Co możemy?
W niedzielę Ziemkiewicz w "Antysalonie" kilkakrotnie powtarzał, że śmiech jest bronią ludzi bezsilnych. Czy faktycznie to nam tylko pozostało? Ile razy możemy udowadniać, że Tusk & CO to banda zdrajców, agentów i pospolitych grandziarzy? Co przyjdzie z pisania kolejnego artykuło o matactwach i zwykłych draństwach mających miejsce w sprawie smoleńskiej. Przecież kto ma oczy ten widzi. A do umysłów wypranych przez system "oświatowy" i TVN nic nie dotrze.
W swojej notce Coryllus pisze, że nie ma to sensu. Ale nie daje też odpowiedzi na pytanie: jakie realne działania podjąć? Czy nasze czyny nie będą nic znaczyły - jak gest Rejtana? Przejdą po nas i zrobią swoje? A nawet gorzej - w medialnym szumie nikt ich nie zauważy? Wg Coryllusa trzeba czekać na sprzyjające okoliczności i pogodzić się z tym, co jest obecnie. Może źle jego słowa zrozumiałem, ale taki właśnie wysnułem z nich wniosek.
Ja natomiast uważam, że pisanie ma sens. Lecz nie może być to tylko pisanie.
Zbliża się 11 listopada. Z tej okazji ma się odbyć Marsz Niepodległości. I ja zamierzam wziąć w nim udział - do czego Wszystkich zachęcam.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2828 odsłon
Komentarze
Co możemy?
2 Listopada, 2010 - 11:38
http://niepoprawni.pl/blog/2221/marsz-pamieci-–-marsz-niepodleglosci
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Karakul et all:
2 Listopada, 2010 - 12:22
Jest źle? Ano jest. Będzie gorzej? Najrawdopodobniej. Co robić? Myśleć. Oraz podejmować działania, jakie tu (i nie tylko) się w różnych burzach mózgów rodzą. Oraz ćwiczyć, co tam komu odpowiada;).
W temacie śmiechu - automatycznie mi się przypomniała ta przypowiastka o chińskim cesarzu, poddanych, podatkach i śmiechu. W skrócie, to po koeljnych podwyżkach podatkó (i surowym tychże podatków sciąaniu), cesarz rozkazał swoim poborcom ZAPRZESTAĆ ściągania podatków, gdy... poddani na pytania poborców o podatki zaczęli się już tylko śmiać... (Dopóki poddani złorzeczyli, cesarz podnosił podatki.)
A pisać trzeba - Jak już nie będzie żadnej możliwości działania, to choćby w celu "ty mów prawdę, mów śmiało, satyro rzetelna!"
Pozdro!
Równaj w lewo
2 Listopada, 2010 - 13:17
Ziemniewicz ostatnio jakby wymiękał. Wielu naiwnym wydaje sie, że to bezsporny antykomuch i prawicowy autorytet polityczno-moralny, nasz człowiek. Ale gdy dokładniej przyjrzymy jego wypowiedziom, to zauważymy, że ten pan w newralgicznych momentach zawodzi.
Tak było na przykład krótko po katastrofie Smoleńskiej, kiedy wyciszał jak potrafił rodzące się w polskim społeczeńatwie patriotyczne nastroje, powtarzając wielokrotnie, że on osobiści obawia się polskiego patriotyzmu, który najczęściej związany jest ze zbrojnymi, niekontrolowanymi działaniami i rejtanadą(tak przynajmniej ja zrozumiałem sens jego wypowiedzi), że nie tędy droga, żadnych narodowych zrywów więcej itd.
Nie posądzając nikogo o złe intencje, ośmielę się zauważyć, że trzeba obserwować i pamiętać o dziennikarskich przeszkolonych "śpiochach", których wiele lat temu służby wykreowały na autorytety moralne. Symptomatyczne u "śpiochów" jest to, że w długich okresach czasu mówią dokładnie to co my myślimy, po czym u kresu tego myślenia zbaczają w którąś stronę prowadząc nas za sobą, najczęściej w lewą stronę a właściwie tylko i wyłącznie w lewą ku świetlanej przyszłości.........ale to już znamy.
Pozdrawiam
A ponadto, uważam, że śmiech to zdrowie a bezradność cechyje siedzenie na dupie i bezsilny płacz.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
@
2 Listopada, 2010 - 14:01
Też zauważyłem, że Ziemkiewicz mięknie. Jesteśmy narodem bez elity. Jesteśmy narodem podziemnym.
---
A na drzewach, zamiast liści...
Nie ma tego miasta
2 Listopada, 2010 - 17:23
zeszło pod ziemię!
pozdro
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
tańczacy z widłami
2 Listopada, 2010 - 18:57
Wniosek jest taki, żeby zdjąć klapki z oczu i myśleć samodzielnie. Cedzić myśl w oderwaniu od nazwiska, ale kto ma na to czas? Znać się na wszystkim, wszystko przeczytać, wszystko sprawdzać. To nierealne. Więc na kogoś trzeba się zdać, na specjalistę i autorytet.. Błędne koło. Zdjęcie klapek wydaje się być jednak mimo wszystko wskazane i bardzo potrzebne w nadchodzacych i, jak wielu przeczuwa, decydujących latach.