Do Aleksandry: natura totalitaryzmu

Obrazek użytkownika Kirker
Blog

Pod wpisem bloggera Dixi Czy leci z nami... wiktymolog doszło do ciekawej wymiany zdań między moją osobą a Aleksandrą.

Broniłem tam konserwatywnego poglądu, że społeczeństwo jest hierarchiczne i autorytarne, ergo najlepszą władzą będzie autorytaryzm. Demokracja jest natomiast ochlokracją, która prowadzi do zamętu, zastoju, wykształcenia się monopolu w postaci politycznego mainstreamu, któremu na żadnych zmianach nie zależy. Według mnie jedynym skutkiem systemu demokratycznego jest rozrost aparatu biurokratycznego i staczanie się w coraz głębszy socjalizm. Cytując Janusza Korwin-Mikkego, "demokracja jest zawsze głupia, dyktatury i monarchie dzielą się na dobre i złe". Moja interlokutorka doszła do wniosku, iż autorytaryzm prowadzi na dłuższą metę do rozwoju systemu totalitarnego. Polemika pod tekstem Dixi (nie wiem, czy rzeczony bloger dopuszcza deklinację swojego nicka) zainspirowała mnie do szerszego omówienia tematu genezy systemu totalitarnego.

Na początek rys historyczny. Sam termin "totalitaryzm" został stworzony przez ideologa faszystowskich Włoch, Giovanniego Gentile jako państwo ingerujące we wszystkie sfery życia jego mieszkańców. Termin ten został użyty również w Doktrynie faszyzmu, broszurze, której autorstwo przypisuje się Mussoliniemu. W rzeczywistości jej autorem najprawdopodobniej był Gentile. Za ideologie totalitarne uważa się nazizm, komunizm, dyskusyjne jest miejsce faszyzmu (ten najczęściej jest traktowany jako autorytaryzm).

W dyskusji z Aleksandrą postawiłem tezę, że totalitaryzm jako taki nie wywodzi się z autorytarnej władzy, tylko z socjalizmu. Łatwo dostrzec to na prostym przykładzie. Wszystkie państwa przed rewolucją francuską były autorytarne. O totalitaryzmie jednak nie można tam mówić. Państwa te były znacznie bardziej zdecentralizowane niż współczesne oraz zajmowały się głównie zapewnianiem bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego (czego o obecnych też nie można powiedzieć). Z historycznego punktu widzenia odpada zatem totalitaryzm jako bezpośredni skutek autorytarnej władzy. System totalistyczny należy zatem wyprowadzić z czego innego. A tym jest nic innego jak socjalizm. Poszukajmy wspólnego mianownika między poszczególnymi systemami totalitarnymi. Co znajdziemy? Oczywiście, że socjalizm. Gdyby nie to, nie mogłyby one w ogóle zaistnieć. Niżej postaram się wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje.

Socjalizm zakłada, że część ludzi sobie w systemie, w którym wszystko jest prywatne w ogóle nie poradzi. Tworzy więc państwowe szkolnictwo (przy tej okazji wprowadza przymus szkolny), służbę zdrowia oraz wprowadza przymus ubezpieczeń. Ludzie z reguły uważają to dobrodziejstwo, toteż wszelki krytycyzm wobec istnienia tychże bywa traktowany jako symptom choroby psychicznej. Zwolnieni są bowiem z odpowiedzialności za siebie oraz za swoje dzieci. Człowiek jak każdy inny obiekt w przyrodzie dąży do najniższych stanów energetycznych, toteż nic dziwnego, że z reguły będzie wolał jak coś będzie państwowe i nie będzie musiał za to bezpośrednio płacić (pójdą na to pieniądze z jego podatków). A teraz przeanalizujmy, jak to się dzieje, że socjalizm stacza się bardzo łatwo w system totalitarny lub jest po prostu totalitaryzmem w wersji soft.

Weźmy na przykład państwowe szkolnictwo. Przez tysiące lat coś takiego w ogóle się żadnemu filozofowi nie przyśniło, że coś takiego może w ogóle zaistnieć. Ludzie zdobywali wiedzę na różne sposoby. Skolaryzację wymyślono dopiero w XVIII w. w dobie Oświecenia, czyli wtedy, kiedy narodziła się lewica jako taka. Jaki był jej cel. Wcale nie jakieś abstrakcyjne wyrównywanie szans - chodziło o indoktrynację społeczeństwa. Maximilian Robespierre uważał wręcz, że państwo powinno zająć się wychowywaniem dzieci, żeby kształcić je w jedynej słusznej ideologii i tępić zabobony. W podobnym duchu wypowiadał się Włodzimierz Iljicz Lenin. Uważał on, że należy przeprowadzać skolaryzację z jednego prostego powodu: umiejących czytać i pisać jest łatwiej urabiać w stronę komunizmu.

A my traktujemy państwową szkołę jako rzecz dobrą. Przecież program jest układany przez urzędników z MEN. Socjalistyczne łże-elity polityczne są bardzo zainteresowane kształtowaniem właściwych postaw od małego. Nie dziwmy się zatem, że na przykład program jest coraz gorszy i dotyczy to wszystkich przedmiotów. Chodzi tutaj o przemysłową więc produkcję orwellowskich proletów, czy jak to się mówi po wyborach w 2007 roku, lemingów. Dzieci poddawane są najnormalniej w świecie intelektualnej lobotomii. To są zabiegi planowe. Istnienie państwowego szkolnictwa oczywiście umożliwia ideologiczne urabianie w kierunku pewnych tez - takich jak dobro przynależnictwo do UE (vide wierszyk, o którym kiedyś pisał Tygrys), antropogeniczne pochodzenie globalnego ocieplenia, normalność homoseksualizmu, wmawianie seksualnej rozwiązłości za pomocą różnych edukacji seksualnej, polityczna poprawność et cetera. Z punktu widzenia socjalistów i ogólnie lewicy nie może istnieć nic lepszego na tym świecie. Oni również bardzo dobrze wiedzą, co by się stało, gdyby szkolnictwo sprywatyzowano oraz zlikwidowano takie organy jak MEN, kuratoria czy komisje akredytacyjne, dlatego do końca będą się przed tym bronić.

Inna rzecz uważana przez nas powszechnie za bardzo dobrą, to państwowa służba zdrowia oraz takowe ubezpieczenia. Nie zastanawiamy się nigdy nad tym, co one implikują ze sobą. Przecież państwo musi kalkulować wydatki, na leczenie jakich schorzeń przeznaczyć więcej pieniędzy. Wobec tego zaczyna się dążyć do odpowiednich zmian w prawie. Na przykład, dlaczego musimy zapinać pasy, gdy jedziemy samochodem? Chodzi tutaj o to, że państwo nie chce wydawać pieniędzy na leczenie urazów (w tym na częściowo lub całkowicie sparaliżowanych w wyniku wypadków samochodowych). Tak samo niedawno wymyślili zakładanie kasków przy jeździe motorem, rowerem, a nawet na nartach. Przyczyna jest tak samo prozaiczna - chodzi tutaj o minimalizację wydatków przeznaczanych na cele zdrowotne. Tak samo obecnie zwalczany jest nikotynizm (zaiste dziwna to rzecz, bo część socjalistów, tych ateistycznych, to obrońcy narkomanii!). Nie muszę dodawać przy tej okazji, że "wrażliwi społecznie" są wielkimi obrońcami innego przymusu - a mianowicie szczepień; moim zdaniem o tym powinni decydować rodzice. Ta socjalistyczna dbałość o zdrowie społeczne czym jest, jak nie przeszczepianiem elementów totalitarnych?

Istnienie państwowych ubezpieczeń implikuje również jeszcze jedną rzecz. Chodzi tutaj o pozbywanie się jednostek, których leczenie okazuje się beznadziejne. Na przykład pojawiały się już projekty, aby powyżej 65 roku życia człowiek sam opłacał tego typu usługi, mimo istnienia państwowej służby zdrowia. Po prostu leczenie ludzi starszych będzie zbyt dużo państwo kosztować. Podobnie jest zresztą z kalekami. Pojawiają się projekty eutanazji dzieci niepełnosprawnych. Kilka lat temu dywagowali nad taką możliwością członkowie Royal Society. W 2004 roku w Holandii przeszedł tak zwany protokół z Groeningen. Wszystko z czego wynika? Właśnie z tego, że mamy tą państwową służbę zdrowia, której istnienie wymusza kalkulacje wydatków. W pewnym momencie uznaje się, że leczenie pewnych przypadków będzie za dużo kosztować, tak więc należy takich - mówiąc bez ogródek - poddać planowej eksterminacji.

Obok tego wszystkiego socjalizm rozbudowuje biurokrację wręcz do gargantuicznych rozmiarów. Spędzamy coraz więcej czasu w urzędach, niektórzy z nas w zasadzie pół życia. Na wszystko musimy mieć de facto papier i pozwolenie. Dokonując reductio ad absurdum dziwię się, że państwo nie wydaje jeszcze zaświadczenia o możliwości posiadania potomstwa. Popatrzmy na to wszystko. Żąda się od nas, żebyśmy na wszystko mieli papier - a to prawo jazdy, a to dyplom, a to prawo wykonywania zawodu (w przypadku na przykład lekarza, geologa), w wyniku czego, człowiek nie może wykonywać profesji, jaką chce. Przede wszystkim bowiem musi posiadać jakiś tam dokument, umiejętności są dopiero na drugim miejscu. Socjalizm utrudnia prowadzenie wszelkiej działalności gospodarczej poprzez królicze rozmnożenie pozwoleń, licencji, koncesji. Do tego powstają instytucje takie jak PIP, PIH czy Sanepid, które zajmują się notorycznym nawiedzaniem przedsiębiorców, oraz całe resorty w gabinecie danego rządu jak Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, jakie od tego są.

Analizując powyższe przykłady, dochodzimy do prostego wniosku, że socjalizm to stadium wstępne do rozwoju totalitaryzmu. System totalny stanowi zatem zakończenie projektu rozpoczętego w epoce Oświecenia. Co więcej, do tego wszystkiego dochodzi w ustroju demokratycznym, żeby było śmieszniej, który ma nas ex definitione chronić przed zakusami władzy. Totalitaryzm zatem w żadnym stopniu nie wynika z autorytaryzmu i elitaryzmu, które są istotnym elementem doktryny konserwatyzmu. Dodam, że gdyby rządzili konserwatyści z krwi i kości, to tego wszystkiego, co wyżej opisuję po prostu nie zaistniałoby. Autorytaryzm i elitaryzm to efekty naturalnej stratyfikacji społeczeństwa. Totalitaryzm stanowi natomiast logiczną konsekwencję socjalizmu.

Brak głosów

Komentarze

Jeżeli nie wiadomo o co chodzi ... i tu jest jedna z przyczyn racjonalnych totalitaryzmu , ale oczywiście nie jedyna , są następne -- ideowe .
Najpierw jednak wyraźna konstatacja , dałeś ciąg ewolucyjny od demokracji , poprzez demoliberalizm , socjalizm do totalitaryzmu . Z czym się nie zgodziłam , widząc w ostatnim stadium wyrażne wpływy monizmu politycznego umocowanego w monarchii i skrajnych postaci rządów autorytarnych . Nie negowałam też roli socjalizmu( bo to jasne) , a jedynie wykluczam udział demokracji .
Dlaczego ? Ponieważ demokracja to kompromis parlamentarny , a konserwatywny nacjonalizm i marksizm -- ojcowie założyciele dwóch najgroźniejszych form totalitaryzmu --- mechanizmy parlamentarne absolutnie odrzucają . To jest oczywista oczywistość , jeśli wszystkiego do jednego wora zaciemniającego rzeczywistość wrzucić nie chcemy .
W XIX stuleciu wykluły się podziały na lewicę i prawicę ( wcześniej faktycznie był porządek feudalny , autorytarny ) , z których wyewoluowały wszystkie demo -- i konserwo - nurty i jest to niewątpliwie następstwo Rewolucji Francuskiej.
Rodzi się kapitalizm , klasa średnia de facto i jej najbogatsi przedstawiciele zmniejszają rolę arystokracji w życiu społecznym , miliony ludzi opuszcza naturalne środowisko społeczne ( wieś , rodzina ) , brak nowej przynależności , jakiejś grupy z którą można by się utożsamić .
Romantyzm staje się ojcem nacjonalizmu, materialistyczny pozytywizm utrwala zaś rolę jednostki , prawo do indywidualizmu , wolności jednostki zainicjowanej już w czasie Rewolucji Francuskiej , nie ma interwencjonizmu państwa ,kwitnie wolny rynek , rodzi się pojęcie , poczucie współczesnego pojmowania struktury państwa . Burżuazja , mieszczaństwo mają się dobrze , legalnie działają partie w tychże demokracjach , ale na linii wartości rysują się podziały , szczególnie po okresie dekadentyzmu . To naturalna reakcja , szczególnie młodych ludzi .
Kapitalizm i liberalizm zachwiał tradycyjną od stuleci przynależność terytorialno - rodzinną . Marks zaproponował nowy rodzaj identyfikacji według ekonomicznego kryterium : tzw. klasy i ponadto przerzucił ją "poza granice " państw . Ludzie mówiący innymi językami , na różnych kontynentach stali się "braćmi" .Ten uniwersalizm był chwytliwy .
Nieco wcześniej z prawej strony sceny dla "bogatszych " stał się radykalizm narodowy , dający przynależność terytorialną wzmocnioną jednością językową .
Flirt tych dwóch ideologii w latach 30-tych ubiegłego stulecia dal początek państwom totalitarnym . Była to reakcja na kryzys z 1929 , spauperyzowana burżuazja , mieszczaństwo nie zapisała się gremialnie do partii komunistycznych , bo one nie gwarantowały restauracji ekonomicznego status quo lecz łaskawszym okiem spojrzało na rodzący się narodowy faszyzm , dla którego własność prywatna to jedna z podstaw porządku społecznego . Klasa średnia popierająca umiarkowanych chadeków do tej pory , szuka silnego przywódcy jasno precyzującego cele , który po czasie krwi , potu i łez powróci dobrobyt . Ludzie obawiają się , że nastąpił krach kapitalizmu , łaskawszym okiem spoglądają na socjał marksistów nawet za cenę ich radykalizmu społecznego . Dochodzi do syntezy nacjonalistycznej prawicy i społecznego programu lewicy ,czyli odrzucenia klasycznego podziału na prawicę i lewicę na rzecz narodowo- radykalnej partii( niemiecki narodowy socjalizm) , której demokracja z jej kompromisami , powolnością nie gwarantuje poprawy .
Reasumując : totalitaryzm nie ma nic wspólnego z demokracją , która jest formą sprawowania władzy w państwie , gdzie swobodnie mogą walczyć w parlamencie członkowie różnych ideologicznie partii .
Ojcami założycielami były radykalne odłamy lewicy i prawicy połączone autorytarną formą sprawowania jednostkowej /grupowej władzy , sojusz których narodził się w następstwie Wielkiego Kryzysu .
Pozdrawiam .

Vote up!
0
Vote down!
0

Aleksandra

#22746

Mieszczaństwo poparło niemiecki nacjonalizm? Chyba jednak nie, nacjonalizm ten był zdecydowanie antymieszczański. Burżuazja skupiona była wokół socjaldemokracji, bo to właśnie demokracja gwarantowała im prawo własności, na pewno własnośc prywatna nie była podstawą nacjonalistycznego porządku społecznego, jak to ujęłaś. Trzonem tego nacjonalizmu był ruch robotniczy.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#22748

ta sama uwaga co do Kumana. Jak zdefiniować nacjonalizm i określić jego miejsce wśród doktryn polityczno-prawnych?

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22813

No cóż dla mnie Patriotyzm to umiłowanie kraju i rodaków, poświęcenie wszystkich sił dla dobra Narodu. To właśnie te cechy były wielokrotnie pobudką dla naszego Narodu w historii Polski np. powstańcy z Powstania Kościuszkowskiego, Listopadowego, Styczniowego czy też z powstań Śląskich, pisarze którzy w czasach zaborów podtrzymywali naszą świadomość Narodową i wielu innych.
Nacjonalizm to dla mnie ludzie którzy osiągnęli w poczuciu Patriotyzmu skrajność przez co odczuwają niechęć a nawet nienawiść do innych narodów, ras, religii czy też języka. Sztandarowym przykładem Nacjonalizmu była partia narodowo socjalistyczna Niemiec (Hitler).
Tak więc Patriotyzm a Nacjonalizm różnią się tym że patrioci uznają prawo do istnienia innych nacji narodowych (na swoich terytoriach) oraz prawa mniejszości narodowych (ale naprawdę narodowych a nie pseudonarodowych jak np. Ślązacy) a nacjonaliści tego nie uznają stawiając własną nację nad innymi.
Sam momentami łapię się na tym że w niektórych wypadkach mam poglądy nacjonalisytczne np. nienawidzę Rosjan (ze względów na historię rodziny).

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#22839

zaznaczyłem wyżej, że nacjonalizm to nie może być całościowy światopogląd, tylko co najwyżej jego fragment.

Ja też mam naleciałości nacjonalistyczne, na przykład nie ukrywam, że chciałbym, żeby Wilno, Lwów i Brześć wróciły do macierzy (czyli do Polski), tak samo łakomie patrzę na Łużyce i część Pomorza ze Stralsundem, Welgastem i Rugią - albo używajmy słowiańskich nazw Strzałowem, Wołogoszczem i Raną. Chcę kraju o dużym obszarze terytorialnym i będącym potęgą w Europie i na świecie.

Jeżeli chodzi o mniejszości etniczne, to jestem przeciwnikiem walki z nimi - niech mają swoje szkoły czy miejsca kultu, czy jak gdzieś jest dużo danej nacji - nawet napisy w dwóch językach. Tak samo niech mają swoich samorządowców. Ja nie widzę w tym nic złego. Tylko jedno... niech się nie mieszają do władzy centralnej (takie obwarowanie istnieje na przykład w Niemczech, gdzie Duńczycy, Fryzowie oraz Łużyczanie nie mogą się dotykać do polityki na szczeblu centralnym).

Również jestem zwolennikiem ograniczania imigracji z krajów muzułmańskich - nałożenia cenzusu wykształcenia i/lub majątku. Wprowadziłbym również zakaz budowy meczetów - z wyjątkiem Tatarów, którzy mieszkają na naszych ziemiach od XV w.

Pewne elementy nacjonalistyczne zatem w sobie mam. Zresztą dla określających siebie mianem nacjonalistów członków lub zwolenników LPR lub NOP byłbym zapewne "miernotą judeomasońską" ze względu na poparcie dla wolnego rynku... ale to szczegół.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22859

No to mamy sporo wspólnego. Zgodzę się w pełni w sprawach muzułmańskich.
Jeżeli chodzi o Kresy to powiem Ci pewną anegdotę. W tym roku byłem wezwany do szkoły na "dywanik" ponieważ moja córka powiedziała w szkole na lekcji gdy mieli lekcję o sąsiednich krajach i doszło do Lwowa "że my tam jeszcze wrócimy" (córka chodzi do I klasy podstawówki). Po wezwaniu zacząłem z panią Dyrektor rozmawiać, że przecież Lwów to w historii Polski jeden z najbardziej prężnych ośrodków polskości, a zabytki i architektura które tam zostały w większości zbudowane zostały przez Polaków. Usłyszałem, że tak było faktycznie ale nie jest to "prawomyślne" a ja na to że jest to zafałszowanie historii. Każdy pozostał przy swoim zdaniu, ale do córki nie ma już uwag na jej wypowiedzi.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#22901

Nie wszystkie nacjonalizmy są szowinistyczne i rasistowskie. To lewactwo chce, żeby ładować wszystko do jednego worka i na nacjonalizm patrzyć przez pryzmat komór gazowych. Ale rzeczywistość jest jednak inna, historia nacjonalizmu jest bardzo złożona, ma on wiele swoich nurtów. Sam niemiecki miał ich niejeden.

No a jak odróżnić nacjonalizm od patriotyzmu? Nacjonalizm to ustanowienie idei narodu za wartość najwyższą. Moralne to jest to co jest dobre dla narodu. Natomiast w przypadku patriotyzmu tak nie musi być, przeważnie u samej góry jest religia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#22860

komory gazowe to skutek eugeniki, a nie nacjonalizmu. Do tego lewactwo się nie przyzna, bo rozwiązania eugeniczne propagowało (np. Trocki) albo stosowało na wielką skalę - w socjaldemokratycznej Szwecji w latach 1934-1976 wysterylizowano najwięcej ludzi w przeliczeniu na całkowitą ludność tego kraju.

Co do samego sedna problemu, jest jeszcze kwestia rozróżnienia nacjonalizmu i nacjonalitaryzmu.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22863

Ile od Ciebie ciekawostek można się dowiedzieć... :-)

O takie i inne rozróżnienia mi właśnie chodzi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#22865

przecież niektórzy teoretycy komunizmu, jak powstał ZSRR, to pisali, że aborcja i przymusowa sterylizacja doprowadzą do powstania radzieckiego nadczłowieka. Do nich zaliczał się Trocki. Miał on chyba z tych wszystkich komunistów najbardziej progresywny światopogląd - aborcja, eutanazja, sterylizacja, całkiem zbliżony do współczesnych utylitarystów pod tym względem...

Jeśli jesteśmy już przy ciekawostkach, to, żeby było śmieszniej, dodam, że jestem ścisłowcem:))

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22870

To dyskutujesz jeszcze na jakiś forach matematycznych? ;-)

Też są niepoprawne? ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#22872

w moim środowisku postaw "niepoprawnych" nie ma zbyt wiele, z tego niejednokrotnie zdarzyło oberwać mnie się od "faszysty"... Staram się zatem dyskusji na pewne tematy unikać, co nie zawsze się udaje...

A w sieci to dyskutuję głównie dla rozrywki.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22876

W przypadku Polski i jej historii religia jest utażsamiana z byciem Polakiem. Bez wiary nie byłoby nas.
Nie wszystko co nazywa się dzisiaj "nacjonalizmem" jest nim w rzeczywistości. Bardzo często są to ruchy partiotyczne, ale fakt faktem że lewactwo każdy odruch pro narodowy nazywa "nacjonalizmem" czy też "faszyzmem".

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#22899

czarny piar do nacjonalizmu dorobiły środowiska internacjonalistycznej lewicy laickiej. Po prostu jest to wrzucane do wora z napisem "FASZYZM". Również konserwatyści ich zdaniem są faszystami. Więcej, dyskutując z lewicowcami - w dawniejszych czasach na Salonie24 - można było się dowiedzieć na przykład, że jest się zamieszanym w zakulisowy spisek faszystowsko-konserwatywny... To jest klasyczny przykład rozumowania na zasadzie fałszywej dychotomii.

Co ciekawe, nazizmu, faszyzmu i ich wybryków powinna się wstydzić właśnie współczesna lewica. Odepchnęła jednak ten smród od siebie zganiając to wszystko na prawicę.

Poza tym, jak mówiłem - są jeszcze kwestie rozróżnienia nacjonalizmu od nacjonalitaryzmu.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22903

Cadyk z Kocka (ten, co się na lata zamknął w wieży swojego dworu rabinackiego) powiedział tak:
"Jeżeli ja jestem ja, bo ja jestem ja, a ty jesteś ty, bo ty jesteś ty, to dobrze. Jeżeli ja jestem ja, bo ty jesteś ty, a ty jesteś ty, bo ja jestem ja, to bardzo niedobrze"
Patrz Kirkerze, jakie fajne :):):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#22869

tą myśl cadyka z Kocka znam.

Jeżeli chodzi o rozdział nacjonalizmu i patriotyzmu, to moim zdaniem wiele tutaj miesza nacjonalitaryzm. Ten jest taką ścisłą wolnością "od". Nacjonalizm bowiem nie musi oznaczać jakiejś homogenizacji czy szowinizmu.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22871

Mógłbyś dać przykład?
Z tego co wiem Piłsudski miał wizję Polski Jagiellońskiej, czyli unii z Litwą, Ukrainą i Białorusią (sam pochodził z kresów), Natomiast Duce (to oczywisty nacjonalista) chciał, żeby Włochy były nowym Imperium Romanum. Jest różnica?

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#22873

Duce nie był aż taki twardy, skoro jego biograf był Żydem. Faszyzm do 1939 roku nie był w ogóle rasistowski czy antysemicki. Podchodziłby zatem pod to, co byśmy nazwali nacjonalizmem.

Hiszpańska Falanga to też byłby nacjonalizm.

Natomiast ewidentnym nacjonalitaryzmem był np. OUN-UPA.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22878

Czekałem na odpowiedź, a teraz walnę się do wyra :):):)
P.S.
Skąd znasz myśl Cadyka z Kocka? Bardzo jestem ciekaw. Ja znam, bo mój ojciec urodził się a tymże Kocku w domku naprzeciw dworu rabinackiego (ale był gojem, oczywiście:)).
Widział nawet, jak na Kock spadły pierwsze bomby, trafiły w ziemny schron rodziny rabina w sadzie, w wyniku czego piernaty i kawałki ciał wisiały na drzewach owocowych.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#22879

źródła sobie nie potrafię przypomnieć... w każdym razie słyszałem to gdzieś wcześniej.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22900

Metoda dojścia do tych wizji jest różna w obu wypadkach. Piłsudski widział taką drogę dojścia poprzez stworzenie unii a Duce poprzez aneksję.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#22898

Nie chce się z Tobą tu wykłócać, ale o to chodzi, że nie był. Ten niemiecki oczywiście. Rewolucja w Niemczech zakończyła się porażką i walkę o robotnika szybko wygrał nacjonalizm, który był tez socjalistyczny i też oferował robotnikowi wiele rzeczy, których on oczekiwał. Tyle, że nie w pacyfistycznym, a w imperialistycznym sosie.
To poparcie było kluczowe, bo pozwoliło na umasowienie idei nacjonalistycznej, bez tego jej zwycięstwo nie było by możliwe.

Vote up!
0
Vote down!
0
#22827

Tez chyba ważne jest, że do połączenia nacjonalizmu z z socjalizmem nie doszło dlatego, bo ktoś się bał krachu ekonomicznego, tylko dlatego, że kontrola nad gospodarka miała wzmocnić państwo, uczynić je bardziej sterownym, aby mogło być narzedziem w polityce imperialnej. Nikt tu nikomu nie obiecywał drugiej Irlandii.

Vote up!
0
Vote down!
0
#22750

jeżeli chodzi o *nacjonalizm*, to moim zdaniem jest on nie do zlokalizowania na politycznym spektrum. Jako system zakłada przede wszystkim, że naród jest najwyższym absolutem i że powinno się wprowadzać takie zmiany, aby były dobre dla niego. Na dobrą sprawę to nic nie mówi, jaki ma być ten *nacjonalizm*: czy ma być liberalny (jak do niedawna Front Narodowy Le Pena), czy też ma być socjalistyczny lub wręcz komunistyczny (LPR, narodowi bolszewicy w Rosji), czy ma być klerykalny (jak wspomniany wyżej LPR), czy też antyklerykalny (vide justykalizm Perona). Nie da się zatem nacjonalizmu umieścić na osi prawica-lewica w żaden sposób, tak samo nie można tego zrobić na tych "nowocześniejszych" schematach dwuosiowych rezygnujących z podziału prawica-lewica rozdzielających kwestie obyczajowo-światopoglądowe oraz ekonomiczne.

[quote="Kuman"](...)tylko dlatego, że kontrola nad gospodarka miała wzmocnić państwo, uczynić je bardziej sterownym, aby mogło być narzedziem w polityce imperialnej[/quote]

Hitler dążył do autarkii i to było wiadome od początku istnienia NSDAP. Na początku chciał cały wielki kapitał w Niemczech znacjonalizować. Później stwierdził, że wystarczy się dogadać z największymi. A na koniec zdegradował ich do rangi Betriebsfuehrer, co oznaczało, że oni tylko mieli zakład, a o całej produkcji decydowało państwo. Goering zalecał w razie czego nacjonalizację, jakby właściciel się buntował.

Poza tym radzę obejrzeć sobie film Luigiego Visconthiego Zmierzch bogów. Nieźle przedstawia perypetie przemysłowców po zwycięstwie Hitlera w Niemczech.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22770

Ale mi nie chodzi przecież o to, żeby go koniecznie klasyfikować, nie mam tej manii ;-).
Ale jak już koniecznie chcesz to ok - był prawicowy. Mimo, że jak to określiłeś, przemysłowcy mieli "perypetie".

Vote up!
0
Vote down!
0
#22830

ja nie napisałem, żeby koniecznie klasyfikować tylko, że klasyfikacja jest wręcz niemożliwa. Ten nacjonalizm też jest jakiś, co wynika z elementów dodatkowych.

Przecież np. Hitler czy Peron to lewizna ewidentna.

Ale np. taki Le Pen we Francji, który wywołuje tam notorycznie szok, mówiąc, że aborcja jest złem czy że praca minimalna to "socjalistyczny archaizm" - jest jak najbardziej prawicowy.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22847

[quote="Aleksandra"]Nie negowałam też roli socjalizmu( bo to jasne) , a jedynie wykluczam udział demokracji .[/quote]

A przecież socjalizm to standardowy produkt demokracji. Dlaczego? Mamy tutaj prosty mechanizm. Znajdą się bowiem wyrównywacze, którzy powiedzą, że pewnym ludziom się źle żyje, ciężko pracują, marnie zarabiają, głodują, nie mają na edukację, leczenie, nie mają ubezpieczenia, a do tego jeszcze warunki ich pracy są ciężkie. Będą tak ad misericordiam argumentować przy okazji powołując się na laborystyczną teorię wartości. Dojdą do wniosku, że ponieważ ci ludzie mają niski standard życia, należy im go poprawić poprzez różne formy redystrybucji, czyli państwowe i nieodpłatne szkolnictwo, do tego przymus szkolny, państwową służbę zdrowia, przymus ubezpieczeń oraz państwowe ubezpieczenie. Te zmiany zostaną przeprowadzone na całości populacji.

Ponieważ człowiek jest zwierzem leniwym, to siłą rzeczy będzie wolał, żeby mu ktoś pewne rzeczy załatwił niż sam musiał biegać, to się na takie rozwiązanie zgodzi. A skutki tego opisałem wyżej i one się obecnie rozgrywają.

[quote="Aleksandra"]Dlaczego ? Ponieważ demokracja to kompromis parlamentarny , a konserwatywny nacjonalizm i marksizm -- ojcowie założyciele dwóch najgroźniejszych form totalitaryzmu --- mechanizmy parlamentarne absolutnie odrzucają[/quote]

Demokracja w końcu staje się żerowiskiem dla różnych socjalistów. Do tego doszło praktycznie we wszystkich partiach w Europie. Osobiście nie widzę na przykład większej różnicy między brytyjskimi konserwatystami a tamtejszą Partią Pracy. W końcu David Cameron chodzi na śluby homoseksualistów z jego partii, co jest dla mnie absurdem na kółkach. Zupełnie jak laburzyści. Tak samo we Francji? Jaka jest na dobrą sprawę różnica między UMP a Partią Socjalistyczną. W Niemczech - na ten przykład już się powoływałem - czym się różnią CDU i SPD. W Szwecji, jaka jest różnica między Moderatami a Socjalistyczną Partią Robotniczą.

Zanik różnic wymusiły roszczeniowe postulaty pewnych środowisk. Opisałem to wyżej na jednym przykładzie. Ale identycznie działa to w przypadku emancypacji kobiet, gejów, a ostatnio praw człowieka dla małp (słynny casus zapaterystowskiej Hiszpanii). Znajdowany jest nowy proletariat, który następnie jest przez jedną partię eksploatowany, jak mu źle i niedobrze. Widząc to, inne partie się dopasowują, żeby nie stracić wyborców. W efekcie zanika wszelka ideowość. Różnice zaczynają dotyczyć tylko tego, jak poszczególne ugrupowania siebie nazywają, a poza tym nie ma w ogóle nich.

Marksizm antydemokratyczny? To, co w takim razie w niektórych parlamentach robią partie komunistyczne (w tym w Europarlamencie). Poza tym, jakby się przyjrzeć na dobrą sprawę, temu wszystkiemu, żyjemy w rzeczywistości, którą określił Manifest komunistyczny.

[quote="Aleksandra"]materialistyczny pozytywizm utrwala zaś rolę jednostki[/quote]

Bardzo przepraszam, ale organicyzm też był poglądem pozytywistycznym, a wskazywał na to, że jednostka jest częścią większych struktur...

[quote="Aleksandra"]Flirt tych dwóch ideologii w latach 30-tych ubiegłego stulecia dal początek państwom totalitarnym .[/quote]

Z tego, co mi wiadomo, to komunizm zaczął się w roku 1917. Był internacjonalistyczny w swoich założeniach. NSDAP powstała w 1920 roku jako partia wzorująca się w dużej mierze na leninizmie. Mówienie o latach 30. jest grubą generalizacją.

Poza tym, co takiego narodowego w komunizmie? Moim zdaniem odróżnić należy naleciałości wynikające z niedopasowania systemu do rzeczywistości od samego rdzenia tej ideologii.

[quote="Aleksandra"]Dochodzi do syntezy nacjonalistycznej prawicy i społecznego programu lewicy ,czyli odrzucenia klasycznego podziału na prawicę i lewicę na rzecz narodowo- radykalnej partii( niemiecki narodowy socjalizm) , której demokracja z jej kompromisami , powolnością nie gwarantuje poprawy .[/quote]

A co takiego było prawicowego w nazizmie? Proszę mi powiedzieć... Aborcja, eutanazja, zaciekły antykapitalizm wyrażający się nawet w pogardzie dla typowej dla człowieka diety, jakieś bajdy w stylu New Age. Wszystkie cechy nazizmu wskazują na jego lewicowy charakter.

Dla mnie nazizm jest skrajną lewicą, a nie żadną hybrydą prawicy i lewicy. Poza tym nie istnieje coś takiego, jak prawicowy totalitaryzm. Takie twierdzenie jest oksymoroniczne. Prawica z założenia jest antytotalitarna. Totalitaryzm siłą rzeczy należy do skrajnej lewicy.

[quote="Aleksandra"]Reasumując : totalitaryzm nie ma nic wspólnego z demokracją , która jest formą sprawowania władzy w państwie , gdzie swobodnie mogą walczyć w parlamencie członkowie różnych ideologicznie partii.[/quote]

Co to za walka ideologiczna, kiedy wszyscy chcą mniej więcej tego samego? Jeszcze wyższych podatków, jeszcze większej ilości biurokracji, a w drażliwych kwestiach utrzymywania status quo. Na polskim gruncie takim jest na przykład górnictwo węgla kamiennego. Nikt tego nie rusza, bo się boi gniewu górników, którzy wściekli przyjechaliby do stolicy na wiadomość, że ich zakłady pracy mają ulec prywatyzacji. W demokracji ważnym czynnikiem jest jeszcze strach przed gniewem elektoratu, który wyniósł daną partię do władzy. Oni stają się świętymi krowami, którym włos nie może spaść z głowy.

Demokracja rodzi socjalizm, co wykazałem na samym początku swojego komentarza, a ten jest zaczynem totalitaryzmu.

Wracając do dyskusji pod wpisem Dixi i jak tutaj nie mówić o braku dynamizmu w demokracji, kiedy od 20 lat nie można sprywatyzować górnictwa węgla kamiennego ze strachu przed burdami urządzanymi przez związkowców?

[quote="Aleksandra"]Ojcami założycielami były radykalne odłamy lewicy i prawicy połączone autorytarną formą sprawowania jednostkowej /grupowej władzy[/quote]

Ja w totalitaryzmie żadnej prawicowości nie dostrzegam. To skrajny socjalizm, a ten nie może w żadnym razie być prawicowy. Powiedziałbym, że to szczytowa forma ewolucji socjalizmu. Po prostu jedno wynika z drugiego.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22751

Nie dostrzegasz ? Bo nie chcesz .
Moja wypowiedź ograniczała zagadnienie to genezy nazizmu , bo wielowątkowość w różnych przedziałach czasowych wprowadza brak ścisłości i dostrzeżenia istoty problemu . Dlatego cenne , ale z totalitaryzmem nie związane, spostrzeżenia zamazywania się różnic miedzy współczesnymi partiami odłóżmy , bo w zasadzie są one skutkiem braku akceptacji społeczeństw wobec ruchów konserwatywnych , co nie znaczy że dawny blask ich już nie powróci . Już widać pierwsze jaskółki w końcu .
Pozwolę więc sobie na ograniczenie pola dyskusji do genezy nazizmu , którego skutkiem było hitlerowskie państwo totalitarne , to drugie -- Kraj Rad ( oczywiście wiem kiedy powstało :) nie jest tak skomplikowaną hybrydą jak III Rzesza .
Do demokracji można przypisać wszystkie partie , które akceptują parlamentaryzm .
Partie , na strukturach których wyrosły totalitarne państwa doprowadziły do delegalizacji innych partii i zniesienia tym samym demokracji ( III Rzesza i Komunistyczna Partia ZSRR )- miały więc taki związek z demokracją , że były wobec niej w opozycji totalnej .
Zarzuty .
1.Socjalizm rozpatrywany jako przywileje socjalne , to nie państwo socjalistyczne /komunistyczne -- to naprawdę nie to samo ! Do totalitaryzmu "socjałowi " brakuje : monizmu decyzyjnego , gnozy politycznej i militaryzacji służb .
2.Owszem praca organiczna i praca od podstaw służyć miały tworowi nieindywidualnemu - społeczeństwu , ale poprzez troskę o każdą jednostkę : nie tylko szlachetną , dobrze urodzoną , ale też : kupca ( Wokulski) , wiejskiego dziecka ( Janko Muzykant) , Schłopiałego szlachcica (Nad Niemnem ) ...można mnożyć by długo :).
3.Flirt -- wyjaśniłam powyżej .
4.Proszę bardzo . Choć dziś możemy mówić o różnych wersjach nacjonalizmu , wtedy marksizm 100% cechował internacjonalizm co jak powszechnie wiadomo miało doprowadzić do rewolucji ogólnoświatowej , przed którą ( za co wszyscy winni Polakom dziękować ) uratował cud nad Wisłą . Skąd więc nazizm ( według Ciebie efekt skrajnego socjalizmu) występował pod szyldem : narodowy socjalizm ?
Tu jest jądro hybrydyzacji . W swym przemówieniu ( 20X1920) Hitler dowodził , że prawicy brakuje zmysłu społecznego , natomiast lewica nie docenia wspólnoty narodowej .On to połączył.
Obiecywał pozostawienie własności prywatnej ( rolnictwo , usługi faktycznie zostawił ) , a nacjonalizacja przemysłu zapewniła byłym właścicielom funkcję betriebsfuehrera ( kierownika ) . Niemcy masowo poparli NSDAP w wyborach , do partii przechodzili masowo pod koniec lat trzydziestych członkowie narodowo-konserwatywnych partii( jeszcze przed ich delegalizacją ) takich jak Stahlhelm czy DNVP .
A obyczajowo ? Proszę bardzo , zupełnie nie lewacka nienawiść do homo , prawnie zakazana aborcja (!) cały program Lebensbornów ( za bycie kawalerem i niepłodzenie dzieci członkowie płacili kary finansowe . Kobiety jak mówił Goebbels , miały pięknie wyglądać i rodzić dzieci . ( nota bene pięknie w myśl propagandy to znaczy naturalnie bez makijażu i trwałej ondulacji ) .
No i prawicowy system autorytarnych rządów , z niezwykłą dominacją silnej , mądrej , nieomylnej jednostki . W ZSRR silną władzę jednostki starano się przykryć władzą rad , co za totalna hipokryzja !

Czyli ...jak żrenicy oka narody powinny bronić demokratycznego systemu sprawowania rządów . Bo zarzucenie jej zasad kompromisu w imię jedynej mądrej władzy nie podlegającej mandatowi wyborczemu , może stać się wyborem równi pochyłej w stronę totalitaryzmu .

Vote up!
0
Vote down!
0

Aleksandra

#22820

no to odpowiadam.

[quote="Aleksandra"]Nie dostrzegasz ? Bo nie chcesz .[/quote]

W totalitaryzmie nie ma nic, co byłoby prawicowe, jeżeli chodzi o rdzeń ideologii. Podobnie jak każda inna lewicowa ideologia zachowuje się jak obcy z filmu Coś, pewne elementy wtórnie adaptuje. Tak więc, jeżeli zobaczę, że prawicowy był na przykład zakaz pornografii w nazizmie czy krajach bloku sowieckiego, to zadam pytanie. Czy był on pierwotny, czy wtórny, czy był też tłem?

[quote="Aleksandra"]Do demokracji można przypisać wszystkie partie , które akceptują parlamentaryzm .[/quote]

W takim razie partia odrzucająca demokratyzm, a działająca w parlamencie, to czym jest? Jak dla mnie to zwykły polityczny pragmatyzm. Tak więc w demokracji mogą działać partie nie akceptujące parlamentaryzmu...

A teraz przejdźmy do analizy zarzutów.

[quote="Aleksandra"]1.Socjalizm rozpatrywany jako przywileje socjalne , to nie państwo socjalistyczne /komunistyczne -- to naprawdę nie to samo ! Do totalitaryzmu "socjałowi " brakuje : monizmu decyzyjnego , gnozy politycznej i militaryzacji służb .[/quote]

Po pierwsze, jak można nazywać państwo, w którym funkcjonuje szereg przywilejów socjalnych, inaczej niż państwem socjalistycznym? To się nawet nazywa welfare state. To nic innego jak państwo socjalistyczne.

Zdaję sobie sprawę, że skojarzenie socjalizmu z komunizmem pochodzi z epoki PRL, kiedy to byliśmy ciągle socjalistyczni, a do komunizmu cały czas dążyliśmy jak do tego niedościgłego ideału. Komunizm to podzbiór socjalizmu.

Teraz przechodzimy do wymienionych wyznaczników totalitaryzmu:

#1 - Monizm decyzyjny.

A czy czegoś takiego nie ma, gdy wodzowie największych partii umówią się, że przegłosują jakieś prawo, a przy okazji zarządzą partyjną dyscyplinę. Wówczas ten przepis, choćby nie wiem, jak był debilny, przejdzie bez problemu. Tak więc z monizmem decyzyjnym mamy do czynienia również w demokracjach. Cały ten demokratyzm zatem to jedna wielka fasada i mydlenie oczu.

#2 - Gnoza polityczna.

Gnoza polityczna oznacza, że człowiek jest z natury dobry, a cały świat wokół niego jest zły, ergo należy dokonać rewolucji. Ten sposób rozumowania to podstawa jakiejkolwiek lewicowości, począwszy od szlachetnego dzikusa Jeana Jacquesa Rosseau, przez Marksa, a skończywszy na komunizmie i powojennej rewolucji obyczajowej. Żeby nie było wyznawcami gnozy politycznej są również współcześni socjaliści oraz wszelcy demokraci. Gnoza polityczna w tym znaczeniu jest podstawą rozumowania wszystkich egalitarystów (na pewno zatem nie konserwatystów, którzy uznają stratyfikację społeczeństwa). To wielbiciele bożka Demosa zakładają bowiem, że ludzie są dobrzy, więc są w stanie dobrze o sobie decydować tak, aby służyło to wszystkim.

#3 - Militaryzacja służb.

Przecież w każdym kraju na świecie istnieją wojskowe służby specjalne na przykład. Nie widzę zatem tutaj żadnego związku z ideologią totalitarną.

Najśmieszniejsze jest to, że to demokraci, którzy mają być przeciwni spełniają co najmniej dwa warunki totalitaryzmu.

Spośród warunków Besancona i Voegelina (widzę pomieszanie tych z warunkami Friedricha i Brzezińskiego), był jeszcze jeden, a mianowicie sterowanie masową mobilizacją społeczną. A czym jest wspierane powszechnie przez demokratów powszechne szkolnictwo oraz publiczne media we wszystkich krajach europejskich. Przecież to w pełni wyczerpuje ten warunek.

[quote="Aleksandra"]2.Owszem praca organiczna i praca od podstaw służyć miały tworowi nieindywidualnemu - społeczeństwu , ale poprzez troskę o każdą jednostkę[/quote]

Dodam tutaj, że wielkim zwolennikiem organicyzmu był Herbert Spencer, który uważał, że słabe jednostki w społeczeństwie powinny ginąć. Był to twórca doktryny darwinizmu społecznego.

[quote="Aleksandra"]3.Flirt --[/quote]

Również to powyżej wyjaśniłem.

[quote="Aleksandra"]4.Proszę bardzo . Choć dziś możemy mówić o różnych wersjach nacjonalizmu , wtedy marksizm 100% cechował internacjonalizm co jak powszechnie wiadomo miało doprowadzić do rewolucji ogólnoświatowej , przed którą ( za co wszyscy winni Polakom dziękować ) uratował cud nad Wisłą .[/quote]

Ja nie zaprzeczam, że komunizm nie był internacjonalistyczny. Mówił jasno o walce klas, ten w klasycznej wersji. Stalinizm był natomiast mocno pod wpływem wszechruskiego nacjonalizmu. Poza tym miał na swoim koncie wyskoki, jakich nie powstydziliby się hitlerowcy, na przykład przymusowe sterylizacje i aborcje u Czeczenów, Kałmuków i szeregu innych drobnych nacji zamieszkujących ZSRR.

[quote="Aleksandra"]Skąd więc nazizm ( według Ciebie efekt skrajnego socjalizmu) występował pod szyldem : narodowy socjalizm ?[/quote]

Kiedyś napisałem tekst na temat lewicowości nazizmu. Polecam:

http://kirker-zoologicznieprawicowy.blogspot.com/2008/05/lewicowo-nazizmu.html

[quote="Aleksandra"]do partii przechodzili masowo pod koniec lat trzydziestych członkowie narodowo-konserwatywnych partii( jeszcze przed ich delegalizacją ) takich jak Stahlhelm czy DNVP .[/quote]

Nie wszyscy konserwatyści poparli nazistów. Część uznała, że z dwojga złego lepszy jest nazizm niż komunizm (na przykład Carl Schidt). Niektórzy mieli natomiast znaczne problemy z narodowymi socjalistami jak Ernst Junger.

[quote="Aleksandra"]A obyczajowo ? Proszę bardzo , zupełnie nie lewacka nienawiść do homo , prawnie zakazana aborcja (!) cały program Lebensbornów ( za bycie kawalerem i niepłodzenie dzieci członkowie płacili kary finansowe . Kobiety jak mówił Goebbels , miały pięknie wyglądać i rodzić dzieci . ( nota bene pięknie w myśl propagandy to znaczy naturalnie bez makijażu i trwałej ondulacji ) .[/quote]

Proszę zwrócić uwagę, że homoseksualizm był wówczas przestępstwem we wszystkich krajach europejskich. Jego kryminalizację zniesiono dopiero w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych zeszłego stulecia. Tak samo zakazana była aborcja. To nie są zatem żadne argumenty. Równie dobrze możemy powiedzieć, że na tej podstawie prawicowa była ówczesna Szwecja, mimo iż rządziła tam partia socjaldemokratyczna. Nie bierzmy pod uwagę tła dziejowego.

Z drugiej strony nazistowska Trzecia Rzesza jako pierwszy na świecie kraj (obok ZSRR) masowo zalegalizował aborcję. Początkowo dotyczyła ona ludzi z marginesu społecznego, a później w 1943 roku została rozszerzona na wszystkich nie-Niemców. Tak samo naziści jako pierwsi uznali za dopuszczalną eutanazję. Inne kwestie dotyczące lewicowości nazizmu wyjaśniam w swoim tekście, do którego linka podałem wyżej.

[quote="Aleksandra"]Czyli ...jak żrenicy oka narody powinny bronić demokratycznego systemu sprawowania rządów . Bo zarzucenie jej zasad kompromisu w imię jedynej mądrej władzy nie podlegającej mandatowi wyborczemu , może stać się wyborem równi pochyłej w stronę totalitaryzmu .[/quote]

A ja uważam tak... żeby zapobiec totalitaryzmowi należy w państwie sprywatyzować wszystko, co nie jest w żaden sposób ani dobrem wspólnym, ani nie jest potrzebne do utrzymania niepodległości, czyli z pewnymi wyjątkami wszystko poza aparatem przymusu (armia, policja, sądy, częściowo więzienia) i infrastrukturą.

Wówczas totalitaryzm nie będzie mógł nastąpić, ponieważ nie będzie dla niego bazy w postaci socjalizmu. A demokracja nie ma tutaj nic do rzeczy. Jako przyczyna socjalizmu, powinna zniknąć razem z nim.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22842

Jeżeli nacjonalizm jest wtórną adaptacją niemieckich robotników , czyli musiał być przejęty od kogoś . Wtórność wg Ciebie oznacza oderwanie się łona na tyle mocno , że to co było dobre w łonie -- jest złem w jednostce adaptacyjnej , tak ?
Rdzenie obrastają pnączami wtórnych adaptacji , ale ideologia może być oceniana jedynie za jądro ?
No więc jakie jest jadro demokracji i totalitaryzmu ? Wydaje mi się ( po odrzuceniu wszystkich pnączy) forma sprawowania władzy .
Totalitaryzm to skrajna , specyficzna postać rządów autorytarnych , demokracja to parlamentaryzm , w którym władza rządzącej partii/koalicji jest zależna i czasowa .
Biorąc pod uwagę wszystkie wady tej ostatniej , nawet powstanie totalitaryzmu jako rozczarowania demokracją , i oczywiście uznając lewicowy światopogląd jako podstawę jego powstania( i tu zgoda co do prywatyzacji , ale nie tak totalnej jak szkolnictwo :) ,powinniśmy,mając na uwadze hekatombę ofiar totalitaryzmu zapomnieć o rządach silnej ręki( bo mogą być dobre ale i złe )na rzecz czasami nawet głupiej demos .
Ale wiem , że masz inne zdanie .
Dzięki za ciekawą wymianę zdań .

Vote up!
0
Vote down!
0

Aleksandra

#22920

Ja również dziękuję za ciekawą wymianę zdań.

[quote="Aleksandra"]Wtórność wg Ciebie oznacza oderwanie się łona na tyle mocno , że to co było dobre w łonie -- jest złem w jednostce adaptacyjnej , tak ?[/quote]

Elementy wtórne w ideologii wynikają z tego, że przystaje ona nijak do rzeczywistości. Muszą się one pojawiać. Rzadko przytaczany jest na przykład fakt, że w ZSRR do pewnego momentu można było wszystko na niwie społeczno-obyczajowej. Potem bolszewia wszystkiego zakazała. Z lewicowych elementów światopoglądowych została tylko aborcja, rozwody, antyklerykalizm, państwowy ateizm (tzw. neutralność światopoglądowa państwa) i wiążąca się z nim walka z "ciemnotą" i "zabobonem". Teraz powstaje pytanie, jak do tego doszło? Po prostu bolszewia miała na tyle rozumu we łbie, żeby pewnych rzeczy zakazać. Pod tym względem spece od nacjonalizacji i kolektywizacji byli rozumniejsi niż współczesna lewica.

[quote="Aleksandra"]Rdzenie obrastają pnączami wtórnych adaptacji , ale ideologia może być oceniana jedynie za jądro ? No więc jakie jest jadro demokracji i totalitaryzmu ? Wydaje mi się ( po odrzuceniu wszystkich pnączy) forma sprawowania władzy .[/quote]

Jądro ideologii to są jej podstawy. Nie są one z reguły podważane. Komuniści, mimo różnorodności swoich odmian, nigdy nie wyparli się państwowej własności środków produkcji.

A jądro demokracji i totalitaryzmu jest takie samo. Chodzi tutaj o egalitaryzm. Obydwie mają być w założeniu utopiami dla zwykłego człowieka. Tam ludzie mają być równi i żyć szczęśliwie (wynika to z przytoczonego przez Ciebie postulatu gnozy politycznej). No i to jest całe clou.

Konserwatyści natomiast uważają, że ludzie nigdy nie będą równi, uważają stratyfikację społeczeństwa za rzecz naturalną, nie dążą do wyrównywania. Największymi wyrównywaczami są właśnie demokraci (dostrzegają zawsze uciemiężone mniejszości) oraz totalitaryści (bo trzeba zrobić na złość temu "kułakowi", "obszarnikowi", "burżujowi" i mu zabrać!).

[quote="Aleksandra"]Biorąc pod uwagę wszystkie wady tej ostatniej , nawet powstanie totalitaryzmu jako rozczarowania demokracją , i oczywiście uznając lewicowy światopogląd jako podstawę jego powstania( i tu zgoda co do prywatyzacji , ale nie tak totalnej jak szkolnictwo :) ,powinniśmy,mając na uwadze hekatombę ofiar totalitaryzmu zapomnieć o rządach silnej ręki( bo mogą być dobre ale i złe )na rzecz czasami nawet głupiej demos .[/quote]

Dla mnie podstawą totalitaryzmu jest socjalizm. Paradoksalnie z totalitarną władzą możemy mieć również w systemie demokratycznym, głosując na socjalistów. Oni sprawią, że pół życia będziemy spędzać w urzędach oraz karzą na wszystko mieć papier. I tego będzie coraz więcej.

Likwidując socjalizm, zlikwidujemy możliwość zaistnienia systemu totalitarnego.

Hetakomba ofiar totalitaryzmu... moim zdaniem podobne rzeczy czekają nas niebawem w rządach socjaldemokratycznych. Lewicowość światopoglądowa opiera się na utylitaryzmie i empatocentryzmie. Na razie mamy aborcję, eutanazję, potem przyjdzie kolej na przymusowe sterylizacje. Historia niejako zatoczy koło. I co z tego, że będziemy mogli głosować w demokratycznych wyborach, jak doczekamy totalitarnego koszmaru. Demokracja zatem to zasłona dymna i iluzja.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22931

Ale jak , Kirkerze , konserwatyści mogą zdobyć poparcie większości , jeżeli prawicowość światopoglądowa zakłada tak niepopularne założenie jak nierówność ludzi ?
Lewica utożsamiła egalitaryzm z godnością , zresztą nie tylko ta formacja , demokracja ateńska czy chrześcijaństwo w pewnych aspektach również .
Myślę , że mowy być nie może do powrotu do dawnego porządku społecznego , bo zawsze dla człowieka będzie istniało ryzyko zostania najniższym w drabinie .
Zresztą dwa razy do tej samej rzeki wejść nie można .
W umysłach społeczeństw Zachodu utrwaliła się egalitarna świadomość kulturowa( praca utrwalaczy demoliberalizmu) , więc do zwycięstwa elitaryzmu potrzebna jest nośna , atrakcyjna nowa ideologia .
I tu sprzeczność , bo stara idea nierówności społecznej ma zdecydowanie negatywne konotacje , nieprawdaż ?
W Polsce na pewno nie za sprawą PiS , ta partia jest bardziej egalitarna ideowo od PO .
I jeszcze jedna refleksja , jeżeli ekonomia która wydaje się ,że obecnie podpiera cały system demokratycznego liberalizmu , a nawet chyba już dawno wyprzedziła politykę w sprawowaniu rządów stanie się narzędziem w ręku elitarnego przywódcy , to jak myślisz nie będzie on próbował znieść wolnego rynku , aby jej ( ekonomii czyt. korporacyjności)władztwa pozbawić ?
Pozdrawiam takoż .

Vote up!
0
Vote down!
0

Aleksandra

#22976

[quote="Aleksandra"]Lewica utożsamiła egalitaryzm z godnością , zresztą nie tylko ta formacja , demokracja ateńska czy chrześcijaństwo w pewnych aspektach również .[/quote]

Lewica wyciera sobie swoimi postulatami gębę notorycznie. To jest formacja, której tylko zależy na tym, żeby dorwać się do władzy, a jak przyjdzie potem co do czego, to zwiększać możliwie jak najbardziej żerowisko.

Ja bym egalitaryzmu z godnością nie wiązał, bo w zeszłym stuleciu w imię egalitaryzmu - tego liberte, egalite, fraternite - zabito kilkaset milionów ludzi. Moim zdaniem lewica jest ideologicznym bankrutem, który ciągle wraca jak bumerang ze względu na roszczeniowe postulaty pewnych grup w społeczeństwie. I zawsze kończy się tak samo, czyli krwawą pożogą. To już stało się historyczną prawidłowością.

[quote="Aleksandra"]Myślę , że mowy być nie może do powrotu do dawnego porządku społecznego , bo zawsze dla człowieka będzie istniało ryzyko zostania najniższym w drabinie .[/quote]

Ale dlaczego by nie? Ja uważam, że stan szlachecki należy odrestaurować ze wszystkimi tytułami, a wcześniej dokonać reprywatyzacji mienia w naturze.

[quote="Aleksandra"]Zresztą dwa razy do tej samej rzeki wejść nie można .[/quote]

A teraz nowy argument antydemokratyczny. Jeżelibyśmy byli już tacy egalitarystyczni, to każdy człowiek powinien móc zostać na przykład posłem, senatorem, ministrem itd. W tej demokracji powinien zapanować stan zbliżony do anarchii, kiedy to każdy mógłby teoretycznie rządzić państwem.

Jednak chcemy, żeby na przykład finansami zarządzał człowiek znający się na ekonomii. Już sama chęć istnienia technokratycznego rządu nie jest egalitarna, bo zawęża krąg ludzi mogących sprawować władzę do znających się na rzeczy. Idąc trochę dalej, to dlaczego by nie chcieć zatem jednego przywódcy państwa?

Warty przytoczenia jest również argument z książki Hansa Hermana Hoppe Demokracja. Bóg, który zawiódł. Uważa on, że jeden człowiek jest lepiej rządzić państwem niż grupa, na tej samej zasadzie jak lepsza jest prywatna własność niż kolektywna.

[quote="Aleksandra"]W umysłach społeczeństw Zachodu utrwaliła się egalitarna świadomość kulturowa( praca utrwalaczy demoliberalizmu) , więc do zwycięstwa elitaryzmu potrzebna jest nośna , atrakcyjna nowa ideologia .[/quote]

Moim zdaniem trzeba mówić, że demokracja jest mirażem, który jest niewykonalny z jednego prostego powodu. Nie wszyscy ludzie są bowiem mądrzy, więcej, przewaga jest tych głupich. Wskazywać na działania szkodliwych demagogów itd.

[quote="Aleksandra"]W Polsce na pewno nie za sprawą PiS , ta partia jest bardziej egalitarna ideowo od PO .[/quote]

Ja na PiS nie głosowałem. Czy PO jest bardziej elitarne? To taka sama partia socjalistyczna jak i cały mainstream polityczny w Polsce.

[quote="Aleksandra"]I jeszcze jedna refleksja , jeżeli ekonomia która wydaje się ,że obecnie podpiera cały system demokratycznego liberalizmu , a nawet chyba już dawno wyprzedziła politykę w sprawowaniu rządów stanie się narzędziem w ręku elitarnego przywódcy , to jak myślisz nie będzie on próbował znieść wolnego rynku , aby jej ( ekonomii czyt. korporacyjności)władztwa pozbawić ?[/quote]

W państwie rządzi przede wszystkim Prawo. Ekonomia to mechanizmy działania gospodarki - tylko tyle i aż tyle.

A władza korporacji? Do dyktatu międzynarodowych koncernów przyczynia się interwencjonizm. Nic ich tak nie cieszy jak szereg pozwoleń/koncesji/licencji, wysokie podatki, cła, dopłaty do eksportu oraz dotacje z budżetu. Ludzie tacy jak Naomi Klein chcą gasić ogień benzyną.

Czy dyktator będzie chciał znieść wolny rynek? Moim zdaniem mamy tutaj dyskusję między "jest prawdopodobne" a "stanie się". W demokracji mamy do czynienia ze stopniowym ograniczaniem wolnego rynku i to jest naturalna dynamika tego procesu. To prostu mechanizm zapadkowy. W jedynowładztwie to tylko jakieś mniejsze lub większe prawdopodobieństwo.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22979

a bez szlachectwa , skazuje zgodnie z Twym postulatem na marną perspektywę umiejscowienia na dole drabiny społecznej . Nie sądzisz , że zabierasz tym samym część konserwatywnego elektoratu ?
Walka z demokracją jako nośna idea to chyba za mało . Wolność , równość , braterstwo ma potencjał olbrzymi i dla zdecydowanej większości ludzi pozytywny .
Pozdrawiam .

Vote up!
0
Vote down!
0

Aleksandra

#23073

konserwatyści są różni. Ja jestem uważany za skrajnego prawicowca na prawo, od którego jest tylko otchłań. Fakt jest taki, że obecnie nawet wśród konserwatystów znaczna część akceptuje ten system. Z tego powodu jestem niejako żywą skamieniałością;).

Jeżeli nie walczyć z demokracją, to wprowadzać na przykład różne cenzusy.

A liberte, egalite, fraternite to tak naprawdę pustosłowie.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#23090

Tu całkowicie zgadzam się z Kirkerem. Żaden ustrój tak bezwzględnie i głęboko nie wkracza w życie obywatela we wszystkich dziedzinach jak socjalizm (nie ważne czy w wykonaniu francuskim, czy niemieckim, czy sowieckim, czy jakimkolwiek innym). Jednostka jest ubezwłasnowolniona przez państwo w zamian za co może (często tylko teoretycznie) wybierać "przedstawicieli".
P.S.
czasem mówią do mnie nawet Diksiu :):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#22769

[quote="Dixi"]socjalizm=totalitaryzm[/quote]

ja bym uznał, że totalitaryzm jest podzbiorem ideologii socjalistycznej jako skrajny socjalizm. Przecież jak wyglądał nazizm czy komunizm to nie trzeba nikomu mówić - chyba że lewakom myślącym, że nazizm czy neonazizm z tymi ogolonymi łysymi czachami to "skrajna prawica".

W każdym razie socjalizm uruchamia mechanizm zapadkowy, który musi się skończyć na totalitaryzmie. Cały ten "socjał" nie jest zatem żadnym dobrodziejstwem.

[quote="Dixi"]Jednostka jest ubezwłasnowolniona przez państwo w zamian za co może (często tylko teoretycznie) wybierać "przedstawicieli"[/quote]

W demokracji, a raczej socjaldemokracji, wybierać można tylko i wyłącznie między różnymi socjalistami, między którymi różnice stopniowo się rozmywają. I tak to się kończy. Mechanizm *grup roszczeniowych* wyjaśniłem w komentarzu skierowanym do Aleksandry.

[quote="Dixi"]czasem mówią do mnie nawet Diksiu :):):)[/quote]

Mnie chodziło o odmianę w innych przypadkach, nie tylko w wołaczu.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22771

Napisałeś: "W demokracji, a raczej socjaldemokracji, wybierać można tylko i wyłącznie między różnymi socjalistami, między którymi różnice stopniowo się rozmywają. I tak to się kończy."
Faktycznie demokracja nie jest w stanie sama się zreformować.
Po pierwsze dlatego, że większość nie może być najmądrzejsza. Po drugie dlatego, że przedstawiciele tej większości będą bronili swojej pozycji do upadłego (przy pomocy demagogii, propagandy, manipulacji, kłamstwa, a także przy użyciu prokuratury, sądów i służb specjalnych)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#22772

[quote="Dixi"][quote="Kirker"]W demokracji, a raczej socjaldemokracji, wybierać można tylko i wyłącznie między różnymi socjalistami, między którymi różnice stopniowo się rozmywają. I tak to się kończy.[/quote] Faktycznie demokracja nie jest w stanie sama się zreformować.[/quote]

Demokracja uruchamia pewne mechanizmy zapadkowe, które prowadzą do tego, że życie polityczne w danym kraju zostaje zdominowane przez partie broniące grup mających pewne roszczenia np. górników domagających się trzynastych pensji, barbórek czy homoseksualistów chcących się żenić (szkoda jeszcze, że onanista nie może wziąć ślubu z samym sobą...). Podział polityczny "prawica-lewica" ulega całkowitemu zanikowi. Najpierw padają postulaty wolnorynkowe, bo jak to pracy minimalnej nie zapewnimy, BHP, a co z pracą dzieci na plantacjach ziemniaków itd. Potem rozszerzona zostaje baza proletariatu o różne mniejszości w społeczeństwie. Reasumując, kończy się to wszystko tak, że w parlamencie mamy same partie lewicowe.

[quote="Dixi"]Po pierwsze dlatego, że większość nie może być najmądrzejsza.[/quote]

Więcej, nie ma czegoś takiego jak mądrość tłumu. Ten - jako emergentna suma jednostek - jest głupi.

[quote="Dixi"]Po drugie dlatego, że przedstawiciele tej większości będą bronili swojej pozycji do upadłego[/quote]

W efekcie w demokracji nie można przeprowadzić żadnych konstruktywnych reform państwa. Partie po prostu boją się gniewu ludzi, który doprowadził ich do władzy. Kończy się tak, że program partii ląduje w koszu dzień po wyborach, a wszystko kończy się na gadulstwie.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22778

tu nawet nie warto filozofowac
demokracja jest nieludzka
kiedys wydawalo mi sie, ze trzeba sie jej nauczyc a nie narzekac
teraz wiem, ze nie ma sensu
socjalizm tez nie jest dla ludzi
przykladem jest Szwecja ze swoja demokracja i juz chyba wrodzonym socjalizmem
i stacza sie z dnia na dzien

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#22786

więcej, demokracja i socjalizm są jak Re i Im w liczbach zespolonych.

A Szwedzi to z tego, co czytałem, skrzywiona nacja na punkcie państwa dobrobytu. Jak jakaś partia chce tam co nieco sprywatyzować lub obniżyć podatki, to dostaje potem manto w wyborach.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22789

dzisiaj szwedzi sa w 99% (na moj nos!) socjaldemokratami
i wlasciwie partie specjalnie sie niczym nie roznia

Kirker, radze ci jako dobra kobieta, unikac jak ognia pisania o jakiejs nacji, ze jest skrzywiona, bo moim zdaniem to po prostu nie jest madre
napewno kazda nacja ma cos charakterystycznego (choc juz na wymarciu)
ale nie wydaje mi sie, zeby szwedzi szczegolnie przesadzali z dobrobytem
powiem nawet wiecej – mniej niz polacy :)

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#22796

Skrzywienie to raczej jest określenie neutralne. Mogą być bowiem skrzywienia i pozytywne, i negatywne.

Państwo dobrobytu to jest pojęcie z nauk społecznych, które taki szwedzki (i nie tylko, francuski, niemiecki itd.) model określa.

A to, że właściwie partie niczym się nie różnią. W demokracji zawsze tak będzie, że główne ugrupowania będą się różniły nazwą i sloganami.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22811

ze mna nie pogadasz naukowo :)
zadna nauka sie nie podpieram, bo jestem zwykla kobicina
dla mnie skrzywienie jest skrzywieniem, ot co
podpieram sie przede wszystkim tzw doswiadczeniem zyciowym i to glownie swoim i wyciagam wnioski takie, na jakie mnie stac
dlatego tez czytam twoje wpisy, zeby sie podszkolic – naukowo
ale wybacz, czesto sie po prostu z toba nie moge zgodzic
poniewaz jestes (jak dla mnie) chorym ekstemista :)
ale .. bardzo cenie twoja szczerosc!

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#22817

dobrze, że cenisz mnie za szczerość. Mao zwykł mawiać, że lubi prawicowców, ponieważ mówią, co myślą, a z lewicowcami nigdy nic nie wiadomo...

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22843

dlatego tez prawicowcow latwo sie "rozgryza", graja swoimi zasadami
chyba nie miales na mysli mnie, piszac o lewicowcach – ?! :)

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#22904

nie miałem Ciebie na myśli pisząc o lewicowcach. Osoba podważająca takie dogmaty świeckiej religii współczesnej lewicy jak demokracja i socjalizm chyba do tej szajki przynależeć siłą rzeczy nie może:)

Prawica zawsze stawiała wyżej zasady. Lewica natomiast to jak obcy z filmu Coś (ang. The Thing) Carpentera; zawsze dopasuje się do danej sytuacji, gdy nadejdzie taka potrzeba.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22905

problem lezy w zasadach wlasnie
nie mowie, ze nie powinno ich byc, sa konieczne
ale nie da sie "rozgrywac meczu" nie grajac jedna pilka
tzn mysle, ze zasady musza byc akceptowane przez wszystkich uczestnikow
zeby w ogole dalo sie grac
inaczej cala walka nie ma sensu, tak mysle

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#22924

walka ma sens. Tylko trzeba stworzyć struktury i zacząć działać od dołu - od poziomu samorządu. Jak jakaś prawicowa partia wygra wybory samorządowe, zrobić to, co Stefan Oleszczuk w Kamieniu Pomorskim.

Potem należy dopiero przejść do szczebla krajowego, mając poparcie ludzi, którzy głosowali na daną partię w wyborach samorządowych. Tylko tak moim zdaniem można wygrać z lewactwem.

Nasi przeciwnicy nie uznają żadnych reguł gry, można ich zwyciężyć tylko i wyłącznie żelaznym uporem.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22933

owszem, mozna zwyciezyc
ale watpie bardzo, ze takim jak ty eksremistom jest to pisane, sorry :)

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#22955

ja wcale nie pretenduję do miana jakiejś ikony prawicy, czy to tej działającej w realu czy też internetowej. Ja jestem tylko skromnym bloggerem, to nie ta klasa, co na przykład Tygrys.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#22967

to nie w tym rzecz
czy jestes ikona, czy skromnym blogerem
chodzi mi o twoj "ekstremizm", ktory uniemozliwia jaki kolwiek "kompromis"
dogadac sie z toba, to wyzsza szkola jazdy :)

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#22974

no to byłbym w takiej inicjatywie prawą ścianą, że bardziej na prawo jest już tylko otchłań;)

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#23021