Mistrz IIIRP zapasów w kisielu
Oto ON.
Odkrycie Tuska.
Jedyny dla salonu, medialnych cyngli i nieiwielkiej części społeczeństwa, który głosi słuszną prawdę dot. przyczynkatastrofy smoleńskiej.
10 kwietnia 2013, 20:00
Lasek: W tej katastrofie nie ma nic tajemniczego
Źródło: tvn24 Maciej Lasek był gościem "Kropki nad i"
- To nie był wybuch. Badaliśmy wrak, obejrzeliśmy miejsce zdarzenia, zrobiliśmy bogatą dokumentację. W tej katastrofie nie ma nic tajemniczego - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Maciej Lasek - członek komisji Jerzego Millera, a od wczoraj także szef powołanego przez premiera zespołu. Odniósł się w ten sposób do tez zawartych w opublikowanym w środę raporcie parlamentarnego zespołu Antoniego Macierewicza.
http://www.tvn24.pl/kropka-nad-i,3,m/lasek-w-tej-katastrofie-nie-ma-nic-...
Jeszcze w lutym lutym 2011 r. dr. inż Maciej Lasek wraz z 12 innymi członkami komisji Millera wysłał list do ministra Cezarego Grabarczyka, w którym napisał m.in.: „...nagły i nieuzgodniony, zarówno z zespołem doradców, jak również ze stroną rosyjską wyjazd Pana Edmunda Klicha ze Smoleńska w trakcie prac grupy polskich specjalistów na miejscu zdarzenia uniemożliwił stronie polskiej dokończenie tych prac, w tym badania wraku samolotu Tu-154M”.
O tym, że wrak nie został przebadany pisał też w swojej książce pt. „Moja czarna skrzynka” płk. Edmund Klich. Stwierdził on jednoznacznie, że eksperci polscy nie przebadali wraku, i to właśnie ich obarcza odpowiedzialnością za niedopełnienie obowiązków.
Jak wynika z pisma członków PKBWL z 2 lutego 2011 r. akredytowany przy MAK płk Edmund Klich „nie zapewnił polskim ekspertom badającym wrak rozbitego samolotu Tu-154M możliwości dokończenia prac przed zniszczeniem i wywiezieniem jego szczątków przez przedstawicieli Federacji Rosyjskiej”. Maciej Lasek, w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” słowa o „zniszczeniu i wywiezieniu” nazywa „niefortunnym sformułowaniem”. Potwierdza, że od tego czasu nie było żadnych prac przy wraku.
– Po wywiezieniu wraku, jedynie we wrześniu 2010 r. nasi specjaliści pracowali przy przyrządach pokładowych – mówił Lasek w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie”.
http://niezalezna.pl/40246-lasek-pogubil-sie-w-wersjach-dotyczacych-smol...
Tak się tymi swoimi "okryciami" Lsek przejął, że zaniemógł.
A co to za chłop, który nie może.
Toteż uradował się ogromnie, kiedy zobaczył w telewizorze reklamę środka, aby w końcu mógl.
- YES! YES! - zaćwierkał radośnie po emisji w TVP filmu "Anatomia Upadku" na Twitterze takim oto żarcikiem:
Energia tego speca tak zozpiera po tym dopingu, że zapragnął zapasów, zapasów w kisielu.
Dziś w RMFFM odnosił się do pomysłu spotkania ekspertów komisji Millera z naukowcami zgrupowanymi wokół parlamentarnego zespołu.
- To się nazywa sąd boży, ale w takim wypadku to może zróbmy zapasy w kisielu - kpił Lasek.
...niech pan przekona ich, niech pan przekona obywateli, którzy coraz bardziej powątpiewają w tą oficjalną wersję.
- W związku z czym parę miesięcy temu zaproponowaliśmy takie rozwiązanie, które przez posła Antoniego Macierewicza było kategorycznie odrzucone: rozmowa z ekspertami, ale bez otoczki politycznej, bez show medialnego i bez rodzin ofiar, na neutralnym gruncie. To jest rozwiązanie.
Ale dlaczego bez show medialnego? Dlaczego bez obecności kamer? W polskiej tradycji, w polskiej kulturze jest tak, że ubita ziemia, stanięcie twarzą w twarz, to jest sposób na wyłożenie swoich racji, do przekonania przeciwnika albo do przekonania osób postronnych.
- To się nazywa sąd boży, ale w takim wypadku to może zróbmy zapasy w kisielu.
Panie przewodniczący, z całym szacunkiem, ale to jest zbyt ważna sprawa, żeby mówić o zapasach w kisielu. Dlaczego opinia publiczna nie może zobaczyć dyskusji Macieja Laska z profesorem Biniendą?
- A dlaczego opinia publiczna wątpi w raport, który przedstawiliśmy?
Bo jest kontrraport Macierewicza i jego zespołu.
- I w związku z tym do tego raportu będzie w najbliższym czasie kontropinia zespołu, którym mam przyjemność kierować.
Czyli na ich raporty będą kontrraporty zespołu?
- Ależ oczywiście. Będzie odpowiedź, bo takich rzeczy nie można zostawić bez odpowiedzi. Milczeliśmy wystarczająco długo.
I pan ma przekonanie, że w sprawie przyczyn i przebiegu katastrofy ma 100 procent racji.
- Tak. Jestem przekonany, że raport komisji Milera w sposób jednoznaczny wyjaśnił przyczyny tej katastrofy. Jedna rzecz, o którą pan zapytał wcześniej: czy coś mnie zaskakuje w tych materiałach? Zaskakuje mnie to, że zespół parlamentarny czy jego eksperci zaczynają dopuszczać wykorzystanie zapisów rejestratora parametrów lotu w jednym z fragmentów jako materiału niezmanipulowanego - jak do tej pory mówili. W związku z tym rozumiem, że jeśli akceptują część wyników zawartych w tym rejestratorze, to muszą prędzej czy później zaakceptować następne, dotyczące, dajmy na to, wysokości.
...... A jak pan mówi, że w tej katastrofie nie ma nic tajemniczego, to to nie jest dla pana tajemnicze? Że on się znalazł tak nisko w tym momencie, że padła komenda odchodzimy, a ten samolot nie odszedł?
- Komenda "odchodzimy" padła zdecydowanie za późno i bez reakcji załogi na ostatni system ostrzegawczy, który jest zabudowany w samolocie, czyli urządzenie TAFS, które ostrzega przed niebezpiecznym zbliżaniem się do ziemi. Jeżeli mamy najpierw informację ziemia przed tobą, czyli terrain ahead, a potem pull up, należy podjąć działania natychmiastowe, żeby uniknąć zderzenia z ziemią. My mamy 7 sekund opóźnienia w działaniu załogi, opóźnienia nie dlatego, że mówią odchodzimy i opóźniają te odchodzenie, tylko nie podejmują decyzji. Decyzja pada po 7 sekundach.
Decyzję podejmują, bo wydają komendę.
- Po 7 sekundach po wystąpieniu sygnału pull up. Na to zwróćmy uwagę, a potem jeszcze w sposób nieumiejętny wykonują tę procedurę. Samolot w momencie wydania komendy: ,,odchodzimy,, jest już na wysokości 39 metrów nad poziomem pasa.
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/raport-lech-kaczynski-nie-zyje/komentarze/news-l...
Sąd boży, zero wątpliwości i wyśmianie pomysłu publicznej dyskusji z naukowcami - oto propozycje Laska.
Czym dla Laska jest wyjaśnianie przyczyn katastrofy smoleńskiej iliustruje poniższy film.
Ja wybieram te zapasy w kisielu z Laskiem w roli głównej
A z kim?
Z botoksową matroną Olejnik proponuję.
Oj będzie się działo.
ps. Wdowy smoleńskie u Racewicz: Nie czujemy, żeby stało za nami państwo.
W rozmowie z dziennikarką kobiety mówiły o tym, jak 3 lata po katastrofie rządowego samolotu radzą sobie z utratą mężów, jak próbują ułożyć sobie życie od nowa i jak starają się wychowywać swoje dzieci. Poruszono także kwestię przedstawiania katastrofy smoleńskiej w mediach.
Barbarę Kazanę zbulwersował film dokumentalny "Śmierć Prezydenta" nakręcony przez National Geographic, w którym jak twierdzi, pokazano postać jej męża, w sposób niezgodny z faktami. Zdaniem wdowy po szefie Protokołu Dyplomatycznego MSZ dokument pomija fakt, iż jej mąż z racji pełnionej funkcji miał prawo przebywać w kokpicie samolotu. Kazana stwierdziła, że film stara się przedstawić to w konwencji sensacji z pominięciem faktu, iż obecność w kokpicie miała swoje uzasadnienie w protokole.
Wdowy smoleńskie stwierdziły także, że czują się zawiedzione tym, w jaki sposób państwo polskie wyjaśnia przyczyny katastrofy.
Beata Lubińska wyznała: Czekałyśmy przez 3 lata na wyjaśnienie spraw i większość z nas nie wypowiadała się w tym czasie. Dla mnie przełomowa była jesień ubiegłego roku, kiedy na jaw wyszły niedociągnięcia. Nie mam żadnej pewności, że tam gdzie pochowałam Wojtka, to on tam jest. Czuję osamotnienie, nie czuję, żeby państwo za mną stało.
http://rozrywka.dziennik.pl/telewizja/artykuly/424718,wdowy-smolenskie-w...
http://www.tvp.pl/vod/audycje/publicystyka/reporter-polski
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1521 odsłon
Komentarze
Oni mają jakiś problem z kisielem. Lasek chce się jakieś zapasy
11 Kwietnia, 2013 - 19:59
robić w kisielu. Z kim? Z jakimiś laskami (sic!)? I do tego rozgłasza to publicznie. Wroński Paweł z Gazety Zaborczej (czy jakieś tam, nie pamiętam) porównuje próbę wyjaśnienia Katastrofy do przybijania kisielu do ściany. No powariowali. Coś z tymi chłopcami jest nie ten-teges. Może jakiś Lech Starowicz czy inny Arłukowicz powinni się nimi zająć.
HdeS
HdeS