Dlaczego Wawel
Pomimo, że jeszcze ciała ofiar nie ostygły, wracamy powoli do Polskiego piekiełka, jakie sami Polacy potrafią najlepiej urządzić. Nie trzeba nam do tego żadnych Rosjan czy Niemców! Przykre, ale prawdziwe. Ile czasu musi minąć, zanim w końcu cały naród się opamięta?
Wiadome było, iż wszystkie ofiary trzeba będzie pochować. A Pan Prezydent wraz z żoną będą pochowani razem. To są proste truizmy, do których można było dojść w chwili po ochłonięciu, od otrzymania wiadomości o tragedii pod Smoleńskiem. Ja przyznam szczerze, nie myślałem nawet dokładnie, gdzie będzie pochowana para prezydencka, ponieważ uważałem (i uważam) ta kwestia leży w gestii rodziny, względnie odpowiednich władz dla danych nekropolii.
Gdy do mediów docierały pierwsze sygnały o katedrze Wawelskiej, pomyślałem sobie, że możne to nie Warszawa, ale właśnie Kraków niesie ze sobą pewna tradycje historyczna, w której duchu i etosie śp. Lech Kaczyński był wychowywany. Jednak cały czas uważałem, że decyzja należny przede wszystkim do rodziny. Ani w głowie były mi spekulacje, co ludzie powiedzą etc.
Tym bardziej, jak się okazuje, powyższa propozycje wystosował kardynał Dziwisz, zwany przez złośliwych kapciowym, o którym i ja nie miałem specjalnie najlepszego zdania. Kojarzył mi się bliższy środowiskom związanym z PO. Poza tym uważałem, ze nie jest postacią samodzielna, a korzysta z potencjału i popularności Jana Pawła Wielkiego. Także, sygnały płynące od posłów PO (Gowin) czy strona stricte rządową, nie wnoszą żadnych sprzeciwów i chociaż w tej sytuacji zachowują się godnie, bo choć im politycznie nie sprzyjam, to w tej chwili, robią to, czego należy od rządzących w takiej sytuacji oczekiwać.
Dalej, pojawił się poważny zarzut względem PiS i JK, że próbuje cynicznie wykorzystać cale wydarzenie - nie bardzo rozumiem, któż z nas chciałby chować swoich bliskich kilka setek kilometrów dalej, aby zdobyć kilka procent więcej w wyborach? Pusty i obrzydliwy zarzut. Tym bardziej, iż najprawdopodobniej ostatnia rzeczą o której teraz Jarosław myśli jest polityka. W ogóle Dla rodzony oznacza to raczej spore wyrzeczenie i konieczność “podzielenia” się swoimi bliskimi z reszta narodu.
Jednak właśnie okoliczności są wyjątkowe, wobec czego, jak podkreśla kard. Dziwisz, para prezydencka na to zasługuje. Także milo zaskoczyła mnie pani prof. Staniszkis, która w bardzo zgrabnej i rozważnej formie (bez histerii i nadmiernej mitologizacji postaci Pana Prezydenta) przedstawiła postulaty przemawiające za pochowkiem na Wawelu. Input, pana prof. Ziejka z UJ wydaje mi się ważny: aby w miejscu pochowku była tablica z informacja o innych ofiarach, co wytraci argument przeciwnikom.
Pamiętajmy, ze inne pochowane osobistości na Wawelu tez miały przeciwników, by być tam pochowane. Historia i czas są najlepsza ocena. Ale pamiętajmy, to jak traktujemy naszych najwyższych przedstawicieli, świadczy o nas jako o narodzie. Lech Kaczyński zginał wraz z małżonką pełniąc swój urząd, dodatkowo zajmując się sprawa, która do tej pory nie znalazła takiego zainteresowania politycznego ani jeszcze nie doczekała się aktu dziejowej sprawiedliwości.
Treść prezydenckiego przemówienia, z którą można zapoznać się w “rzepie” sprawia, ze możemy postrzegać postać prezydenta z zupełnie innej perspektywy: nie jako rusofoba i zawziętego, nieugiętego polityka a jako osoby ceniącej pamięć o poległych bohaterach i jednocześnie gotowej do budowania nowej przyszłości, na solidnym fundamencie prawdy o tych trudnych wydarzeniach.
Tak wiec, Lech Kaczyński jechał do Katynia z zamiarem z jednej strony zadbania o pamięć, szacunek i sprawiedliwość dla rodzin pomordowanych a z drugiej strony otwarty był na nawiązanie przyjaznych stosunków z Rosja. Nie był to zatem histeryczny wybryk, oparty na wykorzystaniu pamięci historycznej, dla mobilizacji elektoratu. Także fakt, iż na uroczystość lecieli także przedstawiciele wszystkich ugrupowań parlamentarnych świadczyć może zarówno o otwartości jak i niechęci ze strony prezydenta, do zawłaszczenia sobie tego wydarzenia na własny użytek.
Kolejny ważny aspekt, to Polska teraz jak nigdy potrzebuje autorytetów. Ale jak widać w pewnych inicjatywach, pojecie autorytet mylone jest z absolutnym podporządkowaniem poglądów z dana postacią. Weźmy np. postać marszałka Piłsudskiego, który tez w swoich czasach nie był zawsze lubiany, i pewne jego czyny czy wypowiedzi nie budzą akceptacji. Jednak wszystko to podyktowane było dobrem Polski i narodu polskiego.
Można się nie zgadzać do końca z metodami danego autorytetu, ale jednak go szanować. I ja uważam, ze właśnie Lech Kaczyński swoim życiem napisał testament, który daje mu prawo być zaliczanym do grona naszych autorytetów: był wierny swoim ideom i starał się je realizować. Nie był, w przeciwieństwie do dużej części polityków czy mediów, konformista. Wierzył w to co robił. I taki właśnie przykład jest nam potrzebny.
A to czy ktoś się zgadza czy nie z jego poglądami to inna sprawa: LK zależało przede wszystkim na interesie Polski, który przedkładał nad własnymi osobistymi celami. Nie robił nic na pokaz. Ale dla idei, dla państwa w które wierzył. Był państwowcem z przekonania, pani Maria pewnie nieraz była zazdrosna, o to ze pierwsza miłością Pana Lecha była Polska.
————————
Odnośnie wyborów - decyzja powinna zapaść dopiero po pogrzebie
————————
Kwestia dość trudna, o której nikt w Polsce do tej pory nie myślał: nekropolia dla wielkich osobistości Polski. Może powinna powstać jakaś krypta prezydencka, czy może Wielkich Polaków? Sprawa do zastanowienia na przyszłość.
————————
Dla protestujących - więcej umiaru, stonowania, pamiętajcie także o innych co zginęli. Jeśli LK zostanie pochowany na Wawelu to będzie symbolem Katynia, który podzielił i potem połączył Polskę i Rosję. Symbolem politycznego i społecznego pojednania. Nie psujcie tego, nie róbcie tego w dniach żałoby narodowej. Mieliście cale cztery lata na opluwanie prezydenta. Jeszcze wam mało?
Nawet poseł Palikot umilkł, i jak nigdy wcześniej, okazało się, ze nawet on potrafi zachować się czasem przyzwoicie.
———————————————————————————-
Dla rodzin i bliskich ofiar katastrofy pod Smoleńskiem
Nigdzie jeszcze nie składałem żadnych kondolencji, dlatego postanowiłem zrobić to na swoim blogu:
Wasi bliscy odeszli, ale pamiętajcie, ze “miara starości jest życie nieskalane”, Bóg w swojej opatrzności wiedział lepiej. Choć dziś my tego nie rozumiemy i żadne, nawet najpiękniejsze słowa nie zwrócą Wam Waszych bliskich, pamiętajcie że Oni nie umrą, Oni żyją w Was, waszych sercach i pamięci.
Cześć Ich Pamięci, Niech Spoczywają w Pokoju Wiecznym, Amen.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1893 odsłony
Komentarze
Wawel
14 Kwietnia, 2010 - 16:04
Godne miejsce .
W duchu myślałem i moi bliscy również -
Zapomnijmy na chwiele o plwaczach - skupmy się zjednoczeni wokół Testamentu Lecha Kaczyńskiego.
Wieczna Pamięć