"Cepowisko"
Cep, jak sama nazwa wskazuje, jest jednym z najgenialniejszych dzieł ludzkiej pomysłowości; może nie należy do "pierwszej” ligi – tu bezsprzecznie znajduje się np. koło, ale 2 liga jest pewna.
„Prosty, jak konstrukcja cepa” – to częste powiedzenie wskazujące na głębokie upośledzenie użytkownika sentencji. Bo genialność polega na łatwości zastosowania, ale w określonych warunkach. A moja propozycja tyczy właśnie sprawdzenia swych możliwości.(*)
Warto zauważyć, że w trakcie pisania ksiąg biblijnych, nie znano cepa, jako narzędzia rolniczego – świadczy o tym jedno z praw mojżeszowych, gdzie wspomina się o zakazie wiązania pyska wołu w czasie „omłotów”.
Aby nie być posądzonym o antysemityzm nadmienię, że natknąłem się w jakimś wspomnieniowym opowiadaniu żołnierza Września 39 roku, że w czasie pobytu w Rumunii, mieli do czynienia z przepędzaniem zwierząt przez zboże celem wyłuskania ziarna.
Zatem cep nie jest tak powszechnym i wszędzie znanym narzędziem.
Tyle wstępu.
Tak się złożyło, że jestem posiadaczem pewnej ilości kiepskiej jakości żyta w postaci jeszcze nieomłóconej. Ilość jest stosowna pracy normalnego chłopa przez jakie 2 godziny. Ale może stanowić okazję do zapoznania się z tym rodzajem, zapominanej już, pracy.
Dlatego zapraszam wszystkich chętnych pobawienia się w „cepowanie”. Po różnych deliberacjach proponuję termin 11. 09 . 2010 r.
Lokalizacja: u mnie. Namiary – najlepiej poprzez stronę internetową: www.akwojtas.pl
Jest tam mapka z namiarem.
Nie ukrywam, że jest to okazja do spotkania i bezpośredniego podyskutowania o czekających nas zmianach, i zasadach jakie pewnie będą istniały, także w necie. Argumentacja z wykorzystaniem narzędzi pracy - to oczywista oczywistość. Dlatego samodzielne przygotowanie cepa jest potrzebą i obowiązkiem.
PROGRAM
- od rana do godzin południowych - zbiórka uczestników. W okolicy są Stawy Raszyńskie (rezerwat)– okazja do spaceru.
- ok. południa testowania sprzętu, ćwiczenia (w przypadku wielu chętnych – ustalenie kolejności).
- „cepowanie”
- przewianie ziarna; to nawet bardziej kłopotliwa czynność niż młocka. Pierwotnie wybierano wietrzny i suchy dzień i podrzucano ziarno do góry – plewy ulatywały z wiatrem. Miałem okazje to obserwować w Chinach. Tu – mam jakąś dmuchawę i można spróbować tego oddzielania ziarna od plew. Warto pamiętać, że przy tych czynnościach , kawałki słomy „obsiadają” ubranie, także skarpetki, i trudno je usunąć mimo wielokrotnego prania. A drapią. Zatem ubrania o strukturze gładkiej i skarpety na zmianę.
- Przebieranie ziarna – usunięcie sporyszu – zawierającej melaminę grzybowej narośli zbóż.
Tyle z programu.
Ze swej strony, w ilościach testowych, zapewniam nalewkę na cytryńcu. Może też trochę świeżych owoców dla zainteresowanych.
Inne atrakcje: grilowanie, referaty wprowadzające do dyskusji, inne napitki, czy np. pokaz zdjęć, degustacja wyrobów własnych itd. – w ramach inwencji własnej uczestników.
Wszystko da się przygotować i rozsądnie połączyć, nawet w przypadku deszczu. Ale pod warunkiem akceptacji raczej siermiężnych warunków.
W moim rozeznaniu, „da się zmieścić” nawet do ok. 100 osób. Zatem ilość miejsc nie jest zbytnio ograniczona.
Dla osób zamiejscowych – jest możliwość noclegu dla kilku osób, a bardziej komfortowo w nieodległym Hotelu Hrabskim (kilka lat temu był tam zjazd PiS-u).
Kontakt i zgłoszenia obecności – pocztą wewnętrzną, albo przez podaną stronę internetową. Ale każdy, kto się pojawi, będzie mile widziany – przy okazji można obejrzeć moje rośliny.
Miłe byłyby propozycje wzbogacenia programu spotkania i uczestnictwo w roli współgospodarza; proponuję miejsce , ale chciałbym, aby to była wspólna zabawa.
Oczywiście, z uwagi na niedawne zaszłości na NP, admini są szczególnie mile widziani. Zwłaszcza w części dyskusyjnej – ze wspomaganiem.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2771 odsłon
Komentarze
Re: "Cepowisko"
1 Września, 2010 - 00:36
Kurczę...nie wypada nie być :)
W. red
W. red
RE:Cepowisko
1 Września, 2010 - 00:58
A co z akcją "Kocham obciachowe gazety",Termin właśnie 11.09.Pozdrawiam
Re: RE:Cepowisko
1 Września, 2010 - 06:07
To się poczyta w Warszawie . No chyba że w Warszawie gazety są wydawane w innym języku, wtedy trzeba będzie zabrać z domu swoją gazetę.
mariavno
1 Września, 2010 - 07:05
Krzysztof J. Wojtas
Można połączyć - pokazać się na Krakowskim Przedmieściu, pospacerować i przyjechać do mnie.
Komunikacją miejską na Okęcie i dalej autobusem do Falent.
Jeśli jednak wysiąść przy kościele w Raszynie i przejść pieszo przez Stawy Raszyńskie - cała droga zajmie ok. 1 godz. - do 1h20min.
(Dla deklarujących późniejsze przybycie np. 15 - 16 - zostawimy trochę "cepowania", ale będą obiektem obserwacji tych "wprawionych".
A część po "cepowaniu" - nie ma ograniczeń czasowych - aż do wyczerpania programu.;-)))
Krzysztof J. Wojtas
RE:Krzysztof J.Wojtas
1 Września, 2010 - 23:09
Byłoby super,ale moja drogę trzeba by pomnożyc w przybliżeniu 6X 1h20min.Ja raczej myślałam o tych tabunach,które moga ruszyc na "cepowanie" i miejsca wyznaczone na czytelnie przerzedzą się znacznie.W każdym razie serdeczne dzieki za zaproszenie.Mam nadzieję,że kiedyś będę miala przyjemnośc pobyc z Wami w realu.Tymczasem życzę miłego i owocnego "cepowania".Serdecznie pozdrawiam
mariavno
1 Września, 2010 - 23:16
Krzysztof J. Wojtas
Przyznam szczerze - nie spodziewam się natłoku gości. Takie to nasze blogowanie jest. Dyskutujemy, dywagujemy, a w realu niezbyt wiele osób jest skłonnych do działania.
Ale maże - przynajmniej poczatek bedzie. A i w małej grupie można coś interesującego wymyśleć.
Zatem - do innej okazji.
Krzysztof J. Wojtas
@autora
1 Września, 2010 - 23:47
Bardzo chętnie przyjąłbym Pańskie zaproszenie, niestety dla mnie wyprawa do Polski to 2-3 miesięczne przygotowania.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
2 Września, 2010 - 07:52
Krzysztof J. WojtasPrzynajmniej dobre chęci - to też ważne.
Może bedzie inna okazja.
Obiecuję, ze jesli powstaną jakies inicjatywy pospotkaniowe - nieomieszkam podac do wiadomosci publicznej.
Pozdrawiam
Krzysztof J. Wojtas
@KJW
2 Września, 2010 - 08:11
Proszę mi dać namiary 2-3 miesięczne, to postaram się pojawić. Najbliższy termin to grudzień, a potem maj.
Pozdrawiam
p.s.
Najlepiej na PW, żeby nie zaśmiecać wątku dyskusyjnego.;)
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Fajnie by było:)
2 Września, 2010 - 08:18
http://spiritolibero.blog.interia.pl/
No ale ktoś z adminów z pewnością będzie, prawda?
Ktoś musi moderować dyskusje a my nie mamy wprawy, tylko pyskówki i pyskówki... :D)))))
SpiritoLibero
Będę namawiał
2 Września, 2010 - 08:24
Zobaczymy z jakim skutkiem:).
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Proszę Pana,
2 Września, 2010 - 10:10
http://spiritolibero.blog.interia.pl/
Ja osobiście wybieram się na Cepowanie. Uważam, że takie inicjatywy są bardzo cenne i pomogą wyjść nam ze strefy anonimowości (tak wygodnej dla niektórych). Nie wszyscy, którzy mają "odwagę" na portalu są w stanie powtórzyć to samo face to face.
Ja na przykład z chęcią poznałbym pana Kukiego. Jestem szczerze przekonany, że przy bliższym poznaniu (z cepem w reku np.) nabierzemy do siebie zaufania i zostaniemy przyjaciółmi. To może być taka męska, szorstka nawet przyjaźń ale z pewnością dogadamy się.
Kogo jeszcze chciałbym spotkać?...
Wiem, kogo nie chciałbym. Pani bbebcia budzi we mnie takie... atawistyczne odruchy. Poza tym ma podmiejskiego konia i szpicrutę, którą (jak zapewnia) lubi się posługiwać. A ja nie przepadam za przemocą. Kobiety wolę przytulać.
Rozebrałaby jeszcze i przeanalizowała moje grafomańskie wpisy i na pewno miałbym się z pyszna... Lepiej nie wywoływać wilka z lasu.
A propos' wilka. Z nim to pewnie Turbanowicz by z chęcią pogadał. Może znaleźliby w końcu tę brakującą odpowiedź..
Tak w ogóle to cieszę się na to spotkanie bo jestem głęboko przekonany, że tylko na takiej otwartej, przyjacielskiej płaszczyźnie możemy zbudować coś cennego. Coś, co pozwoli nam czuć się komfortowo na portalu. Bez tego bata nad głową w postaci bana za niepoprawne poglądy. To nie jest przytyk, to tylko takie wrażenie z ostatnich kilkunastu dni.
Jak już kiedyś napisałem, prawdziwa cnota krytyki się nie boi. (na co Pan Kuki, że cnotę to ja mam w łokciu... ale przecież tam nie ma żadnego otworu...)
Budujmy razem niezależne media. Są tak potrzebne jak powietrze.
Pozdrawiam :)
SpiritoLibero
Danz
2 Września, 2010 - 16:40
Krzysztof J. Wojtas
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby spotkać się w grudniu.
Umówić się możemy już teraz - lokalizacja chyba będzie ta sama;-)))
Jest na tyle blisko W-wy, że nie powinno stanowić problemu dojechania.
Obecne spotkanie wypadło torochę niefortunnie z uwagi na zbiegającą sie inną inicjatywą, ale może właśnie połączenie obu "obciachów" jest najlepszym rozwiązaniem - mobilizacja.
A nie jest wykluczone, że w kilka dni po "cepowaniu" wyjadę na jakąś wycieczkę (Iran - złożyłem aplikację wizową).
To w grudniu byłaby okazja do spotkania tematycznego. Jak dożyję i przeżyję.
Pozdro.
Krzysztof J. Wojtas
Re: "Cepowisko"
2 Września, 2010 - 16:51
Hm, pomysł bardzo sympatyczny :).
Z chęcią bym dotarł, niestety nie wiem, jak to będzie wyglądać w praktyce, z uwagi na "niemanie" własnego środka transportu, na bieżącą chwilę.
Max
2 Września, 2010 - 19:47
Krzysztof J. Wojtas
Z warszawy - dojazd tramwajem na Okęcie. Stąd, jeśli spacery są słuszne, dojechać autobusemdo kościoła W Raszynie i poprzez groblę (miejsce bitwy 1809)- jak droga prowadzi (ok. 0,5 h marszu).
Można tymże autobusem jechać do Janek, a ten wraca poprzez Falenty. Z tym, że ma postój w Jankach, co przedłuże czas dojazdu , ale skraca długość spaceru. Wtedy , od przystanku autobusu jest ok. 1100 m. (10 - 12 min marszu). Linia 706.
A tych jadących do kościoła w Raszynie to poza 706 jest jeszcze kilka.
A może ktoś ze zmotoryzowanych zabierze?
Powrotnie - spróbójemy odwieźć chociaż na Okęcie.
Krzysztof J. Wojtas
samodzielność perypatetyczna
5 Września, 2010 - 00:57
Przeklejam, bo nienajlepiej wpisałem tu: http://niepoprawni.pl/blog/1137/wiedzieli-i-nic-nie-zrobili#comment-94552
Czy są osoby zmotoryzowane, które mogłby udostępnić miejsce w swych pojazdach na ostatnim etapie drogi, tj. osobom niezmotoryzowanym znajdującym się już w Warszawie?
Jeśli nie, to może umówić się i zrzucić na taksówkę?
Xipon Jan Itor: ja również planuję nie pić, ale dlatego, że alkohol wyjątkowo mi nie służy (nazajutrz)...
Pozdrawiam turpistycznie,
Mufti Turbanator (osoba niezmotoryzowana znajdująca się już w Warszawie)