Komu się pomyliły role?
„"Role się Panu pomyliły". Ostre starcie rzecznika PiS z Polsat News” – zainteresował mnie dzisiaj tak zatytułowany artykuł na portalu „Dziennik.pl”. Myślę, że was ten temat też zaciekawi.
Portal pisze m. in. tak (pisownia oryginalna):
„Burza w Internecie po decyzji rzecznika PiS Adam Hofmana. "Nie pozwolimy sobie na to, by Pan (lub ktokolwiek inny) ustawiał nam gości do programu" - piszą na Facebooku oburzeni przedstawiciele telewizji Polsat News. Wrze także na Twitterze.
Poszło o brak zgody na występ przed kamerami posła PiS Bartosza Kownackiego, który zasłynął ostatnio z kontrowersyjnego wpisu na Twitterze. Pisał m.in. o tym, że na pl. Zbawiciela w Warszawie podczas obchodów Dnia Niepodległości płonęła pedalska tęcza.
I choć Kownacki zgodził się przyjść do Polsat News, to przeciwstawił się temu rzecznik PiS, Adam Hofman. I zaproponował… kogoś innego.”
Jak to przeczytałem, to mnie z oburzenia aż zatkało. Nie zdziwiłbym się więc, gdyby w najbliższym czasie grono oburzonych inaczej, tj. różowej i czerwonej maści profesorów oraz ludzi kultury, tych najbardziej szacownych i posiadających stały abonament na dostęp do mikrofonów i kamer, wzięło w obronę wolność mediów. Oczywiście tych prorządowych, czyli obiektywnych.
A niech tam – podpowiem, To można nazwać chamskim atakiem PiS-u na wolność mediów oraz próbą ich przejęcia przez opozycję. Albo też wpływaniem na bezstronność oraz linię programową i postraszyć, że IV RP odradza się w swojej najgorszej formie. A działacze Platformy z Dolnego Śląska mogą się poskarżyć premierowi, że wróciło im „moczenie nocne”. I jeszcze jedno – minister Sienkiewicz powinien niezwłocznie ogłosić, że idzie po Hofmana, a minister Sikorski napisać notę protestacyjną. Oczywiście na Twitterze.
A tak nieco poważniej.
Jakiś czas temu media obiegła informacja, że zarząd PiS-u, w celu ujednolicenia publicznego przekazu swojej partii podjął decyzję, że członkowie partii, aby się wypowiadać w mediach – muszą uzyskać zgodę Biura prasowego PiS, czyli w zasadzie - rzecznika partii.
Myślę, że pomysł był dobry, żeby nie powiedzieć znakomity. Oczywiście, to nie załatwia wszystkich problemów związanych z niewłaściwie opanowanym sposobem wyrażania swoich myśli i uczuć przez niektórych członków partii, a nawet i posłów. Ale od czegoś trzeba było zacząć. W następnym kroku trzeba będzie chyba także odciąć niektórym posłom możliwość wypowiadania się w internecie.
No właśnie czy ktoś kojarzył wcześniej posła Bartosza Kownackiego? Teraz wszystkim będzie się on kojarzył z „pedalską tęczą”. Ja bym np. wolał kojarzyć się jednak z czymś innym.
Bo, jeśli się tak zastanowić, to co z tego, że tak czuł i myślał? I, że wielu z nas miało podobne odczucia? Dlaczego tylko pan poseł - na gorąco podzielił się tym z całym światem...?
No właśnie – podzielił się, ale czym? Myślę, że przede wszystkim informacją, iż nie panuje nad swoimi myślami i swoim językiem oraz że nie potrafi zrozumieć, co wypada mu powiedzieć, czy napisać, a czego mu nie wypada. I, że chyba nie rozumie, co jest dla jego partii dobre, a co złe i niemądre.
Tę swoją tajemnicę znał dotychczas tylko pan poseł Kownacki i może jeszcze jego najbliżsi.
Teraz znają ją już wszyscy i to jest duży, polityczny błąd.
Chyba nikt się więc nie dziwi, że telewizja Polsat, postanowiła tę jego „ułomność” niezwłocznie wykorzystać – zapraszając go do programu „Tak Czy Nie”.
Przecież sam pan poseł oraz jego specyficzne wyczucie miejsca i czasu – to moim zdaniem - gotowy scenariusz na „obiektywny” program, o właściwym dla tej telewizji wydźwięku.
Napisałem „sam pan poseł”, bo nie oglądam tego programu, więc nie wiem, czy zapraszani są do niego również prorządowi, czy lewaccy „harcownicy”.
Pomyślcie, gdyby wystąpił i znowu coś chlapnął – to przez ile dni można by to eksploatować?
A Hofman zrobił Polsatowi „wspak” i się na gościnne wystąpienie posła w programie nie zgodził.
I teraz pomyślcie. Pomysł na program był i poseł podobno „był już w ogródku” w charakterze gąski. Pytania już pewnie były gotowe i przećwiczone, zdjęcie wypowiedzi posła przygotowane i krytyczne wypowiedzi „autorytetów” chyba też. O szampanie w studyjnej lodówce nawet nie wspomnę.
Czy można się „wkurzyć’? No pewnie, że można i, jak widać telewizja się zdenerwowała.
Wydała więc stosowne, a może nawet i nie stosowne, ale jednak oświadczenie, w którym m. in. pisze takie słowa (za wyborcza.pl):
„Biuro prasowe Prawa i Sprawiedliwości zaproponowało nam, czy też, jak to się mówi, "wystawiło" innego posła, którego zaakceptował rzecznik partii. Uprzejmie odmówiliśmy...
Szanowni politycy PiS i konkretnie panie rzeczniku Hofman, nie jest Pan wydawcą programu Tak Czy Nie ani jego producentem. To nie Pan ustala listę gości do naszego programu. Nie pozwolimy sobie na to, by Pan (lub ktokolwiek inny) ustawiał nam gości do programu. To my decydujemy o tym, jakie poruszamy tematy i kogo zapraszamy, a dana osoba - czy takie zaproszenie przyjmuje”
Musiało tak mocno zaboleć, że aż zmąciło umysły, bo jak widać - oświadczenie jest bez sensu.
Ale stwierdzenie - „Uprzejmie odmówiliśmy” – po prostu super. Tylko, po co potem te: „To nie Pan ustala listę gości do naszego programu. Nie pozwolimy sobie na to, by Pan...” To zupełnie położyło poziom tego „oświadczenia. No tak nie można, choć rozumiem, że nerwy.
Nikt przecież nie ustawiał Polsatowi listy gości. Polsat w swoim oświadczeniu napisał nawet, że Biuro prasowe PiS tylko „zaproponowało...innego posła”.
Co do tego, że o przyjęciu zaproszenia decyduje zaproszona osoba – jak widać w stosunku do posłów PiS – też się Polsat pomylił.
Podobno na Twitterze „zawrzało” i dziennikarze rzucili się do komentarzy.
Rzecznik PiS napisał:
Prawo i Sprawiedliwość będzie decydować, kto nas reprezentuje w mediach. Tylko tyle i aż tyle”.
W odpowiedzi dziennikarka Polsatu napisała tak:
„Role się Panu pomyliły”.
Zgodzicie się pewnie ze mną, że z tej wypowiedzi, aż nazbyt jasno wynika, komu rzeczywiście się pomyliły role.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2709 odsłon
Komentarze
Proponuję, aby przygotować
14 Listopada, 2013 - 18:51
jakiś "List protestacyjny w sprawie karygodnego ingerowania w integralność osoby posła Kownackiego i niezgodnego z Konstytucją RP zabierania mu wolności osobistej oraz w obronie zagrożonej wolności mediów w Polsce."
Nawet nie wiem czy coś z tego zrozumieją, ale jeśli im wytłumaczyć, że PIS nie pozwolił rozjechać w tv swojego posła, podpiszą gremialnie ;)
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
Szary kot
14 Listopada, 2013 - 19:38
Na swój sposób ta historia jest nawet zabawna, choć może nawet bardziej groteskowa. Na korzyść posła przemawia, że się do zakazu zastosował, choć posłuszeństwa pewnie nie ślubował.
Może więc w tym względzie służyć, jako pozytywny przykład dla niektórych osób stanu duchownego.
Wygląda też na to, że zaczyna zbierać owoce swojego niemądrego zachowania. Teraz jest powszechnie znany i jak czytałem zaczyna otrzymywać pogróżki.
Miejmy nadzieję, że na tym się ta cała sprawa skończy.
Serdecznie pozdrawiam
Taak
14 Listopada, 2013 - 21:05
:-)
To się w brydżu chyba nazywa podwójny przymus.
<p>ro</p>
Ro!
14 Listopada, 2013 - 21:26
....... nie umiem grać w brydża, niestety - to taki mój kompleks...
To jest przecie gra zespołowa, a nie miałam z kim.
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart
Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
Czy słowo PEDAŁ jest bardziej obraźliwe od słowa KU*WA?
15 Listopada, 2013 - 19:03
Bez przesady z tym lapsusem Kownackiego. W internecie o Wałęsie nie pisze się inaczej jak per Bolek a to też jest podobno zakazane niczym "kłamstwo oświęcimskie".
Słusznie, że nie poszedł do Polsatu bo z tymi ku*wami nie ma co dyskutować.
W filmach i sztukach dofinansowanych z budżetu ku*wy padają gęsto, dziennikarze też rzucają ku*wami. A teraz jeszcze czytam, że rzucają c*ujami ze sceny Teatru Starego w Krakowie
Nie dajmy się zwariować bo pedalstwo wejdzie wszystkim na głowę. Już weszło.
Pedał to skrót od pederasta. Pedałem nazywam pederastę, który agresywnie narzuca swoje zboczenie otoczeniu.
A o papieżu to można na fejsiku pisać per c*uj?
Zanim ktoś wykasuje tego posta w imię poprawności proszę odpowiedzieć na moje pytania.