dochody z szarej strefy.

Czyli m. in.: prostytucję, przemyt, handel narkotykami i co tylko.

Dziennik.pl, na podstawie artykułu opublikowanego w DGP, pisze tak:
„W przyszłym roku wszystkie kraje Unii Europejskiej będą wliczały do dochodu narodowego prostytucję, przemyt oraz produkcję i handel narkotykami...
Dotychczas w większości krajów wliczana była tylko ta część nielegalnej działalności, która obejmowała produkcję i usługi ukrywane w całości lub w części przed organami administracji państwowej w celu unikania płacenia podatków, ceł, akcyzy czy składek na ubezpieczenia społeczne.
– Teraz brana pod uwagę będzie również druga część szarej strefy, do której zalicza się m.in. nierząd, kontrabandę oraz narkobiznes – informuje Maria Jeznach, dyrektor departamentu rachunków narodowych GUS.”

Marsz lewackiego absurdu trwa. To, co powinno być tępione, jako działalność przestępcza - stanie się teraz kołem napędzającym produkt krajowy. Oczywiście, tak jak to już jest w Unii – napędzającym pijarowo. Bo obywatele i państwo z tych przestępczych i niemoralnych działań nie zobaczą złotówki, czy centa.
Ale, jak w okolicy rządzi „alfons” – musi panować nierząd. Gdy rządzi złodziej – prawo musi być złodziejskie. Gdy zaś rządzi zbój, czy gangster – to zbójeckie.
A, gdy rządzi lewacka mafia? No cóż - prawo musi być właśnie takie, do jakiego zdążamy – czyli złodziejskie, zbójeckie i deprawujące.

Czy człowiekowi o zdrowych zmysłach – w ogóle przyszłoby do głowy coś tak niemoralnego i idiotycznego?
A eurobiurokratom - tak.

Aktualnie szacuje się, że szara strefa w Polsce to ok. 16 miliardów złotych brutto i w pierwszym rzucie o tyle wzrośnie nasz PKB. Ale chyba w tym szacunku nie uwzględniano dotychczas oszustw, malwersacji, kradzieży, wymuszeń, czy korupcji. Jak to się wszystko doda, to pewnie pod względem wysokości PKB będziemy w Europie w pierwszej trójce.
A jak jeszcze policzy to Jan Vincent, to już będziemy chyba niekwestionowanym liderem.
Patrz Europo i zazdrość nam sukcesu.
Należy dodać, że zwiększone na papierze PKB pozwoli w dalszym ciągu zadłużać kraj, bez obawy przekroczenia jakichś progów ostrożnościowych - wpływając na zmianę relacji PKB do wysokości aktualnego zadłużenia.
Patrząc na problem realnie – te wszystkie nielegalne przepływy gotówkowe są nie rejestrowane, więc ich wielkością będzie można sobie swobodnie manipulować w zależności od politycznej potrzeby.

DGW pisze dalej:
„Z unijnego rozporządzenia wynika również, że nastąpi weryfikacja danych dotyczących PKB za poprzednie lata, w której uwzględni się szacunki zysków z nielegalnej działalności. Może nastąpić więc zwiększenie obciążenia finansowego krajów Unii Europejskiej na rzecz Wspólnoty. Od poziomu PKB liczona jest składka członkowska do budżetu UE.”

I może to jest kolejna przyczyna tego, by wprowadzić prawo, które choć nieetyczne i szkodzące, pozwoli zwiększyć obciążenie państw członkowskich. Myślę, że Niemcy przeprowadzili stosowne obliczenia i wyszło im, że oni na tym nie stracą.
A premier polskiego rządu? – Pewnie, jak ma to w zwyczaju, nawet nie przeczytał notatki na ten temat.

Ile nas, jako kraj będzie to dodatkowo kosztować?

Brak głosów