Pod czerwoną latarnią...
Powiedz mi braciszku: Czy ja przesadzam?
Zadzwoniła do mnie siostra. Moja siostra od lat mieszka za granicą, Niedawno przyjechała do niej w odwiedziny koleżanka z Polski. Młoda, wykształcona, oczytana, po prostu inteligentna a przy tym piękna. Spędzały wolny czas oglądając zabytki architektury, zwiedzając muzea, kościoły, nie skąpiąc pieniędzy nawet na koncerty muzyki klasycznej. I oto nagle koleżanka zapragnęła zobaczyć jak naprawdę wygląda osławiona dzielnica "czerwonych latarni".
Siostra odradzała jej to gorąco mówiąc:
- Słuchaj tam nie ma po co chodzić, same prostytutki, alfonsy, trochę pedałów i lesbijek, no i oczywiście klienci. Tam nie ma nic interesującego dla osoby takiej jak Ty.
A koleżanka na to:
- Ależ dlaczego? Piękne kobiety, przystojni mężczyźni, podobno siedzą w pięknych pomieszczeniach przy odsłoniętych pięknie przystrojonych oknach.
Siostra perswadowała:
- Nie idź, uwierz mi, nic tam po tobie! Ja z tobą tam nie pójdę!
Ale koleżanka poszła....
- No i jak było? - spytała siostra gdy już koleżanka wróciła.
- Wielki świat, mili, piękni, normalni ludzie.Pooglądałam, porozmawiałam. I wiesz nikt mnie nie nagabywał bym skorzystała z czegokolwiek! Tylko, gdy już byłam właściwie "na wylocie" tej ulicy, jeden - chyba jakiś turysta - mnie spytał "Ile biorę?". Ale udałam, że nie zrozumiałam o co mu chodzi.
Siostra na to:
- No właśnie tego chciałam uniknąć - aby nikt tam nie zaliczył Cię do swoich, Wiesz, są takie miejsca gdzie porządnym ludziom nawet chadzać nie przystoi.
A koleżanka na to:
- Ach tam! Przecież nic takiego tam nie robiłam, chodziłam, oglądałam, trochę porozmawiałam Przecież nie poszłam tam zarabiać!
- Fakt, zarabiać tam nie poszłaś...
- Jak zwykle przesadzasz!
...
Powiedz mi braciszku czy ja rzeczywiście przesadzam?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2562 odsłony
Komentarze
Było spytać dlaczego udała że nie rozumie pytania
24 Stycznia, 2013 - 19:22
Dlaczego nie porozmawiała z tym panem jak piękni, mili, kulturalni ludzie z wielkiego świata, tylko zwiała jak jakaś prowincjuszka ze wsi?
Remek
Remek
@Remo - podobno zapraszali by jeszcze....
24 Stycznia, 2013 - 19:36
Siostra mi mówiła, że podobno koleżankę zapraszali by jeszcze zaglądała w odwiedziny...
Tak to jest, gdy kogoś nosi tam gdzie wchodzić nie powinien.
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
raven59
25 Stycznia, 2013 - 03:31
Gdyby "dzielnica czerwonych latarni" zamienić na "Platforma Obywatelska", to ten tekst mógłby opisywać mentalność leminga ;) "- Wielki świat, mili, piękni, normalni ludzie. Pooglądałam, porozmawiałam." +10 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
@AdamDee - Gdyby "dzielnica czerwonych latarni" zamienić na
25 Stycznia, 2013 - 11:12
Bingo!, że pojadę klasykiem z innej bajki....
Pozdrawiam
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
raven59
25 Stycznia, 2013 - 12:20
Właściwie chciałem ostrzej zrecenzować eskapadę negatywnej bohaterki Twojego tekstu, ale nie będąc pewien relacji jakie macie wraz z siostrą z tą panią (niestety nawet w najlepszej rodzinie potrafią znaleźć się takie "rodzynki"), powstrzymałem się na wszelki wypadek ;)
Maruś delikatnie poszedł tym tropem niezależnie ode mnie ;))))
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
@Raven59...
25 Stycznia, 2013 - 11:41
...pytanie Twojej Siostry :
//Powiedz mi braciszku czy ja rzeczywiście przesadzam? //
.......................
-Gdybym to ja był bratem, to odpowiedż jest jedna :
... kochana Siostro Twoja koleżanka i tak była łaskawa, bo mogła zakomunikować, że :
" wiesz,... mieli gwałcić, a nie gwałcą" ?!!
pozdrawiam
ps.
- Tak Adam ma rację - to jest genotyp leminga.
pps.
.... czy mogę,... bardzo nieśmiało zapytać - co za idiota walnął 1* ??
maruś
25 Stycznia, 2013 - 12:12
Widać ktoś się zidentyfikował z negatywną bohaterką wpisu ;) ?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
@maruś - co za idiota walnął 1* ??
25 Stycznia, 2013 - 12:48
Jedynki były dwie - szybkie od razu po zamieszczeniu.
Kogoś musiało bardzo mocno zaboleć.
Zapewne od zwolenników szlajania się po burdelach, tvn-ach, czy blogach lewaków ;))
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
@ Raven59 & Adam Dee...
25 Stycznia, 2013 - 12:57
... //Zapewne od zwolenników szlajania się po burdelach, tvn-ach, czy blogach lewaków ;))//
.................
- Wydaje "misie" :-) Admin miał zaległą herbatkę i wpuścił na portal, porno/Ministra - Kalisza ???
Pozdrawiam Panów,
Marek S.
@maruś - Admin miał zaległą herbatkę i ....
25 Stycznia, 2013 - 13:28
Jednego podejrzanego mam ale to osobna bajka...
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
Re: Pod czerwoną latarnią...
25 Stycznia, 2013 - 16:16
A ja będę odmiennego zdania niż wszyscy tutaj. Co w tym złego, ze chciała zobaczyć? Nie rozumiem. Kiedyś będąc za granicą ja też chciałam zobaczyć taką dzielnicę. I zobaczyłam, tyle ze poszłam w męskim towarzystwie. Sama może bym nie poszła, nie byłabym taka odważna. A może bym i poszła, tylko wtedy bym się w tę ulicę daleko nie zapuściła.
Ludzie czasem nawet ryzykują zdrowie i życie, żeby zaspokoić ciekawość, coś egzotycznego zobaczyć.
@proxenia - a do Olejnikowej czy Żakowskiego byś poszła?
25 Stycznia, 2013 - 17:08
A poszłabyś do Olejnikowej, Żakowskiego czy np. Urbana byś poszła?
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
Re: @proxenia - a do Olejnikowej czy Żakowskiego byś poszła?
25 Stycznia, 2013 - 17:25
A do nich po co? Wiem, jak wyglądają, żadna egzotyka.
Poza tym iść do nich (i pewnie w konsekwencji rozmawiać) to co innego niż tylko obejrzeć za witryną, jak ja wtedy tamte panie.
Po prostu chciałam zobaczyć, jak to osławione miejsce wygląda.
Wańkowicz w jednej ze swoich książek opisuje jeszcze "lepsze" miejsce, w którymś z portów arabskich (psiakość, strasznie dawno to czytałam i nie pamiętam dobrze*), w które w celach czysto poznawczych wybrali się z grupą osób ze statku, w tym dystyngowane damy. Zresztą na prośbę tych dam! Miejsce, wg opisu, było nieporównanie gorsze.
Te przedwojenne damy mogły chcieć zobaczyć, to czemu ja, szara obywatelka PRL-u, nie mogłam?
*"Od Stołpców po Kair"? A może "Tędy i owędy"?
@proxenia - długo myślałem jak Ci odpowiedzieć...
25 Stycznia, 2013 - 21:43
Długo myślałem jak Ci odpowiedzieć, odpowiem Ci tak:
Jako mężczyznę pociągają mnie widoki pięknych nagich pań ale wiem, że oddawanie się takim rozkoszom jest cudzołożeniem, jest grzechem, dlatego tego nie czynię. Tenktórynieprzepuszczażadnejokazji (©Toyah) tylko na to czyha aby przeciągnąć nas na stronę zła.
Te panie to są nieszczęśliwe istoty, które przeszły ta tamtą stronę ale nie chcą być w tym nieszczęściu samotne dlatego wystawiają się na zbłąkane dusze, jedni silni nie poddadzą się inni słabsi poddadzą się.
Ciekawość - pierwszy stopień do piekła.
Księga Rodzaju 2.
15 Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał. 16 A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: "Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; 17 ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz".
Księga Rodzaju 3.
1. A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: "Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?" 2 Niewiasta odpowiedziała wężowi: "Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, 3 tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli". 4 Wtedy rzekł wąż do niewiasty: "Na pewno nie umrzecie! 5 Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło".
6 Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. 7 A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski.
/.../
Księga Rodzaju 3.
19 W pocie więc oblicza twego
będziesz musiał zdobywać pożywienie,
póki nie wrócisz do ziemi,
z której zostałeś wzięty;
bo prochem jesteś
i w proch się obrócisz!"
Nie warto przeciwstawiać się Bogu i ulegać podszeptom tegoktórynieprzepuszczażadnejokazji (©Toyah)!
...
Wańkowicz kalał gniazdo z którego się wywodził
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
@ Raven59
25 Stycznia, 2013 - 22:19
Czuję się wyróżniona i aż nawet skrępowana, że tak poważnie potraktowałeś odpowiedź na mój komentarz.
Widzisz, Ty to piszesz jako osoba już dojrzała, ale trudno się dziwić osobom młodym (jak ta znajoma Twojej Siostry, czy ja wtedy), że są ciekawe. Ludzie dla zaspokojenia ciekawości czy z potrzeby przygody potrafią wiele ryzykować, czasem nawet życiem.
Między nami (tzn. Tobą a mną) jest wielka, ogromna, różnica. Ty jako mężczyzna taką wyprawę traktujesz inaczej - no bo wyzywające kobiety, które mogą dostarczać jakichś bodźców (co prawda one wyzywające nie były, nie były rozebrane; przeważnie siedziały sobie na krzesłach, jedna czytała książkę). Za nimi (okna były do samej podłogi) widać było normalne mieszkanie, pokój.
Na mnie z kolei, jako normalnej kobiecie, to nie robiło wrażenia, ot ciekawostka turystyczna: najsławniejsza czerwona dzielnica, będzie co opowiadać po powrocie.
Towarzyszył mi wprawdzie mężczyzna, fakt, ale to był mój mąż, bardzo mocno właśnie mną zainteresowany.
Wiesz, jakie uczucie mi towarzyszyło? Trochę wstyd, poczucie winy wobec tych kobiet. Zwykle oglądają je mężczyźni, normalka, taki fach, a tu nagle ja, kobieta, oglądam je, może nawet z wyższością (ta porządna), jak w ZOO.
Poza tym ja idę z mężem, legalnym, ślubnym, a one mają taki właśnie status, jak mają. Taka przepaść miedzy nami. Nie wiem, czy wystarczająco dokładnie przekazałam, co wtedy czułam.
Inna rzecz, ze nie wiem, czy one ze mną by się zamieniły: ja muszę wracać do PRL (byliśmy tam na zaproszenie prywatne), a one nie muszą.
Wańkowicz - tak, zgoda, ale on to tak opisał, to było dość mocne. I to właśnie eleganckie panie napierały się, żeby w tę dzielnicę, a właściwie - jak się okazało - ogrodzony rejon kłębiący się od tych przeróżnych dziewcząt, także nieletnich, głównie Arabek, częściowo zdziczałych, pójść.
Pozdrawiam, Raven :-)
@proxenia
25 Stycznia, 2013 - 22:40
Sam nie byłem bez grzechu.
/jak w ZOO/ Dobrze to napisałaś, jak zwierzęta w klatce a więc odczłowieczone i uprzedmiotowione. Dobrze, że czułaś zażenowanie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
Trochę widły z igły...
25 Stycznia, 2013 - 23:07
Jakieś 20 lat temu byłem jednym z uczestników wyjazdu grupy ok. setki Polaków przy okazji lansowania nowego leku (nie przyjął się zresztą) do Amsterdamu. Kilka dni bogato wypełnionych. W dzień wykłady najlepszych specjalistów ściągniętych z różnych stron, pamiętam gościa z Wiednia. Potem zwiedzanie, opera, wreszcie na dobranoc suto zaopatrzony bar, w którym po raz pierwszy piłem tequillę.
Chyba w pierwszy dzień zawieźli nas Holendrzy do dzielnicy czerwonych latarni, z takimi panienkami za szybą. W Amsterdamie nie trzeba się nigdzie specjalnie wybierać, bo leży ta dzielnica w samym centrum, tuż obok dworca, wokół "starego kościoła".
Nasza ekipa, złożona z ludzi z całej Polski liczyła z grubsza tyleż mężczyzn, co kobiet. Oczywiście wszystko ludzie dorośli.
I w tej dzielnicy nikt naszych pań nie zaczepiał, poza tymi panienkami z okienek, które w ramach równouprawnienia chyba równie zachęcająco kiwały paluszkami do pań, jak i do panów.
Z tego co wiem nikt z tych usług nie skorzystał, ale zaobserwowaliśmy faceta, który wlazł do środka, a panienka zaciągnęła zasłony.
Przez cały czas pobytu tam czułem się znacznie bezpieczniej niż o tej samej porze na gdańskiej Starówce czy w okolicach dworca centralnego w Warszawie.
Czy te panienki są uprzedmiotowione, tego nie wiem. Poznałem - przy okazji pracy zawodowej - dostatecznie dużo panienek tego typu, w Polsce i w Szwecji, zadowolonych z wyboru tej drogi życia, że nie bardzo wierzę w jakieś przymuszanie, przynajmniej w takich warunkach, jak w Amsterdamie.
Żeby było jasne, ja nie bronię tych dzielnic, ale wydaje mi się nonsensem cytowanie Biblii w kontekście dziwek z wyboru, nad którymi nie stoi nikt z pistoletem i które mogą każdego dnia rzucić to życie, ale tego nie robią, bo takie właśnie życie lubią.
Przyznam, że na mnie znacznie gorsze wrażenie robią wszelkiego rodzaju konkursy Miss, bo to jest prawdziwe uprzedmiotowienie, bo to tam dziewczyny muszą robić z siebie durne kukły. A ubrana w seksowną bieliznę kurwa zachęcająca gościa powabnymi ruchami w tańcu za szybą jest dużo bardziej sobą, od wybranej Miss panienki, która pierniczy o biednych dzieciach z Afryki.
Pamiętam, że na uczestniczkach wycieczki do Amsterdamu największe wrażenie zrobiła, faktycznie piękna, bielizna tych prostytutek.
Całe szczęście, że nie było z nami nikogo, kto by tak okropnie moralizował...
Dobranoc,
@Traube - mówiąc szczerze całość została wyjaśniona w...
25 Stycznia, 2013 - 23:16
Mówiąc szczerze całość została wyjaśniona w komentarzu AdamDee: http://niepoprawni.pl/blog/3444/pod-czerwona-latarnia#comment-373796
i tu:
http://niepoprawni.pl/blog/3444/pod-czerwona-latarnia#comment-373896
To, że dyskusja rozwinęła się i w "tym" kierunku świadczy o szerokim polu interpretacji notki.
Pozdrawiam.
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
raven
25 Stycznia, 2013 - 23:35
Ja to zrozumiałem bardziej dosłownie. Dlatego napisałem, tak jak napisałem.
Nie widzę nic złego w oglądaniu takich miejsc, w oglądaniu różnych dziwolągów.
Polecam, przy okazji dalekich wycieczek dzielnicę Bombay Eight, choć dziś Bombaj to Mumbaj, więc nie wiem, jak się ta okolica nazywa.
To dopiero było upodlenie i uprzedmiotowienie! Od babci, a może i prababci, do wnuczki...a co się taksówka zatrzymała w tłumie, z wszystkich stron pchały się dziwki najgorszego gatunku.
Kierowcy taksówki przedstawiłem ówczesną towarzyszkę podróży, jako żonę, zachowywaliśmy się jak mąż i żona, a na samym wstępie powiedzieliśmy mu wyraźnie, że nas kurwy nie interesują, że chcemy tylko w miarę wolno przez tę dzielnicę przejechać. Mimo to, zatrzymywał się co i rusz i kompletnie ignorując moją "połowicę" rzucał teksty w stylu "room 64, veri veri biutiful gerls, Nepal..."
A pojechaliśmy tam, bo czytaliśmy opisy Ewy Szumańskiej, tej samej, co to "będąc młodą lekarką"...
@Traube
25 Stycznia, 2013 - 23:47
A Tenktórynieprzepuszczażadnejokazji (©Toyah) tylko delikatnie uśmiecha się...
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
@ Traube
25 Stycznia, 2013 - 23:51
"Przez cały czas pobytu tam czułem się znacznie bezpieczniej niż o tej samej porze na gdańskiej Starówce czy w okolicach dworca centralnego w Warszawie."
Właśnie też miałam o tym napisać, ale już nie chciałam robić z komentarza tasiemca. Za drugim razem, już w latach 90., znowu poszliśmy tam z gospodarzami, a właściwie tamtędy przechodziliśmy, po pożegnalnej kolacji (nazajutrz wyjeżdżaliśmy) z zupą z płetwy rekina. Pora była późna, prawie o północy. Spotykaliśmy grupki młodych mężczyzn o plus-minus latynoskim wyglądzie.
Ja, znając polskie realia, czułam się mocno niepewnie na ich widok, a nasi gospodarze - spokojni, na luzie, wiedzieli, ze nie ma czego się bać.
Piękne panie i przystojni panowie za szybą. Ładne i sprzedajne.
25 Stycznia, 2013 - 17:56
Normalnie, jak w telewizji.
niezupełnie jak w telewizji
25 Stycznia, 2013 - 18:01
Panie/Panowie z Ulicy Czerwonych Latarni sprzedają sami siebie..
Towarzystwo z rozmaitych szklanych b....li sprzedaje nas.
Bóg - Honor - Ojczyzna!