Bierni wyborcy platformy
Komorowski, próbując objąć patronatem marsz niepodległości 11 listopada, zachowuje się tak racjonalnie, jak bluffujący gracz pokerowy, który nagle krzyczy "sprawdzam".
Pozostaje nam, siedzącym po drugiej stronie stołu, wytrzeszczyć w zdziwieniu oczy i położyć karty nas stół.
Decyzja p.rezydenta niesie konsekwencje w postaci dwóch równoległych marszów. Tego co zwykle, organizowanego przez ruchy patriotyczne i marszu Komorowskiego, który przypominać będzie spęd pierwszomajowy w późnym PRL-u. Kiedy nomenklatura partyjna groźbą i prośbą przymuszała robotników do uczestnictwa w pochodzie, a sama, będąc rozliczana z góry, angażowała do "spontanicznej manifestacji" całe rodziny. Może się okazać, że za Komorowskim stanie najwyżej kilkadziesiąt osób, nie licząc nepotyków. A i ci, widząc własną mizerię, mogą nie chcieć się wygłupiać za tak niską cenę.
Dlaczego tak sądzę? Wyborca platformy jest bierny (mimo czynnego prawa). Za wyjątkiem dyżurnych napinaczy internetowych, być może jest przeciwko Kaczyńskiemu, ale flagą za PO wymachiwać to już nie. No chyba że tęczową, albo unijną, ale to na marszu niepodległości nie wypada.
Świadczą o tym nie komentarze na wiodących portalach, bo one są moderowane po linii, ale głosy poparcia lub dezaprobaty, które moderować trudniej.
Kontrmarsz naturalnie zorganizują środowiska lewackie, dla których internacjonalizm jest celem samym w sobie.
Pozostaje pytanie, czy kontrmarsz będzie kontrmarszem przeciw marszowi patriotycznemu, czy marszowi Komorowskiego i jakich argumentów użyje HGW, żeby do tego pierwszego nie dopuścić?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1360 odsłon
Komentarze
Re: Bierni wyborcy platformy
5 Sierpnia, 2012 - 13:45
A niech Bul robi sobie kolejną szopkę, będzie z czego się pośmiać.
Dla nas tym lepiej, będzie wyrazniej widać gdzie jesteśmy my, a gdzie stoi ZOMO, bo przecież ktoś tego pajaca będzie osłaniał.
Oczywiście że Bul wykorzysta 11-tego 11 do oskarżania nas o kibolstwo, szowinizm i rusofobie.
No bo o co innego On może nas oskarżyć?
Przecież te właśnie przymioty są naszą największą winą.
Póki dech póty nadzieja
Póki dech póty nadzieja
Jestem....
5 Sierpnia, 2012 - 15:30
przekonany,że naszym ,niczym innym jak obowiązkiem, będzie stawiennictwo na marszu...Wojna dla nas zaczęła się , nie z naszej woli, 10.04.2010. Nie stawienie się na marszu będzie, używając terminologii wojskowej, dezercją. MUSIMY manifestować na każdym kroku naszą obecność, zgodnie z literą prawa! POpaprańcy muszą czuć na okrągło, na swoich karkach nasz oddech, musimy pokazać naszą faktyczną liczebność, by między bajki wreszcie włozyć twierdzenia o marginalności pamięci o Smoleńsku....Wreszcie nasze miejsce jest na marszu abyśmy sami przekonali się o naszej sile, o jedności ludzi pragnących prawdy oraz patriotyzmu płynącego zarówno z przekonania jak i z serca....