przez obiektyw Barei
- No Vincent. Obiecaliśmy znowu laptopy dla uczniów to chyba wygramy te wybory.
- Gratulacje, Donald świetnie wypadłeś. Te albumy z fotografiami Mussoliniego, co ci Berlusconi przysłał podziałały. Podziałały.
- A jak Vincent. Chociaż charyzmę to ja mam wrodzoną.
- Oczywiście!
- Oczywiście co?
- Oczywiście wodzu!
- No!
- Ale ja tak sobie Donald myślę nawet jak my to zrobimy. Dogadamy się z tymi Chińczykami co dla nas ostatnio budowali jakąś drogę, a wcześniej te trampki na orliki dostarczyli.
- A te co się rozpadły.
- No ale dopiero po trzech meczach, a gwarancja była na dwa.
- A rzeczywiście coś mówili że na dwa. Lata.
- Lata, razy wszystko jedno. No więc od tych Chińczyków kupimy tanie laptopy dla uczniów. Spróbuje wynegocjować za 200 złotych, to starczy dla wszystkich.
- Człowieku, za dwieście złotych to Radek zamówił podkładki pod myszy ostatnio do ministerstwa. Jakie to mogą być laptopy za 200 złotych.
- No tanie.
- Tanie, tanie. Nic na nich nie będzie działało.
- Coś tam na nich pójdzie. Czekaj mam zapisane. Digger.
- A to takie budujące. Właśnie. Edukacyjne.
- No to klepnięte. Napijemy się koniaczku.
- Zaraz, zaraz. Jakiego koniaczku. Vincent, ty wszystkie pieniądze przeputałeś na te laptopy. Ciebie nie stać na koniaczek.
- No jak to nie stać? To co my zrobimy? Wodzu?
- Zrobimy tak. My nie kupimy najtańszych laptopów, bo przecież nauczyciel ciemny w Polsce jest i nie wie jak pracować z uczniem wyposażonym w laptop. My sobie za te pieniądze zorganizujemy szkolenia dla tych nauczycieli. I to nie będą tanie szkolenia o nie. Te szkolenia muszą być solidne, drogie i dotowane częściowo z Unii.. A jak już przeszkolimy nauczycieli to zostanie nam za mało pieniędzy żeby kupić te laptopy i wtedy my znowu obiecamy, że jak nas wybiorą to tym razem na pewno kupimy te laptopy. A oni znowu nas wybiorą.
- No ale tak bez sensu. A co z tymi pieniędzmi co zostaną?
- Na jakiś szczytny cel się wyda. Koncert albo coś.
- To może lepiej to coś. Bo koncert no sam wiesz.
- Ale jest lepszy numer. Te szkolenia będą szły bez zamówienia publicznego, żeby było szybciej i sprawniej. A wiesz że kumpel Rycha ma firmę szkoleniową, wiec on te szkolenia załatwi i my mamy z tego trzydzieści procent jako konsultanci. To co napijesz się?
- Stać mnie. Nalewaj.
******
Fikcja? Żart reżysera? To wpisz sobie w google "laptop dla każdego gimnazjalisty" A potem przeczytaj choćby to http://di.com.pl/news/36897,0,Laptopy_dla_uczniow_-_znow_beda_szkolenia.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1406 odsłon
Komentarze
Grunt to obietnica!
13 Lipca, 2011 - 14:39
Kiedyś obiecano gimnazjalistom laptopy, teraz uczniom podstawówek notebooki. W takim razie logicznie należy oczekiwać obietnicy komputerów stacjonarnych dla licealistów! Powtarzam: obietnicy i niczego więcej!